dziewczyny po poronieniach, którym się udało

Proponuję założyć taki wątek dla tych które tego potrzebują. Piszcie o sobie o swoich znajomych, którym się poszczęściło po stracie dziecka. Ja sama jestem w 29tc po dwóch poronieniach i jestem pełna nadziei. Ikkunia i Mania przytulają już swoje dzidziusie. Takie posty przynoszą nadzieje i dają dużo wiary. Sama się o tym przekonałam
Gosia i syneczek

23 odpowiedzi na pytanie: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

  1. Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

    Bardzo dobry pomysł.

    Agnieszka (mama dwóch aniołków)

    • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

      Mam dwojke slicznych i zdrowych dzieciaczkow, udalo mi sie, ale nie bylo latwo. Pierwsza ciaza zakonczyla sie poronieniem w 6 tygodniu, przezylam to jakos, pomogl mi uplywajacy czas i bardzo szybki powrot do pracy. Potem urodzil sie moj synek. Po jakims czasie zaczelismy sie starac o rodzenstwo dla niego, w ciaze zaszlam bardzo szybko, z tym jakos nie mialam problemow, niestety poronilam bedac 5 m-cy w ciazy, tym razem przezylam koszmar, mialam juz spory brzuszek, kochalam bardzo to malenstwo a tu taki ‘cios”.
      Na szczescie znalazlam odpowiedniego lekarza, ktory przeprowadzil zabieg, gdybym poszla do szpitala to na 100% musialam urodzic, tego chyba bym nie zniosla i pewnie nigdy bym sie nie zdecydowala na kolejne dziecko. Minelo pol roku i znowu wzielismy sie za robote, znowu bylam w ciazy, tym razem mialam o wiele lepsza opieke, moja ciaza od razu zostala zakwalifikowana do ciaz wysokiego ryzyka, bylo zupelnie inaczej, czulam sie bezpieczniej i bylam spokojniejsza, wiedzialam co sie dzieje. Ciaze znioslam bardzo zle, czesto chorowalam, antybiotykom nie bylo konca, ale mam coreczke, urodzila sie malutka ale zdrowa i sliczniutka.
      Tak wiec glowy do gory i Wam sie w koncu kiedys uda, jestem zywym przykladem na to, ze sie da, ze sie udaje, ze bedzie dobrze, trzeba mocno w to wierzyc i nie poddawac sie, odczekac 3-6 m-cy i probowac dalej. Wszystkim Wam zycze powodzenia.

      • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

        cudowne dzieciaczki. Juz sie nie mogę doczekać swojego

        • Re: bardzo dobry pomysł

          Pamiętam jak byłam po drugim poronieniu i sama szukałam takiej nadziei u innych, ze innym się udaje, ze możliwe jest aby po poronieniach miec dzidziusia. Wszyscy wkoło mówili “jeszcze beziesz miała dziecko” a ja nie bardzo wierzyłam, bo wszystkim sie wkoło rodziły dzieci, a ja nie mogłam donosic ciąży, nie znałam nikogo w podobnej sytuacji. Aż znalazłam to forum i uwierzyłam….. Teraz czekam na swojego synka
          Gosia i syneczek

          • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

            Mnie się udało po 2 poronieniach…teraz jestem szczęśliwą mamą…
            Pozdrawiam serdecznie

            Ola i Tosia (24.03.2004)

            • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

              Moja kuzynka poroniła w 4 miesiącu. Po wielu miesiącach prób znowu była w ciąży i od czerwca jest mamą malej Nikoli 🙂


              Igor ( 13 M.) i Adas (17.08.04)

              • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                Witam,

                oczywiście dołanczam się do grona osób, którym się już prawie udało. Ja jestem właśnie przykładem z tej grupy “prawie”. Poroniłam trzykrotnie, zawsze przed upływem 3 miesiąca, obecna czwarta ciąża (odpukać) przebiega niemalże idealnie, jestem w 28 tygodniu ciąży. Oleńka rozkosznie się rozpycha w środku, pokoik już prawie gotowy, mebelki zamówione, niedługo zacznę prać jej ubranka i układać w szafie.
                Oczywiście to że nam się udało nie oznacza, że stąd znikamy. Ja przynajmniej jak tylko mogę mam zamiar służyć Wam radę i informacjami odnośnie badań, intrerpretacji wyników itp. spraw, w zakresie których mam rozeznanie. Wiem ile mnie kosztowała droga przez poronienia aż do obecnego szczęśliwego etapu i stąd żadnej tego nie życzę.

                Pozdrawiam
                Ewa, trzy aniołki i Oleńka (8.11.2004)

                • Nam też się udało

                  Nam też się udało.
                  Straciłam dwie ciąże. Bardzo to przeżyłam i udało mi się przetrwać między innymi dzięki forum ( to tu szukałam jakie badania mam jeszcze wykonać.
                  Teraz mam śliczną córeczkę, która właśnie zaczyna płakać bo chce jeść.
                  Warto czekać na kolejkę do swojego szczęścia.
                  Nie możemy się poddawać.
                  Ja też się nie poddaję i wierzę, że Ola będzie miała rodzeństwo.
                  i życzymy dużo wiary i wytrwałości
                  Ewa i Ola

                  • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                    dwa razy stracilam ciaze (wczesne poronienie i ciaza obumarla pod koniec I trymestru). to bol nie do opisania. ale udalo sie (po 4 latach!) i moj piekny syneczek spi w lozeczku. kocham go ogromnie. naprawde – warto wierzyc.
                    trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, ktore jeszcze czekaja na ten ukochany, nieopisany, przepiekny cud.
                    pozdrawiam

                    • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                      no i ja o czym 90% tego kącika wie..
                      Dwie ciaże obumarłe w pierwszym trymestrze. Przyczyna mimo tabuna badań nie została odkryta. Trzecia zakończona cudownym owocem, najcudowniejszym na swiecie. Były chwile, że bałąm się, o to marzeńie, że nigdy sie nei ziści – jedno jest pewne – nie należy nigdy tracić nadzeji.
                      Pozdrawiam serdecznie i za wszystkie kobietki z tego kacika zawsze z sił całych ściskam kciuki

                      ika z Igorem

                      • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                        witam:)
                        to może ja także się dołączę? Straciłam dwie ciąże, teraz jestem w trzeciej, która mimo małych problemów przebiega raczej spokojnie! Też nie wierzyłam, że uda mi zajść ponownie w ciążę. A dziś? Julka kopie i kręci się, waży juz podobno około 2200 i nie mogę się doczkać żeby ją przytulić!
                        Pozdrawiam cieplutko!

                        sisna + Juleczka (01.10.2004)

                        • Mania się zgłasza!!

                          Tak tak tulę tą swoją pociechę mocno i czasem mi sie wydaje że przez te moje poronieniowe przejścia to aż za bardzo ją kocham.
                          Dziewczyny ja też byłam bardzo bardzo załamana ale wziełąm się w garść choć było mi ciężko i co?? I mam Marysię!!!!!!!!!!!!!

                          Marzenka i Marysia ur16.01.2004

                          • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                            Dopisuję się do tego wątku.
                            Po stracie aniołka w lpaździerniku 2001r. i ogromie czarnych myśli byłam przekonana, że nigdy nie będę tuliła swego dzieciątka.
                            Tymczasem od 1,5 roku jestem mamą przecudnego syneczka i – wstyd się przyznać – chyba zaczynam się godzić z faktem, że tak miało być w pierwszej ciąży.
                            Czasem sobie rozmyślam, jakby to było, gdyby wtedy ta ciąża się utrzymała? Kto dziś byłby z nami? I czy nie byłoby Minisia?
                            Pozdrawiam wszystkie mamy, szczególnie te oczekujące na “zaciążenie”. Musiecie wierzyć, że się uda!
                            Ja i wiele innych dziewczyn z forum – jesteśmy tego przykładami

                            pozdrawiamy gorąco

                            Gonia + Dominiś 21.01.2003r.

                            • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                              W styczniu 2003 strata 6tyg
                              W czerwcu w 24 dcyklu zrobilam test… Marcel jest z nami od lutego, KOCHAMY GO !

                              trzymajcie sie !

                              byle do przodu
                              byle dalej
                              nie ogladajac sie za siebie
                              dobrze jeszcze bedzie !

                              Marcel 21.02.04

                              • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                                Też myślę podobnie. Co by było gdybym nie poroniła w 10tyg. Teraz dla mnie Nikoś jest podwójnie super. Tłumaczę sobie że tak musiało być. Takie przeżycia bardzo umacniają psychikę. Wiem że teraz przez to jestem twardsza. I już gratuluję przyszłym mamusiom jeszcze większym twardzielkom, których dzieciaki będą o kilka razy bardziej super, bardziej oczekiwane i bardziej kochane. Nie chciałabym wywoływać tu jakiejś dyskusji, ale wiem że dziecko urodzone po jakichkolwiek komplikacjach przynosi więcej radości. Pozdrowionka.

                                Lawinia i Nikoś (25.09.2003)

                                • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                                  fajnie, ze dopisuje sie coraz więcej osób.Dzięki

                                  Gosia i syneczek

                                  • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                                    Ja też, moja córunia kończy właśnie tydzień, jest wyczekana, wypłakana. Żaliłam się tu, szukałam pomocy po dwóch poronieniach i dzięki dziewczynom, którym się udało przetrweła. Teraz ja wam mówię do trzech razy sztuka, szukajcie dobrego lekarza, róbcie wszelkie badania, nie szkoda na to pieniędzy i czasu, a nagroda jest cudawna. Trzymam za Was wszystkie kciuki i śledzę Wasze historie., Monika Zibi i Zuzanka.

                                    Monika i wyczekana Zuznna (20 sierpnia 2004 r.)

                                    • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                                      Moja córeczka oczekiwana, ukochana urodziła się rok po stracie pierwszego dziecka, dokładnie rok- ten sam dzień 02.09.Zbieg okoliczności? Nie sądzę…Jestem bardzo szczęśliwa, choć kiedy przypomnę sobie żal i tęsknotę, to rzeczywiście smutek jest nie do opisania. Z perspektywy dwóch, a właściwie trzech lat patrzę na to inaczej. Czas łągodzi to, co trudne. A teraz czekam na kwiecień, kiedy to przyjdzie na świat nasze maleństwo. Pozdrawiam i… TRZEBA MIEĆ NADZIEJĘ!

                                      , Fasolki (15.04.2005) i Aniołka (02.09.2001)

                                      • NAM TEŻ SIĘ UDAŁO

                                        2 lata po poronieniu zaszłam w ciążę i szczęśliwie urodziła sie nasza córeczka Alicja którą widać na zdjęciu nadzieję zawsze trzeba mieć do końca. pozdrawiam dziewczyny które starają się i dzidzię albo już mają szkraby.

                                        Ania i Alicja(26.02.03)

                                        • Re: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                                          I my sie dopisujemy.
                                          Dokladnie rok i 2 m-ce po stracie pierwszej ciazy urodzilam Majeczke – moj najwiekszy skarb!!

                                          Edyta i Maja (14.05.2004)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dziewczyny po poronieniach, którym się udało

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general