Jesli tak to odezwijcie się, moze bedzie latwiej. Bynajmniej ja oszalałam na tym punkcie, nie umiem za bardzo o niczym innym myśleć…. Albo inaczej….myśląc o czymś innym i to myslę o ciąży. Niedługo prawdopodobnie oszaleję, bo inaczej tego nie widzę. Mam wrazenie, ze na swiecie są tylko cięzarne i noworodki i tylko ja jedna nie mam brzucha. Zwlaszcza, ze na forum w bardzo szybkim tempie przybywa podwójnych mam.
Niech się ktoś odezwie….
Niki & córeńka 2 LATKA :))
15 odpowiedzi na pytanie: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży ????
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Niki….każda, ktora stara sie dłużej niż kilka cykli żaczyna zyć tylko i wyłącznie ciązą i dzieckiem. Ja też nie widzę nic innego, co miałoby sens. Ludzie obok bawią się, rozmawiaja o przeróznych sprawach, a ja….ciagle myślę “i co z tego…”
Ty natomiast masz już córeczke i pamietaj…ona jest najwazniejsza, a kiedy bedzie miała rodzeństwo….może miec przeciez chwile poznij niż planowałaś:)
zycze wytrwałości i pozdrawiam
karkoj
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
No to chocaz widze,że nie jestem sama…. Ale nie napisałam jednego najwazniejszego…. Na razie się jeszcze nie staramy, bo nie mozemy sobie na to pozwolić.
Natomiast juz chyba wolałabym się starać bezskutecznie niż wciąż czekać. A jak juz zaczniemy sie starać ( pewnie dopiero za 2,3,4 lata) to nie wiem czy wogole coś z tego wyjdzie i takie to błędne koło. W kazdym razie mam niemal 100%-ową perspektywę najblizszych kilku lat bez upragnionej ciązy
Niki & córeńka 2 LATKA :))
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
nie jestes sama….. chliiiip !
ale dopiero starania zaczniemy na wakacjach…. chliiip… praca….. chliiip….
maja i
Adaś
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Jak bym czytał o sobie
Pozdrawiam następną zakręconą
Ania i
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
I ja również oszalałam:(O staraniach mogę sobie spokojnie pomarzyć ze względów finansowych,choć i ja i mąż baaaaaaaaaaaaardzo chcemy kolejnego bobaska. A ostatnio tylko myślę o ciąży, o niczym innym. I marzę tylko o jednym… Aby ta cholerna gumka pękła 😉
Pozdrawiam wszystkie szalone:)
Ania i Wiki 19.03.2004 (Boże ale ten czas lec !!! ) i
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Ja swego czasu tez oszalałam. Udało się i Tobie też się uda. Czekam na oczekujacych:)
Sebuś 2,5r i sierpniowa dzidzia
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Rozumiem Cię doskonale. Kiedy rozmawiam z koleżankami czy rodziną o przyszlości co będzie za za pół roku czy za rok i nie dotyczy to moich starań tylko ogólnie przyszłych świąt, wiosny, urodzin, sytuacji w kraju itp. itd. to i tak myślę sobie, że wtedy to będę ciąży lub na macierzyńskim. Tak jest prawie przy każdej rozmowie.
Zakręciłam się na maxa.
ines
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Jakbym czytała samą siebie- nic dodać nic ująć- mam istnego zajoba na punkcie ciąży i stania się nareszcie mamą;)Nie potrafię myśleć, mówić niemal o niczym innym a kiedy mowię, myślę chwilowo o czymś innym to drugim torem myślę dalej o byciu w ciąży. To trwa już 15 miesięcy i tylko się coraz bardziej nasila. Pozdrawiam wszystkie kochane schizolki. Powinni stworzyć specjalne oddziały interwencyjno- kryzysowe dla nas.Kasia
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
A mi juz przeszło. Przyzwyczaiłam się do tego, że nie zachodzę. Przez pierwsze kilka miesięcy przeżywałam to mocno, ale teraz traktuje jako naturalną kolej rzeczy,że przychodzi @.
Gdzieś tak w podświadomosci boję się, że gdy pojawi się drugie dziecko siła rzeczy będę mogła poświęcać Kacperkowi mniej czasu. I tak się staram sobie to tłumaczyć, że może to drugie nie pojawia się właśnie dlatego, że jeszcze jestem bardzo potrzebna mojemu synkowi. Wierzę w to, że Pan Bog ma swoje powody.
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Ależ Niki…staranie się bez rezultatów to najgorsza rzecz na swiecie. Moze myśl tak: “narazie całe serduszko oddaję córeczce, bo jak za kilka lat pojawi sie drugi szkrab, to będe musiała je podzielic. No i mniej czasu będzie dla pierworodnej” 🙂
karkoj
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
No to witam w klubie.
Nie dosc, ze dookola same ciezarne z brzuchami, bobasy, albo wlasnie zaciazone, to wszyscy pytaja ” a kiedy wy?”
Staram sie odpowiadac, ze jak Bozia da, ale nerwy juz trace. Po za tym juz sama mam dosc tych comiesiecznych planow, objawow ciazowych, a jak tylko powiem mezowi, ze zle sie czuje, to on z bananem wola : w ciazy jestes, hurra…
niecierpie go za to….
juz bysmy chyba mieli przedszkole…..
Ale zawsze najgorsze sa pierwsze dni @, potem znow plany….dobrze ze kazdego miesiaca mozna miec nowa nadzieje…
Monika
a to moj pupilek 🙂
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
No wlasnie….przynajmniej starające się mogą miec nadzieję od nowa co miesiąc….zawsze to coś….. A ja nie moge mieć kompletnie zadnej nadzieji przez parę lat jeszcze i to mnie dobija juz calkowicie.
Acha…..i ciążowe objawy też u mnie występują….. Najsilniejszy z nich to poranne mdłości, jak jem śniadanie rano to mnie wręcz “rwie” czasem. Sadzę, ze to od ciągłego myslenia o ciązy.
Stwierdzam,że instynkt macierzynski jest cholernie silny… Nie da się go oszukać, pokonac, zwalczyć….. Nic.
Jej….. No musimy jakoś się wspierac i trzymać.
Niki & córeńka 2 LATKA :))
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Szpilki….mylisz się moja droga. Czym jest instynk macierzynski…wiem doskonale. Natomiast rozmowa toczy sie o sytuacji, kiedy ludzie teraz nie mogą sie starać… jak sama autorka postu napisała muszą czekać na polepszenie sie sytuacji. Czy w takim razie jest sens dołować sie? Czy może lepiej trzymać sie tego, co sie ma i chociaż próbować szukać jakichkolwiek dobrych stron?
Sprawiasz wrazenie bardzo oburzonej….każdy ma prawo do własnej opinii i jeśli kazda miałaby pisać to samo to forum przestałoby miec sens
Pozdrawiam serdecznie
karkoj
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
Witam Cię!!Doskonale wiem co czujesz, bo u mnie ejst dokładnie tak samo. Wszystkie moje przyjaciółki są już mamusiami, albo niedługo będą. Bardzo jestem z nimi blisko, cieszę się ich szczęściem, ale już bym chciała cieszyć się fasolką w moim brzuszku. Czasami brakuje już mi sił. Pozdrawiam mocno i trzymam kciuki.
Re: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży????
To chyba o mnie “w rzeczy samej…”ile razy chcialam zeby gumka pekla i dla mojego meza byla to by “wpadka” ha ha.A teraz jak juz sie tak napalilam na dzidzie to moj wybranek zamilkl i nawet jak czytam to super forum to ucieka jakby od samego czytania mozna bylo zostac ojcem?Na poczatku bylo ze za wczesnie potem troche odlozymy praca itd. Ale ja mysle ze on poprostu sie boi a ja wybucham jak wulkan jak podaje nastepny powod dlaczego nie teraz poprostu oszalalam i nie moge dluzej czekac a ciebie rozumiem TO wielki zal ze sie chce bardzo chce a nie mozna to boli rosnie i siedzi w czlowieku jak zadra jak sie dotyka to boli jeszcze bardziej i jak tu czekac?och my biedulki pozdrawiam
aga
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy ktoś jeszcze oszalał na punkcie ciąży ????