Dawanie – pożyczanie …

Mam taki “dylemat”:

Mam niepotrzebny wózek głęboko-spacerowy – w naprawdę dobrym stanie więc jeszcze może posłużyć, po zorientowaniu się że sprzedając go dostanę za niego nędzne grosze, postanowiłam że go po prostu podaruję komuś kto potrzebuje.
Tak się sklada że jedna z moich najbliższych kuzynek z którą coprawda nie utrzymuję żadnego kontaktu, spodziewa się dziecka i jest przy okazji w trudnej sytuacji życiowo-finansowej, tak jak zresztą i jej rodzice więc wiem że niewiele mogą pomóc. Ogólnie – bieda, brak pracy itd.
No więc nad czym się tu zastanawiać – idealna kandydatka na “obdarowaną” (oczywiście jeśli będzie chciała) i to do tego rodzina.
Zagaduję inną kuzynkę (nazwijmy ją Betaka) o numer telefonu do tej w ciąży mówiąc o co chodzi i co słyszę?
Że tamtej to nie warto nic dawać, że nie mam im tego wózka dawać, że ona – Beatka – dała mim różne rzeczy po swoich dzieciakach dla poprzedniego dziecka, wózek też i szafę i łóżeczko – “a oni to sobie wyobraź sprzedali”.
Lekko się zdziwiłam no bo to co że sprzedali – jak już przestali potrzebować a potrzebowali kasę to czemu mieli nie sprzedawać? Co – mieli oddać???
No dobra… następnego dnia moja mama dzwoni do matki Beatki bo tamten numer telefonu który dostałam okazał się nieaktulany – i co? Moja mama słyszy od swojej siostry to samo! Że nie warto im nic dawać itd….
JESTEM W SZOKU – CO ZA RODZINKA?!?!?!?
A wszyscy doskonale widzą że tamci są naprawdę biedni.
Beatka i reszta uważa chyba że lepiej wyrzucić na śmietnik niż dać komuś jeśli ten ktoś zamiast mieć tą darowaną rzecz do końca życia i chyba dożywotnio padać na kolana z wdzięczności przy każdej możliwej okazji, woli ją sprzedać i mieć pieniądze z tego, bo akurat pieniądze są mu w danym momencie bardziej potrzebne.
Usłyszałam jeszcze “lepiej go sprzedaj i choćbyś miala mieć z tego nędzne grosze to lepiej je sobie zostaw dla siebie niż im dawać”
Ja uważam że to chyba sprawa osoby obdarowanej co z tym zrobi? Rzecz jest rzecz – ma jakąs wartość i równie dobrze mogłabym im dać pieniądze. Jeśli mam taką wolę coś komuś podarować to chyba nie bedę rozliczać tych obdarowanych z moich prezentów – czy je jeszcze mają czy ich używają a może czy aby nie popsuli????
No chyba że wyraźnie będzie powiedziane że nie daję a pożyczam.
Ale zaraz mi sie przypomniała sytuacja kiedy to Beatka dała mi sukienkę do chrztu po swojej córce a po miesiącu pod naprawdę głupim pretekstem zażądała jej zwrotu, mimo że naprawdę ona się jej już do niczego nie przyda – no chyba że jako pamiątka. Całe szczęście że nie dalam jej koleżance jak miałam w planie bo nic nie było mi powiedziane że sukienka jest mi pożyczona, bo by była niezła afera.

Co tu dużo gadać – super rodzinka. Oczy by sobie powydrapywały pewnie najchętniej.

Co o tym myslicie – dać czy nie dać?
… bo wózek przy okazji stoi, kurzy się i zawadza….
.. zawsze mogę zawieźć go do kościoła żeby dali komuś potrzebującemu…

Agata i Ania (7.09.2004)

18 odpowiedzi na pytanie: Dawanie – pożyczanie …

  1. Re: Dawanie – pożyczanie…

    Może dałoby się jakoś skontaktować z tą potrzebującą rodziną???
    Ja bardzo duzo rzeczy po Juleczce po prostu oddaję. Niektóre ubranka sprzedaję, ale juz bodajże 3 wielkie paczki wysłałam do osób potrzebujących. I faktycznmie, już mnie nie interesuje to, co one z tym zrobia póxniej. Mam cicha nadzieję, że póxniej oddadza innej potrzebującej rodzinie. Moze sprzedadza, żeby miec pieniądze na lekarstwa, jedzenie?
    Co do dawania pieniedzy to nie za bardzo to lubię robic, no chyba, ze osobiście znam rodzine i ich problemy. Nieznajomym wolę dać rzeczy, które mi są już niepotrzebne, a im moge dać wiele radości.
    Sama w szafie mam kombinezonik, który koleżanka nam dała/ pozyczyła. Julezcka z niego wyrosła, a ja nie wiem, czy mam go koleżance odsyłac, czy juz jest mój A głupio zadzwonić i spytać ;))))))

    Juleczka (Puchatek) 12.12.04

    • Re: Dawanie – pożyczanie…

      Myślę, że powinnaś porozmawiać z samą zainteresowaną. Na pewno nie wywaliłabym wózka na śmietnik wiedząc, że ktoś z mojej rodziny jest w potrzebie. A co zrobi potem z tym wózkiem? To chyba jej sprawa skoro podarujesz jej ten wózek a nie pożyczysZ.

      Kacperek 06.06.04

      • Re: Dawanie – pożyczanie…

        Najlepiej zadzwon do kuzynki i powiedz, ze masz rzeczy ktore chetnie bys jej podarowala. Na pewno sie ucieszy.
        A to co zrobi pozniej to juz jej sprawa.
        Tak jak napisalas, przeciez nie bedzie trzymac ciuszkow czy wozka do konca zycia tylko dlatego, ze dostala je od kogos w prezencie – bez sensu.
        Pewnie, ze niewypada oddawac “prezentow” ale tego typu prezenty, jak wozek, ciuszki itd traktuje sie inaczej niz na przyklad podarowana na urodziny waza z dynastii Ming ;))

        Monia i roczna Laurcia.

        • Re: Dawanie – pożyczanie…

          jasne, ze daj. zadzwon do samej zainteresowanej, powiedz, ze masz do oddania wozek i zapytaj, czy jest zainteresowana. ja caly czas oddaje ciuszki i zabawki zupelnie obcej osobie i nawet mi do glowy nie przyszlo, by interesowac sie tym, co oni z darowanymi rzeczami robia….wole dac niz na smieci wyrzucic – a nuz sie komus przyda.

          • Re: Dawanie – pożyczanie…

            Jezeli jest Ci rzeczywiscie wszystko jedno co sie z tym wozkiem stanie i nie bedzie Ci juz wiecej potrzebny – to daj kuzynce. A jezeli jeszcze bedziesz go uzywac, to powiedz ze pozyczasz i chcesz z powrotem. Ja jak cos biore od kogos dla dziecka – to zawsze pytam, czy dostaje na zawsze, czy mam oddac. I jak komus daje – to tez mowie czy chce z powrotem czy nie. Unikamy tym sposobem nieporozumien:-) A rodzince nic do tego co robisz ze swoimi rzeczami;-)

            elik i antek 17,5 mies

            • Re: Dawanie – pożyczanie…

              Ja również próbowałabym się skontaktować z tamtą kobietą w ciąży, ewentualnie oddałabym innej potrzebującej osobie.

              Dostałam z 10 wielkich worów pięknych, używanych ubranek+ 3 wózki.
              Teraz już 4 worki + 1 wózek ( jedną parasolkę już oddałam dalej) czekają, aż ktoś będzie w potrzebie. Chcę znać tę osobę żeby wiedzieć że naprawdę tego potrzebuje, a co później z tym zrobi to już mnie nie interesuje.
              Pozdrawiam:-)

              Aneta z Kingą i marcowym Igorkiem

              • Re: Dawanie – pożyczanie…

                żeby uniknac nieporozumień ja zawsze mówie/pytam co zrobić jak rzeczy przestana być potrzebne i od razu wiem co później z nimi zrobić.dostałam dużo rzeczy dla marcinka od znajomych i częśc powiedziała że mam z nimi później zrobic co chce a niektórzy chcieli zwrotu.tak samo rzeczy po marcinku raczej pozyczam i jak sa mi zwracane to puszczam dalej…
                gdybym miała do oddania wózek to też okresliłabym jasno czy go pożyczam czy daje na zawsze i wtedy ta osoba może go sprzedac.tak szczerze mówiąc mnie jest głupio sprzedawać cos co dostałam za darmo i przewaznie tez komuś daje za darmo.
                ech rodzinki….tak własnie wygląda “miłośc do bliźniego “….

                Monika i Marcinek (15.01.04)

                • Re: Dawanie – pożyczanie…

                  Shiba, a ja myslalam, ze planujecie rodzenstwo dla Ani? Nie przydalby ci sie wtedy ponownie gleboki wozek??
                  A co do darowania to ja jestem zdania, ze darowanych rzeczy sie NIE SPRZEDAJE, gdybym ja dostala wozek od kogos z rodziny to po “zuzyciu” podalabym go dalej komus potrzebujacemu (niekoniecznie spokrewnionemu). Ja bym spytala Beatki czy potrzebny jej wozek i czy chce, podoba jej sie taki jakim dysponujesz i czy chce go dla swojego dziecka? Jak tak to oki a jak nie to daj komus innemu, jest mnostwo ludzi, ktorym sie przyda, w internecie ogloszenie daj, ze oddasz za darmo.

                  Bramka & Milenka

                  • Re: Dawanie – pożyczanie…

                    Jasne że daj.
                    Skoro tamta dziewczyna bedzie niedługo potrzebowała wózka a jest w trudnej sytuacji to się nie zastanawiaj. Wózek to nie taka tania rzecz w końcu.
                    A jak chcesz go później odzyskać np. dla swojego kolejnego dziecka ( o ile planujesz) to po prostu powiedz żeby nie psrzedawali jak przestana go uzywać tylko zwrócili Tobie.
                    My dostaliśmy głęboki wózek dla Niny od kuzynki męża właśnie z zaznaczeniem że możemy go uzywać tak długo jak chcemy ale chcieliby żeby potem do niej wrócił.

                    Monika & Nina ( 19 m-cy)

                    • Re: Dawanie – pożyczanie…

                      Kolejny dowód na to ze z rodzinką najlepiej na zdjęciu
                      Decyzja nalezy do ciebie 🙂 bedziesz chciała dasz a nie to nie dasz…..

                      • Re: Dawanie – pożyczanie…

                        Ja bym poprstu dała ten wózek tej potrzebującej kuzynce. tak juz jest, ze w rodzinach jest różnie. Jak masz wątpliwości czy oni gopotrzebują czy nie, to porozmawiaj bezpośrednio z nimi. I tyle. Wszelkie rodzinne zawiści, zazdrości, niewyjaśnione waśnie sprzed 50 lat prowadza do takich właśnie sytuacji – ludzie mają cięzko, a wszytskie (lub niektóre) ciotki dookoła mówią, że im nie warto dać, pomóc, etc. Olej te ciotki, porozmawiaj z tą kuzynką i wtedy będziesz wiedziała co robić. Osoby trzecie są tu całkiem zbędne.

                        Magda & Marcia 07.09.04

                        • Re: Dawanie – pożyczanie…

                          Dać i nie żadać zwrotu…
                          To sprawa obdarowanego co zrobi z tym co dostał.

                          Jonatan ur.20.04.05

                          • Re: Dawanie – pożyczanie…

                            Przeszkadzałoby mi gdyby rzecz (wózek), którą dałam została natychmiast sprzedana tylko dla chęci zysku (np. zeby dołożyć kasę do lepszego modelu wózka)…
                            Ja bym najpierw spytała czy potrzebują wózka, bo jeśli nie to oddasz do kogoś kto naprawdę akurat tego potrzebuje…

                            Jeszcze z lokami:

                            • Re: Dawanie – pożyczanie…

                              Problem nie lezy tu po stronie “obdarowanych” – to droga kuzynka tzw. Beatka nie dala im do zrozumienia, ze pozyzycza a nia daje.

                              • Re: Dawanie – pożyczanie…

                                Moja siostra niedawno kupila sobie nowa komórke na abonament a tą starą razem z numerem oddała kuzynowi. Pomyślała sobie że chłopak nie komórki a ona nie ma co z nia zrobic więc mu ją odda. Okazało sie że sprzedał ją jakiemuś koledze z pracy. No i wiesz co Jak siostra to uslyszała to sie wkurzyła i to bardzo. Ja też bym się wkurzyła. Ja z kolei dostałam właśnie od tego kuzyna mnustwo ubranek po ich synku i mysle ze gdybym je sprzedala tez pewnie by sie wkurzyli.

                                • Re: Dawanie – pożyczanie…

                                  Ja bylabym sklonna oddzielic wlasnie dwie kwestie pozyczenia i oddania, bo jesli pozyczam, to chce dostac cokolwiek by to bylo, ale jesli oddaje to nie interesuje mnie ze obdarowana osoba sprzedala jej juz niepotrzebna rzecz. Moze ta Beatka nie zaznaczyla ze pozycza, a potrzebujaca kuzynka myslala ze dostala na stale… Jak pisza dziweczyny, zaproponuj, moze sytacja sie sama rozwiaze.

                                  Asia i Oliwierek 14.01.2004

                                  • Re: Dawanie – pożyczanie…

                                    Dziękuję dziewczyny za wszystkie wypowiedzi – widzę ze większość z Was ma podobne zdanie do mojego

                                    Dzwoniliśmy do ciężarówki – i kupa śmiechu ale okazało się że ona juz ma od kogoś wózek Tak więc sprawa nieaktualna – ale upewniłam się co do ich szczerych zamiarów – gdyby była jakaś pazerna i miała zamiar handlować prezentami no to przecież chciałaby żeby jej dać kolejny wózek a ona by go sprzedała – a ona ze dziękuje bo już nie potrzebuje!

                                    Ale macie rację – lepiej od razu stawiać sprawę jasno z tym pożyczaniem i dawaniem niż później narażać się na jakieś nieporozumienia.

                                    Agata i Ania (7.09.2004)

                                    • Re: Dawanie – pożyczanie…

                                      Niektórzy ludzie sa jak przysłowiowy ” pies ogrodnika”‘, króry “sam nie zeżre, a drugiemu nie da”.
                                      Uwazam, ze skoro faktycznie wózek nie jest Ci potrzebny i po prostu zawadza, to możesz spokojnie go oddac komuś potrzebującemu, a jesli kiedyś oni go sprzedadzą to przecież ich sprawa. Może dzieki temu znów kiedyś zdobędą troszkę grosza na jedzenie dla dziecka i wózek spełni się podwójnie 🙂

                                      Niki & Ninka 1,5 roku 🙂

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Dawanie – pożyczanie …

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general