Dziewczyny doradzcie mi,jestem 4 dni po terminie porodu,maz mnie wlasnioe poinformowal, ze idzie z kolega na piwo.A ja sama nie wiem co mu powiedziec.Ja rozumiem, ze brak mu rozrywek,ale jak zaczne rodzic?a on bedzie cykniety?mial mnie wiezc autem do szpitala,a poza tym nie chce by w szpitalu z facetem,od ktorego czuc piwsko.Do taksowki nie wsiade,bo nie !nie mam zamiaru lac wod plodowych,albo jeczec z bolu w irlandzkiej taksowce i stresowac sie jeszcze taksowkarzem. Moze wyolbrzymiam,jestem stworzona do tego,ale no nie wiem…czy wasi mezowie siedzieli ciegiem w domu przed samym porodem?by byc przy was w w tym waznym momencie,jak sie zacznie porod?doradzcie co mam powiedziec,co robic?jestem juz zmeczona buuu
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Siedzieli :). A jak gdzieś wychodził/wychodziliśmy to nigdy nie pił właśnie dlatego, by w razie czego zawieźć nas do szpitala i tam na trzeźwo odebrac poród.
Moim zdaniem nie przesadzasz i dziwię się, że mąż do tego sam nie doszedł…
Pozdrawiam
Asia
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
on tez ma pewnie dosyc czekania, wiec ja pozwolilabym mu wyjsc, ale pod warunkiem, ze blisko, ze pod telefonem i absolutnie piwska!!! Moj siedzial ze mna, nawet mu na mysk nie przyszlo zostawienie mnie samej
Alex 28.06.06
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
niestety potem to nie wypali. w barach nie ma podjazdów dla wózków i ciężko będzie Ci się tam dostać 😉
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
stres stresem, my wiedzieliśmy, że gdyby w naszym szpitalu wyczuli alkohol, mąż zostałby natychmiat wyrzucony (przykre doświadczenie z podpitymi tatusiami)…siedział grzecznie ze mną bo bardzo chciał być przy porodzie, to była jego decyzja…za to ostatnie chwile spędzaliśmy na zakupie nowej cyfrówki…miałam skurcze co 20 min a jeszcze lataliśmy po sosnowcu za etiu…wesoło było
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
moj nigdy nie zostawial mnie samej, szczegolnie gdy uslyszal, ze “w kazdej chwili moge rodzic”. Spotykal sie z kumplami,ale dzwonil od czasu do czasu. Nigdy mu nie zabranialam i nie zabraniam wypadow, kazdy chce sie rozerwac,ale sam zrezygnowal. Mysle, ze powinnas mu pozwolic isc, pozniej zaczna sie obowiazki, nie wiadomo czy wam sie trafi Aniolek czy Diabelek, moze tego potrzebuje wlasnie teraz, meskiej rozmowy. Co do alkoholu… nie wiecej niz jedno piwko albo najlepiej w ogole. Chociaz moj wujek byl dobrze wypity gdy wiozl moja ciocie do szpitala oddalonego o 2 km od nich,no ale mimo wszystko…. 😉
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
ja bym puściła munża, a niech chłop ma, w końcu to ostatnie takie beztroskie chwile, później to już tylko niezła cza-cza go czeka 😉
KaSia& PoLa
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
ja bym puściła, szybko taka okazja się nie trafi najprawdopodobniej…
Przecież telefon chyba ma…
Nina (3.5)
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
No ja bym też nie pozwoliła! Może sobie iść na piwo jak już urodzisz!
i
Mat 2,7l
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
nie zgodzę się… to tak jakby wykładnikiem miłości było to czy trzymam męża “na smyczy” czy nie…. nie jestem z nim po to by mi pomagał tylko dlatego, że go kocham i chcę z nim dzielić swoje życie… dla siebie MUSZĘ widzieć, ze dam sobie radę sama zawsze i wszędzie – nauczyło mnie tego moje małżeństwo a raczej kryzysy jakie w nim były…. każdy dokonuje wyborów i powinien brać za to odpowiedzialność bez względu na wagę sprawy…. jeśli “puszczanie” męża samopas ma się skończyć rozstaniem (bo poczuje się bezkarny) to trudno – zwiazek z osobą która nie ma zasad i sama nie potrafi rozgraniczyć co jest w porządku a co nie, jest z góry skazany na niepowodzenie albo na cierpienie jednej ze stron…. ja nie chcę cierpieć…. mąż doskonale zdaje sobie sprawę z moich poglądów i zgadza się z nimi
W.
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Dziewczęta 🙂 Już nieaktualne, nato urodziła dziś skoro świt 🙂
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
no to………… GRATULACJE!!!! zdrówka dla mamusi i dzidzi
W.
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
gratulacje dla nato !!!:-),
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
Weronka nie wiem czy do końca Cie rozumiem 🙂
jak najbardziej się zgadzam,że powinno się kochać bezinteresownie męża, dziecko,a nie za coś.I to jest dla mnie jasne..
I właśnie dzielenie się życiem,moim zdaniem polega na usługiwaniu sobie.I oczywiście masz rację,że to powinno wypływać z własnej woli,ale też przecież wiesz jak co niektórych mężczyzn wola jest oporna co do dzielenia się zyciem właśnie. Nie wyobrażam sobie nosząc w łonie dziecko moje i własnego męża,żeby przyszły tatus poszedł sobie na piwo,a ja sama taksówką do szpitala jechała.Dając mu wolna wolę jak piszesz w tym przypadku właśnie to Ty jesteś skazana na cierpienie. Napisałaś coś takiego
Uwazam, ze po pierwsze jeśli to jest mój maż,a po drugie ojciec mojego dziecka to mam prawo prosic go,żeby nie poszedł.Jeśli nie chcę,żeby poszedł,a nic nie mówię i daję mu wolną rękę to on nie wie czego Ty oczekujesz i co czujesz.W takim małżeństwie gdzie nikt od nkogo nczego nie wymaga i nie oczekuje to tak naprawdę tych dwoje ludzi zyje ze soba niby razem,ale osobno,bo każde swoim zyciem. No chyba,że to jest taki model małżeństwa i 2 stronom jest tak dobrze 🙂
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
Serdeczne gratulacje
Kinga
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
No jasne, że w związku trzeba mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach wobec parntera, ale nie w takiej OCZYWISTEJ sytuacji, no sam powinien wiedzieć, że przegina z wyjściem na piwo chwilkę przed porodem…..
Ja bym się chyba obraziła i pojechała sama
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
zgadzam się… nie korzystam jednak z tego prawa….
nie do końca… chyba sedno sprawy tkwi we wzajemnym zrozumieniu tego czego partnerzy oczekują od siebie… mój mąż wie jakie są moje oczekiwania (ja zdaję sobie sprawę z tego czego on oczekuje ode mnie)…. był czas, że wyjaśniliśmy sobie wszystko (m.in. takie sytuacje) i pod tym względem nie ma problemów…. pewnie gdyby tamtej rozmowy nie było, niedomówienia doprowadziłyby nas w ślepy zaułek….
i na koniec
zgadzam się i podpisuję się obiema rękami
mimo to w kwestii wyskoku na piwo w terminie porodu, pozostanie męża (który jak rozumiem zadeklarował się być przy narodzinach dziecka) z żoną to wg mnie nie usługiwanie jej tylko wykazanie się odpowiedzialnością i konsekwencją (a tego właśnie oczekuję od partnera)
W.
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
G R A T U L A C J E !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KaSia& PoLa
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
No w tym świetle wyjaśnienia to kumam o co chodzi 😉
Re: Jest juz za pozno,nie jest za pozno..
aaaaa. to jednak masz jakieś oczekiwania tylko masz swoje własne psychologiczne chwyty na męża, zeby na niego wpłynąć :-)No i z tego co piszesz to jesteście bardzo zorganizowanym małżeństwem,bo my to jesteśmy bardziej spontaniczni.:-)
Mam nadzieję,że już rozumiem 🙂
Re: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam
suuuuuuuper 🙂
gratulacje i buziczki dla maluszka !!!!!!!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: Doradzcie,bo nie wiem czy przesadzam