Zawsze wydawało mi się, że wszyscy rodzice interesują się życiem przedszkolnym swoich dzieci, ale ostatnio moja wiara trochę podupadła. U Hani był bal przebierańców, w czasie zwykłego dnia, info wisiało od miesiąca i nie sposób było przegapić. I co? i wiele dzieci nic nie miało, sama byłam świadkiem, jak po balu chłopiec z grupy Hania – 4,5 latek- mówił do mamy” był dzisiaj bal a ja nie miałem przebrania a inne dzieci miały i było mi przykro” a mamusia “o, był bal? no widzisz, nie przygotowałeś sobie ubranka, to nie byłeś przebrany”
a dziś, pewnie jak wszędzie, z 20 cm śniegu a dzieci wychodziły na dwór i okazało się, że niektóre nie mają spodni od kombinezonu, więc oczywiście dzinsy kompletnie przemoczone i to nauczycielka musi prosić każdego rodzica z osobna, żeby przynosić dla dzieci kombinezony! czy naprawdę tak ciężko się zorientować, że na śnieg są potrzebne nieprzemakalne spodnie?
ja nie wiem, ci rodzice tacy nieuważni, niemyślący, czy jak?
a może to ja się za bardzo przejmuję, bo dbam, żeby rękawice były nieprzemakalne, stój na bal na czas i żeby moje dziecko zawsze czuło się dobrze i komfortowo w przedszkolu?
53 odpowiedzi na pytanie: dlaczego niektórym rodzicom jest wszystko jedno?
Dokladnei niektorym rodzicom chyba wszystko zwisa…masakra, jest to straszne i przykre.
Ja pamietam ja rok temu (o Boze to juz rok minął) przebieralam Huberta na bal, a obok dziecko plakalo ze nie ma stroju, a matka zdziwiona ze to dzis bal, tez wiadomosc wisiala miesiac i bylo na zebraniu mowione.
huberta grupa dzis nie wyszla na snieg, bo….polowa dzieci nie miala wlasnie nieprzemakalnych spodni, wytlumaczenie rodzicow—dzieci przywoza samochodem.ja tez swoje woze samochodem, ale jedzie w kombinezonie i tyle… Albo 5 latek z goraczka, bo mama musi prezenty kupic przed swietami mnie wyprowadzil z rownowagi!!!!!!!!!!!!!!
ja z moją koleżanką jesteśmy w gronie rodziców interesujących się co sie dzieje w przedszkolu, śmiejemy się że aż za bardzo ;-), ale…
caly czas pamiętam sytuację w pierwszej grupie, gdy plakat o balu wisiał przez cały miesiac, ja dzień w dzień przechodziłam koło tego plakatu i widziałam wielki napis BAL KARNAWAŁOWY, i…
przyszedł dzień balu, jakieś dzieci w szatni i rodzice trzymajacy jakieś przebrania
zrobiło mi sie gorąco i prawie miałam zawał serca
nie miałam dla Zuzi przebrania, do dnia dzisiejszego nie wiem jak to się stało że widziałam plakat a nie doczytałam!
do dziś pamietam gdy w przeciagu godziny zorganozowałam kieckę i wpadłam w ostatniej chwili do przedszkola i te smutne oczy Zuzi, wpatrzone w inne dzieci już przebrane…
i ta radość jak mnie zobaczyła.
rok później już doczytałam cały plakat a panie osobiście mi jeszcze przypomniały 😉
kieckę królewny zakupiłam na allegro a potem wyskoczyłam z pracy i przez dwie godziny tańcowalam na balu 😉
na ten rok kiecka już wisi wyprasowana w szafie 🙂
Stanęłaś na wysokości zadania:)
A nas w przedszkolu nie ma od 20 grudnia i cały czas mnie gryzie kiedy będzie bal, zawsze mam stresa, ze jakies info przeoczę.
a weź przestań jak sobie przypomnę…
:p
Można zadzwonić i spytać.
Ja dzwonię od czasu do czasu i pytam czy coś nie czyha, bo bywamy w przedszkolu raczej rzadko i łatwo o wpadkę 😉
nie wiem jak to się stało, że jak tylko przeczytałam ten wątek to sobie od razu o Was pomyślałam 😉
Wiesz, ja też z tych uważających i interesujących się, ale czasem jak sobie nie zapiszę w kalendarzu, to coś mi umknie… Jestem w stanie zrozumieć rodzica, który jest bardzo zapracowany zawodowo, ma jeszcze inne problemy na głowie, może czasem bardzo poważne…
Nie wiesz na pewno, czy “brak stroju” wypływa tylko z ignorancji… że im wszystko jedno… czasem coś innego zaprząta myśli…
Zgodzę się z Tobą, że tak nie powinno być, bo cierpią na tym dzieci, ale nie osądzaj zbyt pochopnie…
A tak na marginesie, to bal w stylu japońskim Julka ma 5 lutego i już pocztą “idzie” do mnie strój japonki ;-). Także ja przygotowana jestem.
To pewnie jest różnie.
Jedni są zabiegani i takie szczegóły jak nieprzemakalne portki czy bal po prostu im umykają.
Inni nie widzą potrzeby wydawania kasy na dodatkowe ortalionowe portki (wiele osób się dziwi po co kupuję takie portki Ptyśce).
Naprawdę nie każdy ma czas zastanawiać się nad tym, co tu jeszcze przydałoby się zanieść do przedszkola.
Przykłąd: P. ma długie, szybko plączące się, kręcone włosy.
Przynajmniej raz w ciągu dnia trzeba jej te kudły trochę ogarnąć.
A ja przez 3 czy 4 miesiące nie wpadłam na to, żeby szczotkę do włosów do przedszkola zanieść.
Dopiero kiedy “ciocia” upomniała się, dotyarło do mnie, że w przedszkolu też muszą czesać CZYMŚ (na przykład szczotką).
Niby oczywiste, a jednak nie zawsze i nie dla każdego 😀
a widzisz, ja zawsze myslalam ze ja z tych przesadnie dbajacych (w koncu mam jedynaka ;))… ale spodni na snieg nie zakupilam !
po prostu nie wydawaly mi sie niezbedne (w tamtym roku mialam i nie zalozyl ich ani razu); co do rekawic – w pierwszej grupie pani zwrocila mi uwage, ze takie rekawice nadaja sie na narty, a nie do przedszkola i poprosila zeby dziecko mialo takie zwykle, ciensze (znaczy nie grube nieprzemakalne)
a stroj na bal zakupilismy wczoraj 🙂 teraz tylko pozostaje trzymac kciuki, zeby sie dizecko do balu (24 stycznia) nie rozlozylo 🙂 w przeciwnym razie bede musiala impre w domu zorganizowac 😉
i jeszcze jedno mi sie przypomnialo – wiele zalezy tez od przebiegu informacji rodzic-wychowawca; wszystkie wazne rzeczy przekazywane sa nam na pismie (panie wkladają do szafek informacje na kartkach o tym, kiedy jest jakas impreza, co nalezy przyniesc itp. )
ja zawsze staram sie czytac rozmawiac z ciociami itd
ale wczoraj np byla lekacja pokazowa z angielskiego u nas
i nie przeczytlam tego info przez miesiac- jak klucha o balu
zdarza sie kazdemu
co innego sysmatyczne olewanie 🙁
u nas tez jest lista mailowa i przedszkole wysyla wszelkie info ta droga, ale czasem zdarzylo sie ze mialam np przez 3 tyg kompa w serwisie
roznie to bywa
Właśnie dzwonilam, 10 stycznia bal, szukam stroju.
Jeszcze troche i bym przegapila, bylam pewna ze pod koniec stycznia.
Przez choroby nie ma nas w przedszkolu od 6 grudnia.
U nas też za 2 dni, strój uszyłam ‘tymi rencami’ a Dorota chora i chyba nie pójdzie:(
Co do olewania – mąż do dzisiaj obrusza się jak przeglądam po koli każdą tablicę ogłoszeń, bo niby po co to robię; co mi z tego przyjdzie – jak widać są różne typy.
Podziwiam, ja nie mam takich talentów.
Ja tez kazda tablice przegląda, a moj mąż zawsze pogania.
Moze Dorota poczuje sie lepiej, i pojdzie chociaż na troche.
Bardzo bym chciała, zaraz mąż z nią do lekarza idzie, zobaczymy co powie:(
wyobrażam sobie, jak musiało Ci się słabo zrobić:) ale udało Ci się wybrnąć z sytuacji
ja rozumiem, że niektórzy mogą przeoczyć (jakby mój mąż był za to odpowiedzialny, to dziecko chyba by jeszcze w sandałach chodziło:)), ale jak można wymagać od 4 latka, żeby przygotował sobie SAM przebranie na bal?
poza tym chodzi mi o rodziców, po których to po prostu spływa: nie masz przebrania na bal no i co z tego? jeszcze wiele w życiu rozczarowań przed Tobą…
w sumie nie wiadomo czy po tych rodzicach splywa, moze po prostu glupio sie tlumacza przed dziecmi bo np przeoczyli a nie mieli juz szansy tego naprawic
pani pochwaliła Hani rękawice (przynajmniej dziecko tak mówi:) ), bo są z jednym palcem, łatwo się zakłada i to nie są takie jak na narty, na pewno też przemakają, ale niektóre dzieci np. w ogóle nie mają rękawiczek…
u nas jest małe przedszkole, kartek nie wkładają, pewnie są przekonani, że wszyscy rodzice jednak zerkają, choćby z nudów, jak czekają na dziecko, bo zawieszona jest w takim miejscu, że trudno nie zawadzić wzrokiem
to trzymamy kciuki, do 24 jeszcze kawał czasu!
Właśnie zadzwonilam, już wszystko wiem 😉
ja do takich czasem sie zaliczam
czasem brakuje mi czasu na wszytsko, sporo zajec po pracy itd itp
w tym roku to nie, bo ubranka juz kupione i bedzie wszystko ok
ale np w ub roku…
fakt o zabawie wiedzialam, no nie sadzilam ze tak ambitnie wszyscy podejada do tematu, ja ubralam dzieci w odswietne ubranka /biale koszule +spodniczka/spodnie/ a tu szok bo reszta w sukniach balowych, strojach wymyslnych
Moje dzieci mialy z przebrania tylko – Agnieszka korone a Adrianek maske /od ktorej cala buzie mial mokra bo tak sie skaraplal oddech;) a co gorsza nie chcial jej zdjac za nic na swiecie, wiec z czestoliwoscai co 5 min wyciaralam go chusteczka/
Szczesciem nie odczuly tej calej sytaucji:)
w tym roku bedzie juz inaczej:)
Znasz odpowiedź na pytanie: dlaczego niektórym rodzicom jest wszystko jedno?