Juz dawno miałam chęć napisać i dowiedzieć się opinii innych kobiet na być może podobne tematy. Siedzi to we mnie już od dawna. Mój synek urodził się naturalnie,ale z winy lekarza i innych zaniedbań przy porodzie( brak podłączenia KTG w trakcie porodu), był “podduszony” z oznakami niedotlenienia i krwawieniem do mózgu, zapaleniem płuc oraz zakażeniem gronkowcem naskórnym. Do 6 m-ca życia bł rehabilitowny, teraz ma 2 latka i DZIĘKI BOGU wszystko jest OK, ale i tak często o tym myśle i nie daje mi to spokoju. Pamiętam, że w owym czasie obiecywalismy sobie z mężem, że jak tylko będzie wszystko dobrze z Filipkiem to damy sobie spokój z walką i chęcią udowodnienia winy. Ale po prostu do dziś nie mogę się pogodzić, że przez jeden głupi błąd lekarza( a raczej brak podjęcia decyzji) moje dziecko mogło być chore do końca życia. Czy miałyście podobne sytuacje i jak sobie z nimi poradziłyscie? Dodatkowo złość mnie jeszcze bierze na myśl, że oprocz powkłań porodowych to Malutkiego zarazili jeszcze gronkowcem naskórnym, a później próbowali mi wpoic winę, że to ode mnie się zaraził… Napiszcie proszę jesłi miałyście podobne doświadczenia i jak sobie z tym poradziłyscie. Dodam jeszcze,że teraz strasznie boje się porodu i myśl o drugim dziecku odkładam też z tego względu. Nie boję się tak bardzo bólu, bo to mogę znieść, ale tego, że trafie na kogoś niekompetentnego, który zaszkodzi mi i mojemu dziecku.
Madzia i Fifcio 19.01.2003
Lodka
12 odpowiedzi na pytanie: do mam po porodzie z komplikacjami
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Moj porod tez nie byl najlatwiejszy. Trwal 33 godziny, zakonczyl sie uzyciem prozniociagu, a nasza corcia z powodu niedotlenienia rehabilitowana byla przez rok. Teraz na szczescie jest wszystko w porzadku, ale moglo skonczyc sie duzo gorzej. Dlatego teraz zdecydowalm, ze urodze przez cc. wiem ze sa bardzo rozne opinie na ten temat, wiele czytam zeby dowiedziec sie jak najwiecej i wiesz co spotykam najczesciej? Owszem, dla matki jest dosc niebezpieczny (1% powikaln) – smiesza liczba, a dla dziecka jest to najbezpiecznejsza forma przyjscia na swiat. Takze glowa do gory i jezeli jest to jedyny powod dla ktorego nie mozesz zdecydowac sie na drugiego bobasa to cc jest chyba dobrym rozwiazaniem. Bede rodzila w marcu, to dam ci znac jak bylo.
pozdrowienia
lidia i weronika
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Dziękuję za podzielenie się przezyciami, będę trzymała kciuki za ciebie. Mam tylko pytanie a propo cc, czy jeżeli zdecydowałaś sie na cc, to domyślam się trzeba zapłacić za cc na życzenie, bo z tego co się orientuję to w szpitalach raczej nie robią. Z czałego serca życzę powodzenia.
W jakim wieku jest Weronika?
Madzia i Fifcio 19.01.2004
MadziaW
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Tak, cc kosztuje, ale z tego co rozmawialam z pewnym lekarzem to takie drastyczne przezycia (a wedlug mnie cos co nas spotkalo jest wlasnie takie) moze byc wskazaniem do cc. Oczywiscie jest to kwestia indywidulalnych deczycji lekarza. Sprobuj moze porozmawiac ze swoim lekarzem prowadzacym.
Weronika w pazdzierniku skonczyla wlasnie 2 latka.
Pozdrawiam serdecznie,
lidia i weronika
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Dzięki, troche mnie pocieszyłaś. My jeszcze nie myslimy o drugim ziecku( nie tylko z tego wzgledu), ale ja juz sie martwiłam na zapas, bo po prostu nie wyobrażam sobie, żeby jeszcze raz przez to przechodzić. Napewno teraz staranniej dobierałabym lekarza prowadzącego, zapewne tak jak to Ty zrobiłaś. Pozdrawiam gorąco i zyczę powodzenia. Będzie dobrze!!!!
MadziaW
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Mój poród trwał 12 godzin i zakończył się próżnociągiem. Dziecko urodziło się owinięte pępowiną, niedotlenione w zamartwicy, w zielonych wodach płodowych, złamanym lewym obojczykiem i nie ruszało prawą rączką co spowodowane było niedokrwieniem tej rączki. Za długo zwlekano z porodem. Mały dostał przy porodzie tylko 3 pkt. Pozostajemy pod opieką neurologa. Rehabilitacja trwa nadal i jak lekarze mówią będzie trwała przynajmniej rok czasu. Ale mam nadzieję że wszystko będzie ok bo jest już duża poprawa.
Niestety jeszcze nie mogę dojść do siebie po tym porodzie, chociaż bardzo bym chciała mieć drugie dziecko. Jak się zdecyduję na drugie zamiast dawać w łapę lekarzowi co nam sugerują znajomi chyba będę rodzić w prywatnej klinice. Ponieważ rodziłam w nocy nikt z nocnej zmiany się mną nie zainteresował mimo że mąż zgłaszał że są problemy. Nawet nie zbadał mnie lekarz. Dopiero ranna zmiana i znajomna położna ze szkoły rodzenia zainterweniowała i w końcu pojawił się lekarz. Co do lekarza prowadzącego ciążę uważany za jednego z lepszych w naszym mieście w czasie ciąży przewidywał że dziecko może być za duże żebym mogła sama urodzić mimo to nie umówił się ze mną na cesarkę (pewnie czekał na mały załącznik). Po tym co nas spotkało i późniejszej opiece lekarskiej Mikiego mam złe zdanie o naszej służbie zdrowia. I niestety uważam że jak się nie posmaruje odpowiednio to nie można się leczyć.
Pozdrawiam
Ela+Mikołaj (28.09.2004)
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Ja rodziłam prawie 26 godzin. Byłam 10 dni po terminie. Rozwarcie doszło ledwo do 3 cm. i nie chciało pójść dalej. Skurcze- koszmary co 2 minuty, bóle krzyżowe. Ale znieczulenia długo nie dostawałam, bo za małe rozwarcie. Ciągłe wymioty przy każdym skurczu. W końcu odeszły wody, ale poza tym nic się nie zmieniało. Dostałam oksytocynę, po której sytuacja tylko się pogorszyła – główka dziecka odpłynęła, a rozwarcie nie poszło. Dali mi Dolargan, żebym tak nie krzyczała. Ale on się do niczego nie nadaje. Ból pozostaje, tylko się przysypia między skurczami. Znieczulenie dostałam dopiero po 15 godzinach męczarni. Ciągłe badania i masaże szyjki – chyba gorsze niż te skurcze. W końcu po pół dnia i całej nocy walki rano obchód, usg i decyzja o cc. Ale na cc musiałam czekać jeszcze parę godzin, bo mimo że wody były już zielone to nie byłam najpilniejsza. Były cesarki planowe: tzn. dziecko położone poprzecznie, znajoma lekarza. Całe szczęście, córka urodziła się zdrowa, mimo, że przed cc raz wpadł do mnie na salę lekarz z wrzaskiem, ze tętno dziecku słabnie i co ja wyprawiam.
Badzia i córcia 21.07.2003
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Do tej pory jestem wścieka i mam poczucie żalu i stale zadaję pytanie co by byo gdyby…bardzo trudno cos udowodnic. ja mam sfaszowany wypis ze szpitala!!! nic sie tam nie zgadza. Nie ma sowa o tym, co sie ze mna dzialo! napisali, ze stan byl dobry, nie wspomnieli slowem o komplikacjach! i co ja im udowodnie? papiery maja ok.
do badzi
hej! I jak to wytlumaczyli? u mnie tak samo rozwarcie doszlo do 3cm. Rodzilam 52h! od 4.oo we wtorek do 13.05 w czwartek! tak samo dolargan, oxy. ( 6 razy mi podali!), papaweryna, masaze szyjki, i NIC! nawet nie zauwazyli, ze dawno nie mam wod plodowych! dziecko urodzilo sie z zapaleniem pluc. A lezalam na patologii miesiac! i na tej patologii tak mnie zalatwili. Skonczylo sie cc. Szkoda, ze tak poźno. To bylo nieludzkie.
Re: do badzi
Lekarz stwierdził, że niektóre kobiety po prostu nie nadają się do rodzenia dzieci (to o mnie). Nie rodziłam w jakiejś dziurze, ale w Klinice AM na Karowej w Warszawie.
Badzia i córcia 21.07.2003
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
dolargan jest na rozwieranie szyjki a nie na uciszenie rodzacej
madzia i
Re: do badzi
do ahimsa: a jak Twoja dzidzia sie teraz czuje? chodzi mi o to czy lapie szybko infekcjie itp..moj Fifo tez mial zapalenie pluc.Lezelismy 3 tygodnie. Troche mi choruje,szybko sie zaraza od innych dzieci
Madzia i Fifcio 19.01.2003
Re: do mam po porodzie z komplikacjami
Owszem to też, ale Dolargan daje się na usmierzenie bólu. To, że przy okazji pomaga on (czasami) w rozwarciu to efekt dodatkowy.
Badzia i córcia 21.07.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: do mam po porodzie z komplikacjami