Ceny samochodów są podane, wszystkie salony mają to samo. Jak to jest czy oni mają jakieś pole manewru? Czy klient indywidualny może negocjować cenę?
Przymierzamy się do zmiany samochodu i ten który wybraliśmy jest trochę poza zasięgiem. Nie ma ich już w wyprzedaży rocznika 2007, może jakiś byłby z ekspozycji, ale też marne szanse. Najlepiej gdyby nam dali rabat 😉
22 odpowiedzi na pytanie: Czy w salonie samochodowym można negocjować ceny?
To zależy od marki i od salonu. Ceny niby wszędzie są takie same ale każdy diler ma możliwości manewru. Niestety nie są to bardzo duże kwoty bo zarabia się nie na sprzedaży samochodu tylko na serwisie. Z reguły większy diler ma większe mozliwości rabatowe bo jest w stanie taniej kupić od importera. Dilerzy dużo chętniej dają rabat w postaci gratisowego ubezpieczenia albo alarmu albo innych elementów wyposażenia samochodu.
Jedno jest pewne – negocjować trzeba zawsze 🙂
Neti,a co szkodzi zapytać? może zrobia jakiś rabat:)
No to mam wskazówki 🙂
Myślimy o samochodzie Kia, nie wiem jakie oni mogą mieć pole manewru, ale samochody chyba im dość schodzą.
Wysłałam kilka maili z pytaniami o wyprzedaż rocznika 2007 (chociaż wiem, że nie mają już tego modelu) i ogólnie o promocje. Na 10 wysłanych dostałam na razie 1 odpowiedź, żeby rozmawiać na miejscu 🙂 Musimy pojeździć po salonach.
Będę pytać 🙂 Chociaz handlowiec ze mnie słaby 😉
Oczywiscie ze mozna, jak nie cene, to moze jakies dodatkowe wyposazenie w cenie.
Nie polecam negocjacji przez telefon, lepiej rozmawia się twarzą w twarz.
Jeśli nie mają samochodów z rocznika 2007 to zapytaj jeszcze o samochody demonstracyjne dilera. Każdy diler ma na siebie zarejestrowane samochody ale musi je sprzedać po 6 lub 9 miesiącach. Czasami warto upolować takie autko. Tymi samochodami klienci odbywają jazdy testowe więc przebiegi są małe i samochody nie są zniszczone.
jakies piec late temu negocjowalam z oplem
nie sama cene, nie bylo takiej mozliwosci, ale dodatkowe opcje (dostalam wowczas za darmo odtwarzacz cd zamiast radia w standardzie)
mozna probowac
casem sie udaje
Można negocjować. Sprzedawca zawsze ma możliwość spuszczenia z ceny lub może dodać coś z wyposażenia. Ma jednak widełki, które zależą od ceny samochodu i wposażenia, jakie wybiera klient. Tylko to są niewielkie upusty (2,5-3tys. max) w stosunku do ceny samochodu. Chcą po prostu ściągnąć ludzi do salonów.
Jeżeli chodzi o wyprzedaże poprzednich roczników, to jedna wielka mistyfikacja. Reklamują wyprzedaż, a ceny oferują takie same jak w kwietniu czy lipcu roku poprzedniego. Wyprzedają auta z pełnym wyposażeniem, których większość ludzi nie kupuje, gdyż jest zbyt droga i które mają na miejscu.
W ogóle sprzedaż nowych samochodów, wybiegi, jakie stosuje się w salonach, to ciekawy temat… 🙂
Faktycznie, lepiej jest porozmawiać na miejscu. I lepiej też trzymać emocje na wodzy, nie napalać się, zobaczyć też co jest w innych salonach (wszędzie najtańsza benzyna to 25-29tys, najtańszy diesel to ok 50tys.) i dopiero podjąć decyzję. We wszystkich ofertach są jakieś haczyki. Jak upust -naście tysięcy to dla modelu za 80tys., jak kredyt 0% to tylko przy wpłacie minimum 50% wartości samochodu, itd.
moi teściowie wynegocjowali jakieś dodatkowe wyposażenie ale jużnie pamiętam jakie. Poza tym mimo że byli prawie zdecydowani na zakup w danym salonie powiedzieli (zgodnie z prawdą) że w innym za tą cenę dostają jeszcze inne bonusy. W efekcie dostali więcej niż chcieli 🙂
Możecie też spróbować zostawić stary samochód w rozliczeniu.
Byliśmy dzisiaj w jednym salonie coś tam mają nam dać upustu, ale to nawet niepełne ubezpieczenie + pokrowce, chodniczki itp. nic konkretnego.
Upust 3 000 już by mnie satysfakcjonował 🙂 Fajny też jest ten kredyt 50/50
Chyba musimy się zmotywować i jeszcze gdzieś podjechać, chociaż kierownik z dzisiejszego salonu zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Nic nie nachalnie, konkretnie i na temat 🙂
🙂
We Fiacie dają spore upusty. Największe, z jakimi się spotkałam (chyba, że trafiłam na takiego sprzedającego, któremu się chciało pisać do centrali o udzielenie większego upustu).
Z resztą to zależy, jakiego auta szukacie.
Możecie też się zainteresować, co mają w komisie przy salonie (auta zostawione w rozliczeniu). Zdarzają się perełki. Może to być korzystniejsze rozwiązanie niż kupno calkiem nowego auta. I można również negocjować cenę 🙂
Jak by nie było – pochodzić i popatrzyć trzeba.
POWODZENIA 🙂
Dodam, że wszytsko zależy od tego, jak będziecie w salonie rozmawiać.
Dobrze też sprawiać wrażenie, że stać Was na każdy samochód. Trochę pozorów nie zaszkodzi 😀
nawet trzeba 😀
Zawsze mozna:)
Wolny rynek – inna sprawa czy ci dajdza rabat, ale probowac zawsze warto…
warto zadzwonic do dilera w mniejszym miescie.
roznica pomiedzy wawa a bydgoszcza w hondzie byla na prawie 10 tys
wszędzie można
Dziękuję Wam za tak dużo wskazówek 🙂 Dzisiaj idziemy dalej “walczyć” 😉
trzeba 🙂 Wszędzie warto spróbować. Jeśli nie będą chcieli obniżyć ceny niech dorzucą jakieś akcesoria.
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy w salonie samochodowym można negocjować ceny?