Czy u Was też tak wygląda odbieranie dzieci?
W szatni jest domofon do grup, dzwoni się, prosi o dziecko, a ono przyłazi z grupy SAMO
Odbieram Antka wcześnie, bo już o 14, więc rzadko jestem świadkiem odbierania innych dzieciaków przez rodziców, ale ostatnio zdarzyło się, że już o 14 był po dziecko ktoś jeszcze.
Ja chodzę do salki, jakoś tak się przyzwyczaiłam, ale się zastanawiam, czy po tym jednym razie, co go widziałam, wszczynać jakieś halo…
No bo co? Wejdzie byle kto z ulicy, wymieni imię i nazwisko mojego dziecka i zabierze????
Myślałam, że dziecko ma być przekazane “z rąk do rąk”?
Co to za proceder w tym naszym przedszkolu?
39 odpowiedzi na pytanie: Domofon w przedszkolu
u nas nauczyciel musi zoabczyc kto odbiera dziecko
jak osoba niezgloszona to nie wydadza
nawet matce kolegio z przedwszkola
musimy rano zameldowac ze np mama maksa odbierze szymona
u syna w przedszkolu nikt(!!!) nie korzysta z domofonu wszyscy mogą wejść ( nie wiem co gorsze bo ja mam przed oczyma zbrodnie tego szaleńca ze żłobka który wtargnął ot tak sobie).
U nas jest domofon.
Dzwonimy, wychodzi Pani, patrzy kto przyszedł i wraca do sali a po chwili dziecko samo przychodzi. Kilkakrotnie babcia odbierała Zu i była legitymowana.
A nie podawaliście namiarów na osoby które mogą odebrać dziecko?
U nas jest lista z osobami (5) które mogą odebrać dziecko.
Teraz w zerówce juz schodzi sama, wcześniej ja wchodziłam na górę.
U nas są domofony
ale w tych młodszych grupach rodzic mimo, ze “przywoła” swoje dziecko to i tak wędruje do szatni, żeby pomóc się ubierać
a szatnia przy sali to pani widzi kto po kogo
zresztą ja dopiero teraz (3 rok przedszkola) gdzieś od miesiąca zaczęłam z domofonu korzystać
jakoś wolę się pani pokazać, ze to ja
niech zakoduje, ze po tę dziewczynkę to zawsze się mama pokazuje w sali
i będzie sygnał, kiedy się nie pokaże
tak myślę
wolałabym, żeby jednak ktoś baczniej czuwał kto po dziecko przychodzi
U nas jest domofon, ale w całej karierze mamy odbierającej raz mi się zdarzyło, że jak się przedstawiałam i powiedziałam, ze po córkę to jeszcze musiałam jej imię wymienić i słyszałam jak pani jej się pyta jak ma mama na imię. Normalne u nas jest, że się dzwoni, otwierają, idzie się do sali po dziecko. Teoretycznie osobie niezgłoszonej pisemnie na początku roku nie wydadzą, ale nie wiem jak praktyka wygląda.
No podawaliśmy, ale co z tego, jak dziecko wypuszczają samo z sali i nie sprawdzają…..
jest domofon
ale nie w szatni tylko przy drzwiach wejsciowych (przedszkole zamkniete)
przedstawiam się i mówie po ktore przyszłam
nastepnie idę do sali i dziec gotowy stoi czekajac na mnie, a pani mi go wydaje 🙂
Jeśli to tak, to bym się zapytała jak to jest, albo poprosiła koleżankę (osobę, która nie jest na liście) o odebranie dziecka i będziesz wiedziec na czym stoisz.
Emilki przedszkole jest mało nowoczesne 😉 Nie mamy domofonu. Od podwieczorku są dyżury i to dyżurni biegną na góre wołać dzieci. Z tym, że na poczatku roku kazdy deklarowal, czy bedzie sam wchodzil na góre po dziecko, czy pani moze je wypuscic gdy zawola je dyzurny. Na górze są 5- i 6-latki. Sale dla 3- i 4-latków sa na dole i tam nie ma mowy, by pani pozwolila wyjsc dziecku nie widząc kto po nie przyszedł. Trzeba sie przynajmniej pokazac w drzwiach – w przeciwnym razie pani wyprowadza dziecko na hol i patrzy kto po nie przyszedł.
W holu pomiedzy wejsciem a szatnią jest kącik, w którym stoi stolik i 2 fotele. Tuz po podwieczorku zasiada tam któraś z pań z obsługi i pilnuje dyżurujących dzieci. Panie sa niesamowite – wyglada na to, ze znają wszystkich rodziców i dziadków, którzy sie pojawiaja w przedszkolu :Szok:
U nas w przedszkolu jest domofon i każdy rodzic zna do niego kod. Wchodzi sie do przedszkola i osobiście wchodzi do salki gdzie są dzieciaki. Pani osobiście”wydaje” dzieci. U koleżanki w przedszkolu jest tak jak u Ciebie, że dzwoni się domofonem i przedszkolanka przyprowadza dziecko do rodzica. Nigdy dziecko samo nie przychodzi! Na Twoim miejscu zrobiłabym rozpierduchę
Z ciekawosci – kto wtedy zostaje w sali z dziećmi?
u nas jest wideotelefon i widać kto przyszedł po dziecko. Moja mama była np. sprawdzana z dowodem.
jest domofon przy wejsciu na teren przedszkola.
przekazanie dziecka z rak do rąk.
raz sie zdarzyło, że nie uprzedziłam w przedszkolu pisemnie, ze eFa odbierze dziadek
i nie chcieli mu wydać dziecka, choć eF wyraźnie twierdził, że to jego dziadek…
nie pomogło.
U nas domofon też jest, ale… Pani nie wyda dziecka, jeśli nie zobaczy rodzica. Awantury nie wszczynaj, zwróć po prostu na to uwagę (Pani).
😉
U nas jest domofon, dziecko samo z sali przychodzi.
A w szatni jest pani, która pilnuje kto po dziecko przyszedł – jeśli nie rodzic to sprawdza w swoim segregatorze czy ta osoba była zadeklarowana do odbioru dziecka i sprawdza ją z dowodu.
Raz mój poszedł po Julkę – zawsze ja ją zaprowadzam i odbieram, więc pani z szatni go nie kojarzyła, i go sprawdziła z dowodu mimo, że Julka wołała do niego tata.
O to ja się podpiszę pod Usianką u nas całkiem podobnie z tym, że 3 i 4 latki są u góry no i ja lubię odbierać je z sali jak tylko mogę, babcie i dziadków też znają wszystkich możliwych
u nas wcale nie ma domofonu!
kazdy moze wejsc na teren przedszkola 🙁
wchodzi sie i samemu drepcze do sali, przekazanie z rak do rak,
raz jeden pod koniec zeszlego roku, zadarzylo sie, ze Mlodego odbieral wujek, ktory nie mial pisemnego upowaznienia, rano zglosilam Pani od maluchow, ale po poludniu byli na placu zabaw z Pania od sredniakow (ktora o niczym nie wiedziala!) i co najlepsze Dawid od razu podlecial do wujka, zlapal za reke, ale na pytania Pani czy to na pewno Twoj wujek – uparcie nic nie odpowiadal – nie musze mowic, ze szwagier malo zawalu nie dostal, jak Mlody sie do niego nie przyznawal
w koncu doszla druga Pani, ktora znala troche nasze koligacje rodzinne i go wypuscili.
edytuje, zeby dopisac, ze u nas takze mam wrazenie, ze Panie znaja wszystkich rodzicow, dziadkow i ciotki 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Domofon w przedszkolu