Właśnie dowiedziałam się, że na początku czerwca jest organizowany wyjazd szkoleniowy dla wszystkich pracowników firmy. Wyjazd miałby być w czwartek, powrót – w niedzielę. Nie dość, że nie wiem czy ten wyjazd będzie miał merytoryczny sens (znając mego szefa to niekoniecznie), to przecież nie zostawiałam Misia na tyle czasu! Ciągle jeszcze dostaje pierś. W nocy śpi kilka godzin ze mną, przy piersi. No i tęskniłabym strasznie. Gdybym wiedziała, że skorzystam z tego szkolenia, że dostanę jakiś certyfikat (jestem wyrachowana ) to pojechałabym… Ale nie wiem i się nie dowiem… To nie jest wyjazd na typowe szkolenie, tylko na takie zorganizowane grzecznościowo na prośbę naszego szefa. Dlatego obawiam się, że merytorycznie to nie będzie na wysokim poziomie. Szef nie zapytał mnie czy pojadę. Nie może mnie do tego zmusić (prawo pracy mu zabrania wysyłania matki dziecka do lat 4 na delegację bez jej zgody) i nie pojadę jeśli nie będę przekonana, że ten wyjazd ma sens. Jeśli postanowię, że zostaję to znów będę “podpadziocha” (ale akurat mam to w d). Nie wiem jak postąpić? I tak ciąglę “odstaję” od potulnej, wystraszonej reszty pracowników. Problemem jest też to, że nie wiem jakie będę miała warunki do odciągania mleka podczas wyjazdu. Chciałabym pokarmić przynajmniej do września.
Poradzicie mi?
7 odpowiedzi na pytanie: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Moze zeby nie bylo na dziecko to “zachoruj” w tym czasie???
Asia i Oliwierek 14.01.2004 r
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Zapytaj po prostu szefa, czy może Cię z tego szkolenia zwolnić, ze względu na fakt, że to jest kilka dni, a TY ciągle karmisz piersią (lub nie masz z kim zostawić synka). Jeżeli bedzie to naprawdę ważne szkolenie, to sądzę, że szef będzie Cię przekonywał, żebyś jednak postarała się pojechać. Jeżeli ten wyjazd to nic ważnego to powinien Cię zwolnić. No chyba, że jest z księżyca 🙂
pozdrawiam
Ewa
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
wszystko zależy od tego, czy chcesz jechać czy nie. Jeśli ono nie ma ważnych marytorycznych przesłanek, nie pojechałabym i już.
Albo “dyplomatycznie zachorowała”.
czyli strasznie chciałam, ale się nie udało. to zawsze jest bezpieczne wyjście.
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Pewnie, ze nie zostawiaj Misia na tak dlugo! Nie wiem, jak bedzie u ciebie, ale takie wyjazdy zwykle sa organizowane w fajnych miejscach. Ja zrobilam w ten sposob, ze zabralam ze soba meza. Dobry szef powinien zaplacic za dodatkowe miejce w hotelu/pensjonacie, a jak nawet nie, to moze nie bedzie az tak drogo, zeby zaplacic samemu za jeszcze jedno miejsce w dwojce. Okolica i pogoda byly piekne i maz i corcia mieli wspaniale chwile na spacerach. Troche pokarmu zawsze sciagnelam, zeby maz mial jej co dac, jak bedzie glodna. Nie bylo jednak problemu. Bylo wystarczajaco duzo przerw, zeby nakarmic Amelcie. Mielismy tez troche czasu dla siebie. Bylo fajnie!
!
Bozka i Amelia 14.03.04
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Jest…
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Tak na prawdę nie sama odmowa jest problemem. Chodzi o moją decyzję – czy mam odmówić znając takie fakty jak przedstawiłam. czy jechać… Nikt mi nie powie czy warto, a tylko o to chodzi, bo po co się poświęcać jeśli ten wyjazd ma mi nic nie dać?
Wyjazd rodzinny nie wchodzi w grę, chociaż pomysł jest bardzo fajny!
Re: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!
Powiem ci szczerze, ze ja bym pojechala,ale tylko jezeli mialo by mi to dac cos wiecej-np wlasnie certyfikat. Bo jezeli masz jechac i siedziec bezsensu to….
Ale i tak wybor nalezy do Ciebie. Piszesz ze nie boisz sie szefa tak wiec nawet samo pracy pozwala Ci nie jechac.
Nelly i Hubert 14 miesiecy!!!!!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: Delegacja… CO ROBIĆ? PILNE!