Witam Wszystkie Forumowiczki 🙂
Zaglądam do Was od kilku miesięcy,ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się coś napisać. Straciłam mojej Maleństwo w październiku 2003 /w szóstym tygodniu/, późnej był poważny stan zapalny itd. Właśnie dzisiaj rozpoczął się kolejny – czwarty- cykl starań. Chciałam Was zapytać skąd bierzecie siłę i optymizm,że wszystko będzie kiedyś w porządku?Jestem po szeregu badań -cyto,tokso,różyczka,mikrobiologiczych,hormonach,mó mąż po badaniu nasienia,w minionym tygodniu miałam cały plik badań z zakresu przeciwciał przeciwplemnikowych, antygenów łożyska, antyfosfo-itd-czekam na wyniki… Moje cylke się unormowały, mierzę temperaturę, potrafię określić owulację – metodą termoczno-coś tam/obserwacja śluzu/ oraz przez wyraźny ból jajników. niby jest ok,ale nasze starania jak dotąd kończą się niepowodzeniem. Jestem coraz bardziej smutna i przestałam wierzyć,że się to kiedyś uda…Jak radzić sobie z taką psychiką?Każda z Was ma zapewne z tym problemy i dlatego pytam jak sobie z tym radzicie?Teoretycznie wiem, że psychika ma ogromny wpływ na powodzenie lub jego brak, ale jak pozbyc się takich negatywnych myśli a z drugiej strony nadzieja w każdym cyklu mnie nie opuszcza!! Można oszaleć i dlatego proszę Was o rade…
Basia
p.s. chyba w końcu znalazłam dobrego lekarza w Krakowie, pierwszy raz ktoś chce naprawdę znaleźć przyczynę poronienia a nie macha na to obojętnie ręką – na razie zakazal nam starań, do momentu uzuskania wyników ze wszystkich badan…
9 odpowiedzi na pytanie: Długo o staraniach
Re: Długo o staraniach
Basiu55 wierzę, że jest Ci trochę ciężko w tym temacie. Każda z nas na pewno przechodzi gorsze i lepsze dni. Jak ja sobie radzę po 26 nieudanych cyklach??? Cóż z jednej strony to mam taki malutki układzik z Panem Bogiem… ;), a z drugiej postanowiłam się cieszyć moim najdroższym w taki sposób jakbyśmy dopiero się poznali. Bo codzienność zaczęła wkradać się miedzy nas na sposób rutynowego bycia ze sobą. A gdzie ta radość i szał, który towarzyszył nam na początku, gdy się poznaliśmy (kiedy np. nie myśleliśmy o dziecku)?? I od tej pory, choćby gdy kocham się z moim mężem to nie myślę o tym czy się uda, czy też nie, tylko – JAKI ON JEST WSPANIAŁY…
Przepraszam jeśli ktoś odbierze to co tu napisałam jako atak, absolutnie nie mam takiego zamiaru. Chcę przez to powiedzieć, że dziecko jak wyrośnie to kiedyś odejdzie z domu, a my zostaniemy, i jacy wtedy będziemy… Cóż taka jestem, ze skłonnościami do tego typu przemyśleń i one mi pomagają, bo dzięki temu we wszystkim szukam wytłumaczenia, zrozumienia… Nawet w tym czego nie da się wytłumaczyć, ja sobie muszę jakoś w głowie poukładać.
Ja też teraz jestem w trakcie badań i szukania przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Dopiero jestem przy badaniach hormonalnych, ale też moja ginka objawiła mi jak wygląda dalsza ewentualna droga poszukiwań przyczyn nieopowodzeń, to najpierw się załamałam słysząc taką listę, a potem stwierdziłam, że to dobrze, że mimo wszystko dzisiejsza medycyna ma takie możliwości, aby nam pomagać….
Także życzę Ci jak najszybszego przebrnięcia przez te wszystkie badania i żeby wkrótce zakończyły się powodzeniem…
Re: Długo o staraniach
Witaj Basiu, dobrze ze tu trafilas, bo tu jest wiele rzyczliwych i madrych dziewczyn. Nie wiem skad one biora cierpliwosc, niektore staraja sie juz tak dlugo… A jednak maja :)) Ja biore cierpliwosc czesciowo z tego forum, jak za duzo tu przebywam to sie baaardzo nakrecam i musze wyluzowac, odejsc i wtedy biore cierpliwosc z ciepla domowego ogniska, ze spokoju i harmonii w domu. Nie staram sie zbyt dlugo – 6 miesiecy, ale zdaje sobie sprawe ze gdyby bylo wszystko cacy to bylabym juz w ciazy. (Poprzednia ciaza byla juz po pierwszym miesiacu staran|). Optymizm jest konieczny, bo stres blokuje i komplikuje wszystko. Odkad sie staram moj cykl poprzestawial sie calkowicie. Krotkie cykle (nawet 18 dni) brak owu, plamienia – a zawsze wszystko jak zegareczku, idealnie. Ale wierze ze bedzie dobrze. Ty tez badz dobrej mysli. Moze nie zabrzmi to dobrze, ale pewnosc ze mozesz zajsc w ciaze juz masz. Nastepnym razem napewno sie uda. Powodzenia
Monika (6 cykl) i Agatka 4l
Re: Długo o staraniach
Hej 🙂
Teraz to mi trochę wsty, że marudzę a Ty tyle czasu poświęcasz już na starania. Podzielam Twój pomysł co do partnera, gdyz sama zauważyłam, że dostrzegam w moim mężu tyle dobrych stron o którcyh jeszcze nie wiedziałam, że w sumie chce sie żyć….
chcę wierzyć, że jest światełko w tunelu zarówno dla mnie, dla Ciebie i wszystkich tych co tak bardzo pragną..oby świeciło bardzo jasno i doprowadziło nas do wymarzonego finału :o)
Re: Długo o staraniach
Dziękuję za dobre słowa…zaglądnę tu wkrótce a tymczasem trzymam kciuki również za Ciebie tzn za Was 🙂
Pozdrowienia dla Agatki!
Re: Długo o staraniach
czesc Basienko
Kochana ja sie staram od X2003 poki co bez efektu::(( Nauczylam sie do tego podchodzic troche bardziej na luzie, poki co mam sesje wiec mam co robic…..Znajduje sobie rozne zajecia, by o tym nie myslec, chociaz czasem nie daje rady i dopada mnie chandra. Rozumiem Cie doskonale… Acha chodze tez na aerobik co swietnie pomaga na cialo i umysl::) goraco polecam…. A tak przy okazji tez jestem z Krakowa, czy mozesz mi napisac do jakiego lekarza chodzisz, jak nie tu to napisz mi na priva.
pozdrawiam mocno i glowa do gory:::)
ania
Co to za dobry lekarz?
Hej !
Witam,,, tez jestem z Krakowa…i tez straram sie o dzidziusia…, raz juz straciłam ciąże..ciężko było ale walczmy do zwycięstwa !
jeśli można..co to za lekarz…?? mam swojego…. Ale co mi zależy iść i spróbować u jeszcze innego !
Pozdrawiam
Re: Długo o staraniach
Dziwczyno!
Z tego co przeczytałam wnioskuję, że jesteś mlodą dziewczyną. Ja ma 38 lat, za sobą jedno poronienie. Teraz zaczynamy jeszcze raz odnowa. To dopiero zaczynają się problemy!!!
Ciesz się życiem i masz jeszcze dużo czsu. Pozdrawiam.
Re: Długo o staraniach
Niuśka wiek to jeszcze nie wszystko.
Można być młodym i trafiać na lekarzy, którzy mają wszystko gdzieś i traktują Cię olewająco – jestem na etapie 28 cyklu starań i dopiero teraz mam nadzieję znalazłam odpowiedniego lekarza
Fakt jestem młodsza od Ciebie ale przede mną zaczyna się 3 rok starań o ukochane dziecko i mam nadzieję że to już ostatni
Życzę Wam powodzenia i dużo wiary
28 cykl,[Zobacz stronę]
Re: Długo o staraniach
Droga Samanto.
Wiem o tym doskonale, zwłaszcza,że ja też tak trafiłam. Jestem po operacji tarczycy.
Mam nadzieję, że teraz dopisze Ci szczęście. Serdecznie tego życzę i pozdrawiam.
Znasz odpowiedź na pytanie: Długo o staraniach