Dziecko i czworonogi

Chciałabym poznać,Waszą opinię,czy dziecko od małego może mieć zwierzątko,jakie są wady,a jakie zalety takiej decyzji,jak wpływa taka decyzja,na rozwój dziecka

17 odpowiedzi na pytanie: Dziecko i czworonogi

  1. Zamieszczone przez Becia1504
    Chciałabym poznać,Waszą opinię,czy dziecko od małego może mieć zwierzątko,jakie są wady,a jakie zalety takiej decyzji,jak wpływa taka decyzja,na rozwój dziecka

    ja widze same pozytywy
    przynajmniej u nas wad nie widze
    pewnie zobacze jak pies zdechnie, czuję, że dla dziecia to będzie trauma
    we dwójkę ( corce i psu ) fajnie jest razem 🙂

    • Zamieszczone przez Becia1504
      Chciałabym poznać,Waszą opinię,czy dziecko od małego może mieć zwierzątko,jakie są wady,a jakie zalety takiej decyzji,jak wpływa taka decyzja,na rozwój dziecka

      moje dziecko pierwsze od urodzenia wychowywało się z psem:)nie żałuję decyzji,szybko nauczył się,że psa nie można dręczyć,ani wpychać mu np.palców do oczu:D Drugi syn jak się urodził,w dalszym ciągu mieliśmy tylko jednego psa.Gdy urodziły się dziewczynki,”na stanie” mieliśmy dwa psy i kota,kilka miesięcy temu doszedł drugi kot.Uważam,że jak najbardziej,jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych(alergia) dziecko może wychowywać się od małego ze zwierzakiem.Uczy się najpierw tego,że nie wolno zwierzakowi robić krzywdy,a później odpowiedzialności za słabszych(karmienie,wyprowadzanie,sprzątanie kuwety po kocie).
      Dodam tylko,że już przy dwójce dzieci i mieszkaniu w bloku było mi trochę ciężko zorganizować spacery trzy razy dziennie z psem,przy każdej pogodzie,ale daliśmy radę:)
      Dodatkowo ciekawostka:mój piesek nie jest rasowy,dość mały,ale jeśli ktoś nieznajomy próbował do wózka włożyć rękę pies natychmiast zaczynał szczekać i skakał na tą osobę,a normalnie Milka ma w sobie totalne zero agresji:)

      • Ja się wychowałam z psem.
        Dwa minusy, niewielkie – bardzo ciężkie chwile po odejściu pupila, a po drugie zbytnia ufność w stosunku do innych psów, długie lata nie mogłam się tego oduczyć.

        Trzeba uczyć dziecko, że nasz nie gryzie, ale to nie znaczy, że wszystkie takie są 🙂

        • wszystko zależy…
          generalnie wiadomo, że plusy, jesli chodzi o rózwój dzieciaka,
          ale pomyśl o obowiązku dodatkowym,który spadnie na Ciebie…
          o kosztach… o warunkach mieszkaniowych, o czasie =spacerach…

          • U nas jest od początku kot.
            Emi i Tymek bardzo kota lubią. Ja odkąd dzieci się urodziły mam problem.
            Bo nasz kot nie należy do najczystszych. Tzn swoje potrzeby załatwia tam gdzie trzeba,
            ale przy okazji wynosi tony żwirku, a czasami i coś grubszego jak mu się pod ogonem
            przyklei:/
            Na początku znosił to wszystko na łóżka, co było dla mnie nie do zniesienia.
            Zwłaszcza gdy dzieci były malutkie i na łóżku czy to leżakowały czy je tam przebierałam.
            Długo walczyliśmy, żeby kot nie miał wstępu na żadne łóżko czy krzesła. Choć i teraz
            Kacper ma zapędy żeby sobie mościć legowisko tam gdzie nie trzeba.

            Generalnie co chcę powiedzieć. To, że oczywiście zwierzę w domu ma swoje plusy.
            Natomiast trzeba się mocno zastanowić czy się jest w stanie rzeczywiście ze
            zwierzakiem mieszkać i akceptować. Dla mnie pewne rzeczy okazały się nie do
            przejścia po narodzinach dziecka pomimo że wcześniej kilka lat ze zwierzakiem
            mieszkałam.

            • Zamieszczone przez alokazja
              U nas jest od początku kot.
              Emi i Tymek bardzo kota lubią. Ja odkąd dzieci się urodziły mam problem.
              Bo nasz kot nie należy do najczystszych. Tzn swoje potrzeby załatwia tam gdzie trzeba,
              ale przy okazji wynosi tony żwirku, a czasami i coś grubszego jak mu się pod ogonem
              przyklei:/
              Na początku znosił to wszystko na łóżka, co było dla mnie nie do zniesienia.
              Zwłaszcza gdy dzieci były malutkie i na łóżku czy to leżakowały czy je tam przebierałam.
              Długo walczyliśmy, żeby kot nie miał wstępu na żadne łóżko czy krzesła. Choć i teraz
              Kacper ma zapędy żeby sobie mościć legowisko tam gdzie nie trzeba.

              Generalnie co chcę powiedzieć. To, że oczywiście zwierzę w domu ma swoje plusy.
              Natomiast trzeba się mocno zastanowić czy się jest w stanie rzeczywiście ze
              zwierzakiem mieszkać i akceptować. Dla mnie pewne rzeczy okazały się nie do
              przejścia po narodzinach dziecka pomimo że wcześniej kilka lat ze zwierzakiem
              mieszkałam.

              Kurcze jakbym czytala przez siebie napisanego posta;)
              Moj tez Kacper.Oduczylam spania na lozkach, kanapch itp. Brudas tez straszny, po wyjsciu z kuwety musze sprzatac zwir, a i czasem cos “grubszego” trza wyczyscic ale to chyba uroda dlugowlosych zwierzat.8 lat ma zwierz i bedzie tragedia jak go zabraknie,dzieci go uwielbiaja.

              • Też się obawiałam, mając doświadczenie pewne z psami.
                Od grudnia mamy kota i bardzo żałuję że tak późno.
                W ogóle minusów nie widzę, a kocicę kochamy wszyscy 🙂
                To zupełnie inna bajka niż pies, chomik, świnka itp.
                No i już się nie dziwię że ludziska mają po 5 kotów, bo marzę o chociaż jeszcze jednym 😉
                Acha, mój krótkowłosy jest 😛

                • Kocham psy. Wychowywałam się z nimi i nie widzę minusów.
                  Gdybym teraz nie mieszkała na wynajmowanym to z pewnością miałabym psa!

                  • Ja najpierw miałam psy sztuk 2 ( w porywach 3),a potem dorobiłam się dziecia. Z moich obserwacji wynika, że nie ma nic lepszego niż dzieci i zwierzęta razem w domu. Oczywiście zawsze trzeba uważać, bo zwierz to jednak zwierz i ma instynkty. Moje psy maja juz swoje latka (9 i 6).
                    Jeżeli chcesz szczeniaka, to musisz sie liczyć, że to nie zabawka, a obowiązek. To Ty musisz go karmić, wprowadzać, spacerować, prowadzać do weterynarza. Możę obgryść Ci meble, zjadać zabawki dziecka, sikać, nawet podgryzać szpilami dzieciaka. To musi być przemyslana decyzja. Sorrki, ze tak piszę ale kiedyś wrócił do nas szczeniak, bo podgryzał córeczkę Paniusi i wszędzie było go pełno i sikał….

                    • Dzięki Kobietki za wyoblenie mi tego,ale założyłam ten wątek nie bez powodu,ja osobiście uważam że dziecko powinno wychowywać się ze zwierzęciem, z sama mam dwa koty,cztery chomiki,dwa kanarki,trzy żółwie,króliczka miniaturkę i rybki,wszystkie te zwierzęta trafiły do nas,albo ich znalazłam albo dostałam,na tydzień bo jechali na wczasy,i zostały albo znalazłam,fajnie jest gdy dziecko chce no bo to fajne na chwilę,a zwierzę tak to obowiązek,a okazuje się że za chwilę,jest to kłopot,i co wtedy

                      • Zamieszczone przez alokazja
                        U nas jest od początku kot.
                        Emi i Tymek bardzo kota lubią. Ja odkąd dzieci się urodziły mam problem.
                        Bo nasz kot nie należy do najczystszych. Tzn swoje potrzeby załatwia tam gdzie trzeba,
                        ale przy okazji wynosi tony żwirku, a czasami i coś grubszego jak mu się pod ogonem
                        przyklei:/
                        Na początku znosił to wszystko na łóżka, co było dla mnie nie do zniesienia.
                        Zwłaszcza gdy dzieci były malutkie i na łóżku czy to leżakowały czy je tam przebierałam.
                        Długo walczyliśmy, żeby kot nie miał wstępu na żadne łóżko czy krzesła. Choć i teraz
                        Kacper ma zapędy żeby sobie mościć legowisko tam gdzie nie trzeba.

                        Generalnie co chcę powiedzieć. To, że oczywiście zwierzę w domu ma swoje plusy.
                        Natomiast trzeba się mocno zastanowić czy się jest w stanie rzeczywiście ze
                        zwierzakiem mieszkać i akceptować. Dla mnie pewne rzeczy okazały się nie do
                        przejścia po narodzinach dziecka pomimo że wcześniej kilka lat ze zwierzakiem
                        mieszkałam.

                        mam podobne odczucia…poza tym moje dziecko męczy kota.strasznie.ma zapedy masochistyczne wrecz.kiedy mowie nie nie sciskaj go bo Cie podrapie( gadki w stylu to go boli,nie dzialaja wcalr)to ona mowi, ze lubi jak ja drapie po glowie.

                        • My mamy kota. Teraz w miare ok- problem jest gdy trzeba wyjechać i nie ma co z Rudym zrobic
                          Ale początki nie były łatwe – kocur ładował się wszędzie – do wózka, na przwijak, do łóżeczka.Wszędzie była jego sierść. Dla mnie to było okropne, szzególnie gdy dzieci były malutkie.
                          Teraz jak młodszy startuje do kota, to dostaje z pazura i jest spokój, ale częściej kocur chowa się pod łóżko

                          • Zamieszczone przez Becia1504
                            Chciałabym poznać,Waszą opinię,czy dziecko od małego może mieć zwierzątko,jakie są wady,a jakie zalety takiej decyzji,jak wpływa taka decyzja,na rozwój dziecka

                            u nas są dwa psy, mieszkamy z teściową w bloku i to ona sie nimi zajmuje, chodzi na spacery itd, teraz jak ja za tydzień idę do pracy to musieliśmy znaleźć kogoś kto będzie nam z nimi chodził w ciągu dnia na spacery, bo one strasznie ciągną na dworze i szczekają i nie ma możliwości żeby z półrocznym dzieckiem wyjść z psami mieszkając na 2 piętrze oczywiście nikt nie wyprowadzi Ci psa za darmo, no ale cóż za żłobek albo nianię też bym musiała zapłacić… W mieszkaniu strasznie denerwuje mnie, że gdzie nie usiądę z dzieckiem albo gdzie się dzieciak nie pojawi to jest półno sierści nie wiem co to będzie jak mała zacznie raczkować w chwili obecnej psy od niej uciekają jak próbuję ją koło nich posadzić a ona jest na etapie nieświadomego rzucania zabawkami w “pluszaki”. Śmiesznie to wygląda jak któryś dostanie grzechotką w łeb i ucieka pod stół

                            • Moje koty Pikuś i Zuza jak widzą Mateuszato reakcja jest taka że z łagodnych kociąt,robią się lwy

                              • Zamieszczone przez Becia1504
                                Chciałabym poznać,Waszą opinię,czy dziecko od małego może mieć zwierzątko,jakie są wady,a jakie zalety takiej decyzji,jak wpływa taka decyzja,na rozwój dziecka

                                Najpierw upewnij sie, ze dziecko nie ma na zwierza alergii. Bo my mamy psa i dwie papugi. Korzysc psychologiczna dla dzieci jest oczywista, widze, ze chetnie sie bawia ze zwierzatkami, zwlaszcza Malgosia, ktora nota bene marzy, by zostac weterynarzem 🙂 Niestety przy ostatnich testach alergicznych wyszlo, ze ma alergie na psa, wiec od tej pory z psem ostroznie (pies przebywa glownie w ogrodku). Dzieci ucza sie odpowiedzialnosci, tego, ze zwierze tez czuje, nie mozna mu robic krzywdy, ale tez nie trzeba sie go bac (jak ide z psem do parku, to wciaz spotykam wiele dzieci, ktore psow sie boja). Z kolei papuzki uczymy przebywania z nami, tego, by siadaly nam na ramieniu, poznawaly nas po glosach, czy przylatywaly na wezwanie. Super zabawa, a dla dzieciakow niesamowita frajda. Juz sama ich obserwacja – tego jak sie caluja, jak sie karmia itp – jest fascynujacym zajeciem. Dzieci bardzo na tym korzystaja. Spora niedogodnosc wynikajaca z posiadania zwierza to potrzeba zapewnienia mu opieki podczas wyjazdu (a wyjezdzamy czesto).

                                • Zamieszczone przez banzi07
                                  u nas są dwa psy, mieszkamy z teściową w bloku i to ona sie nimi zajmuje, chodzi na spacery itd, teraz jak ja za tydzień idę do pracy to musieliśmy znaleźć kogoś kto będzie nam z nimi chodził w ciągu dnia na spacery, bo one strasznie ciągną na dworze i szczekają i nie ma możliwości żeby z półrocznym dzieckiem wyjść z psami mieszkając na 2 piętrze oczywiście nikt nie wyprowadzi Ci psa za darmo, no ale cóż za żłobek albo nianię też bym musiała zapłacić… W mieszkaniu strasznie denerwuje mnie, że gdzie nie usiądę z dzieckiem albo gdzie się dzieciak nie pojawi to jest półno sierści :h:

                                  Tak, to tez jest argument. O ile nie przeszkadza mi to, co nabrudza papugi (bo jest latwe do sprzatniecia), o tyle nad psem czy kotem w mieszaniu gleboko bym sie zastanowila (juz gdyby nie bylo tej alergii). Tez przeszkadzaja mi klaki na meblach oraz zapach. Przez zime nasz pies spal w lazience, a nie jak zwykle w garazu i z zapachem do tej pory walczymy wylewajac tony srodka dezynfekujacego na podloge. A juz przy niemowlaku to chyba bym sie nie zdecydowala. Poza tym nie mialby go kto wyprowadzac. Dlatego jak jest pies czy kot to tylko w domku z ogrodkiem.

                                  • Zamieszczone przez Jane
                                    Tak, to tez jest argument. O ile nie przeszkadza mi to, co nabrudza papugi (bo jest latwe do sprzatniecia), o tyle nad psem czy kotem w mieszaniu gleboko bym sie zastanowila (juz gdyby nie bylo tej alergii). Tez przeszkadzaja mi klaki na meblach oraz zapach. Przez zime nasz pies spal w lazience, a nie jak zwykle w garazu i z zapachem do tej pory walczymy wylewajac tony srodka dezynfekujacego na podloge. A juz przy niemowlaku to chyba bym sie nie zdecydowala. Poza tym nie mialby go kto wyprowadzac. Dlatego jak jest pies czy kot to tylko w domku z ogrodkiem.

                                    Smród psa skutecznie mnie przed nim odstraszał, zwłaszcza po deszczu, czy na zmianę pogody. Nie wiem czy wszystkie rasy tak cuchną, bo miałam kundla i 2 owczarki jedynie, ale dla mnie to nie do przejscia. Tego samego spodziewałam się po kocie, a tu miła niespodzianka. Kocina nie ma żadnego zapachu, jest krótkowłosa i aksamitna, więc jak dotąd nie gubi w zasadzie sierści, piszę w zasadzie, bo na szczotce czasem zostaje delikatny puszek, którego jednak w domu nie widac wcale.
                                    Kuweta ma specjakny żwirek który niweluje zapach, tzn smrodzik jest tylko w momwncie, kiedy kot załatwia potrzebę, potem wchłania go żwirek. Jak dla mnie cud ;).
                                    W życiu nie przypuszczałabym, że tak oszaleję na kocim punkcie, 3 lata broniłąm się rękami i nogami, ale moje dziecko opętane kotem nie dało za wygraną.
                                    Jedyna wada jest taka, że kot nie trzyma się podłogi, więc musiałam zredukowac wszelakie bałagany z półek, co akurat na korzysc mi wyszło. Łazi tez po stołach, szafkach, wiec trzeba pamiętac, żeby te miejsca przed uzytkowaniem wyczyscic. Wg mnie nie ma sensu z tym walczyc, bo jak nikogo nie ma w domu on i tak zrobi swoje 😉
                                    A ile radosci daje to jest niewyobrazalne. Trwam w nieustannym zachwycie, pomimo, że zeżarł moje nowe buty 😛
                                    Także jak potrafimy zaakceptowac niewytresowane zwierze, to kot jest cudowny i nieporównywalny z zadnym innym.

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Dziecko i czworonogi

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general