dobre usg genetyczne i zły wynik PAPA

W 12 tyg wg usg 12t 4 d zrobiłam usg wraz z testem papa, przezierność 1,56, wszystkie parametry w normie, żadnych zastrzeżeń. Usg robiłam w szpitalu na najlepszym sprzęcie.
Po dwóch tygodniach otrzymałam wynik papa.

HCGb 1,71 MoM
PAPA 0,28 MoM
RYZYKO Zespołu Downa Z WIEKU 1:320 (Mam 36 lat)
ryzyko ZD z biochemii z krwi i przezierności 1:190.

Na amniopunkcję wysyłają jeśli ryzyko jest większe od 1:250.

Mam wskazanie do amniopunkcji, ale jeszcze nie zdecydowałam.
Boję się powikłań po zabiegu,czy miał ktoś tutaj podobne przejścia.

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: dobre usg genetyczne i zły wynik PAPA

  1. Dziękuję katkajot za cenne słowa:) Skorzystam z Twoich doświadczeń i już się zapisałam:) Wypadnie to mój 22tydz., fajnie, że termin jest dostępny. Ciepło pozdrawiam:Róża:

    • Zamieszczone przez oLenka^_^

      Czy któraś z was była w poradni w szpitalu czerniakowskim w warszawie??

      Ja byłam.

      Zamieszczone przez oLenka^_^
      Opinie o dr Roszkowskim mnie szczerze mówiąc wystraszyły. Podobni jest niemiły, grubiański zabiegi są bolesne, fatalne podejście do pacjentki, namawianie na amniopunkcję, opowiadanie o tym jak tragiczne będzie urodzenie dziecka z wadą… nawet słyszałam że widzi wady tam gdzie ich nie ma.

      Czy któraś z was może była u niego? Jakie ma wrażenia??

      Osobiście nie mogę się zgodzić z tymi opiniami.
      Dla mnie był przemiły, wyrozumiały, nawet dzwonił w mojej sprawie do poradni genetycznej i opieprzał za zaniedbania.

      Zamieszczone przez oLenka^_^
      Zapisałam się do dr Makowskiego. Rozmawiałam z nim przez telefon i powiedział że jak nie chcę robić amniopunkcji to żebym przyszła na usg w 20 tygodniu – bo wtedy widać więcej więc miesiąc czekam.

      Też byłam. No, ale wtedy ciąża nie była obciążona ryzykiem wad 1:4.

      Zamieszczone przez oLenka^_^
      Jest kilku dobrych lekarzy, więc wolę iść do równie dobrego a sympatycznego.
      Podobno dr Makowski jest równie dobry a do tego sympatyczny

      Gdybym miała wybierać, to wybrałabym Roszkowskiego. A pewnie do obu bym poleciała – dla pewności. Co dwie pary oczu, to nie jedna.

      • Zaczynam myśleć że badania genetyczne to działanie na szkodę i matki i dziecka. Ostatnio słyszałam historię dziewczyny której pappa wyszło tragicznie 95% szansy na wadę, amniopunkcja okazała się niekonkluzywne – szanse 50-50% więc namawiali ją na kolejny test za 6000zł i jak zwykle wyszedł źle. Zalecali jej usunięcie. Dziewczyna się nie zgodziła ale dostała ciężkiego załamania nerwowego… i po tym wszystkim urodziła zdrowe dziecko!!!!

        To jakaś paranoja. Straszą, robią badania i znowu straszą. Stres i nerwy fatalnie wpływają na dziecko i matkę i całą rodzinę. Coraz częściej myślę że większość kobiet obyła by się bez tych wszystkich badań. Ryzyka i procenty mieszają nam w głowach, a nawet szansa jedna na milion może się sprawdzić (podobno sprawdza się w dziewięciu na dziesięć przypadków 😉 )a jedna na dwie nie.

        • Zamieszczone przez oLenka^_^
          Zaczynam myśleć że badania genetyczne to działanie na szkodę i matki i dziecka. Ostatnio słyszałam historię dziewczyny której pappa wyszło tragicznie 95% szansy na wadę, amniopunkcja okazała się niekonkluzywne – szanse 50-50% więc namawiali ją na kolejny test za 6000zł i jak zwykle wyszedł źle. Zalecali jej usunięcie. Dziewczyna się nie zgodziła ale dostała ciężkiego załamania nerwowego… i po tym wszystkim urodziła zdrowe dziecko!!!!

          To jakaś paranoja. Straszą, robią badania i znowu straszą. Stres i nerwy fatalnie wpływają na dziecko i matkę i całą rodzinę. Coraz częściej myślę że większość kobiet obyła by się bez tych wszystkich badań. Ryzyka i procenty mieszają nam w głowach, a nawet szansa jedna na milion może się sprawdzić (podobno sprawdza się w dziewięciu na dziesięć przypadków 😉 )a jedna na dwie nie.

          Oleńko, to nie rób, ale nie mów innym, że to bezsensowne badanie. Bo nie powie tego żadna matka, która dzięki badaniom prenatalnym mogła głęboko odetchnąć, gdy ma ciężki wywiad rodzinny, czy nawet już swoich dzieci. Tak samo nie powie tego matka, która miała czas przygotować się na poród chorego dziecka i dla którego była zapewniona super opieka. Badania mogą się pomylić. Ale jest to zdecydowana mniejszość. Odsetek kobiet badających się. Dla mnie, historie gdzie badania przekłamują, a dziecko rodzi się zdrowe, różowe i głośno wrzeszczące, są bardzo radosne. A że się mama najadła nerwów? Uwierz,że nie jedna z mam, których poród zakończył się inaczej niż kobiety z tej dziwnej zasłyszanej histortii, marzyłaby o tym, żeby to była pomyłka. I te badania nie są bez sensu… Nie wracajmy do średniowiecza swoim myśleniem… Medycyna idzie do przodu, a my możemy korzystać z jej dobrodziejstw, albo nie. Kwestia idywidualna.

          • Wasyl popieram.

            oLenka – wolna wola – Ty decydujesz.

            amniopunkcja okazała się niekonkluzywne – szanse 50-50%

            – tego nie rozumiem. Amnio daje jednoznaczny wynik badania kariotypu, no chyba, że hodowla nie wyjdzie, to wyniku nie ma. I o jakich 6 tys Ty piszesz? To nie są takie kwoty! Poza tym, jak się jest pod opieką poradni genetyczne, to nic się nie płaci.

            • Nie mówię że te badania są bez sensy dla wszystkich ale moim zdaniem lekarze zbyt lekko do nich podchodzą. I nie wiem czy poważne załamanie nerwowe, którego można było uniknąć to radosne zakończenie. Poza tym nie znam danych ale chociażby tu na forum – ile osób miało złe pappa? – i przy szansach 1:222 jak moje 99,5% osób z takim wynikiem rodzi zdrowe dzieci- lekarz ostatnio mówił mi że na 100 kobiet ze złym pappa tylko dwie rzeczywiście miały problem. o jest 98 kobiet które denerwowały i wylewały łzy bo test stwierdził że są “w grupie podwyższonego ryzyka”.

              Po prostu uważam że testy powinno się robić jak są poważne wskazania a nie na wszelki wypadek. U mnie wskazaniem do testu było wada cewy nerwowej i rtg we wczesnej ciąży (nie moje ale starszego dziecka, ja byłam jednak w pokoju) ma się to szczerze powiem nijak do aberracji chromosomowych. Jednak pani doktor stwierdziła że lepiej sprawdzić. Gdybym wiedziała wtedy to co dzisiaj to pewnie bym nie poszła…

              • Co do dziwnej amnio i badania za 6 tyś to nie pytałam o szczegóły, delikatny temat, ale moja mama miała amnio i mimo dobrego wyniku powiedzieli że i tak ma 5% szans na wadę (1:20) bo amnio ni wszystkie wady wykrywa (one dzielą się na otwarte i zamknięte i jedne z nich są niewykrywalne). 100% pewności masz jak trzymasz zdrowe dziecko w ramionach – czego każdej z nas życzę

                • Zamieszczone przez oLenka^_^

                  Po prostu uważam że testy powinno się robić jak są poważne wskazania a nie na wszelki wypadek.

                  A to fakt.
                  O testach pappa wiele nie wiem, więc się nie wypowiem. Słyszałam, ze są mało wiarygodne. U mnie wynik USG był wskazaniem do badań inwazyjnych.

                  Zamieszczone przez oLenka^_^
                  Co do dziwnej amnio i badania za 6 tyś to nie pytałam o szczegóły, delikatny temat, ale moja mama miała amnio i mimo dobrego wyniku powiedzieli że i tak ma 5% szans na wadę (1:20) bo amnio ni wszystkie wady wykrywa (one dzielą się na otwarte i zamknięte i jedne z nich są niewykrywalne). 100% pewności masz jak trzymasz zdrowe dziecko w ramionach – czego każdej z nas życzę

                  No, ja dowiedziałam się o mojej wadzie w wieku 33 lat. Czy mój Kacper ją ma – nie wiem, trzeba go przebadać. A wyniki badań kariotypu – z tego co się orientuję – zależą od dokładności badań. Jak nie wykryją podstawowych aberracji, to szukają dalej. Mój Kostek miał trisomię 17 p – rzecz bardzo rzadka, jedyny w Polsce przypadek (tzn były inne, podobne u martwych noworodków, ale w danym momencie on był jedyny) – więc chyba dość dokładnie badania są w stanie ocenić wady.

                  • Usg to jeszcze podobno mniej wiarygodne niż pappa – to jakoś razem się w program wprowadza.

                    • Zamieszczone przez oLenka^_^
                      Usg to jeszcze podobno mniej wiarygodne niż pappa – to jakoś razem się w program wprowadza.

                      No ja się nie zgodzę. Jak na USG widać wady – to robisz amnio, a nie jakiś test pappa, który i tak nic konkretnego nie powie.
                      A program… to tylko statystyki.

                      • u mnie usg było wzorowe – nt 1,2 nosek widoczny i i tak mnie wysłali

                        • Zamieszczone przez oLenka^_^
                          Usg to jeszcze podobno mniej wiarygodne niż pappa – to jakoś razem się w program wprowadza.

                          Ale to nie prawda, ważniejszy obraz USG niż statystyki.
                          Co do badań – dobrze, że są niejednemu życie uratowały!
                          A że czasem jak ruszy diagnostyka i po drodze kwiatki wychodzą to lekarz powinien zadbać o to by pacjentkę uspokoić, wytłumaczyć istotę badania, pomóc wynik zrozumieć by niepotrzebnego niepokoju uniknąć – mojemu lekarzowi “prawie” się udało – bałam się tylko troszeczkę 😉

                          • tylko po pappa określane są wady genetyczne, których nie można leczyć. Nikt nie leczy zespołu Downa. Można tylko amnio zrobić i jak się potwierdzi to decydować się na usunięcie lub nie.

                            • Zamieszczone przez oLenka^_^
                              tylko po pappa określane są wady genetyczne, których nie można leczyć. Nikt nie leczy zespołu Downa. Można tylko amnio zrobić i jak się potwierdzi to decydować się na usunięcie lub nie.

                              papa nie określa wad, papa wylicza ryzyko wad na podstawie tego wyniku można poszerzyć diagnostykę o badania inwazyjne. Nikt po papa nikomu nie powie twoje dziecko jest chora/zdrowe
                              Nie każdy robi amino by dziecko z wadą usunąć, Ale można leczyć wady które mogą danym wadą genetycznym towarzyszyć, wielu decyduje się mimo wszystko urodzić dziecko – wiedząc jaką dziecko ma anomalię, możemy się pewnych komplikacji towarzyszących spodziewać, bardziej ich w okresie prenatalnym “wyszukiwać”, czasami i leczyć, przygotować się na poród w specjalistycznym ośrodku itd….

                              • Mnie o opcjach nikt nie informował tylko wszyscy dziwili się że z ryzykiem 0,5% nie chce robić amnio (ryzyko 1%) – poza dr Makowskim, który stwierdził że przy takim ryzyku jak u mnie on by amnio nie zlecał.

                                • Zamieszczone przez ania_st
                                  papa nie określa wad, papa wylicza ryzyko wad na podstawie tego wyniku można poszerzyć diagnostykę o badania inwazyjne. Nikt po papa nikomu nie powie twoje dziecko jest chora/zdrowe

                                  Dokładnie!
                                  A po inwazyjnych jest wszystko czarno na białym.

                                  Nie każdy robi amino by dziecko z wadą usunąć, Ale można leczyć wady które mogą danym wadą genetycznym towarzyszyć, wielu decyduje się mimo wszystko urodzić dziecko – wiedząc jaką dziecko ma anomalię, możemy się pewnych komplikacji towarzyszących spodziewać, bardziej ich w okresie prenatalnym “wyszukiwać”, czasami i leczyć, przygotować się na poród w specjalistycznym ośrodku itd….

                                  Na przykład wady serca. Operacje robi się już w łonie mamy.
                                  No i ten poród – gdyby nie amnio, znajoma dziecięcia by nie miała, bo lekarze już byli przygotowani na poród dziecka z wadą i sala operacyjna czekała już w chwili porodu. Życie maluchowi uratowali.

                                  • Ja nie jestem przeciwna badaniom ogólnie, po to są aby je robić i aby życie ratowały. Ale sceptycznie jestem nastawiona do wysyłania kobiet na te badania bez wyraźnego wskazania. Jak na kolejnym Usg okaże się że z serduszkiem czy czymkolwiek innym będzie coś nie tak to to właśnie będzie wyraźne wskazanie do dalszych badań ale teraz jeszcze nie nie kiedy ryzyko wady jest mniejsze niż ryzyko utraty ciąży w wyniku badania.

                                    • Zamieszczone przez oLenka^_^
                                      Ja nie jestem przeciwna badaniom ogólnie, po to są aby je robić i aby życie ratowały. Ale sceptycznie jestem nastawiona do wysyłania kobiet na te badania bez wyraźnego wskazania. Jak na kolejnym Usg okaże się że z serduszkiem czy czymkolwiek innym będzie coś nie tak to to właśnie będzie wyraźne wskazanie do dalszych badań ale teraz jeszcze nie nie kiedy ryzyko wady jest mniejsze niż ryzyko utraty ciąży w wyniku badania.

                                      To nie takie proste
                                      Markery zespołu Downa można już w 10tc wypatrzeć. Dziecią z zD zdecydowanie częściej wady serduszka towarzyszą – wiele z tych wad wyłapywana dopiero na usg połówkowym albo i jeszcze później, nie rzadko po porodzie – dzięki badaniom najpierw nieinwazyjnym, potem inwazyjnym juz na półmetku ciąży można byc objętym opieka specjalistyczną do której nie są kierowane “zdrowe ciąże”

                                      • Zamieszczone przez oLenka^_^
                                        Ja nie jestem przeciwna badaniom ogólnie, po to są aby je robić i aby życie ratowały. Ale sceptycznie jestem nastawiona do wysyłania kobiet na te badania bez wyraźnego wskazania. Jak na kolejnym Usg okaże się że z serduszkiem czy czymkolwiek innym będzie coś nie tak to to właśnie będzie wyraźne wskazanie do dalszych badań ale teraz jeszcze nie nie kiedy ryzyko wady jest mniejsze niż ryzyko utraty ciąży w wyniku badania.

                                        Hm… Możnaby też powiedzieć, żeby nie chodzić na cytologie,bo jak wyjdzie III stopień, to już podejrzenie komórek rakowych, ale nie koniecznie rak. No ale po co się stresować na wszelki wypadek. Nie badajmy sobie piersi, bo się wystraszymy, że guzek, który wymacałysmy to rak, a okaże się zwykłym tłuszczakiem. No ale stres, bo wycinanie, bo oczekiwanie…Ile z kobiet przy takim badaniu i oczekiwaniu na wynik histopatologiczny stresowało się “na darmo”? A ilu z nim uratowały życie? Albo pomogły w inny sposób?

                                        Badanie inwazyjne i sprawdzenie, czy dziecko ma wady genetyczne nie jest tylko po to, żeby usuwac ciążę… Niestety taki mit pokutuje w naszym społeczeństwie dość często…

                                        Trzeba mądrze podejść do wynikow testu pappa, bo tak jak Olenko piszesz, ja też tak uważam, że lekarze zbyt lekko walą skierowania na badanie inwazyjne. Zamiast pisać takie skierowanie, lepiej niech wypiszą skierowanie do ginekologa genetyka na usg.

                                        • Zamieszczone przez Wasyl
                                          tak jak Olenko piszesz, ja też tak uważam, że lekarze zbyt lekko walą skierowania na badanie inwazyjne. Zamiast pisać takie skierowanie, lepiej niech wypiszą skierowanie do ginekologa genetyka na usg.

                                          Ale Olenka pisała też, że usg nie jest wiarygodne (że niby mniej wiarygodne od papa). Nic na siłę, kochana. Myślę, że my – z wiadomych przyczyn – podchodzimy do tego inaczej 🙁

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dobre usg genetyczne i zły wynik PAPA

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general