gdy dziecko codziennie się załatwia:-)))))
bez wymuszania, czopków, lewatywy, strachu, bólu i płaczu
ja już sobie przypomniałam, bo przez ostatnie miesiące bezskutecznej walki całkiem zdążyłam zapomnieć.
nawykowe zatwardzenie to już problem z przeszłości:) wystarczyła jedna wizyta u lekarza z prawdziwego zdarzenia.
i jestem w szoku, bo moje dziecko po dwóch tygodniach przytyło prawie kilogram!
jak to niewiele do szczęścia brakuje:-)))))
Beata&Patryk(03.03.03)
13 odpowiedzi na pytanie: czy wiecie jakie to szczęście?
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
Ja bym chciała się dowiedzieć, jakie to szczęście Bo u nas ciągle płacz, ból, cierpienie i strach. I nic nie dają hektolitry wypijanych płynów, owoce i warzywa, otręby w zupie itp., itd. Mam już dość. Od kilku miesięcy Kasia jest dzieckiem, które doskonale radzi sobie bez pieluchy, pięknie woła siusiu, tylko z tą kupą wieczny problem.
DziuniaP+Kasia14.02.03
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
Beatko, napisz prosze co pomogło. Teraz ja mam z tym problem, choc napewno nie tak wielki jak Ty.
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
SUPER! ciesze się ze wszystko sie ułozyło ;-))))
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
🙂
ja jestem z tych dociekliwych: co było przyczyną zaparć u Patryka?
[i]Ewa i Krzyś (2 lata i 3 mies.)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
a podajesz jakieś leki? byłaś u gastrologa?
u mojego dziecka po gastrologu i fachowej poradzie i zestawie leków nie ma już strachu.
przeczytaj [Zobacz stronę]
co nam pomogło
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
zobacz co napisałam Dziuni
z zatwardzeniami trzeba szybko zacząć walczyć, bo się utrwalają zamiast ustępować. a potem to już psychika głównie (przy założeniu, że dziecko jest zdrowe)
Beata&Patryk(03.03.03)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
wyniki wszystkie wyszły dobre.
wszystko wskazuje na to, ze bał się i nie chciał się złatwiać.
psychicznie się zaparł. i za każdym razem strach się umacniał
Beata&Patryk(03.03.03)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
a czy nie wynikały one (problemy) z lęku przed załatwianiem się do nocniczka/sedesu?
[i]Ewa i Krzyś (2 lata i 3 mies.)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
chyba nie. przez ten ciężki okres wcale go nie namawiałam, bo to nie miało sensu. wg mnie bolało go i dlatego nie chciał.
piszę chyba, bo moje dziecko zawsze miało nocnik w głębokim poważaniu. z upodobaniem sadzał kubusia:), a sam nie chciał siadać i nie zmuszałam go. ma tylko co jakiś czas pogadanki, ze z nocnika trzeba korzystać:)
ciągle cierpliwie czekam. ostatnio zaczął jeździć z wielką radością schodami ruchomymi i pięknie myje zęby, a wcześniej był płacz, więc liczę, że nocnikiem też wkrótce się oswoi:)
Beata&Patryk(03.03.03)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
no własnie mnie to oswajanie się z nocnikiem przeraża 🙁
[i]Ewa i Krzyś (2 lata i 3 mies.)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
To dobrze, że te problemy to już przeszłośc- ale się musiał biedny Patryczek wycierpieć.
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
ciesze sie ze macie to juz za soba
Agniesia niestety walczy z zaparciami ale mysle ze to glownie “zasluga” podwyzszonego TSH:(:(:(
Musze zwrocic na to uwage kiedy bedziemy na endokrynologi
Poki co je:
cukierki – rodzynki
gumy – suszone figi
zelki – suszone sliwki
chipsy – granulowane otreby pszenne ze sliwka
:):):)
zmienilam diete 100%
w menu sporo surowych warzyw i owocow, soki ze swierzo wycisnietych owocow, tylko ciemne pieczywo, kasze gryczane itp
widze poprawe, choc dziwne raz jest ok a raz niestety nie:(
Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04
Re: czy wiecie jakie to szczęście?
Niewiele? To jest bardzo duzy powód do szczęścia!
Cieszę się, że ani Patryk, ani Ty już się nie męczycie. Oby tak dalej!
Znasz odpowiedź na pytanie: czy wiecie jakie to szczęście?