Dzieciństwo- raj utracony.

[Zobacz stronę]

polecam:)

33 odpowiedzi na pytanie: Dzieciństwo- raj utracony.

  1. Az sie rozmarzylam….
    Wyprowadzilam sie z mojego rodzinnego domu i miasteczka jak mialam 14 lat. zostawilam za soba wszystkie moje tajemne miejsca, do ktorych uciakalam niezaleznie od pogody – czy to z moim radosciemi czy smutkami. Z kolezankami i kolegami z bloku uciekalismy tam w kazda wolna chwile by sie pobawic w chowanego czy inne zabawy…
    Wrocilam do tych miejsc 10 lat pozniej. Wzielam moich bratanbkow – mieli wtedy po 7 i 9 lat – zapytalam czy chodza sie tam bawic z dziecmi z sasiedztwa… jak ja – popatrzyli na mnie dziwnie – i zapytali i co by mieli dokladnie tam roboic??? Nie wiedzialm co im powiedziec – poprostu bawic sie! W co?? Sama nie wiem – Byla to mala zeczka przy podmiejskich polach, ktore zreszta teraz sa przerabiane w osiedla domkow jedno rodzinnych… Bylo tam kilka drzew o dziwnych ksztaltach – z cala dzieciarnia z osiedla probowalismy wybudowac dom na drzewie… Jakos to juz zniknelo. Mieszkam daleko od tych miejsc, zostaly mi tylko wspomnienia o idealnym miejscu, ktore juz tylko istnieje w glowach tych ktorzy je stworzyli…

    • dokladnie tak jak piszesz…
      …zwalone drzewo, podkradanie mamie ziemniaków – tajne ogniska, dom na drzewie,
      łowienie robaków w rajtuzy mamy nad stawem z chłopakami:) opalanie na nagusa z kolezankami na łące za torami (to już mialam lat naście;))…
      trzepak obok smietnika – smród był tak swojski, że niewyczuwalny:)
      polana ze starą ogromną stodołą… – teraz stodoły nie ma – są bloki z nowoczesnymi apartamentami…
      zabawa w chowanego, bieganie po fundamentach i nowo budowanych blokach…
      zabawa latem wieczorami w podchody – zbierały sie dzieciaki z calego osiedla w róznym wieku, dzielilśmy sie na 2 grupy i dalej to juz standartowo.
      gry w badmintona – rozgrywalismy cale turnieje:)
      oprócz tego wszystkiego gralam z chłopakami w pilkę, mialam procę i byłam najszybsza na dwa okrążenia wokół bloku:)- do czasu aż koledzy mnie przerośli i nogi im sie wydłużyły;)
      jak patrze na moje osiedle, to wiem juz dzisiaj, że moje dziecko nie ma chyba na takie dzieciństwo szans… chcę sie mylić!

      • my mielismy bloki polaczone systemm piwnic – miodzio 😀
        skakalismy w gume, zakopywalismy skarby pod balkonami, na murku okalajacym plac zabaw i takie zielone poletko gralismy w kapsle – miejsce bylo idealne, z zakretami, ze stopniami,
        trzepak (moj maz nie kuma idei wiszeniana trzepaku- dziwny jakis) obowiazkowo kolo smietnika 😀

        za parkingeim (wielkosci sredniego lotniska) byly pola, po drodze do szkoly pola truskawkowe – teraz tam szeregowce staa juz z 15 lat a na owczenych polach stoja bloki i nawet moj ojciec tam mieszka..

        ale parking pozostal w wiekszosci nienaruszony, mimo ze przelotowke na bangladesz obok zbudowali to parkingowi tylko pasek jeden zabrali..

        i taki piekny szklany blaszak niebieski, o szumnej nazwie ABC, gdzie byl SAM spozywczy na dole i gdzie sie po cukier stalo – potem tam byla (i jest chyba) pierwsza Biedronka w Polsce, na gorze spoldzielnia mieszkaniowa. I ten blaszak na zewnatrz wylozony byl takimi wielkimi plytami dookolai co dalo doskonale miejsce do jezdzenia na wrotkach.

        • Zamieszczone przez szpilki
          zakopywalismy skarby pod balkonami

          myślisz o “aniołkach”? 🙂

          trzepak (moj maz nie kuma idei wiszeniana trzepaku- dziwny jakis) obowiazkowo kolo smietnika 😀

          faktycznie dziwny :p

          • Zamieszczone przez bruni
            zabawa w chowanego, bieganie po fundamentach i nowo budowanych blokach…
            zabawa latem wieczorami w podchody – zbierały sie dzieciaki z calego osiedla w róznym wieku, dzielilśmy sie na 2 grupy i dalej to juz standartowo..

            u mnie było dokładnie tak samo 😀

            jak patrze na moje osiedle, to wiem juz dzisiaj, że moje dziecko nie ma chyba na takie dzieciństwo szans… chcę sie mylić!

            to chyba nie jest kwestia osiedla :(, takie czasy, dzieciaki przsiadują przed kompem zamiast w gumę poskakać…

            • no niestety,tamte czasy mienly:(
              Pamietam “pobite gary” i darcie sie na cały głos:)
              latanie po piwnicach:) i wybieganie z ostatniej klatki:)
              wskakiwanie na dachy od wejsc do klatek, gre w sznura, chodzenia na glinianki, podgladanie żołnierzy:)to akurat było hitem:))żołnierze nas ganiali i czesto lądowaliśmy na biurze przepustek:)) i rodzice musieli nas odbierac:)
              robienie tajnych ognisk i wogole super zabawe…
              moi gim. nawet nie wiedza, ze mozna z kija zrobic pistolet, ze sa rozne sposoby grania w gume, sznura itd.
              Teraz dziewczyny siedza na laweczkach i czekaja na swoja milosc, i nie graja w nic bo jeszcze sobie “zele połamia”załamuje mnie to…
              Ale mam nadzieje, ze moje dziecko tez bedzie miało takie tajne miejsca:)

              • ja myślę że to nie stracone jest… Mam nadziej że moje dziecko będzie miało fajne dzieciństwo, tez pod względem szaleństw z rówieśnikami

                • my mielismy bloki polaczone systemm piwnic – miodzio

                  Ja też się bawiłam w piwnicach w chowanego. I uwielbiałam ten zapach!
                  Ale tak pachnie tylko piwnica u mojej babci…te nasze, współczesne nie mają już żadnego zapachu.

                  I co roku od narodzin jeździłam wciąż nad to samo jezioro. Kilkanaście lat!:)
                  I pierwsza miłość tam…w wieku lat 8.
                  Potem się spotkaliśmy jako nastolatki. Też tam.

                  • o piwnicach zapomnialam:) tez się tam ganialismy:)
                    pierwsze wino zrobiłam z bratem w naszej piwnicy… mama była w szoku, ze tak jej się zapasy hand made szybko wyczerpały. nas nawet nie podejrzewała.
                    gre w kapsle tez pamietam, ale nie była moją ulubioną…

                    • Zamieszczone przez ahimsa

                      Ale tak pachnie tylko piwnica u mojej babci…te nasze, współczesne nie mają już żadnego zapachu.

                      bo teraz juz ziemniakow sie nie trzyma 😀

                      • Jako dziecko mieszkałam na wsi, w lesie. Pamiętam jak z dzieciakami budowaliśmy domki na drzewach, szałasy. Obowiązkowo gra w piłkę, gumę, w chowanego i wojnę. Zimą kulig za saniami lub za traktorem. W mojej wsi jest też stary pałac, tam to były piwnice!:)
                        A jak odwiedzam rodziców, to z radością widzę, że tam dzieciaki nadal się tak bawią. Może dlatego, że jeszcze nie wszystkie mają w domu komputer…

                        • Szpilki ale bajer z tymi laczanymi piwnicami!!
                          Chyba wszyscy uwielbiali sie bawic w piwnicy. Na a trzepak bez smietnika to nie trzepak:)

                          • oj tak, te zabawy w szukanego z “zaklepywanką” przy drzwiach do zsypu na śmieci
                            dwa ognie, koniecznie z chłopakami
                            włażenie na dach garaży
                            podbieranie kwiatow lub pomidorow w podbalkonowych ogrodkach
                            zakopywanie skarbów pod znalezionymi szkłami z np rozbitych butelek
                            uroczyste pogrzeby znalezionych myszek, ptaszkow
                            o rzucaniu z 10-tego piętra jabłek, ziemniakow nie wspomnę

                            o wiszeniu na balustradach balkonowych…też nie wspomnę (na 10-tym piętrze mieszkałam)

                            i trzepak koniecznie

                            skakanie w gumę, kręconkę
                            bieganie wkoło blaszaka, w kt. znajdowały się komunistyczne (czyt. puste) sklepy

                            a raz to się biłam na klatce schodowej ze sporo starszym chłopakiem- he

                            i wchodziliśmy w taki wąski przesmyk nad blokowym miejscem, gdzie była budka telefoniczna, troche tam bylo niebezpiecznie

                            bloki bywały niebezpieczne: poszłam pomoc miłemu studentowi (tak wyglądał) poszukac zaginionego kotka do piwnicy, a on… Nie chciał szukać kotka….interesowała go moja spodniczka; co by to było gdyby ktos po ziemniaki akurt nie zszedł do piwnicy

                            • Zamieszczone przez ahimsa
                              I co roku od narodzin jeździłam wciąż nad to samo jezioro. Kilkanaście lat!:)
                              I pierwsza miłość tam…w wieku lat 8.
                              Potem się spotkaliśmy jako nastolatki. Też tam.

                              Też mam takie miejsce wakacyjne z którym wiąże sie mnóstwo wspomnień…jezioro, lasy…raj! Ale zmieniło się to miejsce i już nie jest takie jak kiedyś…
                              Na polach po których biegaliśmy wybudowali domki…staw…wszystko ogrodzone z zakazem wstępu 🙁
                              A było cudnie!!

                              • czesc izys
                                dawno cie nie widzialam?

                                • Zamieszczone przez IZYS
                                  o wiszeniu na balustradach balkonowych…też nie wspomnę (na 10-tym piętrze mieszkałam)

                                  i wchodziliśmy w taki wąski przesmyk nad blokowym miejscem, gdzie była budka telefoniczna, troche tam bylo niebezpiecznie

                                  jak ja sobie wspomnę moje ryzykowne wyskoki, albo mojego męża, który miał jeszcze lepsze pomysły, to włos mi się jeży na głowie i wtedy mam ochotę nigdy moich chłopaków ze smyczy nie spuszczać… 😮

                                  bloki bywały niebezpieczne: poszłam pomoc miłemu studentowi (tak wyglądał) poszukac zaginionego kotka do piwnicy, a on… Nie chciał szukać kotka….interesowała go moja spodniczka; co by to było gdyby ktos po ziemniaki akurt nie zszedł do piwnicy

                                  o kurcze…

                                  • Zamieszczone przez szpilki
                                    bo teraz juz ziemniakow sie nie trzyma 😀

                                    Być może:)
                                    Ale tamta piwnica nadal jest taka…piwniczna! taka, jak lochy czy coś?
                                    Bo budowana z cegły i wogóle. No-wyjątkowa! wszyscy się dziwili, że ja uwielebiam ten zaduch piwniczny a dla mnie to był zpach lepszy niż róże!
                                    Fetysz?hmmm

                                    Też grałam w kapsle! z chłopakami…my w ogóle miałyśmy swój mały gang i ja i taka karolina ( teraz przepiękna z niej kobita i siedzi w Hamburgu) lałyśmy chłopaków aż miło!:)

                                    Moja babcia mieszkała na parterze ( dalej mieszkają) i przed moimi oknami rosła mirabelka. I nikt nie mógł ich zrywać bez mojego pozwolenia. I się słuchały dzieciaki haha…do czasu. Niestety;)

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      Być może:)
                                      Ale tamta piwnica nadal jest taka…piwniczna! taka, jak lochy czy coś?
                                      Bo budowana z cegły i wogóle. No-wyjątkowa! wszyscy się dziwili, że ja uwielebiam ten zaduch piwniczny a dla mnie to był zpach lepszy niż róże!
                                      Fetysz?hmmm

                                      Też grałam w kapsle! z chłopakami…my w ogóle miałyśmy swój mały gang i ja i taka karolina ( teraz przepiękna z niej kobita i siedzi w Hamburgu) lałyśmy chłopaków aż miło!:)

                                      Moja babcia mieszkała na parterze ( dalej mieszkają) i przed moimi oknami rosła mirabelka. I nikt nie mógł ich zrywać bez mojego pozwolenia. I się słuchały dzieciaki haha…do czasu. Niestety;)

                                      Nie zła byłaś:D
                                      A z miłością do piwnicznego zapachu spotkałam się i to chyba ktoś z moich najbliższych uwielbia go:)

                                      • Zamieszczone przez vieshack
                                        ja myślę że to nie stracone jest… Mam nadziej że moje dziecko będzie miało fajne dzieciństwo, tez pod względem szaleństw z rówieśnikami

                                        Wieszku,a mnie się wydaje,że te czasy już nie wrócą.Już nie będzie nigdy tak samo.Widzę to po moich dziewczynach,że nie mają pomysłu na durnowate i te mądre zabawy jak ja;)

                                        • A ja miałam nadzieję, że mazury uchronią chłopaków…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dzieciństwo- raj utracony.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general