Mam do Was ogromną prośbę. Ostatnio mamy duże dziury w domowym budżecie i tak sobie pomyślałam, że mogłabym spróbować z czymś swoim, co nie zaangażuje dużej kasy a pozwoli mi trochę dorobić. Ale do rzeczy. W zeszłym roku robiłam na święta lampiony dla rodzinki pod choinkę i tak pomyślałam, że może w tym roku mogłabym na tym zarobić… ale musiałabym już zacząć je robić bo to manufaktura i jest dość czasochłonne. Lampiony to duże puchary ze szkła pomalowane w zimowe motywy farbami witrażowymi, sztucznym śniegiem, farbami do szkła itp. W środek wkłada się świeczkę i wieczorami efekt jest na prawdę fajny. Mogę robić takie na zamówienie – np. czyjś dom ze zdjęcia – wtedy cena to około 90 zł, a pozostałe około 70 zł. małe 50 zł. plus ewentualna wysyłka. Poniżej zamieszczam zdjęcia. Jakby któraś z Was zechciała wyrazić opinię na temat mojego pomysłu to będę bardzo wdzięczna.
Lampion robiony ze zdjęcia domu:
mały lampion
Jak ktoś będzie zainteresowany to mogę powklejać więcej zdjęć.
Każda opinia będzie dla mnie cenna.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy ktoś to kupi???
Tatanka, ludzie nie wiedzą, ile koszt rękodzieł, maja dużo taniej w supermarketach i dlatego narzekają.
A wam twórcom też się nie dziwię, bo to ogrom pracy.
Ja takich ozdób nie lubię, no i nei mam kasy na to.
P. S. Mi też dużo idzie na jedzenie, a nie stołuję sie w restauracji:)
Około 30-40 zł. dziennie(na pięcioro osób).
przepraszam na jedzenie tygodniowo 40 zł ?…. nie 400? co za 40zł można kupić i jeść cały tydzień?
.
jak ktoś dobrze przykombinuje to myślę, ze da rade – o ile nie ma dużej rodziny.
Można kupić wędlinę, pieczywo. Z jednego kurczaka zrobić obiad na 3 dni. Jakieś placki ziemniaczane, pierogi.
Od przyszłego tyg. sama spróbuję pokombinować
choć bym chciała, za 40 zł na tydzień nie da rady…. chyba nie potrafię tak dysponować kasą
Ja tez nie, ale spróbuję przynajmniej od poniedziałku do piątku.
Myślę, ze dam radę – jestem w tym czasie tylko z Dawidkiem.
No naprawde tyle kasy idzie….
Dzis zakupy bez miesa, owocow, warzyw i poszlo 250zł…
Ja wiem, ze zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał taniej, ale faktycznie cenę masz dość sporą jak na rzeczprosto od producenta :)… ja szyłam torebki, sprzedałam ich trochę i tu, na forum 😀 i mam nadzieję, że dobrze się noszą 🙂 miałam straszne dylematy co do ceny, zaczynałam od 15-20 zł… teraz wiem, że prostą torebkę bez “bajerów” sprzedam za 25zł, za każdy “bajer” doliczę po 5 zł i tym sposobem torebka z marszczonymi boczkami będzie kosztować 35zł a jak będzie mieć klapę czy autorską aplikację to 40zł… czasem schodzę z ceny 1-2 zł żeby sprzedać…. cena zalezy też od koloru, wiem, że beznadziejny róż będzie mi zalegał i sprzedam go po kosztach, a brązy i fiolety sprzedam zanim zejdą z maszyny…. musisz wiedzieć czego będzie chciał klient, obliczyć ile czasu zajmuje ci zrobienie takiego lampionu, ile zużyjesz surowców i wtedy ustalaj cenę 🙂
… zawsze możesz popytać w galeriach artystycznych czy mogłabyś tam sprzedawać swoje prace, wbrew pozorom, tam mają klientów, którzy chcą mieć coś oryginalnego, coś czego sąsiad nie będzie miał 🙂
Pozdrówki 🙂
Gdzieś chyba był wątek o oszczędzaniu 😉
Dla całej rodziny. Zakupy przeważnie robię w Biedronce lub Carrefur. Mamy tam wiejski mały rzeźnik i ceny w miarę ok. Mięso kupuję raz w miesiącu. Dzielę na porcje i mrożę. Więc zakupy to głównie coś na obiad, chleb, jakieś wędliny itp. Niestety ja nie zarabiam a wypłata m nie na wszystko wystarcza.
Pampersy kupuję raz w miesiącu. Zazwyczaj poluję na promocje. Słoiczków nie kupuję, sama gotuję Milence.
Z kurczaka masz piersi – u mnie kotlety na dwa dni, udka – kolejne dwa dni, skrzydełka = zupa, cała resza – zupa na dwa dni.
Kiedyś też byłam rozrzutna. Ale kasa z macierzyńskiego się skończyła. Mamy tylko wypłatę męża – średnią. A do spłacenia kredyt i trzy rzeczy co wzięliśmy na raty. DO tego opłaty za prąd, wodę, kubły, internet, telefony.
Z kasy z wypłaty najpierw płacę wszystkie rachunki, potem kupuję wszystko co niezbędne dla Milenki (pamersy, chusteczki, mleko, kaszki), potem robię wielkie zakupy (mięso, jakieś szynki – mrożę, masło – 4 opakowania mi idą na miesąc, chemia, środki czystości). Reszta co zostaje dzielę na 4 tygodnie. Wiem ile mam gotówki na tydzień.
A 40 zł tygodniowo to dla mnie spoko kasa. Wiadomo, że przydałoby się więcej, ale na razie nie ma widoków na pracę dla mnie
Żeby nie było, że ja nie w temacie piszę 😉 Dla mnie kieliszek pomalowany farbkami za cenę 90 zł to zbędny, nieeosiągalny wydatek.
Olusia, ale chcąc być dokładnym, wychodzi na to, że to 40zł to nie jest wszystko, co wydajesz na tydzień 🙂
”Kiedyś też byłam rozrzutna. Ale kasa z macierzyńskiego się skończyła. Mamy tylko wypłatę męża – średnią. A do spłacenia kredyt i trzy rzeczy co wzięliśmy na raty. DO tego opłaty za prąd, wodę, kubły, internet, telefony.
Z kasy z wypłaty najpierw płacę wszystkie rachunki, potem kupuję wszystko co niezbędne dla Milenki (pamersy, chusteczki, mleko, kaszki), potem robię wielkie zakupy (mięso, jakieś szynki – mrożę, masło – 4 opakowania mi idą na miesąc, chemia, środki czystości). Reszta co zostaje dzielę na 4 tygodnie. Wiem ile mam gotówki na tydzień.
A 40 zł tygodniowo to dla mnie spoko kasa. Wiadomo, że przydałoby się więcej, ale na razie nie ma widoków na pracę dla mnie ”
z jednej strony pozazdrościć że potrafisz rozplanować dostępną kasę i tak nią zarządzić że na najpotrzebniejsze rzeczy wystarcza.z drugiej to żałosne że większość ludzi musi tak kombinować z ołówkiem w ręku żeby mieć co jeść….
najgorsze jak wyskoczy jakiś nieplanowany wydatek(dziecku rozpadną się buty,dentysta,choroba i wizyta w aptece czy po prostu coś w domu nawali i trzeba kupić) a z reguły zdarza się to w chwili kiedy wszystko podliczone…..i skąd wtedy wziąść???
w temacie : nie kupiłabym takiego gadżeta poniewaz nie lubię zbieraczy kurzu, ale wiem że są osoby które mają niezłe kolekcje aniołków,domków,porcelanowych kotków i zapewne wśród tej grupy znalazłabyś zbyt.pomyśl jednak o czymś całorocznym,nie tylko na święta.
Olusia,ale skoro kupujesz raz w miesiącu mięso,i wszystko to co potrzebne dla małej to raz czy dwa robisz takie większe zakupy na cały miesiąc?
dobrze zrozumiałam?
te 40 pln które wydajesz tygodniowo to taki dodatek do tych wiekszych zakupów?
też tak uważam…. nie wydajesz 160 zł miesięcznie na jedzenie tylko więcej, 40 zł to dodatek do tego co już kupiłaś
Prawie. Większe zakupy – raz w miesiącu. Tak jak wcześniej pisałam. A te 40 zł to przeważnie dodatki typu ziemniaki, warzywa, chleb, wędliny.
Powinnam dla jasności dopisać, że te większe zakupy to też np 3 margaryny do smarowania pieczywa, 4 kartony mleka, jakiś olej, przyprawy itp.
Niechcący zboczyłam z tematu
4 kartony mleka wam wystarczaja na miesiac?!
u nas mleko idzie jak woda. marta wypija kazda ilosc. 4litry a nawet 6 na tydzien zejdzie..
(tez nie w temacie)
Skoro nie w temacie to ja też nie w temacie.
Kupujemy miesięcznie…. 3 zgrzewki mleka ( w zgrzewce 10 sztuk)…. znika jak woda…. czyli wypijamy miesięcznie 30 litrów mleka.
to o jakies 6 litrow jestes lepsza
to ja też nie w temacie:)
w głowie mi się nie mieści,ale to raczej z podziwu,że tak można gospodarować kasą.
Ja tak nie umiem,a przydało by się bo u mnie nie mleko,a kasa leci jak woda.
u mnie też
a co do tematu-popieram dziewczyny,może przekonałabyś mnie inną tematyką,ale motywy świąteczne odpadają,dla mnie mało praktyczne i drogo(choć wiem,że to pracochonne itd…bo sama robię różne dziwne rzeczy)
Znasz odpowiedź na pytanie: czy ktoś to kupi???