Witam Wszystkich Serdecznie
O dzieciaczka staramy się od 15mc, i niby wszystko jest ok. wyniki meza ok., ja po histeroskopi i teraz jest w porzadku, za wysoka prolaktyna – ale caly czas biore bromergon, dwie ciąże biochemiczna – zrobione dodatkowe badania imm – ok Lekarz jest super i mam do niego zaufanie i naprawde wierze w to ze wkrótce nam sie uda. Moj maz jest rowniez pełen wiary ze wkrótce sie uda, i wspiera mnie jak tylko może w moich chwilach zwatpienia.
Tak, naprawde to mamy tylko siebie ponieważ nie odważyliśmy się powiedziec nikomu. Rodzicom, ponieważ nie chcemy aby martwili sie naszymi problememami (szczególnie ja się obawia, ze u tesciowej miałaby wielkiego minusa), pozatym mogli by nas nie zrozumieć. Znajomi też nic nie wiedza, bo mogl by to być głowny temat do plotek.
Czasami jest mi bardzo cieżko, jak kolejna osoba niby życzliwie uświadamia mnie – ze na nas już kolej, ze tracimy czas, ze jestesmy egoistami – a co moge zrobic tylko obrocic w zart badz szybko zmienic temat.
Formu to jest najlepszym lekarstwem na smutne dni, poniewaz wiem, ze tu zawsze otrzymam wsparcie.
Przepraszam ze sie rozpisała
lili056
4 odpowiedzi na pytanie: czy mowicie o swoich problemach
Re: czy mowicie o swoich problemach
Smutne jest to, ze nie znajdujemy zrozumienia wsrod rodziny i znajomych,ale glowa do gory masz meza,ktory jest z toba,a na forum wiele wspanialych dziewczyn.Rozumiem cie poniewaz sama doswiadczylam cos podobnego. Po smierci mojego synka tj.23.04.06 pare osob odradzalo mi ponowne zajscie w ciaze,a ja wiem ze nastepne dziecko(mam juz 2 corki:13,7 lat)w pewnym stopniu ukoi moj bol.Dzis wiem jedno, ze ludzie mowia byle cos mowic,a my nie potrzebnie sie martwimy.Wraz zmezem staramy sie o dzidzie,wychowujemy tez nasze corki,bardzo sie kochamy i robimy to co dla nas najwazniejsze. Nie musisz sie przed nikim tlumaczyc,a dziecko napewno bedziecie mieli czego wam z calego serca zycze.
Iza
Re: czy mowicie o swoich problemach
Powiedziec znajomym – to moja rada, i rodzicom tez, spada ogromny kamien z serca a wrecz znajomi patrza na ciebie inaczej chca jakos pomoc, doradzic i wtedy okazuje sie ze nie jestesmy z problemem sami, ze innych tez to spotkalo ale wlasnie kamufluja sie bo nie wypada o takich rzeczach mowic ale jesli nie mowimy to wpadamy w kolejny dolek psychiczny i tak kolko sie zamyka…. my staralismy sie 2 lata wiec i rodzina i znajomi wiedza ile przeszlismy i jak cenny jest dla nas Piotrus a co najwazniejsze osoby ktore teraz maja problem z zajsciem w ciaze od razu dzwonia do mnie i szukaja wsparcia – a ja je oczywiscie zawsze daje bo wiem co dana osoba przezywa
Co do rodzicow – to zarowno tesciowa jak i moja mama bardzo przezywaly i plakaly razem ze mna jak 2 razy poronilam…one sa czescia rodziny i maja niepisane prawo aby wiedziec co sie dzieje – takie jest moje zdanie
Pozdrawiam
Mysia i Piotruś 07.07.05
Re: czy mowicie o swoich problemach
Problemy sa nasze,ale dobrze jest podzielic sie nimi z najblizszymi,ale nie trzeba mowic sasiadom.Ja mowie duzo mojej mamie,ale nie wszystko bo nie chce jej martwic.Zreszta to zalezy od czlowieka czy chce mowic czy nie,ja po smierci mojego synka wyplakalam sie kilku osobom a teraz slysze juz chyba z trzecia wersje w jaki sposob moje dziecko zmarlo. Mysle ze w twojej rodzinie masz zaufana osobe,ktorej mozesz powiedziec o waszym problemie.
Iza
Re: czy mowicie o swoich problemach
U mnie to 14 miesiąc strań, o moim staraniu wiedza prawie wszyscy, niektórzy sa oki, ale czasmi strasznie mi przykro-niektórzy nie maja taktu-nie umieja się czasem zachować. Zdrugiej strony co oni moga wiedzieć, zachowują się najnormalniej- zżera ich ciekawość-co tu się dziwić-poprostu sa ludzmi tylko ludzmi, trzeba dać sobie z tym rade. Myslę jednak, że dobrze ze wszyscy wiedzą bo uśiadamia to niektórym ze zajście w ciaże może być problemem- i sami pomyślą o dziecku i swojej sytuacji. Najgorsze sę te kobiety które posiadają już dzieci i nie miały z zajściem wiekszych problemów-niestety takie nie sa wstanie nas zrozumieć i nie wiedzą poprostu jak to jest, nie zdaja sobie sprawy jaką przykrośc robia nam kiedy pytaja sie kiedy bedziesz miała dziecko albo na Was juz czas itd..Wydaje mi się ze trzeba mówić o tym -wiem ze to trudne ale trzeba iśc na przód i nie patrzeć na to co mówia i myslą- najważniejsze jest to zeby iśc do przodu walczyć i nie poddawac się i tego Tobie życzę.
Znasz odpowiedź na pytanie: czy mowicie o swoich problemach