Czy Polki prowokują?

Tak mnie jakoś naszło…
Jakiś czas temu w rozmowie z 2 kolegami z których jeden mieszkał dość długo w Niemczech a drugi w Paryżu wyszło, że wg. nich Polki na ulicy zachowują się wyzywająco i prowokują mężczyzn. I to zarówno w Polsce jak i za granicą (ponoć to się rzuca w oczy jak są polskie turystki). Obaj przyznali, że po powrocie do Polski czuli się na ulicy wręcz napastowani ()
Z takich głównych punktów było wymienione:
– Polki patrzą w oczy, nawiązuja kontakt wzrokowy (na ulicy, w metrze…). Niemki i Francuzki ponoć tego nie robią.
– Polki noszą duże dekolty na ulicę, do pracy.
– Polki noszą buty plażowe do pracy (tu akurat się zgodzę – jak zaczęłam jeździć do Paryża na delegacje kupiłam sobie sandały z zakrytymi noskami, bo tam nie wypada w innych w biurze się pojawić)

Tak się zastanawiam… Parę razy zdarzyło mi się być samej na delegacji w Belgii i Paryżu i faktycznie dość często byłam zaczepiana na ulicy… A nie jestem ani piękna ani (już nie) młoda więc to nie mój urok osobisty (niestety :(). Może faktycznie są jakieś nawyki których nie widzimy, a które jakoś tam prowokują? Co o tym sądzicie?

72 odpowiedzi na pytanie: Czy Polki prowokują?

  1. Nie wiem czy Polki sa prowokujące, ale na pewno Niemki i Paryżanki są powściągliwe.

    • Nie wypowiem się o Polkach,bo była bym za ostra.Ale coś w tym chyba jest,że Polki są tak postrzegany.W Paryzu nieraz słyszałam,że Polka to dobrą k….wa.Dziewczyny jak tam wyjeżdzają to głównie po to,żeby sobie skombinować i usidlić jakiegos Francuza…:(
      Dla mnie Paryżanki i w ogóle Francuzki to kwintesensja kobiecości.
      Ubierają sie z klasą ale bez przesady.
      Jestem zachwycona urodą Francuzek i ich sposobem bycia:)
      Ale wypowiem sie co do Polaków.
      Jak mieszkałam w Paryżu na odłegłość potrafiłam poznać Polaka…
      po sandałach nałożonych na skarpety:)

      • Zamieszczone przez millounia
        Nie wypowiem się o Polkach,bo była bym za ostra.Ale coś w tym chyba jest,że Polki są tak postrzegany.W Paryzu nieraz słyszałam,że Polka to dobrą k….wa.Dziewczyny jak tam wyjeżdzają to głównie po to,żeby sobie skombinować i usidlić jakiegos Francuza…:(
        Dla mnie Paryżanki i w ogóle Francuzki to kwintesensja kobiecości.
        Ubierają sie z klasą ale bez przesady.
        Jestem zachwycona urodą Francuzek i ich sposobem bycia:)
        Ale wypowiem sie co do Polaków.
        Jak mieszkałam w Paryżu na odłegłość potrafiłam poznać Polaka…
        po sandałach nałożonych na skarpety:)

        ja tez uważam, że coś w tym jest, ale należy tez pamiętać, że Polki obok innych kobiet z Europy Wschodniej były i są obecne we wszystkich agencjach towarzyskich i burdelach, to także kształtuje odpowiednie nastawienie i stereotyp myślenia.
        co nie zwalnia Polek z odpowiedzialności za to jaką wyrobiły sobie renomę na Zachodzie “szukaniem męża z kasą”, niestety.

        Zgadzam się również co do klasy, jaką mają w sobie Francuski i Brytyjki, to oczywiście generalizowanie, ale one rzeczywiście mają w sobie to coś. Nawet jak Francuzka jedzie do pracy na skuterze to jest nienagannie ubrana, wszystko na niej aż błyszczy 😉

        • Zamieszczone przez kama28
          ja tez uważam, że coś w tym jest, ale należy tez pamiętać, że Polki obok innych kobiet z Europy Wschodniej były i są obecne we wszystkich agencjach towarzyskich i burdelach, to także kształtuje odpowiednie nastawienie i stereotyp myślenia.
          co nie zwalnia Polek z odpowiedzialności za to jaką wyrobiły sobie renomę na Zachodzie “szukaniem męża z kasą”, niestety.

          Zgadzam się również co do klasy, jaką mają w sobie Francuski i Brytyjki, to oczywiście generalizowanie, ale one rzeczywiście mają w sobie to coś. Nawet jak Francuzka jedzie do pracy na skuterze to jest nienagannie ubrana, wszystko na niej aż błyszczy 😉

          Dobre z tym skuterem… Ale tak jest czy to skuter czy rower zawsze wyglada “glamour”.
          Dużą zaletą Francuzek jest chyba to,że są naturalne.. Nie przesadzają z makijażem.. Nawet jeśli go mają to jest dostosowany do sytuacji i pory dnia:)

          I to co uwielbiam we Francuzkach to,fakt że jako dojrzałe kobiety nie noszą fioletowych włosów,sandałów,i nie postarzają się na siłę.
          Kobieta w mieście w wieku 50-75 lat nie wyglada jak babcia.
          Ale to też jest pewnia kwestia kasy..tzn na pewno kwestia kasy..
          A z drugiej strony,żeby byc zadbaną i ubraną ładnie i schludnie nie trzeba jej wiele mieć,

          • Zamieszczone przez millounia
            Nie wypowiem się o Polkach,bo była bym za ostra.Ale coś w tym chyba jest,że Polki są tak postrzegany.W Paryzu nieraz słyszałam,że Polka to dobrą k….wa.Dziewczyny jak tam wyjeżdzają to głównie po to,żeby sobie skombinować i usidlić jakiegos Francuza…:(
            Dla mnie Paryżanki i w ogóle Francuzki to kwintesensja kobiecości.
            Ubierają sie z klasą ale bez przesady.

            Jestem zachwycona urodą Francuzek i ich sposobem bycia:)
            Ale wypowiem sie co do Polaków.
            Jak mieszkałam w Paryżu na odłegłość potrafiłam poznać Polaka…
            po sandałach nałożonych na skarpety:)

            Tiaaa…zwłaszcza ten pseudo-arystokratyczny nawyk bycia brudnym ( bo zdrowiej) i chodzenie w gołych łydkach- nawet zimą.

            • Zamieszczone przez ahimsa
              Tiaaa…zwłaszcza ten pseudo-arystokratyczny nawyk bycia brudnym ( bo zdrowiej) i chodzenie w gołych łydkach- nawet zimą.

              serio?

              • Zamieszczone przez ahimsa
                Tiaaa…zwłaszcza ten pseudo-arystokratyczny nawyk bycia brudnym ( bo zdrowiej) i chodzenie w gołych łydkach- nawet zimą.

                Nie znam żadnej Francuzki która unika mycia..wręcz przeciwnie..te które znałam.. A przez 3 lata nazbierało sie ich sporo były do przesady czyste:)

                Znam więcej brudnych i usyfionych Polek niż Francuzek..
                co do łydek to sie zgodzę…Gdyby w Polsce zimą były takie temperatury jak we Francji.. Nie piszę teraz o Paryżu tez bym chodziła z gołymi łydkami.

                • A ja mysle, ze troche to przesadne.moze jestesmy zbyt sympatyczne i ufne i biora to za rozwiazlosc;-)
                  ale co angielek i irlandek to moze myslicie o paniach po 50…bo pokolenie mlodszych to… nie widzialam w Polsce tak nagrzanych,glosnych babeczek jak tam. Nie widzialam jeszcze wymiotujacych pod j=knajpa dziewczyn, zataczajacych sie i chodzacych na boso,grubych dziewczyn z obnazonymi brzuchami i sukienkami mini…A tam widzialam to na co dzien… Ale moze za malo wychodze….
                  ps.spotkalalam sie tez z dziewczynami,kobietami chodzacymi po miescie w pizamach flanelowych…to dopiero wyzwanie..

                  • Zamieszczone przez millounia
                    Nie znam żadnej Francuzki która unika mycia..wręcz przeciwnie..te które znałam.. A przez 3 lata nazbierało sie ich sporo były do przesady czyste:)

                    Znam więcej brudnych i usyfionych Polek niż Francuzek..
                    co do łydek to sie zgodzę…Gdyby w Polsce zimą były takie temperatury jak we Francji.. Nie piszę teraz o Paryżu tez bym chodziła z gołymi łydkami.

                    Może nie były z arystokracji;)

                    • Zamieszczone przez kurczak
                      Z takich głównych punktów było wymienione:
                      – Polki patrzą w oczy, nawiązuja kontakt wzrokowy (na ulicy, w metrze…). Niemki i Francuzki ponoć tego nie robią.
                      – Polki noszą duże dekolty na ulicę, do pracy.
                      – Polki noszą buty plażowe do pracy (tu akurat się zgodzę – jak zaczęłam jeździć do Paryża na delegacje kupiłam sobie sandały z zakrytymi noskami, bo tam nie wypada w innych w biurze się pojawić)

                      Zgadza się.
                      Zgadza się.
                      I jeszcze raz się zgadza.

                      Zamieszczone przez Tatanka

                      ale co angielek i irlandek to moze myslicie o paniach po 50…bo pokolenie mlodszych to… nie widzialam w Polsce tak nagrzanych,glosnych babeczek jak tam. Nie widzialam jeszcze wymiotujacych pod j=knajpa dziewczyn, zataczajacych sie i chodzacych na boso,grubych dziewczyn z obnazonymi brzuchami i sukienkami mini…A tam widzialam to na co dzien… Ale moze za malo wychodze….
                      ps.spotkalalam sie tez z dziewczynami,kobietami chodzacymi po miescie w pizamach flanelowych…to dopiero wyzwanie..

                      Co do klasy Francuzek zgadzam się w 100%.
                      Natomiast Brytyjki z klasą to chyba tylko te bardzo dobrze wykształcone, z górnych warstw społecznych. “Zwykła” Brytyjka jest taka jak ją opisuje Tatanka, w dzień w piżamie do sklepu a wieczorem w zbyt kusej mini wymiotuje pod pubem. W porównaniu z nimi “zwykła” Polska (czyt. nie błękitna krew) ma duużo więcej klasy.

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        Może nie były z arystokracji;)

                        Oj były:)

                        • Zamieszczone przez ahimsa
                          Tiaaa…zwłaszcza ten pseudo-arystokratyczny nawyk bycia brudnym ( bo zdrowiej) i chodzenie w gołych łydkach- nawet zimą.

                          Teraz jest podobno trochę lepiej – w czasie epidemii świńskiej grypy była we Francji kampanie społeczna, że trzeba myć ręce jak się wychodzi z toalety. No i podobno teraz już Francuzi zaczęli myć…

                          • A ja uwazam, ze Polki sa zadbane, umieja sie gustownie ubrac i dbaja o siebie (oczywiscie sa wyjatki). Polskie kobiety sa przede wszystkim naprawde piekne i rzucaja sie poprostu w oczy. Zawsze zachwycam sie bedac w Polsce, ze dziewczyny nawet nie przy kasie, umie sie gustownie i elegancko ubrac. Ja mam takie zdanie.

                            • Zamieszczone przez millounia

                              Dla mnie Paryżanki i w ogóle Francuzki to kwintesensja kobiecości.

                              Opinia mojego męża o Paryżankach: “małe, chude, z zapadniętą klatką piersiową”

                              Mnie akurat się podobają, bo zawsze chciałam być mała, chuda i zmniejszyć sobie biust…

                              Ale Paryżanie też są mali, chudzi i mają zapadnięte klatki piersiowe, co już mi się nie podoba…

                              • Zamieszczone przez kurczak
                                Opinia mojego męża o Paryżankach: “małe, chude, z zapadniętą klatką piersiową”

                                Mnie akurat się podobają, bo zawsze chciałam być mała, chuda i zmniejszyć sobie biust…

                                Ale Paryżanie też są mali, chudzi i mają zapadnięte klatki piersiowe, co już mi się nie podoba…

                                Mnie się podobają małe.chude z ledwo co widocznym biustem..takie lolitki..i takie właśnie są Francuzki.

                                Co do mężczyzn..podobają mi sie.. typowy francuz ma garbaty nos i nosi okulary..tak jak napisałas też jest “cherlawy”.. Ale w nich to mi odpowiada..:)

                                • Zamieszczone przez millounia

                                  Dla mnie Paryżanki i w ogóle Francuzki to kwintesensja kobiecości.
                                  Ubierają sie z klasą ale bez przesady.
                                  Jestem zachwycona urodą Francuzek i ich sposobem bycia:)

                                  A ja miałam inne spostrzeżenie. Ale może za krótko byłam w Paryżu (3 dni tylko). Próbowałam wyszukać te eleganckie Paryżanki, tę kwintesencję mody i stylu… I o żadnej z mijanych kobiet nie mogłam powiedzieć “o, to na pewno jest Francuzka”. Ale może szukałam nieistniejącego – szukałam kobiet w eleganckich kapeluszach, takich ąę. A tu w sumie “normalne Europejki”

                                  • Zamieszczone przez kotagus
                                    A ja miałam inne spostrzeżenie. Ale może za krótko byłam w Paryżu (3 dni tylko). Próbowałam wyszukać te eleganckie Paryżanki, tę kwintesencję mody i stylu… I o żadnej z mijanych kobiet nie mogłam powiedzieć “o, to na pewno jest Francuska”. Ale może szukałam nieistniejącego – szukałam kobiet w eleganckich kapeluszach, takich ąę. A tu w sumie “normalne Europejki”

                                    Spędziłam tam 5 dni mieszkając u rodowitych francuzów.
                                    Mentalność- dla mnie taka sobie;)
                                    Nie zachwycają mnie ci ludzie. Trudno.

                                    I mnóstwo agresywnych czarnych obywateli FR;) nie spotkałam się z czymś takim nigdzie indziej

                                    ps. ja o arystokracji nie mówię w przenośni. Oni wciąż się żenią miedzy sobą.
                                    Popatrz po cmentarzach fr….ile jest dzieci zmarłych rok po roku w wieku 12, 10 lat. Słaba krew.

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      Spędziłam tam 5 dni mieszkając u rodowitych francuzów.
                                      Mentalność- dla mnie taka sobie;)
                                      Nie zachwycają mnie ci ludzie. Trudno.

                                      I mnóstwo agresywnych czarnych obywateli FR;) nie spotkałam się z czymś takim nigdzie indziej

                                      ps. ja o arystokracji nie mówię w przenośni. Oni wciąż się żenią miedzy sobą.
                                      Popatrz po cmentarzach fr….ile jest dzieci zmarłych rok po roku w wieku 12, 10 lat. Słaba krew.

                                      Też nie mówię o arystokracji w przenośni..mieszkałam niecałe dwa lata u rodziny arytokrackiej gdzie zarówno Claire i Romee wywodzilu się za takich rodzin od pokoleń.Znałam dobrze matkę i ojca Romee..starsi wiekowi ludzi…typoowa arystokracja..byli do przesady czyści zresztą jak cała ich rodzina..

                                      • A mnie sie wydaje że nie można generalizować są Polki które rzeczywiscie prowokują sposobem bycia i wygladem a są i takie z klasą zarówno za granicą jak i w kraju. Tak jak napisała agat79 polki są pieknymi kobietami i rzucają sie w oczy na tle np Niemek lub Brytyjek:) Na pewno nie zgodzę sie z tym ze Brytyjki słyną z klasy i dbania o siebie ja spotkałam może pare takowych cała reszta to wręcz odwrotność klasy niestety.A Francuski są właśnie takie filigranowe tak jak piszecie,ja tak właśnie wyglądam i raczej wolałabym być “normalna” 😉

                                        • A jeszcze mi tak sie nasunelo: jezeli ktos twierdzi, ze zadbana Polka jest “wyzywajaca”, niech ktos zwroci uwage na zadbana Rosjanke

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy Polki prowokują?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general