czy jest ktoś z Bydgoszczy

Witam
Mam 28 lat i mam termin na 22 sierpnia. Czy mamy tu jakś mamę która tak jak ja mieszka w Bydgoszczy i ma zbliżony termin do mojego?

Pozdrawiam
Magda

8 odpowiedzi na pytanie: czy jest ktoś z Bydgoszczy

  1. Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

    Ja jestem z Bydgoszczy, ale już jestem mamą – od 1 marca tego roku wspanaiłej córeczki Juleczki. Ale zawsze służę Ci radą.

    Duża buźka

    Gacka i Julka 01.03.2004

    • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

      Ja również jestem z Bydgoszczy, ale jestem już mamą od 16 marca malutkiej Marysi. Pozdrawiam gorąco !!

      • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

        No witam ciesze sie że jednak na kogoś trafiłam,szkoda tylko ze zostalam sama na placu boju:))
        W jakim szpitalu miałyscie okazje rodzic i jakie macie z niego wrazenia??

        • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

          Ja rodziłam w “2”. Szczerze – gdybym miała rodzić jeszcze raz, to długo bym się zastanawiała, czy wybrać ten szpital. Ja osobiście nie wspominam pobytu w nim zbyt miło, a spędziłam tam niewiele ponad dobę, ale to wystarczyło, by się zniechęcić. Być może sprzęt mają nowoczesny, ale na pewno nie panowała tam przyjazna atmosfera. Pielęgniarki i położne – tu się najbardziiej “przejechałam”. Miałam co prawda swoją położną, ale pozostałe niestety wg mnie pomyliły się z zawodem. Osobiście – radzę dobrze się zastanowić jeżeli planujesz poród w “2”.

          Duża buźka

          Gacka i Julka 01.03.2004

          • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

            hmm no wlasnie planuje porod w 2 bo slyszalam ze jest to jeden z najlepszych szpitali jesli chodzi o kwestie porodówki ale teraz mnie troszke zalamalas a moze sprawilas ze zaczynam sie zastanawiac nad ta decyzja.
            a jesli mozna zapytac czy mialas moze lekarza prowadzacego z 2 i jesli tak to jak sie nazywa?

            • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

              Cześć! Ja też jestem z Bydgoszczy. Jeszcze nie zostałam mamą, ale mam nadzieję, że już niedługo to nastąpi. Termin mam na 22.05. Będę rodziła w Bizielu. Pozdrawiam.

              Justyna i Igor

              • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

                Ja właśnie z takich samych przyczyn zdecydowała się na poród w “2”. Co do samego porodu – wszystko było ok, ale to dlatego, że miałam swoją, opłaconą położną. Mój poród trwał niecałe 5 godzin i to po części na pewno zasługa położnej. Natomiast gorzej wyglądała sprawa z opieką po porodzie (nie wiem, czy wiesz, że w “2” wypisują do domu po dobie od porodu. Oczywiście masz prawo zostać dłużej, ale ogólnie lepiej jest byś poszła sobie już po 24 h (wg opinii lekarzy i położnych). Ja oczywiście skorzystałam z opcji – szybko znikaj, bo nie mamy czasu na zajmowanie się Tobą – i do dziś żałuję. Opieka nade mną ograniczyła się do porannej wizyty lekarza z całą sworą studentów i zajrzeniu do mojej wkładki przy jednoczesnym naciśnięciu brzucha. Nikt nie pofatygował się, by sprawdzić, czy rana jest dobrze zaszyta, nikt nie zapytał czy boli i czy podać coś przeciwbólowego, zmierzono mi temperaturę i to wszystko. Co do położnych i pielęgniarek – one mają obowiązek przebierania dzieci jak pieluszki są pełne (uwierz – nie będziesz w stanie po 2 – 3 godzinach od porodu przewinąć dziecka sama – poza bólem oczywiście jest kwestia umiejętności, które opanowuje się po kilku razach, ale przede wszystkim powinien Ci ktoś pokazać jak należy dziecko przewinąć.) Owszem – przyszła jakaś pani wraz z pediatrą, który oglądał moje dziecko i po badaniu położyła Julkę na moim łóżku i zaczęła szkolić mnie z przewijania. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że w tym samym czasie pani pediatra rozmawiała ze mną i wypytywała o poród i moje samopoczucie po nim więc jednym okiem rzucałam w stronę pani, która w ekspresowym tempie przewijała Julkę, a drugim patrzyłam na panią pediatrę i próbowałam prowadzić z nią dialog. Po obchodzie stwierdziłam, że wstaję z łóżka i przejdę się po sali (leżałam sama w 5 – osobowej, ale tylko przez pół dnia). Po krótkim spacerze niestety krwawiąca rana zaczęła pozostawiać dość liczne ślady na podłodze. Położyłam się na łóżko i wpadła salowa, która na widok krwi na podłodze z wielkim oburzeniem w głosie zapytała – A tu co, świnię mordowali? Zatkało mnie totalnie.
                Wieczorem koleżanka zawołała położną, by zabrała na noc jej dziecko, bo ona chciała się wyspać (masz do tego prawo i także uwierz – jest to całkiem fajne rozwiązanie, bo naprawdę chce się spać, do tego jesteś zmęczona, a leżysz na łóżko wraz z dzieckiem i raczej nie zaśniesz, bo boisz się, by go nie przydusić). Oczywiście położna odmówiła argumentując, że już nie ma gdzie położyć jej dziecka i musi sobie jakoś radzić. Ja przy okazji poprosiłam o to, by przebrała Julkę. Usłyszała, że ta pani ma akurat poród i nie może tego zrobić (porównaj ile trwa poród, a ile zajęłoby jej przewinięcie dziecka – odpowiedź nasuwa się sama) i pani udała się na porodówkę. Wróciła za jakieś 5 minut – czyli jednak mogła wyjść na chwilkę z tego porodu i zbulwersowana zapytała mnie, czy mi nie pokazywano jak się przewija dziecko. Powiedziałam, że pokazywano, ale niewiele zapamiętałam, bo…, a pani rzuciła się nerwowo w stronę mojej Julki, szarpnęła ją z łóżka, przełożyła na przewijak i kazała mi podejść i pod jej okiem przewinąć dziecko. Czułam się jak dziecko przy szkolnej tablicy, które nie przygotowało się do lekcji. Po przewinięciu Julki pani kazała mi się położyć i przystawić dziecko do piersi. Oczywiście nikt nie raczył pokazać lub wytłumaczyć mi jak powinno się dziecko przystawiać do cycka, a to przyczyniło się do tego, że po 12 godzinach nieprawidłowego przystawiania Julki moje brodawki nie wytrzymały i popękały. Każda kolejna próba karmienia dziecka była okupiona łzami (ale ja już wówczas byłam w domu).
                Przy wypisywaniu nas do domu nike oczywiście nie zapytał jak ja się czuję, nikt mnie nie zbadał, zapakowali mi Julkę w fotelik samochodowy, który przwiózł mąż i adios. Krocze goiło mi się ponad 2 tygodnie (wiłam się z bólu, bo tak mnie cudownie zszyli, że wdało się zakażenie i ropa), a w 16 dobie życia Julki wylądowałam z nią w szpitalu dziecięcym z żółtaczką i stanem zapalnym w pępku. Niech słowa, które usłyszałam z ust pielęgniarki ze szpitala dziecięcego będą zakończeniem mojej przygody z osławioną “2” – “My nie lubimy przyjmować dzieci, które rodziły się w “2”, bo to są brzydkie dzieci”. na pytanie, co oznacza “brzydkie” usłyszałam – “Bardzo dużo dzieci ma jakieś zakażenia (głównie właśnie pępka), a to jest wina niedbałego obcinania pępowiny w czasie porodu, poza tym mają różnego rodzaju bakterie i inne tego typu problemy”.
                Myślę, że to mówi już wszystko.

                Aha – jak poprosiłam o coś przeciwbólowego po porodzie to usłyszałam, że mam poprosić meża, by kupił i przywiózł mi jakieś tabletki. Nic więcej nie napiszę.

                Duża buźka

                Gacka i Julka 01.03.2004

                • Re: czy jest ktoś z Bydgoszczy

                  hej jestem z b-szczy termin mam na 5,09,04 ale cesarkabędzie raczej wcześniej bo mam planowaną, na pewno będę rodziła w 2 tam jest mój gin dr domaracki, którego szczerze polecam,moje kumpele też tam rodziły i są bardzo zadowolone, na pewno odradzaja biziela, jak chcesz pogadać to mój adres [email][email protected][/email]

                  Znasz odpowiedź na pytanie: czy jest ktoś z Bydgoszczy

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general