Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

Cześć dziewczyny!
Czytałam trochę na tym forum o cudownych metodach na sprowokowanie porodu i zastanawiam się, czy nie skorzystać. Jestem tydzień po terminie i na razie nie zanosi się, żeby cokolwiek miało w najbliższym czasie nastąpić. Za trzy dni załadują mnie do szpitala i będę tam czekać na poród do oporu (aż sam nastąpi, albo aż stan łożyska zmusi lekarzy do wywołania) Prawdę mówiąc nie mam ochoty leżeć w szpitalu. Już wolę czekać w domu, no, ale nie mogę.
No i pytanie: czy olej rycynowy i cały ten patent na prawdę działa? Czy nie skończy się tylko na tym, że dostanę potężnego roztroju żołądka, a poród i tak się nie zacznie? No i w ogóle czy “skutki uboczne” są bardzo nieprzyjemne? I przede wszystkim, czy nie jest to niebezpieczne dla dziecka?
Obawiam się, że to jedyna w moim przypadku metoda, bo żadne łażenie po schodach. mycie podłóg nic nie da, bo i tak robię to przez całą ciążę. A sex nie działa 🙁
Podzielcie się, proszę waszymi doświadczeniami, bo już sama nie wiem, co robić…

14 odpowiedzi na pytanie: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

  1. Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

    No więc olje rycynowy dział anprawdę :)) Sama wypróbowałąm 5 dni po terminie. Ok 16 wypiłam ze dwa łyki tego świństwa, ok 18 poczułam się dziwnie-to było nieokreślone. potem małe rozwolnienie. Poszłam do wanny, bo nie ma to jak relaks w ciepłej wodzie, a w niej poczułąm pierwsze delikane skurcze. Było po 19. Zjadłam kolację (błąd, bo wszystko potem zwymiotowałam) i gdy bóle były w miarę regularne (ok 23) pojechałam do szpitala. Było to troszke za wcześnie, bo rozwarcie dopiero na 2 cm a urodziłam następnego dnia o 11.55. Tak że w moim przypadku pomogło, dzidzi nie zaszkodziło a uchroniło mnie przed lewatywą, na którą miałm się zdecydowac a jak się okazało nie było po co 🙂

    [Zobacz stronę]
    tutaj możesz sobie przeczytac opis mojego porodu.

    Pozdrawiam i życzę szybkiego rozwiązania!

    Asia i Ola (9 m-cy!)

    • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

      A ja polecam cierpliwość.

      • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

        wiem, ze nie mozesz sie juz doczekac, ze juz ci ciezko, ale ja na twoim miejscu jeszcze bym sobie troche poleniuchowala 🙂 naciesz sie wolnoscia jeszcze te kilka dni, wyspij sie 🙂 Ja przeniosilam pierwsza ciaze 2 tygodnie, juz odchodzilam od zmyslow, zeby wreszcie urodzic, ale potem po porodzie bardzo chcialam chocby na jeden dzien znowu byc w ciazy i odpoczac…:))

        kleeo i Natalia (ur.26.07.02)

        • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

          Ja urodzilam tydzien przed terminem..pamietam bardzo dobrze ze wtedy odkurzamal co 3 dni caly dom ( 2 pietra) i latalam z tym odkurzaczem wte i we wte po schodach..i pomoglo..co do sexu to nie probowalam..mezowi sie odechcialo wszystkiego jak tylko zaczal rosnac mi brzuszek:-(
          ech.. Nie wiem co by ci tu poradzic..chyba musisz jednak poczekac..
          pozdrawiam
          Ula i Adaś

          • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

            Witam,
            Od razu powiem, że sama nie przyspieszałam w żaden sposób porodu. Misiek urodził się 15 dni po terminie a poród był wywoływany kroplówką z oksytocyną. Leżałam 5 dni w szpitalu, nie było to miłe owszem, ale są znacznie gorsze rzeczy. Już zupełnie nie pamiętam tego dramatycznego oczekiwania.
            Pozdrawiam i życzę powodzenia i szybkiego porodu,

            elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)

            • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

              Przypomniał mi się mój “poród” Hi,Hi. Skurcze minęły mi w połowie drogi do szpitala, za to juz w szpitalu pękł pękł pęcherz płodowy i zaczęło sie ze mnie sączyć… Sączyło sie ponad 11 godzin, w międzyczasie oczywiście kazano mi chodzić po schodach, brać ciepłe prysznice, robić przysiady, dostałam czopek na przyspieszenie i nic. Gruba byłam jak wieloryb (gestoza) i po siedmiu wejsciach i zejściach ze schodów padałam na twarz ze zmeczenia, usłuszałam nawet od innej ciężarnej (bez gestozy), że jesteml leniwa, co mnie zabolała ale tylko przez chwilę bo zaraz po tym przewróciłam się na łózko i zasnęłam snem sprawiedliwego Hi,Hi Akcji skórczowej brak. Sytuacja była raczej komiczna bo przez całą ciążę miałam takie skurcze, że musiałam brać duże dawki fenoterolu a jak przyszło co do czego to nic, nawet brzuch się nie “stawiał”.
              Wiedziałam, że nie “urodzę”. Decyzja o cesarce nie była dla mnie zaskoczeniem. Starałam się nie myśleć co by było gdyby… Kiedy wyciągnęli mi z brzuszka małego Pikpoczka wiedziałam, że będe dobrą matką, chciałam mieć go cały czas przy sobie, nie zwarzałam na ból po operacji ani na niedogodną pozycje przy karmieniu… Nocami trenowałam chodzenie z blizna po cesarce i trzeciego dnia po operacji sama moje maleństwo przewijałam, kąpałam, przystawiałam do piersi. Mleka miałam nawał, ciekło ze mnie jak z kranu. Jedyne chwile przygnebienia dopadały mnie gdy położne zabierały mi Ola na oddział noworodków, cała w nerwach nasłuchiwałam czy to przypadkiem nie on płacze. Spałam wyłącznie wtedy gdy dziecko było przy mnie Hi,Hi (dziwoląg). Olo kiedy czuł moja blizkosć nie płakał i tez słodko drzemał więc było nam ze soba dobrze 🙂

              Ale się rozpisałam w dodatku nie na temat hi,hi.
              Niech to będzie cos w rodzaju ciekawostki

              Pozdrawiam

              • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                Ja tez probowalam wywolywac porod wszelkimi metodami. Moj lekarz twierdzil, ze mam urodzic 7 pazdziernika, wiec przed 7 wyprobowalam, tak zachwalany olej rycynowy. Skonczylo sie na tym, ze w nocy mialam wiatry :))
                od 7 do 10 lezalam w szpitalu, po czym puscili mnie do domu, bo okazalo sie ze ciaza mlodsza, a u mnie nic sie nie dzieje. Od wyjscia ze szpitala codziennie wspolzylam z mezem. Az w koncu zaczal sie stawiac troche brzuszek. Do szpitala zglosilam sie sama 27 (bez bolesnych skurczow, jedynie stawial mi sie nrzuszek co 10 min i mialam rozwarcie na 1.5cm) a 28 juz tulilam coreczke w ramionach.Jedyne co Ci zostaje to cierpliwie poczekac, az malenstwo samo zechce opuscic swoje mieszkanko 🙂
                Pozdrawiam

                Aga i Jagódka ur. 28.10.2003

                • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                  Zdecydowanei polecam cierpliwosc a wywolywanie pozostawic lekarzom.
                  Powodzenia i szybkiego rozwiązania!

                  • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                    to malemu widocznie sie nie spieszy…
                    bo ta mikstura tez moze nie zadzialac..tak jak sex..ponoc skuteczny
                    pozd i trzymam kciuki

                    claudia /5,5 miesiaca/

                    • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                      Ja mialam wywolywany porod w szpitalu przez kroplowke z oksytocyna[a wlasciwie z jej odpowiednikiem,wlasciwie nie wiem jak sie to nazywa ale napewno wiesz o co chodzi] Bylo tak dlatego, ze odeszly mi wody a rozwarcie doszlo tylko do 4 cm przez 2 dni. Po tej kroplowce to byla chwila,po 7miu godzinach maly byl na swiecie i nie sprawdzilo sie to co czytalam, ze taki wywolywany porod bardziej boli,dla mnie bylo znosnie chociaz skurcze byly czesciej. Co do tych domowych sposobow to nie robilabym tego na Twoim miejscu,bo nie wiadomo,czy dziecku to sluzy. Poczekaj,to juz niedlugo

                      Monia i Tymonek (08.08.03)

                      • Tez byłam niecierpliwa

                        Po czterech dniach po terminie wzię łam się za mycie okien. Też byłam aktywna całą ciążę, a to poskutkowało – głównie chodzi o wyciąganie się w górę!! I eirczorkiem odeszły wody – tylko poróed jest wtedy cięższy, za to urodziłam Maję w swoje urodziny-jej wcale sie nie spieszyło… Pozdrawiam

                        Alicja (09.09.78) i Maja (09.09.03) i tatko Mateusz

                        • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                          Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Na razie czekam, ale na dzień przed pójściem do szpitala pewnie jednak wypróbuję, chociaż muszę przyznać, że mam pewne opory. Termin mam wyliczony dobrze, bo wiem, kiedy miałam owulację (zresztą USG to potwierdza), więc błąd nie wchodzi tu w grę. no nic – poczekamy – zobaczymy. Mam nadzieję, że niedługo do Was dołączę. Dzięki raz jeszcze. Trzymajcie kciuki!
                          Pozdrawiam.

                          • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                            droga sasiadko!
                            ja masowalam sutki ale juz w szpitalu by przyspieszyc i wzmocnic.
                            dzien wczesniej obrzarlam si czekoladkami z alkoholem – moze to cos dalo?.

                            Agnieszka mama Jagody(09-10-97) i Kamili(03-04-03)

                            • Re: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                              Dzięki!
                              Tego też próbuję od kilku dni. Właściwie próbuję wszystkiego (poza najbardziej radykalnymi środkami – olejkiem itp.) No i muszę przyznać, że na razie tak jakby coś zaczynało się dziać… Żeby nie zapeszyć. Całą noc miałam skurcze! Tyle, że, niestety, nieregularne. Ale to i tak poważna zmiana. Skurczyki całkiem bolesne (tak, że trudno zasnąć, ale da się przeżyć) średnio co 4 – 8 minut i trwające około minuty. Może to już niedługo…
                              Pozdrawiam

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Do mam, któe wywoływały sobie poród (!)

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general