Maja od kilku dni miala wymioty raz dziennie np zwymiotowala,sama woda(pije tyko piers). A dzis doszla do tego zielona kupka i zaczynam sie martwic.jest jakas ospala,ale to moze wynik przegrzania bo pogoda u nas byla do d..tzn 5 min upalu,deszcz i zaraz wiatr i znow upal.strasznie sie martwie.bylam u lekarza.pol pediatra na wymioty powiedzial ze rafluks,a dzis bylam u irl i nic nie powiedzial,oprocz tego ze dziecko jest ok. A po powrocie do domy,po zjedzeniu maja urobila zielona kupke.czytalam ze to moze byc objaw wirusa,czegos z zoladkiem,albo przeziebienia.osluchana byla stetoskopem i nic tam nie wykryto,ale kichac kicha,tylko sucho,bez smarkow jakichs wiekszych.i drapie sie po nosie i trze tym noskiem o moja bluzke jak ja trzymam na reku. Nie wiem czy to ma w ogole jakies znaczenie.moze to jakas alergia?wczoraj zjadlam pomidora,krostek nie miala,ale moze zoladkowo to przezywa.strasznie sie boje…
a dzis za to moj maz sie zaiebil i smarka,mam kolomyje w domu.i nie wiem co robic,jesli to wirus to go golym okiem lekarz przeciez nie zdiagnozuje,wiec jak?za tydz.bede w Polsce to pojde do przychodnni,ale co do tgo czasu?dodam ze apetyt ma normalnie,tylko jakas taka spokojniejsza.brzuszek tez raczej ok…wiec co to moze byc… ;-(
Znasz odpowiedź na pytanie: