Urodzinki wypadały w sobotę, a ja już od dawna planowałam jak to zorganizujemu, a oczami wyobrażni widziałam uśmiechniętą Majeczkę. Niestety już wcześniej się zapowiadało, że nie będzie zupełnie rózowo. Majeczka trochę chora ale bez gorączki, brała antybiotyk doustny, z noska troszeczkę leciało, ale nic to humorek jej dopisywała. W sobotę rano było wszystko normalnie, ale ok. godziny 13 zauważyłam, że Majka jest trochę rozpalona, marudna i taka dziwna zadzwoniliśmy do pani doktor i kazała zaraz przyjechać. O 15 byliśmy u niej na drugim końcu miasta a na 16 zaproszeni goście, ale Majeczka najważniejsza. Kogo się dało poinformowaliśmy, że będziemy trochę później. Klucze do naszego miszkania mają moi rodzice zatem z tym, że nie miał by kto otworzyć drzwi nie było problemu. Pani doktor powiedział, że bardzo dobrze że przyjechalismy bo jest gorzej, ale dodała, że Majka się doskonale trzyma jak na taką infekcję. Dostała silniejszy antybiotyk domięśniowo. Ja się przeraziłam jak opowiedziała mi o wszystkich ubocznych skutkach. Na urodzinkah MAjka była radosna, bawiła się w było ok. Gościom powiedzieliśmy że impreza będzie krótsza ze względy na Majeczkę, nikt się nie obraził.
O 20 Maja dostała zastrzyk. W nocy mąż przyniósł mi ją do łóżka a ja czuję, że jest gorąca- miałą 38,8. Dostał czopek na obniżenie gorączki, rano temperatura też byłą wysoka 39,5 telefon do pani doktor, powiedziała, ze tak może być nawet przez 3 dni, ale musimy obserwować, zaleciła silniejszy czopeczek, pomogło Majka troszę się pobawiła, ale i tak ja jej nigdy takiej nie widziałam. O 14 temperatura 39, znów czopek ale słabszy. Niestety o 19 to już byłą tragedia, Maja się nie ruszła tylko patrzył malutkimi oczkami, zmierzułam temperaturę i muślałam, że zwarjuję było 40,8 po odjęciu 5 kresek 40,3 ja ryczę, mąż dzwoni do pani doktor, zdaje dokłądną relację, ale ona mówi żeby nie jechać do szpitala jak nie ma duszności, normalnie oddycha dać czopek. Na szczęście o 1930 przyjechała pielęgniarka obejżała Majeczkę porozmawiałą z panią doktor i Majka miałą zostać w domu ale jakby coś siędziało albo temperatura się nie obniżyła to mamy dzwonić do pani doktor. W poniedziałąek podobnie tylko że temperatura niższa, a po czopku to Majeczka nawet szalała. Teraz z MAjką już jest lepiej (38) biega, ale jest trochę marudna. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Nie dodałą, że mnie w sobotę po urodzinach też coś zaczęło mnie brać temperatura 39, i tak przez sobotę i poniedziałek. Coś strasznego chore dziecko i ja chora, ale ja nie byłam ważna potrafiłam się wziąć i nie czuć bólu, zmęczenia i innych dolegliwości. Pani doktor powiedziała, że pewnie ja Majkę zaraziłam. Teraz wiem ja też muszę o siebie dbać bo konsekwencje tego mogą być tragiczne. Na szczęście prze z caly czas Miśka bardzo durzo pije, niestety nic nie chce jeść tylko cy, który jest makabrycznie pogryziony, a ja zaciska zęby ryczę z bólu ale dam byle coś zjadła. Tylko nie wiem czy to przez chorobę czy pleśniawiki, które przy okazji się przypałętały i nie mogę sobie z nimi poradzić (może macie jakieś spsoby?) Boję się też co powiedzą w pracy. Jestem na 3 miesięcznym okresie próbnym, który kończy się, z dniem 31 października. Ale przecież to nie jest ważne, ważna jest tylko ONA
Już nigdy nie chcę widzieć żadnego dziecka w takim stanie, wolę jak mój mału urwis biega, nie usiądzie przez 4 godziny na dłużej niż 3 sekundy, ucieka jak chcę zmienić pampersika.
Paulina i roczna Majeczka
14 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Wspołczuję serdecznie roczkowych przeżyć…i Majeczka się bardzo nacierpiała…choróbska są okrutne i straszne dla maluchów (miałam synka już 2 razy w szpitalu)…i Wy cięzko to przezyliście… Ale niewątpliwie dzielnie…
Trzymamy kciuki oby jak najrzadziej takie historie spotykały Waszą córkę jak i inne dzieciaczki…
Cieszymy się bardzo, że już wszystko dobrze
I wszystkiego najlepszego z okazji pierwszych urodzinek!!!
Beata i
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
bardzo wspolczuje…moja Gosia tez chora…dopiero co skonczyla sie trzydniowka a juz ma jakiegos jelitowego wirusa. przez 3 dni miala temperature w okolicach 40.2…koszmar, przelewala sie przez reca, byla prawie nieprzytomna…ja zreszta tez z przerazenia…
Sto lat dla Majeczki i zyczymy nigdy wiecej juz takich przezyc.
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Na pleśniawki i w ogóle skutki antybiotyku polecam Albicansan albo najlepiej w ogóle całą terapię Enderleina lekami firmy Sanum. Nasz Kaj dostawał antybiotyk jak miał 2 miesiące i potem odhcorowywał to, ale ta terapia właśnie BARDZO pomogła. To naturalne i zdrowe.
Życzę Wam ZDROWIA!!!
Serdeczne pozdrowienia
Dorota i Kaj 21.09.03
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
O matko, ale miałaś przeżycia. I Majeczka też – biedulka.
Pamiętam jak moje starsze dziecię podczas anginy też dostało gorączki ok 40 stopni…. oprócz czopków bardzo jej pomogły zimne kompresy. Najpierw na czole, a gdy gorączka wzrastała – po prostu obwijałam ją na pewien czas w mokre i zimne prześcieradło. To naprawdę działa. Lekarka zalecała mi nawet włożenie na chwilę całego dziecka do zimnej wody, zeby zbić temperaturę i nie dopuścić do drgawek.
Pozdrawiam i życzę zdrówka dla was obu.
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Współczuję i życzę Majeczce i Tobie szybkiego powrotu do zdrowia. Niestety moja Łucja też jest chora i początek Waszej historii jest bardzo podobny do naszej sytuacji… za kilka dni roczek a Łucja ma katar, jest trochę ciepła, od dzisiaj mała dostaje antybiotyk, nie umiem go jej podac w zalecanej dawce bo wymiotuje, apetytu nie ma i niewiele je… od kilku dni wybudza się w nocy, noce są coraz gorsze, mysle ze dzisiaj bedzie lepiej i oby tak bylo natomiast w dzien jest wręcz zdrowa…. O przyjęciu z okazji roczku Łucji nie potrafię myśleć i pierwsze urodziny chyba będzie miała skromne. Roczek powinien być przyjemnym wydarzeniem a w takim przypadku trudno się z czegoś cieszyć… Pozdrawim Was serdecznie:)
Ania
Łucja 10.10.2003r.
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
słodka jest na zdjęciu w podpisie, dobrze ze jest lepiej,
powrotu do zdrowia i radosnego biegania!
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
A próbowałaś podawać strzykawką, u nas to podziałało. Jak jej syropek czy coś innego próbowałam podać na łyżeczce to pluła i zaciskała buzię, a ze strzykawki jakoś połykała.
Paulina i roczna Majeczka
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
o kurczę, wspołczuję wam bardzo…majeczko, wracaj szybko do zdrowia! paulina, głowa do góry!
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Oj to ale musieliście najeść się strachu! Ale najważniejsze, że już wszystko dobrze!
[Zobacz stronę]
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Życzymy Majeczce szybkiego powrotu do zdrówka!!!!!
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Majeczko, życzymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia, a Mamusi, żeby się tak nie martwiła!
Planetka, Ola (05.10.2003) i Ktoś (25.05.2005)
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Majeczce i mamusi życzę szybkiego powrotu do zdrówka i aby się choróbska raz na zawsze od Was odczepiły
A tak serio to jak czytałam, zto ciarki mi przechodziły…. bo własnie i ja i synek chorujemy (on zaraził się ode mnie). Zapalenie gardziołka nas dopadło (mnie to chyba raczej razem z grypą). Tak sobie pomyślałam, ze ja to bym nieźle spanikowała gdyby Fil mi tak gorączkował…. bo ja panikara jestem.
Zdrówka raz jeszcze życzę!
Asia i
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Współczujemy bardzo i życzymy duuuzo zdrowia. Na pleśniawki jest dobra nastatyna..mozna kupic w zawiesinie…bo dziecku tez mozna tym smarowac buzke, jak ma plesniawki.Domyślam sie, ze byly to dla was straszne przezycia..oby takich jak najmniej.U nas na razie bylo tylko przeziebienie., ale tez maly troche marudzil.Dbajcie o siebie…. Najwazniejsze jest zdrowie.
POzdrowienia
Mola i ANtos (16.10.03)
Re: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…
Nie zazdroszczę przezyć! Ale i tak składamy najlepsze życzenia i duzo zdrówka!!!
Monika i Iza (1.06.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Dlaczego nie życzę takich urodzin nikomu…