Dziewczynki opowiem Wam o tym co dzisiaj powiedziałam mi moja mama….
U mnie w domku nie mówi się o Mojej Żabce, bo wszyscy starają się być bardzo delikatni i subtelni. Jednak dzisiaj mama dała mi dobrą radę. Opowiedziała, że bardzo wiele kobiet mających problem z zajściem w ciążę “zaskoczyło” gdy przestało się przejmować swoim cierpieniem. Wieć może to jest jakieś wyjście z sytuacji…. Może powinnyśmy upokoić się i dać odetchnąć naszemu skołatanemu sercu i ciału?? Powinnyśmy kontrolować wszystko i pomagać matce naturze najlepiej jak potrafimy. Może postaramy się żyć nadzieją i witać z uśmiechem każdy nowy dzień 🙂 Może ten cały stres jaki przeżywmy jest tylko motorem napędowym dla naszych problemów??
Nie wiem… Trudno powiedzieć… Ja postaram się z całych sił uspokoić i będę wierzyć, że wreszcie się uda. Bo musi, prawda??
Pozdrawiam i życzę Wam zafasolkowania, dużo radości i uśmiechu i dużo spokoju i nadziei na lepsze jutro
Dobrej nocki
😉 :):):)
moni
3 odpowiedzi na pytanie: dobra rada…????
Re: dobra rada…????
Moni, oczywiście że Ci się uda:))Musisz być cierpliwa i znaleźć sobie dużo ciekawych zajęć, które Ci zajmą czas, żebyś nie miała kiedy myśleć. Jeszcze tylko luty i mam nadzieję, że w marcu będzie już cieplej i będzie można się ruszać z domu na spacery, zakupy czy spotkania w parku ze znajomymi. Zobaczysz jak tylko kwiatki zakwitną na drzewach u Ciebie zakwitnie śliczna fasolka:)
Pozdrawiam cieplutko
Kasia
3 podejście
GG4741887
Re: dobra rada…????
Wszystko co mówi Twoja Mama jest świętą prawdą. Tylko… to takie trudne – dać sobie trochę luzu w staraniach, nic nie robić na czas, pod wykres, pod temperaturę. czym się zająć, by aż tak nie myśleć o tym co teraz dzieje się w moim organixmie? Chyba nie ma takiej czynności, dzięki której mogłabym choć na godzinę o tym zapomnieć.
Dobrze, że wiosna tuż tuż. Słoneczko dobrze na nas wpływa i więcej uśmiechów dookoła 🙂
Pozdrawiam
Ania
Re: dobra rada…????
Faktycznie rada jest dobra:)…..tylko ze jak bardzo pragnie sie dziecka to trudno skorzystac z tej rady…i dlatego kazdy dzien jest wielkim oczekiwaniem!!!! na II kreski.
My z moim mezem w zeszlym roku zaszalelismy tzn. przytulalismy sie bez zabezpieczen w weekend majowy z przekonaniem, ze juz sa dni nieplodne….w ogole nie planowalismy dziecka. No i wtedy zaciążyłam…..to był dla mnie totalny szok…jednak fasolke poroniłam.
Potem odczekanie po lyzeczkowaniu, moj wyjazd do Norwegii, potem moj organizm przez miesiac wracal do normy a jak teraz w styczniu probowalismy to nic z tego nie wyszlo. Dlaczego….bo wyczekiwalam, wymyslalam objawy….jednym slowem chcialam zobaczyc II kreski. Dostalam normalna @ a mimo to nie chcialam dopuscic do siebie mysli, ze tym razem sie nie udalo…….bo skoro w maju bylo bez problemow to dlaczego teraz mialabym nie zaciazyc od razu? Zrobilam kolejny test i…..I kreska.
Wiec wyluzowalam…..oczywiscie staramy sie z mezem dalej ale ja uspokoilam sie, rzucilam sie w wir zaleglych zajec…bo dotychczas caly czas moja glowe zaprzataly mysli o dziecku.
Wiec mysle, ze to naprawde swietna rada, ze nam wszystkim starajacym sie na tym forum uda sie….. Na wiosne:)…..bo przeciez to juz wiosna prawie!!!!
Pozdrawiam i zycze wszystkim zafasolkowania i radosci.
Gosia
Znasz odpowiedź na pytanie: dobra rada…????