No i przyszła kolej na mnie. Od rana łzy same mi lecą. Wczoraj spędziliśmy wieczór w towarzystwie mojej szwagierki, która zaszła w ciążę dokładnie w tym samym czasie co ja poroniłam. Wredny los dał dziecko dziewczynie, która płakała z powodu “nieszczęścia” jakim jest niechciana ciąża a zabrał mi mimo, że czekałam na to dziecko tak długo. Patrzyłam wczoraj na tą 2,5 miesięczną dzidzię i wyłam w srodku z bólu i zazdrości. Tak – zwykłej wrednej zazdrości. Jest mi wstyd, że poddaję się takim instynktom ale nie mam już siły udawać i uśmiechać się do wszystkich wokół, ze niby tak świetnie sobie radzę. A nuż pomyślą, że jestem niezrównoważona psychicznie? Sorry, ze zanudzam Was takimi tekstami w niedzielę, ale czuję już nadchodzocą @ i żal rozrywa mi serce, że znów szczęście pomknęło gdzieś obok. Kto wie być może znowy moje dziecko dostała jakaś dziewczyna, która wcale go nie chce? Jeszcze raz przepraszam, że Was zanudzam ale kiepsko dziś z moim poczuciem własnej wartości a wiem, że tylko Wy zrozumiecie co czuję. Kończę bo łzy nie dają mi dalej pisać.
Agnieszka
9 odpowiedzi na pytanie: Długie i smutne
Re: Długie i smutne
Myślę, że te z nas, które czekają długo, tracą już siły i nie sądzę, że obce jest im uczucie zazdrości. Ja je przynajmniej znam…
Myślę też, że dopóki zazdrość nie zmienia się w zawiść ( według mnie to dwa zupełnie inne uczucia) to chyba wbrew pozorom jest to naturalne w naszych sytuacjach…
Ja czasem też tak myślę, że kto inny chce dziecko, a kto inny je dostaje, ale staram się tak nie myśleć, bo to mnie akurat do niczego dobrego nie doprowadzi….
Trzymaj się, pozdrawiam i ściskam serdecznie…
Marysia zwana riibą
Re: Długie i smutne
wiesz moja dzidzia tez mialaby 2, 5 miesiaca, znam ten bol. Do tej pory robia mi sie lezki w oczach gdy slysze takie historie, dlatego staram sie unikac podobnych sytuacji, poprostu nie chodze tam gdzie sa maluszki. Pomimo tak dlugiego czasu dalej to boli, ale na szczescie z miesiaca na miesciac coraz mniej. Zazdrosc niestety i mi towarzyszy, ale staram sie z tym walczyc, dla dobra tego nastepnego, bo przeszlosci juz nic nie zmieni.
Pozdrawiam
Aga
Agnieszka
[Zobacz stronę]
Re: Długie i smutne
Chyba nie bardzo potrafię Ci pomóc, chociaż tak bardzo bym chciała. Sama siedzę od półtora roku w wielkim dole, po stracie dziecka. Tak samo jak Ty bardzo to przeżywam, te bite i niechciane dzieci. Głównie myślę, zastanawiam się i wyję. Trudne to wszystko, nieraz wydaje mi się, że za trudne jak na zwykłego śmiertelnika. Ludzie mówią, że musi być lepiej i będzie… ale tak trudno w to uwierzyć. Jednak cóż innego nam pozostaje. Musimy być dobrej myśli. Pamiętaj nie jesteś sama, masz nas i wcale nas nie zanudzasz.
Trzymaj się cieplutko
smoczka
Re: Długie i smutne
Hej Aga.
Nie przejmuj sie tak bardzo. To, ze ta dziewczyna ma dzidziusia to jeszcze nie koniec swiata. Przeciez ty tez niedlugo bedziesz miala synusia lub corcie. Wiem, ze jest ci ciezko. Ja tez znam ten bol. Mimo wszystko staram sie nie dopuszczac do serca zalu. W najblizszych dniach idziemy odwiedzic trojke maluszkow w wieku 1mc, 3 tyg i 1 tydzien. Z radoscia kupowalam malutkie podarunki dla dzieciaczkow, bo wiem ze za jakis czas rodzice tych dzieci przyjda i do mnie w odwiedziny z malenkimi spioszkami i zabawkami :)). Troche to oczywiscie potrwa, bo narazie to nawet nie moge sie starac, ale TEN dzien napewno nastapi. Nie ma dnia zebym nie myslala o moich dzieciach, ale nie ma tez dnia zebym nie pomyslala o tych malych babelkach jakie sa sliczne i jak daja rodzicom popalic :))
Aga, pamietaj ze i nam ktos, kiedys bedzie zazdroscic dzidziusia.
Ja w to wierze i ty tez uwierz.
Moc usciskow i duza dawke optymizmu ci przesylam:))
Pozdrawiam.IwonaN
Re: Długie i smutne
Aga głowa do góry : – )))))))))))))
Wera
Re: Długie i smutne
Nie, Kochanie, żaden zły los nie dał Twojego Dziecka żadnej dziewczynie…Ona “dostała” swoje dziecko..
Twoje, już ukochane, Dzieciątko dopiero się urodzi i musisz, Kochana w to wierzyć!
Pozdrawiam Anita
P. S. Też sie dzisiaj spłakałam ze swojej bezsilnosci..
Edited by anita200 on 2003/09/08 02:31.
Re: Długie i smutne
Kochanie prosze nie smuć się, uwierz mi że wiem dokładnie co czujesz, w piatek bylismy u znajomych co mają 4-miesięcznego synka i wyobraź sobie że oni mieszkają tak blisko nas a ja dopiero po 4 miesiącach od jego urodzin przełamałam sie aby do nich pójść! było to dla mnie bardzo trudne, serce mi pękało jak widziałam jak mój mąż patrzy się na ich synka tą tęsknotę w jego oczach a ja nic nie mogłam zrobić byłam poprostu bezsilna i taka bezradna, więc czułam sie dokładnie tak jak Ty, jeszcze do dzisiaj mam przed oczami ta wizytę. Ale wiesz co taka reakcja jest całkiem usprawiedliwiona w naszym przypadku, mamy zupełne prawo tak sie czuć, bo tęsknota za własnym maleństwem jest tak wielka i silna, że nas usprawiedliwia, a przeciez to nie była złośliwa zazdrość, tylko cos naturalnego. Tak więc nie obwiniaj sie i nie wstydź niczego, a tym bardziej Swoich uczuć. Masz do nich zupełne prawo. Twoje szczeście nigdzie nie pomknęło i nikt Twojej dzidzi nie dostał, Ona czeka cały czas na Ciebie bo bardzo na to zasługujesz i los też sie do Ciebie wkońcu uśmiechnie zobaczysz ja wierzę w to!!!! Mimo ze to trudne to nie poddawaj się walcz nawet przez łzy bo jest dla kogo!!!!!! Jesteś bardzo dzielna ja to wiem!!!!!! i będziesz miała Swoja upragnioną fasolkę! za nic tu nie przepraszaj bo po to tu jesteśmy aby zawsze Cie wysłuchać!!!! ściskam Cie mocno i myslami jestem z Tobą!!!!!!!!
Kasiek
Dziękuję Wam
Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Dzięki Wam wiem, że warto czekać.
Agnieszka
Re: Długie i smutne
Aguś!
Jedyne co mogę ci powiedzieć…ja też często miewam takie dni.
I wiem jak strasznie źle człowiek się wtedy czuje
Trzymaj się.
GOSIA
Znasz odpowiedź na pytanie: Długie i smutne