Mam kilka pytań do Was:
– macie dom czy mieszkanie?
– jesteście zadowolone czy wolałybyście to, czego nie macie?
– jakie widzicie plusy i minusy każdego z tych rozwiązań?
Zacznę ja:
– mamy mieszkanie (kawalerkę – wynajęliśmy jakimś ludziom,a sami dla siebie więsze mieszkanie),
– dlatego pytam, bo my ciągle się zastanawiamy co chcemy mieć: nasze dylematy:
+ jeśli mieszkanie to czy deweloperskie czy z rynku wtórnego
+ jeśli dom to czy gotowy czy lepiej budować samemu
+ w której części miasta (czy bliżej centrum czy dalej od centrum, przy czym dotyczy to mieszkania, bo na dom w centrum, ba-na działkę w centrum chyba nigdy nie będzie nas stać)
– mieszkanie:
+ plusy: mam wspólnotę mieszkaniową, więc jakiekolwiek awarie budynku są załatwiane bez mojego czynnego udziału,
mieszkanie zawsze będę miała bliżej centrum niż dom, a wszystkie rozrywki mam w centrum
+ minusy: mniejsza powierzchnia
mało miejsca do przechowywania (aktualnie raczej nie buduje się piwnic czy komórek lokatorskich)
brak własnego kawałka ziemi, choć można kupić mieszkanie z małym ogródkiem
cena odpowiednio dużego mieszkania jest w zasadzie równa cenie dużego domu
Oczywiście to, co plusem w mieszkaniu jest tym, czego brakowałoby mi w domu. tak samo z minusami.
75 odpowiedzi na pytanie: Dom czy mieszkanie
Mieszkam w wynajetym domu, ale gdybym miala kupic cos swojego, to pewnie kupilabym domek w zabudowie szeregowej z kawalkiem wlasnego trawnika wlasnie 🙂 Ogladalam kiedys taki i gdyby nie to, ze jeszcze dlugo nie wrocimy do PL, to juz bylby nasz!
Cale zycie spedzilam w mieszkaniach i teraz, gdy nocuje w ktoryms, to najbardziej przeszkadza mi halas. Bo zawsze cos slychac: jak ktos idzie po klatce, jak sasiad spuszcza wode, jak ludzie sie kloca… Poza tym brak tego miejsca tez daje sie we znaki, choc teraz buduje sie dalej komorki lokatorskie, tyle ze trzeba sobie osobna taka dokupic.
Z drugiej strony dom wolnostojacy to super sprawa, ale tez sporo pracy: remonty, ogrod itp… Kwestia wyjazdow – zalozyc alarm, czy sasiedzi sa odpowiednio blisko itp…
Od budowy domu wlasnego odzegnuje sie jak moge. Wystarczyl mi remont mieszkania. Dziekuje…
dziex nelly; bede musiała zeksplorować tamten wątek
Nie wiem, w którym wątku wypowiedzieć się, wypowiem w tym, w razie czego proszę moderację o przeniesienie 🙂
Dokładnie. Dla mnie jeszcze na minus dla domu: wyższe koszty stałe utrzymania domu niż mieszkania. Ponieważ dom będzie dalej od centrum niż mieszkanie, większe koszty codziennych dojazdów do pracy.
nie do konca. bo w ieszkaniu to płacisz czynsz czyli kase za nic. jak oblicze ogrzewanie roczne to wyjdize mniej wiecej to samo co czynsz…
Za czynsz rocznie płacę 3660zł (w tym ciepła, zimna woda, ścieki, śmieci, ogrzewanie i ochrona). No i z tego czynszu (funduszu remontowego w nim zawartego) remontują klatki, naprawiają dach.
W domu dochodzi jeszcze sporo kasy na naprawy, których w mieszkaniu nie robisz.
Fakt – moje porównanie dotyczy mieszkania i domu większego od niego 3 razy. Przy takim samym metrażu mieszkania i domu pewnie koszty byłyby podobne
edit: a czy mając dom nie płaci się jeszcze jakiegoś podatku od gruntu czy czegoś tym podobnego?
Nie mam jeszcze domu to nei wiem, ale dlaczego koszty utrzymanai domu sa wyzsze, ja rozumie stary dom, ale jak nowy sie wybuduje??
I ja place:
czynsz – 250 zl/ m-c w tym jest woda (zimna) okolo 6 metrow
centralne: 200 zl/m-c przez caly rok, bez przerw (aha jak popsuje sie piec to sasiedzi bede musieli sie wszyscy zlozyc czyli my min a moze i wiecej osob do podzialu ale i piec duzo wiekszy…)
prad: powiedzmy 200 zl/ m-c (bo place duzo wiecej ale tyle bylo wczesniej)
A i podatek od gruntu tez placimy – cos okolo 60 zl / rocznie za ta czesc na ktorej znajduje sie nasze mieszkanie.
I do tego normalne remonty np: ostatnio kran nam poszedl w kuchni to ja wymieniam sobie przeciez, zarowki sie przepalaja to ja wymieniam, pekl nam zawor kiedys to tez ja wymieniam i jak zaleje cos to tez moja sprawa. Nie mam na swojej glowie dachu i pionow glownych, klatek bo to na glowie administracji ale wszystkie remonty w mieszkaniu musze wykonywac na wlasny koszt tak jak w domu… A przeciez dachu tez nie remontuje sie co rok (no nasz ma miec 30 lat gwarancji….)??
ja płace ze 200 rocznie. Co do czynszu – ja płaciłam z 600 pln miesięcznie za 60 m mieszkania. teraz za ogrzewanie płace mniej. prąd więcej ale tu dochodzi wiecej sprzętów.
zreszta tu nie ma o czym gadac. albo ktos wie ze chce mieszkać w domu i zadne gadanie nie przekona. Ja widze kilka wad z tego ze mieszkam na wsi ale i sporo zalet. to zalezy co kto potrzebuje. no i wieś wsi nie równa. Ja mam wykostkowaną, cichą uliczke, las, obok stadion, gimnazjum i przedszkole (więc mi gmina droge przeleci pługiem zimą), W koło sąsiadów. 1,5 km dalej miasteczko-wieś z pocztą, szkołą i sklepami. 5-7 min jade co centów handlowych gdzie mam kino. W sobote jade 30 min do centrum miasta…. No a w tyg 1.5 godz 🙂
wadą są dojazdy… ale to meza problem.
Swiki – to mnie zdecydowanie mniej czynsz z ogrzewaniem wychodzi niż Ciebie. Za prąd też dużo mniej płacę niz Ty. No i jak się u mnie coś zrąbało z ciepłą wodą przed Sylwestrem- podgrzewacz czy coś takiego, to właśnie z tego co płacimy był ekspresowo zakupiony nowy i nic nie musieliśmy dopłacać
Aborka – jeśli faktycznie to ogrzewanie nie jest takie drogie, to ja zmieniam moje podejście co do wyprowadzki do domu. Dzięki!
Coś mi się forum zrąbało i nie wiem czy post mi się wysłał czy nie 🙁
Swiki – to ja jednak zdecydowanie mniej płacę niż Ty za czynsz i za ogrzewanie. Za prąd też mniej
U mnie jak popsuł się podgrzewacz ciepłej wody czy pompa ciepła (nasz pion, klatka czy cały blok ma swój – nie wiem dokładnie) przed Sylwestrem, to właśnie z tej kasy co płacimy do spółdzielni był zakupiony szybciutko nowy i nic nie musieliśmy dopłacać
Aborka – jeśli faktycznie to ogrzewanie tak jak mówisz nie jest takie drogie, to ja zmieniam pogląd co do mieszkania w domu
E to nie tylko Tobie, to cos wogole forum sie w takim forum zrabalo. A mialam pytac czy tez tak macie 😉
A ja mieszkam jeszcze w starym budownictwie w tak dosc nieciekawej dzielnicy wiec powinno byc wogole tanio nieby, a nie jest, bo niby za remont dachu my nie placimy ale z remontowego sie placi, no ale musielismy podniesc remontowe wlasnie by moc wziac kredyt na remont dachu. No defakto i tak my za ten remont placimy, tylko ze w ratach.
Tak jest u moich rodziców w kamienicy. Niby nie prywatny właściciel, tylko spółdzielnia, ale jak właśnie korytarze w piwnicach remontowali, to podnieśli w tym celu składkę na fundusz remontowy.
200 pln to podatek 🙂
rocznie ogrzewanie domu i wody wychodzi ok 4500 – w czym dwa rachunki ok 1500 i reszta 200-500 (w sumie 6) Do tego prąd,, tu sporo – ok 280 misięcznie. ale w tym jest woda bo mam własną studnie, podlewanie ogrodowe, dwa kompy, wiatrak do kominka…kuchenka, piekarnik.. itd.
jak liczyłam to w bloku czynsz z funduszem remontowym mnie wynosił 600 czyli rocznie 7200. ja ie wyprowadziłam pod Warszawe bo tu mam rodziców i oni sie moim dzieckiem zajmowali. zresztą zawsze z mezem chceilismy miec domek. lubimy sie grzebac w ziemi. to dla nas frajda. W bloku sie męczylismy. Decyzja przyszłą nagle bo sie okazalo ze znajomi dom sprzedawali. tanio, stary ale nie bardzo. 2-3 lata go malowalismy, myslismy, wszystko sami niskimi kosztami. Wszystko wymagało jakiegos naprawienia ale tak generalnie był do zamieszkania od zaraz. miałam kuchnei, meble, łazienki. No tylko tu cos cieko, tam sie zatykało itd.
Teraz robimy co i raz koleje remontki 🙂
salon z kominkiem
kuchnia
szafy na ksiązki
brama i drzwi garazowe
kominy
ocieplenie garazu
Bartka pokój i Ali pokój
ot mieszkamy cos tam robimy…
Budwac od zera bym nie chcaiła. za duzo wyborów…. czasu, nerwów…
ja mam teraz opłat w mieszkaniu ponad 1000zł (z mediami wszelkimi)…
12.000 rocznie.
musiałabym nie wiem co robic w domu ok 140mkw, zeby tyle rocznie wywalić na dom.
mieszkam w domu od roku
wady:
– 11 km od miasta
– daleko do sklepu, poczty
– wiecej sprzatania;)
– brak prawka – moja glupota!
– kredyt;)
zalety:
– wiecej pomieszczen
– piekne widoki
– taras i dzialka
– dzieci maja wybieg kiedy tylko chca
sasiedzi tez widza wszystko;( mimo wszystko w bloku mialam wieksza prywatnosc
dom nowy, maly, budowany
mimo wszystko stawialabym na dom;)
Bru mam podobnie,tylko mieszkam w mniejszym mieszkaniu i miescie,a rocznie oplat mam 11 100,i co pol roku prawie czynsz wzrasta…wiec mnie tez sie oplaca wynisc sie w cholere… Ale nie mam gdzie;-) ani za co… Nikt mi kredytu nie da;-)
Ale Ty chyba masz małe mieszkanie, więc ta wysokość czynszu raczej nijak się ma do średniej wielkości domku 😉
Ja za 60 m w centrum miasta płacę 700 zł (czynsz i woda)
do tego dochodzi energia, opłata za garaż
i się w tysiaku nie mieszczę
Marzy mi się domek, ale nie daleko na wsi, tylko tuż za miastem
żeby nie tracić dużo czasu na dojazdy
A poza tym jak chcę wyjść z J. na spacer to albo mam do wyboru beznadziejny plac zabaw
i cały tabun sąsiadek z dzieciakami
albo wyprawa do parku – po przedszkolu nieopłacalna sprawa, bo mam kawałek drogi do parku
my od prawie 2-ch lat w nowym mieszkaniu (wcześniej mieszkaliśmy w domu z rodzicami)
”+”
swój własny chociaż ciasny 😉 kąt
wygodnie, ciepło, zero prac przy..
blisko do pracy, przedszkola, sklepów
J ma się z kim bawić (dzieci w klatce)
”-”
kredyt i ogólne kosztu utrzymania (u rodziców mieszkaliśmy za free)
wkurzają mnie dzikie awantury za ścianą o 6 rano :Szok:
waliki dzieci o ”przetrwanie” na placu zabaw
ciągle rosnący czynsz i koszty eksploatacji
brakuje mi trochę przestrzeni, ogrodu, słońca i spacerów po ”małej mieścinie” z wyglądającymi zza płota sąsiadkami 😉 zapachu z łąk – tam jakoś bardziej czuło się każdą porę roku
Przyznaj się, że czytałaś ostatnio Anię z Zielonego Wzgórza
o tym co lepsze nikt za Ciebie nei zdecyduje – kazdy ma swoje priorytety
e tam 😉
ja juz sie wypowiadalam nie raz
moge porównac roczne koszty utrzymania 6-letniego mieszkania we wspolnocie i nieco ponad rocznego domku o 3x wiekszej powierzchni – jesli chcesz – polozone w tej samej odleglosci od centrum, wiec nawet stawki podatków naliczane w tym samym pokoju w urzędzie 😉
Asiku, płacisz kosmiczny czynsz! We wspolnocie za mieszkanie 65m2 płacę w tej chwili około 250-300 zł opłat eksploatacyjnych (zalezy od pory roku), w tym zaliczka za wode+kanalize i ciepło, wywóz smieci i fundusz remontowy. Rzadko miewamy dopłaty, zaliczki mamy dosyc dobrze zbilansowane.
Zuzelko, gwarantuje Ci, ze w blokach po tych kilkunastu latach tez jest duzo napraw, na ktore skądś trzeba wziac pieniadze. Koszty utrzymania domu za metr kwadratowy są niższe niz bloku (nawet w nowej wspolnocie) – to potwierdzaja wszyscy moi znajomi i mi tez tak wychodzi.
Znasz odpowiedź na pytanie: Dom czy mieszkanie