Dobre rady na ulicy czyli pouczenia matek przez rodaków a właściwe rodaczki :D

Zakładam ten temat po dzisiejszej sytuacji na spacerze.

Wyszliśmy z Młodym w południe na spacer- Młody ubrany w polarek i cienką czapeczkę. Po wyjściu z domu od razu ściągnęłam mu tą czapkę – okazało się że jest bardzo ciepło i termometr nie kłamał.

W parku idzie sobie starsza pani i do nas z tekstem “czy ten chłopczyk jest już taki duży że może chodzić bez czapki” Nastąpiła wymiana zdań i po jakimś słowie mojego M,pani się odezwała “proszę mnie nie pouczać,ja wychowałam dzieci i wnuki a młodsi powinni słuchać rad ”
W końcu mówię do kobiety że przegrzać dziecko to nie sztuka tylko potem się zaczynają kłopoty,a poza tym to jest nasze dziecko, znamy je i wiemy jak mamy je ubrać. Na to kobieta że no to rozumie ale mały chociaż cieniutką,ale czapeczkę powinien mieć…..

Nie jest to pierwsza taka sytuacja która mnie spotkała.Wychodzę z Młodym codziennie,niezależnie od pogody – gdy miał 3 m-ce i było – 5 st usłyszałam ze umrożę to dzieciątko,gdy miał 2 lata i był wiatr, że to nie jest pogoda na spacery,gdy karmiliśmy gołębie – czy ja wiem o kleszczach a jak nie zrobiło to na mnie wrażenia to usłyszałam ze jestem nieodpowiedzialna,gdy latem Młody był bez czapki usłyszałam że powinnam schować główkę,jak odpowiedziałam że ciężko mi schować jego głowę do torebki to pani popatrzyła się na mnie jak na kretynkę

Ciekawa jestem czy innych też to spotyka? Ja jeszcze parę kwiatków mam do opowiedzenia Przez ostatni chciałam dostać zawału

I powiedzcie mi skąd u naszych rodaków (rodaczek ) pewność, że mają prawo wtrącać się do naszych spraw i nas pouczać???

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Dobre rady na ulicy czyli pouczenia matek przez rodaków a właściwe rodaczki :D

  1. nie pamiętam,czy spotkało mnie kiedyś coś takiego z ust osoby obcej,ale zawsze będę wspominała ś.p. babcię mojego męża która czy upał czy zima zawsze w polarowej chustce na głowie i wacie w uszach ” bo mi uszy zawiewa” ot takie starcze natręctwo….
    nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to,że babcia chciała te czapki wkładać wszystkim dookoła nam,kuzynkom i najbardziej dzieciom…. upalny czerwiec marcin 5 cio miesięczniak śpi sobie spokojnie w gondolce ustawiony w cieniu w samym bodziaku z gołymi nóżkami i goła głową rzecz jasna…. ” o-bożesz-ty-mój czemu to dziecko takie gołe,przeziębi się, zapalenia płuc dostanie a uszy???? czemu ma odkryte uszy???? jak tak można,ubierz mu czapke i koniecznie spodnie bo się przeziębi.,,,” i tak cały dzień w kółko, ze łzami w oczach,co ze mnie za matka……
    kuzynka pod pantoflem babci dwójkę dzieci tak wygrzała,że teraz wiatr zawieje a dzieci chore…. Ale w lato w czapce czy wiatr czy upał… i to takiej grubszej…. obowiązkowo polarowa bluza i spodnie jak cienkie to plus rajtki jak z polaru to bez….. masakra….. młodszy chłopczyk ma teraz 6 lat i nie widziałam go w życiu z gołą głową i w krótkich spodenkach….i chory ciągle…. i pomyśleć,że rzecz dzieje się na wsi,gdzie przeważnie się “zimny chów” widzi i dzieci latają cały dzień po dworze z gilem do pasa ale są zdrowe i zahartowane…

    • Mnie to spotyka non stop.
      Czapka – standard.
      Za krótkie spodnie – za zimno w nóżki – młody jak siedzi w wózku podciąga sobie spodnie.

      Uwagi na temat, że raczkujące dziecko wpuszczam na plac zabaw i pozwalam raczkować po alejkach w parku, chodniku, po sklepie. Skandal, że pozwalam tak dziecku się brudzić, stykać z zarazkami, że przecież na to będzie miał czas, jak zacznie chodzić.
      No i wtedy ostatni punkt: to on taki duży i jeszcze nie chodzi? I dobre rady jak leniuszka zachęcić do chodzenia.
      Oczywiście uwagi na temat kaszlu, o to że sumienia nie mam, bo o 6 rano zaspane dziecko do autobusu taszczę.

      Ja jestem taką osobą do której zawsze ktoś zagada, zwierza się i daje dobre rady. Kiedyś się przejmowałam. Teraz już nawet uwagi niektórych lekarzy olewam 😉

      • Zamieszczone przez aktyde
        Wiesz Bea,ani myślę się stresować takimi babami 😀 Po prostu zastanawia mnie skąd się to w ludziach bierze

        Widocznie źle Cię zrozumiałam

        [quote=aktyde]Ja jeszcze parę kwiatków mam do opowiedzenia Przez ostatni chciałam dostać zawału[/quote]

        • Zdarzało mi się coś tam usłyszeć ale nie wdaję się w dyskusję,bo nie warto…

          • Duzo i czesto wysluce w Polsce, ale nigdy sie nie wdaje w dyskusje, zazwyczaj odpowiadam na odczepnego “Mysli Pani? To moze ja sie nad tym zastanowie.” I ide dalej.

            Glownie przyjmuje (choc taktyki nie zmieniam) krytyke za:
            – dzieci bez czapek na mrozie (a te odkryte uszy to juz w ogole masakra!)
            – dzieci w odpietych kurtkach przy roznych warunkach pogodowych
            – bieganie na boso niezaleznie od podloza, temperatury itp.
            – brak rajstop pod spodniami zima
            – karmienie lodami przez caly rok (tutaj mialam ochote zapytac, dlaczego)
            – podawanie dzieciakom mleka/lemoniady/soku prosto z lodowki
            – kiedy dzieci byly niemowlakami, nasluchalam sie wykladow o niehigienicznym raczkowaniu tu i tam, wtykaniu wszystkiego do buzi, itp.

            To takie chyba najczestsze przyczyny, ale i inne by sie znalazly.
            Z ciekawszych, na deptaku w Ciechocinku jakies dwie zwawe kuracjuszki doslownie mnie opieprzyly za to, ze moje dzieci biegaly w crocksach – bo guma, bo niezdrowo.

            Nie lubie sie wdawac w dyskusje, bo mam swiadomosc, ze kazdy ma swoje zasady, swoje zapatrywania i swoje swietosci. I wszystko jest w porzadku, dopoki ten ktos nie zaczyna uswiadamiac mnie i naprowadzac na prawidlowa droge za wszelka cene. Dla mnie najwieksza gratyfikacja jest fakt, ze choroby to u moich szczyli wielka rzadkosc. I tyle.

            • Zamieszczone przez kantalupa

              Glownie przyjmuje (choc taktyki nie zmieniam) krytyke za:
              – dzieci bez czapek na mrozie (a te odkryte uszy to juz w ogole masakra!)
              – dzieci w odpietych kurtkach przy roznych warunkach pogodowych
              – bieganie na boso niezaleznie od podloza, temperatury itp.
              – brak rajstop pod spodniami zima
              – karmienie lodami przez caly rok (tutaj mialam ochote zapytac, dlaczego)
              – podawanie dzieciakom mleka/lemoniady/soku prosto z lodowki

              staly moj zestaw
              dorzucam od siebie

              – brak szalika zima (wez namow leo na szalik- powodzenia)

              • Zamieszczone przez beamama
                Widocznie źle Cię zrozumiałam

                To muszę się wytłumaczyć w takim razie 😀

                Mamy na trasie spaceru taką długą prostą chodnikową,kawałkiem jest dworzec PKS a właściwe miejsce odjazdu autobusów.
                Jeśli idziemy z wózkiem to zawsze tam Młodego wypuszczam a On swoim zwyczajem wybiega parę metrów do przodu a ja patrzę za nim.I kiedyś patrzę a Młodego woła jakiś dziadek,który siedział na ławce i jadł loda. Szy oczywiście podszedł do niego a ja już swój krok w ich kierunku przyśpieszyłam. I nagle zobaczyłam jak ten dziadek chce dać loda Szymkowi – TEGO CO ON JADŁ Powiem Ci,takiego speeda dostałam że Usain Bolt by przy mnie wysiadł.

                Dopadłam Młodego w ostatniej chwili bo już dzioba otwierał do tego loda i z krzykiem na dziadka ” Co pan wyprawia? ” A on do mnie że dziecko samopas biega,a tu przecież auta na ulicy a ja mam to w du…pie i on mi dziecko uratował….

                Wsadziłam Młodego do wózka i od razu strzeliłam pogadankę że absolutnie na ulicy,od obcego nie może brać nic do jedzenia.

                Nie mów Bea,że Cię by coś takiego nie ruszyło. Nie mówię o tekście dziadka tylko o lodzie. Jeszcze teraz jak sobie o tym pomyślę to mi serce wali.

                • Zamieszczone przez kantalupa

                  Nie lubie sie wdawac w dyskusje, bo mam swiadomosc, ze kazdy ma swoje zasady, swoje zapatrywania i swoje swietosci. I wszystko jest w porzadku, dopoki ten ktos nie zaczyna uswiadamiac mnie i naprowadzac na prawidlowa droge za wszelka cene. Dla mnie najwieksza gratyfikacja jest fakt, ze choroby to u moich szczyli wielka rzadkosc. I tyle.

                  U nas tak było na tym wczorajszym spacerze. Pani za wszelką cenę chciała nam udowodnić że popełniamy błąd pozwalając chodzić trzylatkowi bez czapki.

                  A choroby – katar raz na jakiś czas 🙂

                  • Zamieszczone przez chilli
                    staly moj zestaw
                    dorzucam od siebie

                    – brak szalika zima (wez namow leo na szalik- powodzenia)

                    Niko natomiast w letnie upaly do koszulki bez rekawkow zakladal szalik- tak dla lansu chyba 🙂

                    Nie ogarniam 2-3latkow i wiecej, w tych czapeczkach niemowlecych z daszkiem, na uszy, wiazanych pod broda- a jest tego plaga 🙂

                    Co do rajstop pod spodnie to od mojej mamy nadal dostaje %&%&* za ich brak u siebie 🙂

                    • Zamieszczone przez Usianka
                      Mnie właściwie nie spotyka. Może wyglądam na zołzę, której i tak się nie przekona? 😉 Na palcach jednej ręki mogę policzyć takie uwagi, a że mało mnie one obchodziły nigdy nie wdawałam się w dyskusje.

                      Istnieje jednakże możliwość, że po prostu nie dosłyszę

                      Mam podobnie
                      Niedosłuch powiadasz ?
                      U mnie jeszcze chyba krótka pamięć, bo kojarzy mi się, że ktoś coś się kiedyś czepiał, ale nie pamiętam o co i jak zareagowałam

                      • Zamieszczone przez kurczak
                        Mam podobnie
                        Niedosłuch powiadasz ?
                        U mnie jeszcze chyba krótka pamięć, bo kojarzy mi się, że ktoś coś się kiedyś czepiał, ale nie pamiętam o co i jak zareagowałam

                        mam podobnie
                        i bardzo mi sie podoba jak kolega (nasz rowiesnik) usprawiedliwia się swoim “fish memory” – przejęłam metodę, wygodna

                        • a ja mam krótką pamięć i nie rozpamiętuję takiego czepialstwa.

                          dzis doświadczyłam czepialstwa od emerytki w kolejce do laboratorium, w sumie to zabawnie wyszło dzięki Pani też emerytka która trzymała mi kolejkę w czasie gdy ja opłacałam badabia jakie musiałam wykonać. Po załatwieniu formalności wskoczyłam w kolejkę, dziękując przemiłej Pani za pomoc, na co pani czepialska emerytka stojąca za mną mówi ALE JA PANI NIE PAMIĘTAM!.
                          Miła kobieta która trzymała dla mnie miejscówkę, mówi do niej
                          – nie pamięta Pani, bo Pani tu nie było jak ta młoda dama zamawiała kolejkę za mną, spieszy się biedna do pracy, to chce szybko badania załatwić.
                          Na co ta druga – Ale ja też się spieszę! i ja tej Pani nie pamietam.
                          – Kochaniutka do pracy to ty już się chyba nie spieszysz, a na targ to zdążysz, jaj ci nie wykupią.

                          • Zamieszczone przez Klucha
                            a ja mam krótką pamięć i nie rozpamiętuję takiego czepialstwa.

                            dzis doświadczyłam czepialstwa od emerytki w kolejce do laboratorium, w sumie to zabawnie wyszło dzięki Pani też emerytka która trzymała mi kolejkę w czasie gdy ja opłacałam badabia jakie musiałam wykonać. Po załatwieniu formalności wskoczyłam w kolejkę, dziękując przemiłej Pani za pomoc, na co pani czepialska emerytka stojąca za mną mówi ALE JA PANI NIE PAMIĘTAM!.
                            Miła kobieta która trzymała dla mnie miejscówkę, mówi do niej
                            – nie pamięta Pani, bo Pani tu nie było jak ta młoda dama zamawiała kolejkę za mną, spieszy się biedna do pracy, to chce szybko badania załatwić.
                            Na co ta druga – Ale ja też się spieszę! i ja tej Pani nie pamietam.
                            - Kochaniutka do pracy to ty już się chyba nie spieszysz, a na targ to zdążysz, jaj ci nie wykupią.

                            lajka dla tej pani 🙂

                            • Jak Zu była mała to jakoś mi nikt dobrych rad nie dawał, ale jak się urodził Tymek, to mimo, że starsza o parę lat, musiałam wyglądać na mniej kompetentną, bo co i rusz dostawałam dobre rady. Najulubieńszą dostałam kiedyś na spacerze. Tymek spał w wózku, miał ze dwa miesiące.
                              – Jakie ładne dziecko! Śpi? Niedobrze, że śpi, powinien spać w domu. Teraz się wyśpi, wróci pani do domu i nic nie będzie mogła pani zrobić!

                              Klucha – pani od jaj – mistrzostwo świata!

                              • Klucha,rzeczywiście pani od jaj – the best

                                Myślę jednak że czepialstwo a udzielanie “dobrych rad” to dwie różne sprawy. Ludzie udzielający nam tych tzw “dobrych rad ” uważają że mają prawo wtrącić się w nasze życie,uważają że coś źle robimy a ich świętym obowiązkiem jest naprowadzenie nas na właściwą drogę.

                                Dziś rozmawiałyśmy o tym z koleżanką i stwierdziłyśmy że gdybym np dała klapsa na ulicy nikt by nie zareagował bo większość by uważała że dziecko “zasłużyło “.

                                • Zamieszczone przez aktyde
                                  Zakładam ten temat po dzisiejszej sytuacji na spacerze.

                                  Wyszliśmy z Młodym w południe na spacer- Młody ubrany w polarek i cienką czapeczkę. Po wyjściu z domu od razu ściągnęłam mu tą czapkę – okazało się że jest bardzo ciepło i termometr nie kłamał.

                                  W parku idzie sobie starsza pani i do nas z tekstem “czy ten chłopczyk jest już taki duży że może chodzić bez czapki” Nastąpiła wymiana zdań i po jakimś słowie mojego M,pani się odezwała “proszę mnie nie pouczać,ja wychowałam dzieci i wnuki a młodsi powinni słuchać rad ”
                                  W końcu mówię do kobiety że przegrzać dziecko to nie sztuka tylko potem się zaczynają kłopoty,a poza tym to jest nasze dziecko, znamy je i wiemy jak mamy je ubrać. Na to kobieta że no to rozumie ale mały chociaż cieniutką,ale czapeczkę powinien mieć…..

                                  Nie jest to pierwsza taka sytuacja która mnie spotkała.Wychodzę z Młodym codziennie,niezależnie od pogody – gdy miał 3 m-ce i było – 5 st usłyszałam ze umrożę to dzieciątko,gdy miał 2 lata i był wiatr, że to nie jest pogoda na spacery,gdy karmiliśmy gołębie – czy ja wiem o kleszczach a jak nie zrobiło to na mnie wrażenia to usłyszałam ze jestem nieodpowiedzialna,gdy latem Młody był bez czapki usłyszałam że powinnam schować główkę,jak odpowiedziałam że ciężko mi schować jego głowę do torebki to pani popatrzyła się na mnie jak na kretynkę

                                  Ciekawa jestem czy innych też to spotyka? Ja jeszcze parę kwiatków mam do opowiedzenia Przez ostatni chciałam dostać zawału

                                  I powiedzcie mi skąd u naszych rodaków (rodaczek ) pewność, że mają prawo wtrącać się do naszych spraw i nas pouczać???

                                  Aktyde z nadmiaru czasu jak i własnego nudnego życia :D.

                                  Ile razy ktoś rzucał w powietrze ” ojjj bliźniaki, dwóch chłopców! szkoda, że nie parka..”, ” to będzie miała Pani ciężko dwójka naraz..”.

                                  To było w starym miejscu zamieszkania, gdzie chodziłam do parku na spacer z dziećmi. Później było, że za szybko biegają, że krzyczą, że są lekko ubrani, a wieje wiatr..

                                  Olewałam..

                                  Teraz inna dzielnica, ludzie w biegu i mało kto ma czas i ochotę na zwrócenie uwagi. Koleżanki z p-la tylko sie dziwa, jak ich puszczalam w samej bluzie i czapce do auta a nie ubieralam w kurtke.. ;).

                                  Jedna mama raz mnie zaczepila czy sie nie boje, ze sie pochoruja hehe. Powiedzialam, ze nie :).

                                  Wczoraj wracalam wlasnie z taka kolezanka moi chlopcy w samych bluzach ( bylo 20 st) a jej synek w czapce, kurtce “wiesz bo juz jest październik”.. Spoko jej sprawa, ja tam sie nie dziwie,kazdy niech wg siebie postepuje..

                                  Dobry masz nawyk Aktyde, Twój synek nie bedzie chorował w p-lu:). Moi tez wychodza codziennie, zimą jak wariaci wychodzilismy chociaż na 15 minut, pobiegac wokół osiedla.

                                  • próbują cały czas ale ja jestem asertywna do bólu
                                    nawet mnie pani opierdzieliła jak przeszłam na po torach tramwajowych z kulą na czerwonym. Dodam że bezpieczniej było przejść niż stać między jeżdżącymi autami i tramwajami na cienkim chodniku.

                                    • Mama,mam nadzieję że nie będzie chorował 🙂 Jak na razie to mamy katar od czasu do czasu i tyle.

                                      Będąc na spacerze,wczoraj i dziś ( temperatura ok 20 st ) na palcach jednej ręki policzyłabym dzieci bez czapek.Jak jeszcze bym zrozumiała maleństwa,tak dzieci ok 4-5 lat poubierane jakby było ok 0 st to nie na mój rozum…. Mój ubrany tylko w bluzkę i na to cienki bezrękawnik. Przecież jak jakbym go ubrała w czapkę i kurtkę to w momencie byłby upocony,ugrzany i choroba gotowa…

                                      • A,jeszcze jedno. Mój Młody jest bardzo śmiały,swobodnie podchodzi do każdego i się wita. Czy to jest dziecko czy dorosły,On musi zrobić “cześć”. 99 % ludzi witając się z moim dzieckiem wykrzykuje ” O,jakie ty masz zimne rączki,nie zimno ci,pewnie zmarzłeś? ” I znaczące spojrzenie na mnie a ja stoję i się uśmiecham 😀

                                        No przecież nie będę każdemu z osobna tłumaczyć że moje dziecko tak ma,po mamusi z resztą 😀

                                        Jak Szy ma ciepłe rączki to znaczy że się uganiał i jest mu już bardzo ciepło.

                                        • Zamieszczone przez kas
                                          J
                                          – Jakie ładne dziecko! Śpi? Niedobrze, że śpi, powinien spać w domu. Teraz się wyśpi, wróci pani do domu i nic nie będzie mogła pani zrobić!

                                          Hehe, co racja to racja – moja najstarsza tez spala tylko w wozku na spacerze i taka z tego korzysc dla mnie, ze zgubilam pare kilo, natomiast w domu rzeczywiscie nie bylam w stanie nic zrobic.

                                          Klucha – pani od jaja swietna!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dobre rady na ulicy czyli pouczenia matek przez rodaków a właściwe rodaczki :D

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general