Forum: Dla starających się
Do dziewczyn starajacych się o pierwsze dziecko
Czy są tu dziewczyny takie jak w temacie… jak wy to wszystko przezywacie… ile miesięcy/lat się już staracie… piszcie… chciałabym przynajmniej wiedzieć czy jestem tu sama czy są i tez inne dziewczyny z takim problemem…
pozdrawiam
2131 odpowiedzi na pytanie: Do dziewczyn starajacych się o pierwsze dziecko
hej my z mężem dopiero zaczęliśmy się starać o dzidzie po ślubie jesteśmy prawie dwa lata buziaki pozdrawiam powodzenia
Ja też staram się z M o pierwszego potomka. Od września 2004… Ale dopiero od grudnia jestem w nOvum i z tą kliniką wiążę wszystkie moje nadzieje 🙂 A, no i już prawie 7 latek po ślubie. A lat kończę w tym roku 30 :-/
Pozdrowionka
Syla27, na pewno nie jesteś tu sama 🙂
My się nie zabezpieczamy z myślą o dzidziusiu od ubiegłego września, czyli już siódmy miesiąc. A od początku lutego staramy się “intensywniej” hihi, tzn. przy pomocy leków (bromergon). Jak to przeżywamy? Hmm, raz lepiej, raz gorzej. Jak trochę tu z nami pobędziesz, to sama się przekonasz 😉
A Wy kiedy zaczęliście staranka?
Pozdrawiam
Hej, hej! Ja tez staram sie o pierwsza dzidzie. W pierwsza ciaze zaszlam w drugim miesiacu staran (w sierpniu 2007) ale niestety byla to ciaza pozamaciczna i przeszlam operacje. Teraz dopiero rozpoczelismy starania na nowo- 1 cykl. Za pierwszym razem emocje byly ogromne, nie myslalam o niczym innym:)Teraz jest troche wiecej strachu niz innych emocji, ale tak samo jak wtedy licze na szybkie zaciazenie, czego i Tobie zycze Sylus27:)
My z M zaczęliśmy się starać 10 miesięcy temu… narazie bezskutecznie! Na szczęście po 3 miesiącach wykonaliśmy podstawowe badania, gdyby nie to nie mielibyśmy pojęcia o tym, że niestety w naszym przypadku nie będzie to takie proste! Od 2 miesięcy jesteśmy pod opieką prof, który podjął kroki (patrz suwaczek), dziś wizyta więc trzymajcie kciuki!
Trzymam kciuki za Wasz sukces jak najszybciej:) Jak wszystkie służę radę w każdej kwestii mi wiadomej:)
My rozpoczeliśmy 3 cykl starań o pierwszą dzidzię. Bywa różnie, włącznie ze skrajnymi emocjami na przełomie jednej minuty 😉
Laurencja miło Cię widzieć i cieszę się, że rozpoczeliście już starania. Będę trzymała kciuki 🙂
witam was…
my z m staramy sie juz 23miesiac czyli prawie 2 lata a zwiazku malzenskim jestesmy jak widac w suwaczku 1,5roku…
i pomalu trace nadzieje na naturalne zaciazenie… niestosowalam zadych wspomagaczy (testow, lekow, ani zadnych monitoringow) wiec nawet nie wiem czy mam owulacje… chociaz czasami mam lekkie bole jajnikow w polowie cyklu (ale to moze byc co innego), teraz jak na zlosc rozregulował mi sie cykl, @ przychodzi kiedy chce… probuje o tym wszystki nie myslec ale to jest silniejsze ode mnie… juz nawet nie licze kiedy ewentualnie moglabym miec owulacje (jesli jest)… a najgorsze jest w tym ze zostalam z tym wszystkim sama rodzice sie ode mnie odsuneli siostra tak samo… bo dla nich najwazniejsze jest co innego… ja juz nie wytrzymam tego calego napiecia… a jeszcze te swieta… oparcie mam tylko w mezu ale niechce jego tym wszystkim dolowac… przepraszam was ale…
Syla27 No to już chyba najwyższy czas na badania. Monitoring cyklu USG, hormony płciowe i tarczycy no i oczywiście nasionka Twojego M, bo często po stronie mężczyzny może być problem. Coraz bardziej się stresujesz, a może być jakaś przeszkoda, którą tylko trzeba usunąć w drodze do upragnionego szczęścia.
To bardzo przykre, że nawet rodzina się od Was odsunęła, ale najważniejsze, że mąż jest z Tobą i Cię wspiera. A teraz masz jeszcze NAS 😀
Trzymaj się ciepło, nie poddawaj się, a jak masz jakieś wątpliwości tutaj żadne pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi!
Ściskam Cię serdecznie
Dziękuję Nadii, również witam Cię cieplutko!!!
Syla27, tak jak pisze Ginginek, koniecznie udaj się z mężem do lekarza i zróbcie wszystkie niezbędne badania. Pomoże to ustalić jaka jest przyczyna, że od 2 lat nie wychodzi Wam. Wiedza jest zawsze lepsza niż niewiedza, bo daje możliwość podjęcia środków zaradczych.
A co do rodziny, to może przydałaby się szczera rozmowa. Może oni nie wiedzą co przeżywacie? Generalnie z twojego postu wynika, że mają oni poprostu inne priorytety i dlatego zostaliście z tymi zmaganiami sami. Więc może trzeba im uświadomić, że w waszym życiu to właśnie dziecko jest tym priorytetem i że bardzo liczycie na ich miłość i wsparcie.
Trzymaj się cieplutko i nie poddawaj się. Każdej z nas się kiedyś uda (i to już niedługo)!!! 🙂
dziekuje wam dziewczyny ze wsparcie i za to ze wogole jestescie tutaj…
co do badan to bylam u gina i przepisal mi luteine na wyregulowanie @ – udalo sie, pozniej kazal zrobic badania takie jak PRL, TSH w normie, maz rowniez zrobil badania nasienia nawet 2 razy i gin stwierdzil ze sa dobre ale jak mu je podalam to zerkno na badania i powiedzial ze “nie wie dlaczego nie moge zajsc w ciaze”… wkurzylo mnie to ale mniejsza z tym (bo meza wyniki prawie sa w normie tylko morgologia jest nie taka jak powinna, i chyba cos z plemnikami ale juz nie pamietam)… wtedy przepisal mi pregnyl i costilbegyt… i na monitoring… ale do tej pory tego nie zrobilam moze dlatego ze wierze ze sie mi uda zaciazyc bez tego wszystkiego, a po drugie musze zmienic gina, bo do niego nie mam zaufania… traktuje nas(mnie) jak powietrze i zeby tylko wziasc kase… bo jak ostatnio bylam to nawet mnie nie zbadal (wysiedzialam sie tam z 3godzniy bo to ze nie przyszedl na czas do pracy a kobity przychodzily na umowiana godzine wiec wszystko bylo do tyl jak mialam na 16h to weszlam do jego gabinetu o 19h i pewnie dlatego mnie nie badal bo chcial jak najszybciej skonczyc prace) tylko wypisal mi tabletki i kazal sobie zaplacic 50zl… wiec pomyslalam sobie o nie ja juz do ciebie tu nie przyjde bo za glupie wypisanie recepte zaplacilam 50zl…
ale dosyc ida swieta a ja zeby poprawic sobie humorek bo ostatnio byl nie znosny kupilam sobie delfinka z allegro, obcielam wlosy najpierw sama a pozdniej poprawial mi maz… takze teraz mam obciete jak od linijki 🙂
pozdrawiam was i zycze spokojnych swiat i bardzo mokrego poniedzialu…
PS z mezem jutro z rana jedziemy do tesciow i tam zostaniemy do czwartku (wzielam sobie 3 dni wolnego po swietach, bo jak szalec to szalec)
wesolych zycze papa sylwia
staram sie o pierwsze dziecko
już prawie połtorej roku
nie jestes sama
jest nas wiecej
ciesze sie z jednej strony ze nie jestem sama, ale z drugiej strony smuce ze i wy tez sie z tym problemem meczycie z zaciazeniem… ale GłOWA DO GóRY UDA NAM SIE I JESZCZE BEDZIEMY NARZEKAC NA NASZE POCIECHY !!!
Jak widzisz nie jesteś tu sama… my też się staramy o pierwszego dzidziusia…Kiedyś marzyłam, żeby mieć 6 cudownych aniołeczków, ale pewnie czasu by mi nie wystarczyło i nerwów, żeby 6 razy przez to wszystko przechodzić, poza tym też liczą się finanse…eh… Teraz marzę o tym, żeby mieć chociaż jedno maleństwo…Ale już teraz nie mam siły…z cyklu na cykl u mnie jest gorzej, na początku miałam siłę do walki, a teraz czuję się coraz słabsza i widzę, że nie mam na to żadnego wpływu… Jak zaczynaliśmy się starać tak sumiennie (tempka, sluz, testy) to sądziłam,że starania też mogą być cudownym okresem w naszym życiu… Ale bardzo się pomyliłam, zamiast cieszyć się nimi to ja tylko siedzę i odliczam i staram się wierzyć ze wszystkich sił, że tym razem się udało… Ale zawsze na teście widzę 1 kreskę i zawsze @ przychodzi nieproszona… Powoli tracę nadzieję bo…popadłam w monotonię tych starań i musze w jakiś inny sposob spróbować bo najwyraźniej te pomiary mi nic nie dają prucz stresu… Teraz sobie odpuszczę wszystko, oprucz testów owulacyjnych i pojde do innego Gin, może on coś doradzi…
Musimy się wszystkie wspierać jakoś…bo ten tylko kto to przeżył może nas zrozumieć!!!
KLAUDIA
My się staraliśmy ponad pól roku, w siódmym cyklu się udalo 🙂
Trzymam kciuki za Was.
witaj Syla27! Ja jestem w lipcu 2 lata po ślubie. Zaczęliśmy starania teraz w marcu. Bardzo się denerwuję, kiedy będę miała te dzidizę. Teraz 9.04.08 mam dostac okres, do tego czasu to ja chyba oszaleje. Emocje z tym związane czasami mnie paraliżują. Trudno mi się przytulać w ściśle określonym czasie…. “masz tydzień i koniec” – to mnie dobija…
niuunia rowniez marzylam o gromadce tylko myslalam sobie o 4 bobaskach… a teraz to tez marzy mi sie przynajmniej jedno zeby bylo ale nie bede narzekac jak pojawilo by sie wiecej… dzieciaczkow nigdy za wiele…
dzisiaj ja czekalam na @ ale sie nie pojawila 🙂 ale ostatnio cykl mi sie przedluzyl az do 33dni 🙁 przy regularnej (28dniowej) to pewnie i tym razem sie przeciagnie cykl… ale ten cykl wyluzowalam nie liczylam nic… tylko kiedy ma sie pojawic @ zeby mnie gdzies nie zaskoczyla…
No to trzymam kciuki żeby nie przyszła :).
to trzymaj i nie puszczaj… ja zadnych objawow nie mam tylko od czasu pobolewa mnie brzuch jak na @ i tak tez bylo poprzednego miesiaca a pozniej przyszedl sluz i @… poczekamy zobaczymy… testu nie chce robic bo chce jeszcze poczekac to dopiero 1 dzien spoznienia… buziaki
trzymam mocno kciuki :-))))))))
Znasz odpowiedź na pytanie: Do dziewczyn starajacych się o pierwsze dziecko