Czytałyście? Poruszył mnie, a właściwie trochę zdenerwował. Chodzi o to, że najlepiej jak przez 3 lata zajmuje się dzieckiem mama, ew. tata, ale nikt inny.
Bo wszystko pięknie, ale jakby miało tak być jak radzi, sympatyczna skądinąd Zofia Milska-Wrzosińska, to przecież niemal w ogóle nie rodziłybyśmy dzieci! Kto może sobie w dzisiejszych czasach pozwolić na 2,5 roku bezpłatnego urlopu! A jak dodać do tego opinie innych psychologów jakie to nieszczęśliwe są jedynaki, to daje nam 2,5* conajmniej 2 = 5 lat! Jaki pracodawca się zgodzi na coś takiego!
Przecież to nieludzkie wypisywać takie rzeczy i wpędzać matki w poczucie winy! A potem czytam artykuł w Polityce o emeryturach dla kobiet, które będą bardzo niskie, bo się lubimy długo “obijać” na bezskładkowych urlopach. Poza tym po co ja kończyłam studia – tylko żeby złapać męża! (co mi się zresztą na studiach właśnie udało, hi hi 😉
Czekam na inne głosy oburzenia i poparcia ;))
Kinga i maluszek [wg OM 17.02.2004]
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: “Dziecko” – artykuł “Nie ma jak matka”
Re: mnie też wkurzył
w poprzednim systemie to chyba raczej “wszyscy budujemy socjalizm” a dzieci do żłobków i przedszkoli…
a potępienia to ja tam nie zauważyłam
pozdrawiam
zaba i kasia 22.06.03
Re: “Dziecko” – artykuł “Nie ma jak matka”
no właśnie, po co zaraz tak emocjonalnie? przecież chyba nikt z nas nie robi czegoś czego nie przemyślał i nie uznał za słuszne, przecież nie wszyscy są jednakowi ani matki ani dzieci…
zaba i kasiulinka 22.06.03
a mnie to oburza!
Tyle ze nie wszyscy psycholodzy jak jeden maz powtarzaja mantre p. M-W, ze oboje rodzice nie moga pracowac, bo ktores musi byc w domu z dzieckiem.
To jest piekne, jak pisalam juz idealne rozwiazanie na idealne czasy, ale zycie nie jest i nie bedzie idealne. Dobrze tym z Was, co moga sobie pozwolic na siedzenie w domu z dzieckiem. Jednak chyba nie zostanie w domu z dzieckiem decyduje o jakosci macierzynstwa? To byloby za proste, prawda?
Nie zgadzam sie jednak na takie teksty. Choc wprost nie powiedziano, ze mama pracujaca jest gorsza, to w tonie wypowiedzi to dzwoni, ze hej – i chyba nie ja jedna to uslyszalam. Zaraz uslysze, uderz w stol…
Uwazam, ze wlasnie rozpoczela sie nagonka na pracujace mamy, podobna do nagonki na mamy butelkowe. Metody przynajmniej podobne. Przeciez nikt nie powiedzial, ze karmienie butelka jest zle? Tylko jak ktoras mowi, ze tak wlasnie karmi, to od razu wyklad, ze najlepiej piersia (moje kumpele malo w depresje przez to nie wpadly).
Powstaje pytanie, czemu to sluzy. Spiskowa teoria dziejow podpowiada mi, ze p. M-W chce wpedzic nas w poczucie winy, depreche i nagonic sobie pacjentek na leczenie ;-)))
🙂
Ag
Re: mnie też wkurzył
nie będziemy dyskutować na temat tego jak się pracowało w poprzednim systemie bo każda z nas była wtedy dzieckiem – ale wtedy każdy miał pracę i miał gdzie wracać po urlopach macierzyńskich i wychowawczych
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: a mnie to oburza!
podpisuję się pod tym co napisałaś 🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
do Zaby
Zaba, a ty pracujesz zawodowo?
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: do Zaby
właśnie dostałam propozycję pracy u siebie (czyli tam gdzie pracowałam przed porodem ) na pół etatu, której świadomie nie podjęłam, po długaśnych rozważaniach pełnych rozterek, znalazłam nawet świetną opiekę dla mojej córki, ale nie potrafię się z nią rozstać, po prostu serce by mi pękło, jeszcze nie dojrzałam do rozstania…, wiem,że dla wielu pracujących to może brzmieć śmiesznie (odrzucić pół etatu), ale każdy jest inny…..ja uważam,że w życiu na wszystko jest czas… A czuję się bardziej zobowiązana wobec córki niż wobec szefa w pracy…..; skoro jestem tak dobra jak uważam ja i mój szef, kiedyś jeszcze na pewno będę miała okazję się wykazać…..
zaba i kasia 22.06.03
Re: a mnie to oburza!
wydaje mi się, że jednak “udeż w stół”, kiedy ja czytałam ten artykuł byłam w trakcie podejmowania decyzji i wcale nie odebrałam go jednoznacznie, nawet oboje z mężem stwierdziliśmy, że jest niekonkretny, że z niego nic dla nas nie wynika, takie gadanie: dobrze jest tak, ale z drugiej jednak strony…..
zaba i kasia 22.06.03
jeszcze dodam
acha, tam nie było stwierdzenia, że któreś z rodziców musi być z dzieckiem, tylko ktoś kto je kocha….., ja np. brałam pod uwagę opiekę dziadka nad moją Słodziunią….
zaba i kasia 22.06.03
Re: mnie też wkurzył
tylko społecznie niepoprawnie było niepracować a wychowanie dzieci poza domem było elementem systemu, jak nie chcesz dyskutować, to nie zaczynaj…..
zaba i kasia 22.06.03
Re: a mnie to oburza!
Zdecydowanie nie ‘uderz w stol’ – raczej obrona zdrowego rozsadku.
Pomysl jak sie poczuly mamy, ktore musza zostawic 4-miesieczne maluchy w domu i isc do pracy, bo nie starczy im od pierwszego do pierwszego? Czy taki artykul nie jest dodatkowym czynnikiem stresogennym? Patrz moje wczesniejsze argumenty. Ciesz sie, ze sama nie musialas podejmowac takich decyzji, bo co by nie mowili idealisci, powietrzem dziecka nie nakarmisz, ani go w powietrze nie ubierzesz.
Polecam dyskusje na edziecku – doskonale argumenty i zdaje sie nie ja jedna odebralam go tendencyjnie.
Zaba, zycie nie czarne albo biale. Samo siedzenie w domu z dzieckiem nie czyni z nas matek idealnych. Podobnie z karmieniem piersia, tylko to nie wystarczy. Zreszta chyba chodzi o to, by nie byc idealem, bo kto wytrzyma z idealem? 😉
Re: a mnie to oburza!
przeczytaj uważnie moje wypowiedzi poniżej – na naszym forum, bo nie chce mi się powtarzać
ani ten artykuł ani ja nie twierdzi że należy umrzeć z głodu byleby razem z dzieckiem w domu….i właśnie dlatego, że wyobrażam sobie co czuje matka niemowlęcia kiedy ma iść do pracy ja tego nie zrobiłam, wyobraź sobie, że ja też jestem matką…
zaba 22.06.03
idealna matka
jakkolwiek oczywistym jest że nikt nie jest doskonały…ja w życiu kieruję się zasadą, że jak się coś już robi to należy to robić dobrze i uważam, że dobrze jest dla mojego dziecka być ze mną a dla mnie z nim….i mam do tego prawo, uważam, że stanowię najlepszą opiekę dla mojego dziecka, czuję, że ona mnie potrzebuje, Ty masz prawo uważać inaczej…, dlaczego zaraz wszystkich jedną miarką? zapominasz, że każdy jest inny i nie mów mi proszę, że to, ż zostaję z Kasią wcale nie oznacza, że jestem dobrą matką, uważam, że jestem dla niej najlepszą matką…. uważasz, że ktoś jest dla niej lepszy ode mnie? na jakiej podstawie?
zaba i kasiula 5 m-cy
ps. oczywiśćie przedstawiłam tu sprawę skrajnie, ale wkurza mnie przeświadczenie, że istnieje jedyna słuszna droga…..i to ta nasza; niech każdy żyje jak potrafi…, ja Cię nie oskarżam i nie potępiam, uważam, że nikt takie decyzji nie podejmuje pochopnie i widocznie uważa, że tak jest dobrze skoro tak robi…..sama podejmowałam tą decyzję dokładnie w zeszłym tygodniu i naprawdę nie było łatwo…..
Re: idealna matka
Zaba! Co Ty? Jaka jedyna sluszna droga? Gdzie ja to napisalam?
Jedynie protestuje przeciwko nagonce na mamy pracujace.
I zwroc uwage na moje slowa, ze kazda z nas jest najlepsza mama dla swojego dziecka.
Na nikogo nie najezdzalam – jedynie podjelam dyskusje, czego w tej chwili zaluje, bo czuje sie nieslusznie zaatakowana. Nie napisalam, ze ktos jest lepsza lub gorsza matka siedzac w domu, tylko, ze ocena matki nie zalezy od tego czy ona pracuje, czy nie. Jest roznica?
A Ciebie to ja juz wogole nie ocenialam – daj spokoj – jak bym mogla? Na jakiej podstawie?
Rzeczywiscie, przegielas ze skrajnoscia. I jest mi przykro. Nigdzie Cie nie zaatakowalam ani nie ocenialam w zaden sposob.
Re: idealna matka
jak już pisałam zrobiłam to celowo…..przepraszam, nie chciałam Cię obrazić, tylko pokazać, że nie ma się co unosić emocjami…każda mama chce dobrze dla swojego dziecka i w takim przekonaniu podejmuje wszelkie decyzje, co jest dobre dla jednego, jest niekoniecznie właściwe dla drugiego…moim zdaniem ten artykuł wcale nie był jednoznaczny, patrz, ja niby podjęłam decyzję, ale nie wiem co powiem szefowej w piątek, czy wytrwam w tym co uważam za słuszne, ja przeżywam koszmar w mojej głowie, a ten artykuł wcale mi nie poimógł……..
proszę nie gniewaj się na mnie, ja bardzo szanuję osoby podejmujące dyskusje….. Nie rezygnujmy tylko dlatego, że mamy inne zdanie (inaczej nie byłoby sensu dyskutować)
pozdrawiam gorąco
zaba
Re: idealna matka
Przeprosiny przyjete.
Sprostowanie – ja sie nie emocjonowalam – raczej z usmiechem Ci odpisywalam poza ostatnim mailem.
Gdyby wiele z nas mialo sluchac takich artykulow o jedynej slusznej drodze, to nie mialybysmy dzieci wogole.
Ja po prostu nie chce podobnej nagonki – bedac psychologiem powinna ta pani wiedziec, ze nie kazda mloda mama ma dosc odpornosci psychicznej, by nie dac sie zaszczuc. Pamietasz dyskusje mam butelkowych?
Moze ten artykul jest prawdziwy, ale czy wczesniej kobiety mialy dosc czasu dla dzieci nawet jak nie pracowaly zawodowo? Nasze mamy nie mialy pampersow, gerberki podobno byly;-) A pralki tez nie byly takie fajne jak teraz;-)
Tak wiec dom na glowie, maz ktory czesto nie kiwnal w domu palcem, pranie i prasowanie pieluch, gotowanie, gotowanie zupek, zakupy (pamietacie te kolejki?) Hmm, nie wydaje mi sie, ze mialy tyle czasu dla dzieci, co my dla swoich nawet pracujac zawodowo.
Poza tym dziecko tez musi widziec, ze swiat nie kreci wokol niego. Mama ma prawo usiasc i odpoczac. To wazna nauka szacunku dla innych. Moze lepiej, by pM-W takie tematy podejmowala?
Uwazam jej artykuly za szkodliwe spolecznie. Chociazby ten w Wysokich Obcasach o zdradzie. Brrr!
Pozdrawiam,
Ag
Re: idealna matka
zasadniczo masz rację, moja mama na pewno miała pod tym względem “przesrane”, jedynie na plus było to, że punkt 15.00 wychodziła z pracy, a praca taka, że będąc główną księgową miała jeszcze czas w pracy swetry na drutach robić- serio, dla mnie to śmiech po pachy – wracam tzn wracałam najszybciej 17-18.00 a w pracy niekiedy nie miałam czasu wyjść do toalety…; fakt, że ja i tak bartdzo lubię moją pracę…..stąd moje dylematy…..
pozdrawiam
zaba i kasiula 5 m-cy
A mnie pocieszył
Dla mnie był jak balsam, pocieszyłam się. Cóż podziękowali mi jak wyszłam za mąż, chciałam mieć dziecko bo wiek po temu. No i nie pracuje, czasem się wkurzam na to wszystko, emeryturę, pracodawców, niestety dyskryminacje kobiet itd. Myślę sobie może nie dożyje do emerytury, a widzę, że jestem dziecku potrzebna, a z opiekunkami jest różnie. Może wygram w totolotka :), tyle rzeczy może się wydarzyć. Wiesz co, nie sądzę, że powinno się pisać tylko pod publiczkę, może takie były badania, lub takie są odczucia pani Zofii. Gdybym pracowała, to wróciłabym do pracy po macierzyńskim, bo takie wredne są czasy. Nie jest źle jak dzieckiem zajmuje się opiekunka, czy jak jest w żłobku, pokolenia się na tym wychowały i żyją, ale lepiej jest jak zajmuje się mama
Rena i Szymulek
Re: do Zaby
jak to dobrze, że masz męża, który może Was wszystkich utrzymać 🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: jeszcze dodam
widzisz – ja trafiłam na nianię, która autentycznie Nati kocha. Traktujemy ją jak członka rodziny, mówimy do niej Ciocia 🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: “Dziecko” – artykuł “Nie ma jak matka”