jak to wlasciwie jest z nami babeczkami? dbamy o siebie? oczywiscie poza podstawowo higiena ( kapiele, prysznice itd ), ale rzeczy typu – wlosy ( ukladanie, walka z odrostami), makijaz, czy czesto kupujecie ciuszki? czy wyjdziecie z domu w przyslowiowym dresiku?
sledzicie jakies trendy? lubicie bizuterie? moze poplotkujemy po babsku bo aura za oknem ( przynajmniej u mnie ) totalnie dolujaca 🙁
106 odpowiedzi na pytanie: dbamy o siebie czy nie ?
co 2 tyg manikiur+pedikiur
co 3-4 tyg podcinanie
raz na 8-10 tyg farbowanie
i uwazam ze mam wypas w tej kwestii 😀
ciuchow nie kupuje bo nie umiem, nie lubie – glownie bazuje na tym co mi malzonek ze swiata zwiezie (o niebo taniej nabyte). wogole nosze sie glownie na wygodnie, ale w dresiku nie chadzam.
malowac sie moge tylko zima – latem alergia nie pozwala
za to mam jakies 4-5 rodzajow mazidel do ciala, niestety ale tego wymaga specyfika mojej skory – i na to ida chore pieniadze 🙁
bizu nie posiadam i nie nosze nawet obraczki
To mi przypomina, ze powinnam umowic sie u fryzjera, bo odrosty na 2 cm… Ale generalnie odkad zaczelam farbowac to do fryzjera chodze regularnie tak co 1,5- 2 miesiace. Paznokcie u mnie wolaja o pomste do nieba, bo strasznie sie lamia i rozdwajaja. Jakby mi ktos na to cos polecil to wdzieczna bylabym bardzo… U manicurzystki w zyciu nie bylam, bo nie wiem czy sens isc z takimi ogryzkami. Jest sens???
Czy oprocz robienia tipsow i opilowywania plytek (u mnie nie ma czego opilowywac) manicurzystka moze cos zrobic, zeby ogryzki (nawet jako ogryzki) wygladaly estetycznie??? Prosze wypowiedzcie sie, bo moze jednak warto sie wybrac…
Do kosmetyczki kiedys chodzilam, ale teraz mam skandaliczne tyly w tym temacie.
Czyli nie za fajnie u mnie z ta strona dbania o siebie…
Za to wzielam sie za tluszczyk i sporo sie ruszam gdzies tak od ok 2 miesiecy. Nawet malz zauwazyl, ze tylek mam bardziej jedrny wiec widze, ze efekty sa, hehe…
A – edytuje, bo zapomnialam o ciuchach i makijazu. Z ciuchami sie rozpieszczam od czasu do czasu, jak mi cos fajnego w oko wpadnie. Natomiast makijaz mam codziennie. Przynajmniej zima, bo po samym rannym kremie to mi sie facjata swieci. Makijaz – czyli podklad, puder (wersja uboga), do tego maskara i kredka na brwi (wersja standard), do tego roz i szminka (wersja luksus) 😉
U mnie to tak różniaście 😉
Czasami mam fazę przesadnego wręcz dbania a potem ledwo mogę zmusić się do posmarowania się balsamem po kąpieli.
Najgorzej jest teraz bo nie pracuję, więc zupełnie nie chce mi się codziennie robić makijażu i pilnować czy lakier na paznokciach się trzyma, u fryzjera nie byłam od ho ho kiedy, wiec grzywa na oczach i włosy do połowy pleców 😀
Dbam o cerę, wklepuję krem pod oczy, pilingi, maseczki i o skórę, bo dostałam w spadku bardzo delikatną, więc balsamy na różne części ciała itd
Ciuchów w tym roku nie kupowałam, czekam aż osiągnę założoną wagę 🙂
Lubię kupować bransoletki i kolczyki.
Uwielbiam dziwaczne buty! 😉
Nie chadzam poza domem w dresiku (no, może byłam parę razy w sklepie na dole ;))
1. kupic i lykac merz special
2. kupic i uzywac odzywki
3. regularnie dbac u maniukiurzystki i nie bedzie zle 😉
ja mam swoje paznokcie.
Kosmetyczkę mam pod nosem- taką fajną babkę i tam chodzę od roku.
Uwielbiam sobie pazurki robić i stopy:)
Fryzjer- co mies. ok. ale teraz zapuszczam włosy.
Czasem mnie kumpela wyciągnie na masaże do Dr Eris:)
Ciuchy- jak już idę to kupuję hurtowo i użytecznie. Chyba, że zobaczę coś, co,mnie olśni… Nie maluję się-podobnie, jak szpilki mam zaraz załzawione oczy, ale kosmetyki lubię ( do ciała, włosów) I codziennie nakładam make up.
No i konstatacja z dziś- ja chcę nową supersexy bieliznę!!!:)
Och właśnie zapomniałam, na tym punkcie mam kompletnego hyzia, nawet jak mam się tarzać w błocie 😉 to bielizna musi być pikna 😀
no wiesz, ale temat poruszylas! 😉
z przykroscia stwierdzam, ze odkad pojawil sie w domu drugi dziec, matka sie wrecz zalosnie zapuscila!:o
juz nie pamietam kiedy ostatnio bylam u manicurzystki :(, a przydaloby sie, przydalo!
odrosty robie w miare regularnie, ale to fryzjer do domu mi przyjezdza:D
a wogole to mam taki rodzaj wlosa, co ma w dupie moje ukladanie i tak po godzinie gora dwoch nie widac, ze cos tam sobie trapizowalam! wrrryy
co do kupowania ciuchow nie znosze i prawie nie kupuje! – efekt wiecznie nie mam sie w co ubrac
Szpila – zazdroszcze malza, a wlasciwie Jego umiejetnosci w kupowaniu ciuchow dla Ciebie, moj sam w zyciu nie zawedrowalby do dzialu damskiego!
w dresikach chadzam i to dosc namietnie, ale glownie po swoim wlasnym podworku, albo na dzialce na wsi, jak ide do sklepu zmieniam na dziny 😀
makijaz tylko od wielkiego dzwonu
z kosmetykow zawsze w uzyciu sa:
– dezodorant vichy w kulce bezzapachowy (nawet z perfum zrezygnowlam, bo po ciazy z Wojtasinskim jakos nie moge odnalezc swojego zapachu:eek:)
– kremy na dzien i na noc
– lakier bezbarwny do paznokci
– krem do stop
– tonik
i ostatnio balsamy ujedrniajaco-wyszczuplajace, antycelulitowe
bizuteri nie nosze wogole, kompletnie nic
a przpraszam od swieta zakladam jakies korale i bransoletke, ale teraz Wojtek wszystko sciaga wiec nawet z tego zrezygnowalam!
hymmm cos ubogo mi wyszlo :p
ja przywiązuja duzą wage do wyglądu, choć jeszcze kilka lat temu nie wyszłabym wyrzucić smieci bez makijażu, teraz zdarza sie i owszem, ale dbam, jasne ze dbam, wydaje czasami chore pieniądze na kosmetyki….włosów nie farbuję bo mam ładny kolor, ale rozważam w najbliższym czasie zrobic metamorfoze, pójsc do dobrego salonu fryz. i przefarbowac na blond, nie na taki żółty ale moze jasny brąz,(mam ciemne włosy), moją słabostka są tusze do rzęs wydałabym każde pieniądze na taki bajer,no i rzecz jasna perfumy…. daje mi to jakąs przyjemnośc i satysfakcje posiadanie owego produktu w łazience….
Obrączka- świętość;)
Mam trochę biżuterii ale za często nie noszę. Przestałam, jak mi zaczęły łapki puchnąć.
biżuterie nosze od “święta”, choc nie przywiązuję wagi do tego, ale obrączka-tak jak ahimsa wspomniała-obowiązkowo, lubię ją, mąż też:), tylko teraz chwilowo bez, bo obydwoje oddaliśmy do zwężenia, masakra, mąż musi zmniejszyc 4 rozmiary, ja 3, tak pochudlismy:)
Do kosmetyczki nie chodzę – hmm czy to oznaka niedbania o siebie? 😉
Do fryzjera raz na miesiąc na podcinanie. Układać włosów nie muszę bo aktualnie mam na głowie długośc mniej więcej 2 cm – bezproblemowo jest, wycieram po myciu włosy ręcznikiem i to wszystko. Farbuję co 1,5- 2 miesiące.
Lubię kupowac ciuchy, ale ostatnio jakoś cięzko mi cokolwiek wybrać. Z reguły mam tak że jak nie mam kasy to dookoła widze mnostwo świetnych rzeczy, jak mam kasę która mogłabym wydac to niczego nie mogę znaleźć 😉 Generalnie nosze raczej sportowo-wygodne rzeczy. Dresów nie, nawet po domu dżinsy/ sztruksy/ spodnice. Nie założyłabym dresu. Z drugiej strony do elegancji tez mi raczej na codzień daleko – garniturów i szpilek nie posiadam 😉
Z kosmetyków zawsze make-up i tusz do rzęs. Nawet do sklepu na dole 😉
Biżuterii nie noszę, tylko obrączkę.
to chyba tyle…
ja przestałąm nosić łancuszki/bransoiletki/ koraliki jak Nina zaczęła mnie za to wszystko ciągnąc. Jakoś się odzwyczaiłam i teraz cięzko mi wrocić do noszenia 😉
Ciuchy uwielbiam! Mam jednak tę “zaletę”, że umiem szperać w lumpach i na wyprzedażach cuudeńka :-), więc nie wydaję dużo.
Kosmetyki też, ale głównie jako pielęgnujące, choć przyznam – bez makijażu łba z domu nie wystawię. Mam suche włosy – więc głównie kupuję nawilżające szampony i balsamy. Puder musi być kryjący – mam pozostałości trądziku.
Małe oczy – musi być tusz (ale sobie wytłumaczyłam).
Uwielbiam sie malowac,nie wychodze z domu bez makijazu. Bizuteria dlugie kolczyki,pierscionki+1 obraczka, o balsamach zapominam, do fryzjera jak znajde kogos do zajecia sie Majka,srednio co 2 mce|(tak mnie scina zeby to zawsze wygladalo,nawet jak odrasta)kosmetyczka hmmm chcialabym czesciej,ale raz na 4mce…jak mam czas i za co…farbowanie…jak potrzebuje zmiany;-)ciuchy…uwielbialam kupowac jak bylam w ire, to chyba taki tamptejszy model spedzania czasu i spend money;-) teraz w Polsce jakos, nie ma gdzie,nie ma co, i czasem za co;-)
kupuje za dużo ciuchów i za czesto…
do fryzjera raz na 2-3 mce
farbuje sama raz na 2-3 mce
pedicure sama – nie wiem jak czesto
manicure (?) sama…
nie lubie chodzic do kosmetyczki… poza tym wkurza mnie, ze te zabiegi długo trwają.
poza tym nie czuje potrzeby i sama sobie np. pedicure robie lepiej:)
uwielbiam tylko chodzić do fryzjera, ale nie chodze za czesto, bo zapuszczam włosy:)
chyba niewiele dla siebie robie, ale jakoś nie czuję, że powinnam wiecej -no może jakieś zabiegi na ciało by sie przydały, ale to znowu kosztuje dużo kasy i mi szkoda…
Ja sie zapuscilam, jak jozin z bazin ;-))) pazury krotko przyciete, coby dzieci nie drapac, na lbie czarna fabra, zeby nie trzebabylo do fryzjera na odrosty latac z balejazem, jak to kiedys bylo ;-P maluje sie praktycznie od zawsze- czarna kredka, cienie i blyszczyk, no i puder oczywiscie (podklad). Chyba jedyne, co nie zmienilo sie u mnie od momentu dzieci to zapach perfum :-))) Rzadko kupuje cos dla siebie- jesli juz to ma byc to fajne i wygodne- lubie rzeczy orginalne wygladem (nie marka) i niekoniecznie drogie. Z bizuterii uwielbiam zloto, mam pare sztuk takiej sztucznej, ale dostalam i mam, ale preferuje zloto. Po domu mam rozne wycieruchy (niekoniecznie dres), na wyjscie (nawet do sklepu) jeansy lub bojowki. Mysle, ze jak dzieci podrosna, to znow zaczne dbac o siebie, jak to bylo kiedys.
Zawsze robię choćby minimalny makijaż (ale nie używam podkładu, tylko trochę puderku w niektórych miejscach mojej tłustej cery, i podkreslam oczy), a jak wychodzę gdzieś dalej od domu – trochę więcej niż minimalny. Z tym że on i tak jest minimalny 😀 – jak ostatnio oglądałam jakieś swoje zdjęcia, stwierdziłam że nie widać nic makijażu… A może na tym właśnie polega genialny makijaż? Coś tam poprawić, ale nie tak żeby dawało po oczach? 😀
Do kosmetyczki nie chodzę, paznokcie co najwyżej bezbarwnym lub jasnym kolorem, usta tylko błyszczykiem. Biżuterię uwielbiam, ale noszę przede wszystkim kolczyki (niewielkie), nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez nich! 😀 poza tym tylko obrączka i pierścionek, czasem coś na szyję, bransoletek nie lubię, wkurzają mnie.
Ciuchy lubię, ale powiem tak: jak poprawi mi się finansowo to będę ich dużo więcej kupować. Spodnie od dresu tylko w domu, na zewnątrz never.
Więcej grzechów nie pamiętam 🙂
Aha, jeszcze o perfumach. Od dłuższego czasu w ogóle nie używałam, jakoś nie czułam potrzeby, ale teraz nagle mi się zachciało 😉 Wybrałam już nawet zapach, może rzucę Komuś jakąś sugestię w związku ze zbliżającymi się powoli urodzinami 🙂
tak po babsku to dam o siebie – bez znacznej przesady – ale nigdy nie biegam z brudna glowa i odrostami – nie znioslabym sama siebie…
co do ciuchow to przynajmniej raz na 6 miesiecy robie sobie zakupy – pol garderoby nowej – po czesci uwielbiam nowe fatalaszki no i wymaga ode mnie tego moja praca – musze wygladac korzystnie
nie powiem ze w dresie nie chodze – bo zaprzeczylabym sama sobie… chodze na jakis wypadach i w wolnych dniach kiedy sa spedzane na lonie natury
teraz jestem w ciazy i juz 3 razy chodzilam kupowalam nowe ciuchy – dopada mnie syndrom grubasa… i ciagle chce wygladac ladnie… to takie denerwujace – ale przeciez takie normalne ze sie przybiera i ma sie okraglosci…
co do pedikuir i manikiur to sama sobie je robie – przed wielkimi imprezami lece do kosmetyczki – ogolnie rece mam zadbane – zawsze skorki wyciete – pazurki opilowane na srednia dlugosc i malowane lososiowym lakierem…
zawsze tez jestem podmalowana – w zaleznosci od okazji – pory dnia – itp
co do bizuteri – to mam i preferuje only srebro… mam zloto ale jakos zle sie w nim czuje – wiec z takiej o to przyczyny maz zasila zawsze srebro – (od parady nakladam biale zloto… ale nie mam go za wiele a jak juz jest to bardzo strojna bizuteria wiec na codzien sie nienadaje… )
a preferowany zapach perfum (na codzien to podrobka armaniego) na wieksze balety C-tru szczegolnie niebieskie – uwielbiam… to moje zamowienie na prezet urodzinowy od meza… )
no to napislam poscika w rozmiarze XXL 🙂
pozdrawiam Cieplusioooo 🙂
Dbamy:) Fryzjer raz na mieisąc, ale nosze grzywkę, więc muszę, rzadziej sie nie da;) Nie farbuję, bo mam włosy bardzo zniszczone, teraz je ratuję odżywkami. Jeśli chodzi o makijaż… nie maluję się, czasem uważam, że może powinnam, ale brakuje czasu na to… Ubrania kupuję od czasu do czasu, raczej to, co mi się podoba, niz to, co jest akurat trendy:D W dresikach nie chodze;)
Bizuterie bardzo lubię, nosze pierścionki, kolczyki, to zawsze.
A ja lubie dresik,ladny kroj,kobiecy czemu nie? tylko aktualnie nie mam;-/
Znasz odpowiedź na pytanie: dbamy o siebie czy nie ?