czy skorzystacie z “zzo”?

JUż sama nie wiem. Słyszałam opinie, ze po tym znieczuleniu czesto nastepują problemy z kręgosłupem, ból i tego typu historie. Zastanawiam się czy skorzystać wobec tego z takiego znieczulenia. Musze dac znać wczesniej lekarzowi ( czyt. zapłacić), bo potem w czasie porodu jakby co, to beda mnie zbywac aż urodzę… Nie przepadam za bólem, wolałabym rodzić “komfortowo” i nie czuć go wiecej niż faktycznie potzreba, ale boje się potem powikłań i dolegliwości po zzo…
Jakie Wy podejmujecie decyzje, a moze miałyście okazje już wcześniej podjac i skorzystać z zzo -jakie sa wasze odczucia…???

Pozdrawiam
Bruni i Filipek
termin 22 kwietnia

23 odpowiedzi na pytanie: czy skorzystacie z “zzo”?

  1. Re: czy skorzystacie z “zzo”?

    Też słyszałam o takim znieczuleniu, że nie jest najzdrowsze i najlepsze. Nie lubię się katować, ale ja o ile będę mogła normalnie urodzić, to będę chciała bez żadnych środków. Ale to wszystko zależy od wielkości maluszka. Nie wiem dlaczego, ale chcę rodzić naturalnie, co wcale nie znaczy, że nie rozumię Ciebie. Pozdrawiam.

    Mycha i Fasolka (podobno 17.09.)

    • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

      No właśnie, chociaż postawili Ci sprawę jasno… ja tez bym wolała nie brać, ale mieć możliwość spokojnego podjęcia decyzji podczas porodu, jednak własnie czuję ze wtedy to już tylko bym była zbywana… Chciałam zapytać o to lekarza, ale nie mogłam go ostatnio dorwać, a nie będę dzwonić o coś takiego… pomyśli że paranoiczka ze mnie hihihi…
      Zapytam położną jaka jest praktyka u nas… chciałabym mieć wybór a nie odgórnie musieć się decydować.
      Ale na zdrowy rozum, jeśli w trakcie porodu się okazuje, ze kobieta jest bez sił, przestaje przeć bo tak ją wykańcza ból – oni nie mają pod ręką zzo i specjalisty? Hm.. to co wtedy ze mną zrobią? 🙁

      Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)

      • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

        Dziewczyny, ale kiedyś nie było tego typu znieczuleń i kobiety sobie radziły, nawet czasami i w gorszych warunkach, bądzcie dzielne, przecież wszystko da sie przeżyć. Ja już raz rodziłam i nie było tak strasznie, jak to wszyscy mówili. Słuchajcie co do was mówią, a wszystko będzie dobrze. Ale decyzja należy do każdej z was. Pozdrawiam.

        Termin 18-08-2003

        • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

          Ja bym wolała rodzić naturalnie.
          Wiem, że jeśli któraś mysli o “zzo” to musi uprzedzić wcześniej lekarza, bo do tego potrzebny będzie anestezjolog (najczęściej na telefon, bo nie wiaodmo kiedy zaczniemy rodzić) a on musi mieć pewność, że nic nam nie bedzie przy znieczuleniu (to z kolei wiąże się z dodatkowymi badaniami odpowiednio wcześniej).

          Agnieszka i ??? 09.06.2003

          • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

            Chyba Cię wtedy nie dobiją… a zresztą kto wie…hihihi
            Własnie własnie – ta nasza rzeczywistośc….ehhhhh

            Pozdrawiam
            Bruni i Filipek
            termin 22 kwietnia

            • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

              Badania? Hm… miała któraś takie robione? Nie wierzę w te badania… nie w zwykłych szpitalach…
              Podobny wątek jest na Mamuśkach i tam one uważają, ze każdy może w każdej chwili porposić o to… ciekawe, czemu nam mói się z szpitalach coś innego?
              U mnie z tego co wiem też trzeba się wczesniej zadeklarować, a one uspokajają, że przecież można w razie czego poprosić…

              Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)

              • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                A może lekarz się po prostu wtedy kłądzie na pacjentkę…? No bo jeśli miałoby wyniknąć cc w trakcie porodu, to też skąd wezma anestrezjologa…?
                Czarny humor mnie ogarnia, ale to chyba dlatego, ze kiedy kilka lat temu były strajki anestezjologów, zapoczątkowały się one właśnie w moim małym miesteczku – i to były jedyne głośne chwile mojego szpitala i jego pracowników…

                Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)

                • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                  Lea, Ty to od razu o sexie – zapewniam, ze możesz nie mieć ochoty na te sprawy podczas porodu, choć sa rózne dewiacje
                  A tak na poważnie – gdybym nie miała podobnych obaw to niebyłoby mojego pytania… Nie mam zamiaru być w potzrebiei i być zbywaan jednocześńie…bo wczesniej nie pomyslalam, nie zapłaciłam, itd…

                  Pozdrawiam
                  Bruni i Filipek
                  termin 22 kwietnia

                  • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                    Hihi, no wiesz, po tak długiej abstynencji… ale serio, czytałąś posty o porodach? że sie kładą czasami, choć to jest zabronione… ja bym nie zniosła na sobie gabarytów np. mojego ordynatora ;-P zresztą sama perspektywa by mnie orzeźwiła i juz bym grzecznie parła…

                    Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)

                    • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                      Jesli chodzi o doswiadczenia, to jak w zeszlym roku lezalam w szpitalu, robili mi punkcje (czyli wbijali sie w kregoslup jak przy zzo) i niestety dostalam zespolu popunkcyjnego. Objawialo sie to okropnymi bolami glowy i plecow jeszcze przez miesiac po wyjsciu ze szpitala. Bylam wtedy na silnych prochach przeciwbolowych i miesiecznym zwolnieniu lekarskim bo inaczej nie funkcjonowalam. Wiec jesli chodzi o zzo, to raczej dziekuje! A poza tym moje kolezanki, ktore sobie wziely to znieczulenie, mialy na koniec albo kleszcze albo proznociag. No ale moze mialy pecha…
                      Natomiast moj lekarz nie jest zwolennikiem zbyt duzego cierpienia kobiety przy porodzie i jesli ona sie zgadza, wzywa anastazjologa i daja zzo. Z tego co wiem, jeszcze ani razu za to nie kazal placic (wiem od kolezanki poloznej, ktora z nim pracuje). Jednak szpital, w ktorym rodze jest na topie rankingu “Rodzic po ludzku”. Czytajac inne posty tutaj, dopiero teraz zaczynam to doceniac!

                      Agnieszka z Krasnalkiem i terminem na 6 maja 2003

                      • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                        Dwa tygodnie temu kiedy byłam na wizycie u mojego ginekologa rozmawialiśmy na temat zoo. Ponieważ mam pełne zaufanie do mojego lekarza,jestem jego pacjentką od kilku lat,to wiem że nigdy nie namawiałby mnie do czegoś co mogłoby zaszkodzić mojemu lub dziecka zdrowiu. Powiedział,że nie pozwoli abym się męczyła przy porodzie,bo nieraz jak widzi kobiety zwijające się z bólu to aż serce się kraje i nie można im pomóc,bo np jest już za pozno na podanie znieczulenia.Śmiał się że nawet gdybym nie chciała zoo,to zwiąże mi ręce i tak mi poda. Po przytoczeniu przez niego innych argumentów za zoo, zdecydowałam się,że ja też wezmę. Mój mąż był przy tej rozmowie i też jest za. Nie wiem co prawda jak to jeszcze będzie, bo moja córcia po ostatniej wizycie nie ma ochoty zmieniać pozycji, a wtedy może się okazać,że będzie cesarka, której bardzo bym nie chciała.

                        Jessi i Weronika z terminem na 03.04

                        • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                          Do niedawna myślałam, że po prostu urodzę w wodzie i jakoś to będzie, ale im bliżej tej magicznej chwili tym częściej myślę, że właśnie chciałabym mieć w razie czego możliwość skorzystania z takiej opcji. Podobno sama świadomość, że jakby co to można poprosić o zzo bardzo pomaga. To jest moje pierwsze pytanie na nieco przydługiej liście pytań do mojego gina, a wizyta już za 2 dni i mam nadzieję, że to rozwieje moje wątpliwości (choć trochę w to powątpiewam).

                          Pozdrawiam serdecznie

                          Ewelina i Nikola (01.04.03)

                          • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                            Z tego co nam powiedział anestezjolog w szkole rodzenia, wynika jasno, że decyzję podejmuje się w trakcie porodu, zalecała to też położna, żeby nie nastawiać się z góry na znieczulenie, tylko poprosić o nie w razie, gdyby naprawdę było ciężko. W szpitalu anestezjolog jest zawsze i nie ma problemu. A opłatę uiszcza się po porodzie – w trakcie porodu trzeba tylko podpisać zgodę na płatne znieczulenie i to, że znane są Wam skutki uboczne (np. ból głowy, ból pleców, oraz to, że jest ryzyko, iż nieczulenie nie zadziałą w 100% (podobno rzadki przypadek). To są wiadomosci ze szkoły rodzenia na Karowej w Warszawie

                            • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                              Anastezjolog jest w szpitalu zawsze, tylko nie ma ich np. dziesięciu. A co jeśli okaże się, że jest akurat na intensywnej terapii albo przy łóżku innej rodzącej, której nie może opuścić? Nie wiem jak jest u nas w szpitalu, ale myślę, że trzeba umawiać się wcześniej. Co oczywiście dla mnie jest zupelnie pozbawione sensu, ale co mogę zrobić.

                              • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                                Wiem, ze Polsce daleko do krajow cywilozowanych, ale plakac sie chce, ze gdzie indziej moze byc tak normalnie. Moja przyjacioka mieszka w UK i tam w zeszlym roku urodzila coreczke. Za nic nie musiala placic!!! Zapytano ja czy chce ttlen (czy jakis inny gaz) dla rozweselenia, czy chce ZZO. Chcesz – masz. nie chcesz – OK. W sumie to mala sie urodzila przec cc – nie planowane. Lekarze przy zmianei dyzuru chodzili sie pozegnac z pacjentka i przedstawiali nastepnego lekarza, ktory wlasnie zaczynal dyzur. Goska sama przyznala, ze sluchajac opowiesci z polskich porodowek, ze nawet za podanie przyslowiowej szklanki wody trzeba by sie “odwdzieczac” i porownujac z tym co sama przeszla czula sie jak w prywatnej klinice.

                                • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                                  Bruni, wiesz, ja chyba bym sie bala sama sie zgodzic bez powiklan na zzo. Wole rodzic naturalnie. Moze bede sobie w brode pozniej plula, ale teraz stawiam na matke nature.

                                  Helenka – przyszla mamuska

                                  • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                                    Mam ten sam dylemat i niestety także muszę podjąć decyzję wcześniej. Podczas ostatniej wizyty pytałam pani gin. o ewentualne powikłania po zzo np. bóle głowy i dowiedziałam się, że są najczęściej skutkiem odwodnienia organizmu mamusi. Nie wiem czy zastanawiałś się co będzie w razie koniecznosci cc, bo ja w takim przypadku wolałabym rodzić w zzo niż w znieczuleniu ogólnym, które jest podobno wyjątkowo paskudne dla organizmu.
                                    Jeszcze jedną rzeczą, która mnie przekonuje jest poród mojej znajomej, który miałam przyjemność oglądać na video. Po podaniu zzo urodziła szybciutko i naprawdę z uśmiechem na twarzy, choć przed podaniem zzo minę miała nietęgą:)
                                    Ja chyba w końcu się zdecyduję, zwłaszcza że mam zwolenniczkę zzo w postaci mamusi, która rodziła 20 godzin i zazdrości mi możliwości wyboru:)
                                    Pozdrawiam cieplutko.

                                    callipso i synuś
                                    termin- 15.04.2003r.

                                    • Re: właściwie do was wszystkich

                                      A najbardziej do Helenki…
                                      Ja też tak planuje – zdać się na matke naturę…musze tylko wiedzieć jak załatwić sprawe w razie gdybym w trakcie porodu zmieniła zdanie i stwierdziła ze bez znieczulenia nie dam rady…
                                      Boże, żyjemy w bardziej skomplikowanych czasach niż mi sie zdawało… Najgorsze jest to, że ja kompletnie wysiadam przy sytuacjach typu “dawanie łapówki” – czuje się skrepowana, albo raczej nie na swoim miejscu… Szkoda, żeby mnie po zzo przez 6 miesiecy bolała głowa i kregosłup, jesli bede mogła bez zzo wytrzymac;))) a jak już zapłace to przecież mi nie oddadzą “łapówki”…

                                      Pozdrawiam
                                      Bruni i Filipek
                                      termin 22 kwietnia

                                      • Re: właściwie do was wszystkich

                                        Hihi… ciekawe by było usiłowanie odzyskania łapówki…. ;-P

                                        Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)

                                        • Re: czy skorzystacie z “zzo”?

                                          przeciez musi byc w koncu anestezjolog na miejscu…chocby w razie cesarki….

                                          pozdrawiamy serdecznie
                                          wielkobrzuchy kiuik i 39-tyg jas w srodku

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy skorzystacie z “zzo”?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo