Witam. Mam bardzo ważne pytanie. Nie wiem czy nie przeoczyłam czegoś bardzo istotnego i dlatego teraz się niepokoje. To mój 34 tydzień pierwszej ciąży, otóż dokładnie tydzień temu po stresującej sytuacji jaka mi się przydażyła zauważyłam mokrą bieliznę. Była mokra od zewnątrz ale prawie do samego środka, dodam jeszcze że miałam również założoną wkładkę higieniczną i ona nie była zmoczona, znajdowały się na niej głownie upławy. W związku z tym że chwile wcześniej się dość zestresowałam i nabiegałam uznałam od razu że się po prostu spociłam. Teraz kiedy minął tydzień czasu i sobie to przypomniałam cały czas zastanawiam się czy to nie były wody płodowe. To było jedorazowe zdarzenie i od wtedy nic takiego już nie zauważyłam, nawet w nocy śpię bez wkładki i bielizna nie jest mokra, co najwyżej dwie kropelki kiedy idę do toalety, ale piję duże ilości wody i często biegam siusiu. W ciągu dnia też zmieniam wkładkę najwyżej ze dwa razy, bo nie ma potrzeby więcej. Martwi mnie to bardzo, bo dwa tygodznie temu miałam wód i tak nie za dużo AFI=10 cm (dlatego piję około 3 litrów wody dziennie). Dziecko nadal się rusza, a podobno gdyby wód było mało to ruszało by się mniej, a u mnie jest odwrotnie- rusza się dość często. Wizytę u gina mam umówioną na 5 stycznia i nie bardzo wiem czy powinnam iść już jutro i nie czekać dłużej-w końcu i tak od tego zdarzenia minął już tydzień. Czy wiecie coś więcej na temat sączących się wód?
1 odpowiedzi na pytanie: Czy to mogły być sączące się wody płodowe???
To nie wody. jakby się sączyły to by musiał pęknąć gdzieś u góry pęcherz płodowy. I wtedy by nie było jednej plamki. Nie martw się. W ciąży czasami są wodniste upławy
Żeby się uspokoić to w aptece dostępne są testy na wyciek płynu owodniowego
Ja bym spokojnie poczekała do wizyty
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy to mogły być sączące się wody płodowe???