powiedzcie mi drogie kobietki, ktore macie juz tytul magistra.
czy obrona to formalnosc (jak mi niektorzy mowia) czy strasznie powazny egzamin na ktory sie trzeba dobrze przygotowac (tez tak mi niektorzy mowia).
za tydzien mam wlasnie obrone i nie zdaze sie nauczyc wszystkiego czego bym chciala.
strasznie sie boje bo zalezy mi na tytule magistra niesamowicie a w komisjii mam 2 kobiety ktore przez cale studia uprzykrzaly mi zycie i staraly sie jak mogly abym ich nie ukonczyla. do tego nie trawia mojego promotora i vice versa.
powiedzcie mi jak to bylo w Waszym przypadku? bylyscie obryte na blache i faktycznie byl to mega ciezki egzamin czy raczej luzik, taki pic na wode?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: do mam z tytulem magistra
Re: do mam z tytulem magistra
chyba wszystko zalezy od uczelni.
A pytania dostałaś do pracy od promotora?
Jak je masz to sie przygotuj i tyle 🙂
Bedzie dobrze 🙂
Re: do mam z tytulem magistra
jaka filologie konvzylas i gdzie?
i serio, tlumaczyc bedziesz – tekst jakis?
ja bronilam sie na kierunku filologicznym rowniez
bardzo milo wspominam
znalam zakres tematyki z ktorej dostane pytania – mialam sobie opracowac tworczosc dwoch konkretnych pisarzy
pytania byly dokladnie takie jak sie spodziewalam i moja obrona trwala chyba 5 minut
ale stres przed pamietam bardzo – nie pamietam, kiedy ostatnio sie tak denerwowalam.
czyli swoje nadernerwowac sie musisz, nie ma mocnych 😉
Re: do mam z tytulem magistra
z jezykoznawstwa pisalas prace?
ja nie odwazylabym sie 😉
Re: do mam z tytulem magistra
ja to wogle miałam formalność, nsjpierw był wernisaż grafik (było nas 3 dziwczyny z gefikami i 1-dna z rzeżbami) potem toważystwo momaszerowało na obronę.. każdy: promotor i recanzenci zaawali po 3 oytania, pewnie nawet gdybym niodpowiedzała było by ok. obroniłam się baez problemów.
głowa do góry, jak już napisałaś tępracę magisterską i jak cię dopuszczają do obrony to obronisz.
Re: do mam z tytulem magistra
cos ty, ja tam bym w literature nie brnela;)
poczytac to ja moge, ale zeby interpretowac, to moze niespecjalnie
chociaz ciagle mam wielki sentyment do metafizykow
a jezykoznawstwo takie fju-bzdziu;)
Adach i Alek
Re: do mam z tytulem magistra
U mnie było ok. ale żeby tak całkiem bezstresowo to bym nie powiedziała
Pytania co prawda dostałam dzień wcześniej ale nie miały z pracą nic wspólnego
rrenya z Nutką (24.VIII.2005)
Re: do mam z tytulem magistra
U mnie było miło i przyjemnie, ale broniłam sie w swoje urodziny i to miało pewnie wpływ, a poza tym mój promotor był zauroczony moja osobą. Tak wyszło. A studia też nie najcięższego sortu, bo AWF.
CIKU z Kacperkiem (12-2-2004) i Kamilkiem (25-5-2007)
Re: do mam z tytulem magistra
U mnie formalność. To znaczy, nie znam przypadku, żeby na moim wydziale ktos pracy nie obronił, ale to nie znaczy, że kazdy na piatkę broni.
Popytaj się osób na Twoim wydziale, które to już mają za sobą, bo kazdy wydział ma swoja specyfike. Znam osoby, które swoja obrone wspominają jako prawdziwy koszmar.
Re: do mam z tytulem magistra
Hmm… chyba nie da rady się wszystkiego nauczyć ;-). Ja kończyłam logistykę – zarządzanie przedsiębiorstwem, do obrony byłam dość dobrze przygotowana. Miałam pytania związane i nie związane z pracą (dziekan zasiadający w komisji był dość wymagający). Atmosfera była przyjemna, mimo stresu…
Dodam, że broniliśmy się razem z mężem 14 lutego… to tak, gdyby ktoś pytał o ciekawe sposoby spędzania Walentynek ;-).
Życzę Ci powodzenia, nie taki diabeł straszny…
Asia, Julia i Lena (26.12)
Re: do mam z tytulem magistra
Ja mam się teraz bronić -zarządzanie PŁ. Też mam stracha ;]
Re: do mam z tytulem magistra
Broniłam się dwa razy.
Za pierwszym razem ogromny stres bo broniłam się jako pierwsza osoba w historii ze swojego kierunku-nie było więc kogo podpytać czego się spodziewać, sporo zaproszonych osób-każda z nich chciała “grzecznościowo” zapytać o cokolwiek,był fotograf-dodatkowy stres
Za drugim razem było prościej, tylko trzy osoby w komisji, jadna z nich chora, drugiej się spieszyło -poszło ekspresowa
Za pierwszym i drugim razem broniłam się ze swoim mężem (wtedy jeszcze nei mężem)
POWODZENIA
Ania,Mati(04)&Wojtek(06)
Re: do mam z tytulem magistra
czy to przypadek, że u mnie też była miła atmosfera…..??
Re: do mam z tytulem magistra
Ja najmilej wspominam dzień przed obroną, z przyjaciólką zrobiłyśmy sobie powtórkę materiału która się skończyła całonocną pogadanką 🙂 Rano poszłyśmy na obronę i byłyśmy obie tak strasznie zestresowane, że aż nas dusiło ale sama obrona to juz była przyjemność, przecież zna się swoją pracę magisterską od podszewki, pytania dwa o ile pamiętam były z pracy i trzecie takie niby z całych studiów ale pokrewne z tematem, który sie pisze. Wyszłyśmy z piątkami i ten cały stres był nieadekwatny do tego co się działo na obronie. Powodzenia 🙂
Re: do mam z tytulem magistra
Wiem, że zdarzało się, że studenci nie byli dopuszczani do obrony, ponieważ podejrzewano ich o plagiat. Nie znam przypadku, żeby ktoś się nie obronił jeżeli z pracą było wszystko ok
Nie martw się, będzie dobrze.
Miałam też ogromnego stresa, ale ze względu na to, że oprócz pytań z pracy było pytanie dodatkowe. Nawet nie nazywało się to obroną pracy, a egzamin magisterski. Wcześniej dostaliśmy około 60 pytań i przez rok się przygotowywaliśmy do nich na specjalnych zajęciach. Jednak było tego strasznie dużo, a ja za poważną pracę nad pytaniami wzięłam się dopiero tydzień przed obroną – nawet urlop wzięłam. Tak więc strach był, a poszło super 🙂
Trzymam kciuki za Ciebie:)
Re: do mam z tytulem magistra
Jak u większkości – czysta formalność, nawet się nie przygotowywałam wcale, no ale trochę wiedzy miało się jeszcze na świeżo w głowie.
Myślę, że to jest formalność już z zasady (poza nielicznymi wyjątkami) – bo jak ktoś przeszedł całą naukę na uczelni i napisał sensowną pracę, to po co go jeszcze zatrzymywać na tej uczelni??? Fora ze dwora, nadchodzą nowi do pomęczenia
Cyprianek (listopad 2005)
Re: do mam z tytulem magistra
Oj daj spokój – koleżanka miała pecha – wchodziła jako pierwsza a na dodatek byliśmy pierwszą grupą która się broniła na naszej Katedrze Nauki o Materiałach więc zleciało się trochę ludu, w tym wymagający ex-dziekan. I to głownie on przemaglował koleżankę z całego układu żelazo-węgiel. Kto z Was ma o tym jakieś pojęcie może sobie wyobrazi jak kolezanka się pociła 😉
Ale mówię to był jedyny taki przypadek.
Ewa, Asiula i… 🙂
Re: do mam z tytulem magistra
jeśli sama pisalaś pracę magisterska to moim zdaniem powinnaś sie obronić bez problemu 🙂
Basia, Anulka i Gabrysia
Re: do mam z tytulem magistra
mnie byla to formalnosc ale i tak sie strsowalam.moj promotor starszy pan ale wymaagajacy przymknal oko na niedoskonalosc i brak spojnosci logicznej w mej wypowiedzi;-),pani sekretarz w ogole wyszla i nie wrocila, zostala pani przewodniczaca,kochana pani prof. ktora kiwala glowa na wszystko co mowilam;;0 a ja wciaz powtarzalam:idealny nauczyciel musi kochac dzieci,idealny nauczyciel musi kochac dzieci…ect ct ct…..;-)bylo ok. dasz rade,ale dla wlsnego spokoju radze sie uczyc, zebys nie miala sobie nic do zarzucenia;-)
Re: do mam z tytulem magistra
Raczej formalność. Jesli sama pisalas swoja prace to napewno dasz sobie rade.
Dla mnie to byla formalnosc, choc stresa mialam 😉
Edited by Lalka81 on 2007/10/06 21:03.
Re: do mam z tytulem magistra
hihii a pamiętasz te nerwową atmosferę gdy sie okazało, ze dziekana nie ma?? A tu juz tort i kwiaty kupione.. i nasz promotor na chybcika załatwiający innego przewodniczącego komisji.. Wszystko się rpzeciagneło wtedy o parę godzin…
I Bernardetę obkutą na kamień podpowiadającą co poniektóre nazwiska z literatury…
Ech to były czasy….
Znasz odpowiedź na pytanie: do mam z tytulem magistra