Czesc! Moze ja napisze jak to było u mnie z piersiami, brzuchem itp. Jestem 4 tygodnie “po” w szpitalu rowniez nikt mi nic nie powiedzial, zadnych zalecen, zadnych tlumaczen dlaczego nic, zupelnie….. Tak wiec musialam wszsytko “wyczuc” instynktownie. Dokladnie dzien po 4 tygodniach dostalam miesiaczke. Narazie przebiega normalnie. Piersi….. to byl koszmar…. niestety mialam laktacje, tak wiec piersi bolaly jak cholera prez kilka dobrych dni, mimo, ze bralam leki majace ja powstrzyamc. teraz wszystko wrocilo do normy. Brzuch niestety caly czas odstaje al echyba jest juz coraz lepiej. Niestety zostaly mi jakies 2 cm w talii i niby wszsytko jest Ok, jestem szczupla jak dawniej ale 2 cm sa… na pamiatke 🙂 Z kapielami gdziekolwiek jeszcze troche poczekam, tak na wszelki wypadek – boje sie infekcji – pozdrawiam
1 odpowiedzi na pytanie: Do Sarah
Re: Do Judyty
Kochana Judyto bardzo Ci dziękuje za Twojego posta:)Też jestem cztery tygodnie po i chyba niedługo dostane misiączke,bo wszystko mnie boli. Czytałam co Ci się przytrafiło i nawet nie wiesz jak mi przykro. Moja tragedia jest taka malutka przy Twojej. Podziwiam Ciebie,że się nie załamałaś.Wiesz,dzielna babka z Ciebie.I zabraniam Ci myśleć, ze to Twoja wina.Los tak chciał,bardzo przeciez kochałaś swoją kruszyne i nie chciałaś jej zrobić krzywdy,a to że pracowałaś nie ma nic do tego.Inne babki cuda wyrabiają w czasie ciąży i wszystko jest oki.Ktoś tutaj mądze napisał,że to natura odrzuca wadliwe płody. Trzymaj się więc cieplutko i fajnie,że jesteś z nami:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Do Sarah