Dziewczyny, mieszkam w bloku ale jak większość marzę o domku 🙂
Mamy “okazję” kupić działkę za miastem bardzo tanio, byłam tam oglądałam i wszystko jest super, ale niedaleko są tory, jakieś 100 m od działki (tory- łąka-droga-i “moja” działka w 3-ciej lini zabudowy od drogi. Pociąg jeżdż kilkanaście razy dziennie, nie jest to szczególnie uczęszczana trasa, tylko taka poboczna, podmiejska. Mieszka ktoś tak???
23 odpowiedzi na pytanie: Działka budowlana "okazja" przy torach ;)
chyba bym nie chciala:)
Ja ta mieszkałam jako dziecko u Babci, tylko chyba dalej niż 100 m, za to w pierwszej linii (tory, łąka, ogród sąsiada, droga, dom).
Do dźwięków można się przyzwyczaić i nie słyszeć, ale dom pękał (komin to co chwila trzeba było remontować)…
raczej bym podziękowała
zainwestujesz kupę kasy i zacznie Cię to denerwować
ja bym nie chciała
czasem lepiej dołożyć i mieć spokój
teraz nie jest 😉
ale nie wiesz co będzie za np. 5 czy 10 lat,
może się stanie bardzo uczęszczana
ja bym zrezygnowała z zakupu
Mieszkam nawet bliżej torów. I wcale mi pociągi nie przeszkadzają, komin się nie sypie, dom nie pęka. Sypiamy przy otwartym oknie prawie cały rok i i my i dziecko śpimy jak zabici;) A pociągów ze 20 dziennie to spokojnie przejeżdża.
Aha, tory mam od wschodu. Od zachodu jakieś 200m od domu leci sobie DK1
Ale ja od dziecka przyzwyczajona więc pewnie inaczej to odbieram. zapytam męża jak wróci z roboty bo on z torami dopiero od 5 lat obcuje 😉
myślisz że się przyzna?
Mieszkałam przez większość życia w podobnej odległości od torów. Tyle że dom był oddzielony od nich lasem – ale wątłym, pas ok 10 m szerokości.
Trasa krajowa Wwa-Lublin, wszelkie rodzaje pociągów, dużo towarowych, bo tuż fabryka.
Byliśmy zupełnie przyzwyczajeni, hałasu w większości nawet nie zauważałam, w spaniu nikomu z domowników nie przeszkadzało wcale. Dom stary – ponad 60-letni – i nieremontowany, a nic mu nie pękało.
Fakt, mieszkałam na przeciwko stacji, więc pociągi tam zwalniały, może mniejsze przeciążenia podłoża???, ale też hamowały z hałasem, a to też nam nie przeszkadzało.
Ale do tego trzeba się przyzwyczaić, nasi goście czasami narzekali.
Gdybym miała taką możliwość, przeprowadziłabym się tam choćby dziś.
ja wynajmowalam mieszkanie przy torach tramwajowych, pewnie to co innego bo krotszy itd i ja sie przyzwyczailam i nie przeszkadzalo mi to, ale jak ktos przychodzil to mowil ze strasznie glosno. Tramwaj jezdzil regularnie co 30 minut i wtedy telewizora nie slyszalam wogole jak przejezdzal.
Naszczescie wyprowadzialam sie po niedlugim okresie czasu a szczerze mowiac dzialki przy torach za darmo bym nie wziela. Jak miec dom i inwestowac tyle kasy to wyaje mi sie ze lepiej dolozyc i miec dzialke w takiej okolicy ktora bezie mniej “dokuczliwa”
A ja bym wzieła uwielbiam pociągi 🙂
babcia mojego P mieszka bardzo blisko
jak tam jestesmy najwiekszą radoche mają dzieciaki
szkoda tylko ze tam tak mało jezdzą te pociągi…..
He, jak mi powie że przeszkadza, to mu się każę pakować i do mamusi wracać
Myślę, że ta okazyjna cena jest właśnie z powodu tych torów.
Nie wiem, jak się mieszka przy torach, ale wiem jak przy ulicy więc przy torach tym bardziej bym nie chciała.
Paradoksalnie przy torach lepiej niż przy ulicy. Bo hałas tylko raz na jakiś czas. Ja mieszkając w mieście, z oknami od podwórka, mam bardziej męczący hałas niż przy torach.
To jak w tym dowcipie:
-przeszkadza ci mieszkanie przy autostradzie?
– NIĘĘĘĘ!
-przeszkadza ci mieszkanie przy torach:
-nie, nie… nie, nie.. nie, nie..
😉
mieszkałam przy torach trasa – warszawa-poznań, więc dużo atrakcji pociągowych 🙂
nic nie słyszałam
mieszkałam w bloku świezo wybudowanym, daleko od torów
pękał jak ta franca
pracuję w zakładzie gdzie budę podstawili 2 lata temu, też pęka, do torów daleko.
do halasu daje sie przywyknac
mam kuzynostwo, mieszkaja w odleglosci doslownie 5 metrow od torow, w miescie (budynek, chodnik, pas trawnika z plotem i tory); pociagi jezdzac wyjatkowo czesto (a bedzie z 30 na dobe)
za kazdym razem, kiedy ich odwiedzam, przez pierwsze dwa, trzy dni nie spie w nocy, bo alas jest niemozliwy
ale szybko przywykam
dom bardzo stary – kamienica pewnie gdzies z lat dwudziestych zeszlego wieku
ma sie bardzo dobrze, zadnego wplywu sasiedztwa torow nie uswiadczysz
Moja siostra mieszka przy torach i twierdzi, że nic a nic jej nie przeszkadza. Jeżeli wszystko inne Ci pasuje i chcesz ten dom, to nie widzę w tym problemu. Ale to moje zdanie. ps. Dom w idealnym stanie a ma już swoje lata.
ja też
wolałabym trochę więcej wydać na działkę ale mieć większy spokój
dom się – przeważnie- raz w życiu buduje…. Nie chciałabym potem przeklinać – jak nie jeden co okazyjnie działki kupował 😉
ja wole ptice i zaby, ale gdybym byla w desperacji a cena bylaby super atrakcyjna, pewnie bym sie skusila 🙂
Ja mieszkam przy skrzyzowaniu 2 tras kolejowych. Jedne tory jakies 300 m od nas slychac mniej niz tory przebiegajace w odleglosci jakiegos kilometra od nas. Przyzwyczailam sie i juz tych pociagow tak nie slysze. Jest jednak jeden towarowy dlugi,ktory przejezdza o 10.30 wieczorem i przy okazji hamuje. Te piszczace hamulce slychac nawet przy zamknietych oknach.Dodatkowa atrakcja jest lotnisko oddalone od nas w lini prostej o jakies 5 km. Samoloty startujace sa nad nami jeszcze bardzo nisko, a ladujace juz bardzo nisko i jest ich kilkadziesiat dziennie. Czasami huk jest straszny i drzy w domu wszystko,kiedy leci taki samolot ale i do tego mozna sie przyzwyczaic.
Ja jednak dom wynajmuje, kiedys sobie stad pojde i zapomne o tych atrakcjach. Gdybym jednak miala cos kupowac to z daleka od torow,ruchliwej ulicy i przynajmniej troche dalej od lotniska,bo calkowicie uniknac sie go nie da. Marzy mi sie mieszkac na wsi w ciszy i spokoju.
Znasz odpowiedź na pytanie: Działka budowlana "okazja" przy torach ;)