dwie babcie i pracujaca mama

Ja juz nie mam sily….
Od listopada pracuje, obie babcie sa niepracujace, a wiec moim Hubikiem zajmuje sie moja mama. Co prawda mamy tuz obok tesciowa jednka ze wzgledu na pewna rzecz zwiazana z jej zdrowiem wybralalam moja mama.
Niestety….teraz tescie twierdza, ze traktuje ich “:wybiorczo” i Hubi powien byc tydzien u nich i tydzien u moich rodzicow….poza tym, tesc wczoraj poklocil sie ze mna o to ze Hubi ma juz 2 lata i jeszcze u nich nie spal!A u moich rodzicow spal juz 15 razy!!!!!!Co jest absolutna nieprawda, bo spal tam 6 razy, a wszystko to dlatego ze jest tam przyzwyczajony spac, bo jak byl maly to spalismy tam oboje gdy maz mial nocke rz w tygodniu.
Poza tym, moimzdaniem Hubi ma DOPIERO 2 LATKA i nei powienien miec co rusz czegos w swoim malym zyciu zmienianego….
Jestem juz tak wsciekla, ze nie mam sily….tesc przez cala sobote mowil mi ze Hubi spi u nich itd… A ja ze juz jestem umowiona z moimi rodzicami, a on ze on go nie odda itd….wczoraj mi powiedzial, ze juz myslal, ze jest na wygranej pozycji!!!—ku…przeciez Hubi to nie zabawka….tescie twierdza, ze zabieram im wnuka itd. co jest tez nei prawda,bo przez cala sobote od 11 jestesmy u nich do 19….tesciowa codziennie przychodzi jak wroce z pracy….w gruncie rzeczy to ja mam tak malo przez to wszystko czasu dla Hubika ze juz mam tego dosc…

Nie wiem, moze przesadzam,ale mam teraz obrone na glowie i nei chce sie martwic tym czy wszystko bedzie dobrze u tesciow itd….czy Hubi nie bedize u nich plakac w nocy itp…poza tym, jak my tam spalismy przez tydzien to Hubi mi strasznie plakal po nocach i wolal mama-tesciowa praktycznie caly dzien mnie do niego nei dopuszczala. Raz jak bylam zmeczona po sprzataniu calej chaty i pracy spytalam sie czy moze chce spac z Hubim to odpowiedziala ze ona sie boi ze on jej spadnie…W grudniu zaczelam Hubiego zostawiac na noc u moich rodzicow-bo chcialam pisac spokojenie przez caly wieczor prace.
Kurcze ja widze ze Hubi lubi rutyne, i jak wszystko jest dobrze poiukladane to jest spokojny,wesoly itp. Nie che by tydzien byl tu a tydzien tam, poza tym tesciowa i tak w srody ma wizyte w przychodni wiec Hubi musial by zostac z moja mama. Moja mama powiedziala mi szczerze, ze ona sie o Hubeigo klocic nei chcec i nie bedzie.Ale sama widzi jak Hubi zachowuje sie po wizycie u tesciow. Poza tym moja mama baardzo duzo nauczyla Hubika-spiewaja piosenki, czytaja ksiazeczki itp, a u tesciow….jak mieszkalismy tam przez tydzien to tesciowa ani razu nei ruszyla ksiazeczek…. Na dwor wyjdzie z nim,ale tylko jak jest cieplo, moja mama zadnej pogody sie nie boi, tesciowa??jak jest ) stopni to wyjdzie na 15 minut do sklepu. Poza tym wiem, ze 3/4 czasu spedzali by w samochodzie, bo przeciez Hubienk to lubi…po co mu czytac bajeczki??
Ja juz nei mam sily,ryczec mi sie chcce i nie wiem co robic…

Tym ktore dotarly do konca dziekuje!

Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: dwie babcie i pracujaca mama

  1. Re: dwie babcie i pracujaca mama

    Nelly współczuję Ci tej całej sytuacji….
    Mi się wydawało że moja mama wtrąca mi się we wszystko bez przerwy – bo faktycznie często tak jest, i wiele było punktów spornych odkąd Nina się urodziła ale np. jak mnie nie ma to wiem że małej nie dzieje się nic złego, że jest nakarmiona, idzie na spacerek, śpi kiedy trzeba, moja mama nie wywiezie mi jej nigdzie bez mojej zgody itd. Chociaż nie powiem że zawsze stosuje się do tego co jej powiem – np. od dłuuugiego czasu już mówię jej żeby nie usypiała Niny w dzień na rękach bo mi bardzo zależy żeby w dzień zasypiała też tak jak ja usypiam ją wieczorem, tzn. żeby odzwyczaić ją już zupełnie od zasypiania na rękach, nie tylko wieczorem ale też na dzienną drzemkę…. No cóż, do mojej mamy to nie dociera – “bo Nina tylko na kolanach u mnie albo na rączkach lubi….”. Ale to są takie drobniejsze rzeczy niż u Was…. Nigdy nie zabierała mi jej na noc, a ostatnio o niektóre rzeczy nawet pyta….
    Myślę że musisz faktycznie twardo wyznaczyć granice i ich się trzymać. Bez względu na to co tam teście gadają.

    • Re: dwie babcie i pracujaca mama

      Boże…to co opisujesz Nelly, to tak jakbym widziała swoją przyszłość.Jestem jeszcze na wychowawczym, ale z wielu względów mogę już stwierdzić, że będe w podobnej sytuacji.Wiele odzywek i tekstów teściów jest barzo podobnych.
      moi mieszkają w bloku obok, a rodzice 12 km od nas.Już będąc w ciąży planowałam, że jak wrócę do pracy to dziecko odddam moim rodzicom ( są już emerytami i zajmowali się bliżniakami mojego brata-ja też wtedy tam mieszkałam; i wszyscy byli z tej opieki zadowoleni). Dodam że oboje teście pracują, ale teściowa sama już dawno postanowiła, że “jakos sobie poradzimy”- moich rodziców wogóle niebierze pod uwagę w związku z opieką nad Oskarkiem.
      Z teściową miałam już pare zgrzytów( jak ona to mówi, że warknęłam na nią) w związku z dzieckiem- stawiam na swoim.teraz karze teściowi coś powiedzieć bądz zrobić, gdy wie,że ja się na coś niezgadzam, bo wie że na teścia nie warknę; nieraz ustępuję, w mniej ważnych sprawach, bo żyć razem trzeba.
      Wkurzają mnie teksty…. zabiorę cie mamie, synusiu, kiedy bedzie u nas spał( a warunków do tego nie mają- 2 pokoje, w jednym oni, w drugim syn; nawet raczkować u nich nie można bo wszedzie kafelki bo są 3 psy), zresztą po co ma tam spać skoro mieszkamy tak blisko? i na czym ma niby spać?
      jak wróce do pracy, już widze te teksty…..po co tyle wozić codziennie dziecko(12 km)do dziadków skoro my jesteśmy na miejscu, my będziemy brać na zmiame urlop z tatą(teściowa jest pielęgniarką i pracuje 12 godz, potem 2 doby wolne)(dodam że jak na pielęgniarke też ma dziwne wzory co do karmienia czy pielegnacji).
      Jeśli postawię na swoim i zostawię Oskarka jednak u rodziców,to też nie obejdzie się beż wypominania że u tamtych dziadków jest dłużej……..ech nieciekawa przyszłość mnie czeka ale prawdziwa. Jedno co przychodzi mi na myśl, to tak jak pisały dziewczyny, ROBIĆ CO UWAŻASZ ZA SŁUSZNE I MIEĆ DALEKO GDZIEŚ CZY SIĘ OBRAŻĄ- TO MOJE DZIECKO I JA DECYDUJĘ CO DLA NIEGO NAJLEPSZE.

      pozdrawiam
      jolos

      • Re: dwie babcie i pracujaca mama

        przeraża mnie fakt, że u mnie będzie to samo na szczęście jeszcze trochę czasu mamy…
        aż się boję, dnia kiedy pojdę do pracy. Z oczywistych dla mnie względów chciałabym, żeby Majka byla z moją mamą. Wiem, że teściowie raczej myślą, że będzie z nimi, a wymieniania się tydzień tu – tydzień tam sobie NIE WYOBRAŻAM. Nie wiem jak to będzie

        Wiem, że Ci wcale nie pomogłam, przepraszam. Jedyne co mogę Ci poradzić to walcz o to, żeby Hubi był z Twoją mamą i tyle. W końcu dziecko to nie zabawka i chodzi o to, żeby jemu było najlepiej.
        Pozdrawiam

        Aga i Majka 14.08.2004

        • Re: dwie babcie i pracujaca mama

          Wspolczuje Ci strasznie. Ja tam nie mam z kim zostawic dziecka bo mieszkamy bardzo daleko od jednych i drugich. Ale w sumie to chyba lepiej.
          Najpierw to chyba dobrze byloby pogadac z mezem zeby miec jedno wspolne stanowisko. A potem powiedziec tesiom, ze zycie niestety nie jest sprawiedliwe i ze Hubert bedzie u Twoich rodzicow bo tak jest dla NIEGO lepiej. A chyba chca, zeby ICH wnukowi bylo lepiej. W ogole to chyba najgorsza zmora malzenstwa jest fakt, ze dochodzi jedna para “rodzicow”

          Trzymaj sie i nie daj! Co za pomysly zeby sie licytowac kto ma wiecej wnuka. MAja go az za duzo!

          ELik i ANtek(22.01.2004)

          • Re: dwie babcie i pracujaca mama

            Ja miałam zupełnie inną sytuację, ale rozumiem cię doskonale. Musisz ustalić granice, bo inaczej wejdą cui na głowę i zepsuja dziecko, a tego na pewno byś nie chciała… U mnie teściowie w gołe nie interesowali się Kuba, bo KAcperka nie znjaą, teściowa widziałą go dwukrotnie, stwierdziła, z.e jest brzydki, wrrrr. Ja im bym dzieka na 5 minut nie zostawiła…. Ale wynajmowaliśmy u nich pokój pprzez 4 lata…. Koszamr, nieustanne opouczenia, wtrącanie się, krzywdzenie dziecka, szantazowanie… Mój Kuba był strasznie podburzany przez teściów, miał dwa lata i przyszedł do mnie z tekstem : mamo, a dziadek to cie kiedyś siekierą zabije… Nie skomentowałam, siedziałam na lekach na newry, dziecko nie wychodziło rok poza pokój, to znaczy po śniadaniu wychodziliśmy na pole, obiad gotowałąm u cioci, tam tez jedliśmy my z mężem ( wynajmowalismy TYLKO pokój, bez dojścia do kuchni, czy WC… ), znowu spacer i poowrót do domu, w domu kąpiel w pokoju i uspianie. Teraz powiedizałam dość, w zesżłym roku wynajęliśmy mieszkanie, ledwo dajemy rade, ale jestęmy sami, mój mąż chce, zebym jeździła z dziecmi do teściów, nie pojadę, jak do mnie przyjeźdżają, to wychodze z dziećmi… Nelly, ustal granice, nie pozwól wejśći sobie na głowę, przez to mieszkanie u teściów, mój straszy synek jest bardzo nerwowy, w ogóle nie chce słyszeć nawet o tamtych dziadkach – mąz kiedyś, jak byłam na uczelni zostawił dziecko na 15 minut z teściem, ten zbił półtorarocznego Kubę paskiem, bardzo mocno, bo Kuba płakał :/ Wiem, ze to inna sytuacja, niż u Ci8ebie, ale walcz, to Twoje dziecko, a teSciowm NIC do tego, mąz nie rozumie, może tak mu wygodnie?? Dziewczyno nie daj, się, pisz tę pracę i w ostateczności zabroń teściom wizyt u siebie… Na pewno zmądrzeją…

            • Re: dwie babcie i pracujaca mama

              Pamietam juz Twoje wcześniejsze problemy Nelly z teściami. To, ze teść potrafił powiedzieć, ze mama jest be bo na coś tam nie pozwoliłaś. Dla mnie jest to niewyobrażalne – jestem matką więc z ojcem igora jestm jedyną i ostateczną wyrocznią we wszystkim co dotyczy Igora. koniec. kropka!
              Hmm co mozesz zrobić?
              1. omówić i ustalić wszystko zmężem – aby nie było niedomówień i byście stanowili wspólny front ( walować i przedstawiać tak długo, aż zrozumie co jest dobre dla dziecka)
              2. Przedstawić teśiom sytuację – przypomnieć wszytskie te momenty kiedy nie stosowali się do Twoich zaleceń, kiedy podważali Twój autorytet matki.
              3. Przypomniec im, ze oni swoje dzieci juz wychowali a teraz Twoja na to kolej – mogą Ci pomóc jeśli chcą ale w ustalonych – PRZEZ CIEBIE granicach i w ustaony PRZEZ CIEBIE sposób.
              4. Nie motywują dziecka do rozwoju – nie chodzą na spacery, nie czytaja ksiazeczek, nie uczą nowych rzeczy. A tego oczekujesz od opiekujących się synkiem dziadków.
              5. Twierdzenie, ze gdzies zabiorą dziecko i sobie pojadą jest niedopuszczalne. Zgadzam sie z bruni – po mojej śmierci !!! ewentualnie przypomniec, ze bez zgody matki takie zabranie jest równoznaczne z porwaniem i w związku z powyższym jest scigane prawem jako kidnapping
              Wiem, że niczego sie tak ąłtwo nie robi jak dawanie komuś rad. Wiem też, ze stosowanie ich nawet jeśli ( o ile tak jest) wiemy że są rozsądne to zupełnie inna bajka i zastosowanie ich do swojej konkretnej sytuacji moze być trudne.
              Ale myślę, ze musisz być twarda – inaczej dziecko będzie przekabacane przez dziadków i z czasem bedzie coraz bardziej podatne na ich argumenty. Hubiemu potrzeby jest ustalony porządek dnia i nocy. Poczucie bezpieczeństwa u takich małych dzieci tworzy sie na podstawie tego, ze wiedzą czego mogą sie spodziewać. Że dziś, jutro pojutrze czeka je to samo w tej samej kolejności.
              No i ja też chyba bym się tak zacieła, ze wychodziabym na spacer chociaż po sklepach.
              życzę ułożenia sie całej sytuacji po Twojej myśli
              pozdrawiam gorąco

              ika i Igor 01.04.2004

              • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                Jedno musisz przyznać: teściowie napeno kochają wnuka. Poza tym są o niego zazdrośni-ludzka rzecz. Nie możesz jednak pozwolić aby to oni decydowali o Twoim dziecku lub jakoś na nie wpływali. Musisz z nimi porozmawiać i wyjaśnić wszystko, co ci się podoba a co nie i niech oni przedstawią swój punkt widzenia na to wszystko. Spokojna rozmowa napewno doprowadzi do porozumienia a kłótniecspowodują tylko narastanie żalów. Może jesteś troszke zazdrosna o synka? Ja muszę się przyznać ze o swojego synka jestem :). Mam nadzieję że mi przejdzie. Na swoich teściów staram się patrzeć z tej ich strony tzn stawiając się na ich miejscu i staram się ich zrozumieć chociaż nie wszystko mi się podoba, a szczególnie podejście teściowej do spraw żywienia dziecka np.słoiczki są be a obiadek ugotowany własnoręcznie nawet na włoszczyżnie z suermarketu -super bo domowy. Oni pewnych spraw juz nie zrozumieją a ja tego staram sie nie zmieniać ale pilnuję żeby było “po mojemu”. Trudno jest pokochać tesciów, czasami nawet nie można ich polubić.Ale spróbuj wyobrazić sobie że Twoi rodzice mają synową taką jak Ty, która postępuje tak jak Ty i sróbuj ocenić co jest dobre co co złe myśląc o sobie jak o obcej osobie. To takie moje ćwiczenei-trochę to “zamotane” ale mam nadzieję ze wiesz o co mi chodzi.
                Pozdrawiam serdecznie

                miłkaw

                Edited by miłkaw on 2005/02/15 10:40.

                • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                  Współczuję, i rozumiem. Moi teściowie też są tak zazdrośni i zaborczy, ale na szczęście mieszkają 3o km od nas. Nie łam się i rób jak uważasz, a nie sugeruj się teściami. Ja postawiłam sprawy na ostrzu noża i cóż z tego? Powiedzieli, ż więcej do nas nie przyjadą ( tak jakby byli jakoś często, może 2 razy od urodzenia Małego, częściej to my jechaliśmy do nich), ale… jakoś mnie to nie martwi. Trzymaj się i nie martw teściami, nie warto.
                  pozdrawiamy
                  Bartuś i mamusia

                  • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                    Współczuję! I choć podpisuję siępod tymm wszystkim, co napisały dziewczyny to doskonale wiem, że czasem wcale nie jest tak łatwo przekonać kogoś, ze jes się matką i tylko do Ciebie należy decyzja. Ja to kilka razy przerabiałam z mamą-odnośnie przekłuwania uszu a teraz chce wziąść Olkę nad morze. Moja mama jest ukochaną babcią Oli i wg mnie najlepszą (po mnie, oczywiście 🙂 ) opiekunką małej, jednak nad morze Olki jej nie dam a ona nie chce się za bardzo z tym pogodzić.
                    Często rodzice czy teściowe tak się wtrącają i próbują rządzić bo wydaje im się, ze jak dziewczyna młodo została matką to jest głupia, nieodpowiedzialna i w ogóle dzieckiem zajmować się nie potrafi… Moja mama często próbowała mi to wmówić, ale jednak po pewnym czasie zrozumiała i przestałą. jednak uraz mi pozostał i często mam wrażenie, ze otoczenie traktuje mnie niekompetentnie z powodu młodego wieku 🙁

                    Trzymaj się Nelly, walcz! A przede wszytskim spróbuj dogadać się z mężem, bez jego wsparcie będzie Ci cięzko stawić czoło teściom.

                    Asia i Ola (2 latka!)

                    • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                      Postępuj tak jak najlepiej jest dla Twojego dziecka bo to jego dobro jest najważniejsze. Myślę, że dziecko potrzebuje wręcz rutyny a skoro u Twoich rodziców ma lepsza opiekę i więcej zainteresowania to tam powinien być.

                      Julia i Laura (15.09.2003)

                      • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                        Psa mieli….jak sie znudzil…ich zdaniem byl zbyt zywy to oddali do schroniska, Hubi mial wtedy 1.5 roku….uwielbial sie z nim bawic…

                        Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

                        • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                          Moja mama kiedys tez robila to co nie dokonca bylo tak jak chcialam,ale teraz czyli od listopada jak pracuej robi wszystko super…pomijajac cukierki jedzone przez Hubiego w samochodzie jak mi go odworza;(

                          Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

                          • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                            🙁
                            przykre….

                            nie daj się, kobito. koniecznie przekonaj męża.
                            nie zazdroszczę sytuacji…..

                            Kinga i Łucja
                            1 ROK!!!

                            • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                              a jak to sie stalo ze zaczela? Bo moja dosyc oporna jest….

                              • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                                Nie zazdroszcze ci tej sytuacji bo na pewno twoja nerwowość odbija sie na dziecku. Z jednym się mogę zgodzić: nalezy zdecydowanie walczyć z podwazaniem waszego autorytetu przez teściów poniewaz takie postepowanie robi wode z mozgu twojemu dziecku. Musisz to jak najszybciej grzecznie acz zdecydowanie wyjasnić teściom a twoim sprzymierzeńcem musi byc twoj mąz. W tym przypadku nie może uciekac od problemu jak robił to dotychczas.

                                Co do pozostałych spraw, to nie znam dokadnie twojej sytuacji ale życie nauczyło mnie jednego: Zanim gogos ocenisz postaraj sie wczuc w jego sytuację. Dlatego spojrzmy na probem z innej strony. Twoi tesciowei na pewno kochają swojego wnusia i ostatnia rzecza na śwecie było by celowe jego skrzywdzenie. Prawda? chyba nie są az tak źli i nieodpowiedzialni skoro jakoś wychowali na ludzi twojego męza. Pamiętaj o tym to jaki on jest to jest ich zasługa. Za coś go przeciez pokochałaś. Nie ma ludzi doskonałych. Twoja mama tez nie przestrzega wszystkich zasad.

                                Poza tym nie rozumiem jednej rzeczy. Domyslam sie ze mieszkacie wszyscy w jednej miejscowosci to po co dziecko ma nocowac poza domem ( to jest chyba wasz główny problem) Przeciez Hubi czuje się najlepie i najbezpiecznie w domu wśród kochanych rodziców wsród przedmiotów i rzeczy ktore lubi i zna. babcia chocby najlepsza mu tego nie zastapi.

                                Narzekasz, ze przez tesciowa która was codziennie nawiedza nie masz czasu dla Hubiego ale w sytuacji dla ciebie wygodnej oddajesz dziecko na noc do SWOEJ mamy bez zadnych wyrzutów sumienia. Dla takiego maluszka, wydaje mi się lepsze jest przebywanie pod jednym dachem z rodzicami nawet jesli oni nie moga mu poświęcić 100% uwagi. Sam fakt bycia razem, budzenia się ze swaidomościa ze mamusia jest obok jest dla dziecka ajważniejsze. a gdzie był wtedy tatuś?
                                Mówisz,że Hubi lubit rutynę a czy takie postepowanie nie burzy jego porządku.

                                Kolejna sprawa, nie masz nic przeciwko temu aby Twoja mama zabierała go do Poznania ale pieklisz się jak teściu chce go zabrac za miasto.Oj Oj Oj.

                                Co do czytania ksiązęk i uczenia piosenek. Czy na prawdę teściowiei niczego nie mogą Hubiego nauczyć? a z druiej strony to przeciez oni nie muszą być jak twoja mama. Niech mama bedzie od ksiązęczek itp a teściowi od np jezdzenia samochodem, co moze tez byc bardzo pouczające a na pewno zabawne. Moga w domu razem robić mase innych rzeczy.
                                Cos mi sie wydaje ze ty rzeczywiście traktujesz ich wybiórczo. Swoja mame gloryfikujesz ( co jest zrozumiałe) a ich traktujesz jak pszenno buraczanych. Mysle, że oni to czują i te wszystkie przekorne teksty teścia to sa w celu wkurzenia ciebie. Tylko tak sie oni mogą bronić.
                                Traktując ich w ten spsosó robisz krzywde i dziecku i męzowi.

                                Mysle że w tej sytuacji najlepszym rozwiązniem było by aby podczas waszej nieobecności Hubi pozostawał w Waszym domu a babcie powinny byc dochodziące na zmienę np tydzien na tydzien.Obie miały by szanse opieki nad wnusiem. Hubi znajdował by sie na neutralnym gruncie w znanym mu otoczeniu a zmiana opiekunów była by dla niego tez urozmaiceniem. W takiej sytuacji moglibyście ustalić scisły harmonogram dnia (drzemka,posiłek spacer itp) do waszego powrotu oraz to ze wszystkie pozostałe godziny oraz dni wolne spędzacie tylko i wyłącznie w trojkę no i oczywiscie nalezy skończyc z nocowaniem poza domem. Wiem ze dla babc takie “dochodzenie” bedzie męczące ale niestety dziecko jest najważniejsze i wymaga poswięceń. Nalezało by równiez wyraźnie ustali co grozi kazdej z babc w przypadku złamania zasad gry (np. gdy zabiorą mimo wszystko dziecko do siebie )

                                Złoty środek – zobacz w teściach ludzi czujacych ból i kochających Hubiego i zacznij traktowac w miare mozliwosci obie rodziny jednakowo.

                                Sorry. Troche się rozpisałam, jeżli ktoś wytrwał do końca to prosze o komentarz

                                • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                                  Dziekuje za tak dluga odpowiedz:)
                                  Tlumacze kilka spraw:)
                                  Mieszkamy owszem w jednej miejscowosci, tescie mieszkaja na przeciwko nas, i zawsze jak trzeba bylo to babcia czyli moja tesciowa zajmowala sie Hubim u siebie, pomijajac pierwsze pol roku. W tym miejscu przeczytasz wiadomosc na priwie….
                                  Oddawanie na noc Hubika nie jest moja wygoda, niestety zycie tak chcialo ze pisalam prace licencjacka i musialam zostawic Hubika u mojej mamy na noc, zostawialam go tam bo jest przyzwyczajony do tego otoczenia i mojej mamy…Owszem masz racje ze dla maluszka jest lepsze przebywanie pod jednym dachem z rodzicami,ale sytuacja byla taka a nie inna, nie zostawiam go na noc bo ide na impreze itp.. Nie burzy mu porzadku, on wie ze rano jedzie do babci,sam bierze swoj plecak i sie pakuje, rusza do samochodu i u babci wojuje.
                                  Co do tatus pracuje do 19 i niestety sytuacja nasz finansowa jest taka a nie inna ze moj maz po 10 godzinach pracy musi dorabiac w domu np. zakladaniem alarmow lub podobnymi sprawami.

                                  Moja mama zabrala Hubika do poznania a dokladniej pod poznan do mojej siostry, Hubi uwielbia Krzysia i moja siostre i caly dzien latal i mowil “Hubi jedzie Ksisia z baba”, poza tym w tej kwesti z moim tesciem chodzi o sam fakt zapytania czy mozna czy nie mam nic przeciwko.

                                  Co do uczenia: moja mama i tata maja swoje wady, w zadnym wypadku ich nie gloryfikuje. Jednak siedzenia Hubiegop samochodzie w kurtce i z wlaczonym ogrzewaniem nie jest zbyt dobre dla jego zdrowia, poza tym jedyne co tescie robia to pokazuja mu samochody itp, lub pisza wzory matematyczne na karcte i Hubiu ma rozpoznawac co do czego(to akurat cholernie mnie smieszy, gdyz moj tesc ma ambicje by Hubi byl taki jaki on nie mogl by spelnil jego marzenia jakie pokladal w mezu)

                                  Nie moge w tesciach zobaczyc ludzi czujacych bol, w pewnym sensie ich rozumiem, aczkolwiek nie moge zrozumec dlaczego jak nie pracowalam to nie przychodzila, dlaczego nei przychodzi kiedy Hubi jest chory, dalczego kiedy poprosilam by przyszla bo Hubi ma 40 st goraczki i kazali mi z nim szybko wrocic do szpitala, a ja nie moglam go nawet spakowac to powiedziala ze nie maja czasu bo jada na rower, dlaczego jak mialam zapalenie piersi i nei bylam w stanie chodzic bo mialam 41 st goraczki nie chciala mi pomoc?(musiala myc okna) dlaczego jak spadlam ze schodow olala mnei totalnie, i dopiero kiedy uslyszala ze moj maz ma go zawiesc do moich rodzicow zgodila sie go wziasc…
                                  najwazniejsza kwestia bedzie na priwie.
                                  Pozdrawiam i dziekuje za szczerosc!

                                  Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

                                  • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                                    kiedy zobaczyla ze moje sposoby sa lepsze niz mojej siostr;)))

                                    Hubi (23luty2003) i Nelly tez 23 luty ale kilka lat wczesniej

                                    • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                                      Wlasnie przeczytalam co napisałaś Nelly i obawiam się ze u mnie za rok (teraz Martynka ma roczek) moze byc podobnie. Mała zajmuje sie moja mama,gdy ja jestem w pracy, a tesciowie nie chca być ‘pokrzywdzeni’ i lataja do nas prawie codziennie. Jestem juz tym zmeczona choc to dobrzy ludzie. Co do tego jak zajmuja sie Martynka (raz w tygodniu lub w czsie gdy musimy cos zalatwic pilnego) mała i bardzo lubi… Ale podobnie jak twoi oni zaczynaja mi utrudniac kontakt z mala. Mam tak niewiele czasu na zabawe z nia gdy wracam z pracy, a oni gdy sie pojawiaja wrecz wyrywaja mi ja z rak…smutno mi, i czuje sie wtedy zbędna… Mała na dodatek ma teraz taki okres ze gdy wychodze do pracy to nie chce mnie wypuscic, ale gdy wracam jakby nie zwracala na mnie uwagi. Wtedy wystarczy tylko, ze ktos wydziera mi ja z ramion aby ja zabawic (gdy juz do mnie pojdzie) a ja najchetniej rozryczalabym sie…z zzazdrosci…z zalu…z nerwo ze musze byc ‘mama pracujaca’? nie wiem….Ale rozumiem co czujesz….Zycze Ci tak samo jak i sobie… Aby zmienic to co nas tak irytuje…

                                      • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                                        Nelly, bardzo Ci wspolczuje sytuacji. To i wyglada na strasznie delikatna sprawe i pewnie bedzie wymagalo od Ciebie wiele taktu, zeby zadowolic i siebie, i tesciow, i rodzicow. Swoja droga zastanawiam sie, dlaczego to matka i dziecko musi isc na kompromisy… Nie bede Ci radzic, ja mam odwrotna sytuacje, rodzice 1300km stad, tesciowie za oceanem i troche zaluje, ze nikogo z nich tutaj nie ma. Tylko mysle, ze rzeczywiscie dziecko to nie zabawka. Dobro i wygoda Hubiego powinny byc na pierwszym miejscu, moze tesciowie tego nie rozumieja???
                                        Zycze Ci powodzenia w lagodzeniu sytuacji. Trzymaj sie.
                                        PS. Od dawna mialam to napisac, moj synek tez urodzil sie tego samego dnia, co ja… tylko kilka lat pozniej…

                                        Magda i Adas 12.12.04

                                        • Re: dwie babcie i pracujaca mama

                                          Nelly. To co mi odpisałaś to rzeczywiście zmienia troche postać rzeczy. Jeżeli twoja tesciowa sie tak zachowuje to faktycznie brzydka z niej kobieta. a próbowałaś jej uswiadomic, że własnie przez takie jej zachowanie nie masz do niej zaufania. Wiesz do niektorych ludzi to trzeba mówić jak chłop krowie na rowie.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dwie babcie i pracujaca mama

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general