czesc dziewczyny!
dzsiaj przyszłam ze szpitala po dwutygodniowym, zupełnie niespodziewanym pobycie.
Bolało mnie podbrzusze – nocy z soboty na niedziele praktycznie nie przespałam. Całą niedziele przelezałam i w poniedziałek poszłam do pracy żeby lojalnie poinformować moją dyrektorke, ze musze isc na pare dni zwolnienia żeby troche odpocząć. Niestety z jej gabinetu juz z trudem doszłam do pokoju nauczycielskiego skad koleżanki zawiozły mnie prosto do szpitala.Lekarz mnie zbadał i stwierdził, ze szyjka jest taka sobie i że powinnam zostac w szpitalu.Ja w ryk, no bo jak to w szpitalu skoro w domu jest Sońka, która bez mamy ani rusz. POprosiłam o recepty i zwolnienie i poszłam do domu, a w domu sama, brzuch boli, mąż ma byc dopiero późnym wieczorem. Stwierdziłam, ze na te 3,4 dni położę,sie do tego szpitala, odpocznę i po kilku dniach sie wypiszę. Spakowałam się, zajechałam pod szpitalne wrota i ze skrucha w głosie zapytałam czy jednak mogłabym zostać.Lekarz się usmiechnał i stwierdził, że to bardzo mądra decyzja.
No i tu zaczął sie rock & roll…zaczęłi mnie badac, robic wymazy, posiewy i Bóg jeden wie co jeszcze i niestety okazało się, ze mam bakterie colli ( moze e-colli) nie wiem dokładnie, w każdym razie w takim stanie nie moga mi założyć szwu, który wg nich jest w moim przypadku niezbedny. Przez dwa tyg leczyli mnie antybiotykami, podawali fenoterol, staviran, elenium ( zebym sie wyspała -po kilku dniach przestałam to brać, bo przez całe dnie praktycznie się nie budziłam ) scopolan, lacidofil, dertalex i nie wiem co tam jeszcze. Brzusio sie uspokoił, ale szyjka wg ordynatora jest niewydolna…Zaproponował jeszcze jeden wymaz z pochwy w poniedziałek i jesli znowu okaże sie, ze bakterie jeszcze tam siedza, to zrezygnujemy ze szwu i on proponuje poleżec w szpitalu pod ich opieką do czasu gdy maluszek bedzie w jako takim wieku nadajacym sie do przyjscia na swiat. Dali mi jerszcze serie 6 zastrzyków na rozwój płucek. Następny tydzień to znowu bedzie oczekiwanie…jak na wyrok. Sześć tyg w szpitalu, bez Soni to dla mnie masakra.Z drugiej strony wiem, ze muszę zrobić wszystko, co tylko się da dla mojej drugiej córeczki.
Na szczęście, ku zdumieniu i radosci całej rodzinki Sonia znosi to wszystko baaardzo dzielnie. Przeprowadziła się na ten czas z tatusiem do moich rodziców i tam dokazuje jak moze… A niestety moze duzo ( wiecie jak to jest z babciami i dziadkami). Codziennie mniwe odwiedzała, amniej wiecej po godzinie oswiadczała, ze teraz mam iść spać i pomysleć o swojej córeczce jaka jest dzielna i cierpliwa 🙂 To był miód na moje stęsknione serce.Od dzisiaj do poniedziałku 6.30 jestem na przepustce w domu. Wiecie jak mi dobrze….
Najdziwniejsze dla mnie wtym wszystkim jest to jak nieprzedwidywalna moze być ciaża…do 26 tyg cud, miód, malina.A za dwa dni “Moze pani w każdej chwili urodzić…”
Pozdrawiam Was serdecznie, dbajcie o siebie i jak najwięcej odpoczywajcie. Buziaki
Sonia 03.07.03 i Styczniowa Dama
15 odpowiedzi na pytanie: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Będzie dobrze, trzymam kciuki bardzo mocno
Pozdrawiam serdecznie, całuski dla córeczki cmooook 🙂
p.s Ja też urodziłam się 03,07 no tylko innego roku, a moja Lila jest z 4 lipca
MALWINKA LILIANKA
Edited by ADDA on 2006/10/20 11:25.
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Zgadzam się! Jest dokładnie tak jak piszesz. Póki nic się nie dzieje, to nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji. A jak uświadomimy sobie, że możemy urodzić malenstwo na tym etapie ciąży i jakie moga być tego następstwa, to aż włos się jeży. Dobrze, że napisałaś i przypomniałaś mi i innym pewnie też, że nie jesteśmy “nie do zdarcia” 🙂
Życzę Ci spokojnej reszty ciąży. Nieźle Cie naszpikowali tymi lekami, ale skoro mus to mus. Jakoś wytrzymasz do stycznia. Dobrze, ze Sonia tak pięknie się sprawuje i mozesz liczyć na pomoc rodziny. Powodzenia! Trzymam kciuki!
Dominika – 19 m-cy i Ktoś styczniowy 🙂
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
będzie dobrze…. jak nie szef to trudno… poodpoczywasz w szpitalu pod fachową opieką, to raz dwa minie…
tak jak piszą dziewczyny dobrze że nam przypomniałaś że z ciążą może być różnie… ja w ubueglą niedzielę na spotkałam się na urodzinach Jagody z mamą, która miałą urodzić jak ja w połowie lutego a urodziła na takim etapie ciąży jak ja jestem teraz (23 tydzień) i była z tym synkiem…. trzymajmy się chuchajmy na siebie….
trzymamy kciuki. pa!
Agnieszka mama Jagody(09-10-97), Kamili(03-04-03) i xxxx (15-02-07)
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Jestem również po przejściach obecnie 24 tydzień i bardzo boli mnie brzuch.tylko nie wiem czy są to bóle ze skórczami czy bóle jelit bo baleństwo nieźle dokazuje. Boje się, żeby z tego nic nie wynikło. tydzień temu była u ginka i powiedział, ze jest wszystko ok.
30 Nina + dzidziuś
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Oj, biedulko, trzymam kciukasy, zeby bylo wszystko w porzadku.
Polez sobie w wyreczku, kochana, badz dobrej mysli!
Pozdrawiam!
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Będzie dobrze, musisz w to wierzyć, mi z Matim udało się dotrwać do 37tcczego i Wam życzę
POWODZENIA
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
urodziła w 23 tygodniu…. jejku alez to musiało byc maleństwo. Sama jestem w 23 tygodniu ciązy ia nie moge sobie wyobrazyc mojego piłkarza juz na świecie. mam nadzieje ze wszystko z nim ok….
Justonka i groszek 😀
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Trzymaj sie cieplutko, a w szpitalu troche przystopują. Faktycznie lepiej chichac na zimne. Jak przeczytałam o porodzie w 23 tygodniu to az mnie zmroziło… i juz grzecznie siedze na tyłku. Bedzie dobrze. Pozdrawiem serdecznie i powodzenia 😀 i buziaki dla niesamowitej córci 😀
Justonka i groszek 😀
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Rita, uwazaj na siebie!!
Zaglądam do Was z sentymentu, ale takich wiesci to nie chcialam czytac….
Ula i Emilka (2 11/12)
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Nie przejmuj się rzeczami na które nie masz wpływu. Myśl tylko i wyłącznie o sobie i swoim dzidziusiu. Twoja córeczka już Ci pokazała jaką jest dzielną dziewczynką. A u dziadków napewno jest jej jak w raju. Mój synek, który podobno nie może bezemnie żyć i nie opuszcza mnie na chwilę jak jestem z nim, jak jedzie do babci, nawet nie chce ze mną rozmawiać przez telefon. A po wakacjach nie chciał w ogóle wracać do domu. Dzadkowie mają taką przewagę, że nie muszą dzieci wychowywać. Są tylko i wyłącznie do rozpieszczania. I to czyni, że nasze dzieci świata poza nimi nie widzą.
Ty wykorzystaj ten czas jak najlepiej dla siebie. Odpoczywaj ile się da.
Przeraziła mnie myśl, że w ciąży tak nagle wszystko może się zmienić. Ja jestem teraz w 13 tygodniu i naczytałam się tyle o samoistnych poronieniach w tym okresie, że boję się z domu wychodzić. Leżę ile tylko mogę, chociaż czuję się wspaniale.
Nie martw się wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam serdecznie
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
a ja Ci napisze tak – KAZDY dzien, ktory uda Wam sie przetrwac 2 w 1 to ogromny sukces i o jeden dzien blizej do upragnionych 38 tyg 😉
roidzic teraz nie polecam – choc nasze maluchy maja juz ogromna szanse na zdrowy i normlany rozwoj :)), domyslam sie jak trudno musialo Ci Ci byc bez Soni – ale to twarda babeczka, na pewno swietnie sobie radzi. Ty lez, odpoczywaj, do kompa nie wstawaj (chyba ze z laptopa do nas tutaj piszesz) – dbaj o siebie!!!
trzymamy kciuki bardzo, bardzo mocno!
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
z tym synkiem mojej znajomej tak ok nie jest, dop marca w szpitalu i co chwile coś, kilka operacji…. ale rozwija się prawie prawidłowo, wszystko ejst powolutku ale coraz lepiej…
…dla mnie to niesamowite że dziś medycuna tak dużo może….
Agnieszka mama Jagody(09-10-97), Kamili(03-04-03) i xxxx (15-02-07)
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Trzymam za Was kciuki, a pierwszą ciążę również praktycznie od polowy przeleżalam w szpitalu,i również z powodu bakterii coli ale w układzie moczowym !!! Więc rozumiem co czujesz. POZDRAWIAM !!!
Bedzie DOBRZE !!!
Ania & Kuba & Marcel
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
Sonia sobie radzi swietnie bedac z tata, wiec ze spokojem zajmij sie soba i mala siostra Soni.
Na pewno bedzie dobrze, jesli tylko bedziesz sluchala swojej madrej cory i lekarzy 🙂
Wszystkiego najlepszego 🙂
Re: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec
O tym jak ciaza potrafi zaskoczyc przebiegiem wydarzen dowiedzialam sie bedac w ostatniej ciazy! Lezalam miesiac (z tygodniowa przerwa) w szpitalu od 16 tyg., a pozniej w domu do samego konca praktycznie plackiem i na podtrzymaniu… ale bylo warto, bo mam dzis cudnego, zdrowego synka 🙂 Trzymam za Was kciuki i zycze powodzenia!
Agnieszka &
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: dwa tyg w szpitalu i na tym nie koniec