Być może zdziwisz się, ale najważniejsze ze wszystkiego jest to, abyś był. W wielu badaniach stwierdzono bez żadnych wątpliwości, że już sama obecność osoby bliskiej powoduje skrócenie czasu porodu i działa jak środek przeciwbólowy.
Ważne, abyś okazywał swojej żonie czułość i wsparcie, zachęcał do aktywności, lecz nie narzucał swojej wizji porodu. Rodząca wymaga wsparcia, ale też poczucia, że sama decyduje o swoim zachowaniu.
Bardzo jej pomożesz, jeśli będziesz:
• podawać różne rzeczy, np. coś do picia, ubranie na zmianę, kapcie, ręcznik (nie zapomnij zapoznać się przed porodem z zawartością torby!);
• pomagać jej zmienić pozycję, przebrać się, pójść do toalety, wejść lub wyjść z wanny;
• pilnować i zachęcać, by regularnie oddychała, a gdyby się pogubiła – oddychać razem z nią;
• masować bolące miejsca, przypominać o rozluźnianiu w przerwach między skurczami;
• grać rolę łącznika między nią a personelem szpitala – odpowiadać na pytania, informować o jej samopoczuciu. Od pewnego momentu Twoja żona będzie niechętnie komunikowała się ze światem zewnętrznym – cała jej uwaga skoncentrowana będzie na podążaniu za rytmem porodu;
• zachęcać (ale nie ponaglać), dodawać sił i otuchy, chwalić, przytulać, uspokajać, przemawiać czułymi słowami;
Poród to też Twoje wielkie przeżycie
W różnych jego momentach możesz doświadczać różnych uczuć, takich jak radość, euforia, ale także bezradność, lęk, zdziwienie, wzruszenie, które wyciśnie łzy z Twoich oczu (choć przed porodem obiecywałeś sobie, ze płakać to już na pewno nie będziesz!). Gdy urodzi się Wasze dziecko, weź je na ręce i przytul. Masz do tego prawo – w końcu Ty też je urodziłeś!
pzdr M
2 odpowiedzi na pytanie: Do przyszłych tatusiów obecnych przy porodzie.
Re: Do przyszłych tatusiów obecnych przy porodzie.
bardzo ładnie powiedziane, dam mężowi do poczytania:)
Bardzo chcemy rodzić razem, obawiam się jednak, że mężunio zrobi to, żeby mi pomoc,sam chyba nie jest do końca pewien. Szczególnie obawiam się reakcji męża na wszelkie “przyjemności” porodówki. Jak tylko zobaczy coś ociekającego krwią wrzeszczy “oooooo fuuuj”. Jeszcze mi narobi obciachu;)
Jakie były reakcji Waszych mężow w czasie wspólnego porodu???
Re: Do przyszłych tatusiów obecnych przy porodzie.
sprawdzil sie super 2 razy. masowal plecy… byl lacznikiem.
widzial co sie dzieje (ze szczegulami) (i nie stracil wcale apetytu na mnie po tym wszystkim hi hi)
w fazie parcia przy Jagodzie dawal tlen a przy Kamci trzymal noge, hi hi (rodzilam na boku)
w oczach mial 500% szczescia gdy urodzilam nasze corki. przecianl pepowine….
Agnieszka mama Jagody(09-10-97) i Kamili(03-04-03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Do przyszłych tatusiów obecnych przy porodzie.