Facet to “swinia” … hmmm tak/nie :-)?

Tak brzmi tytul slawnej piosenki i pod takim haslem toczy sie dzisiejsza “kampania kobiet”. Sama (niestety po swoich zyciowych przejsciach) lubie tak spiewac i tak uwazam (napisalam w cudzyslowiu bo spotkalam sie z wyjatkowa swinia, chamstem, brutalnoscia, wandalizmem ale i chodzi mi ogolnie o facetow i ich stosunek do nas kobiet, zycia…)jednak….

… z kazdej reguly sa wyjatki i chyba sa porzadni faceci. Czesto na forum widze jednak duzo smutnych postow o zdradzanych, zaniedbywanych i niedocenianych zonach/kobietach, albo poprostu o marudzacych, LENIWYCH, zniesmaczonych, zniecheconych do zycia i dzialania mezach/mezczyznach i tacy niestety w wiekszosci sa. Jesli chodzi o moje pokolenie to narazie spotkalam niestety SAMYCH takich. Glownie zmeczonchym zycie, ciezka praca (przyklad – praca od roku), chcecia odejscia na emeryture po 30, ktorym nie chce sie nawet zrobic sobie jedzenia wiec sie glodza, czegos wyprac, sprzatanie to koszmar w bialy dzien….zakupy – bron Cie Panie Boze itd itp., wiecznie zmeczeni, smutni i jednym slowem co by sie nie poprosilo na wszystko jedna odpowiedz “nie chce mi sie”, ostatnio nawet jedna forumiczka pisala taki post. Ja mialam okazje i do tej pory tak jest zazwyczaj spotykac sie z takimi, aaaaa zabawa dla nich nie jest meczaca, piwko….sorki zapomnialam :-)) Jednak…..

… wspomnialam o tych wyjatkach i jednym jaki znam to moj… TATO. W tym roku skonczyl 72 lata i w mojej kadencji nie uslyszalam by odpowiedzial cos mamie/mi/siostrze “NIE CHCE MI SIE”, byl wulgarny, nieprzyjemny, klotliwy. Ich malzenstwo jest dla mnie jak bajka, niegyd sie w zyciu nie poklocili. Byly sprzeczki malzenskie – wiadomo ale klotnia nie. To ze moj tato zrobil by dla mamy wszystko jakby mogl by byla zdrowa to wiecie. Ale ja pisze m.in pracy, stosunku do zycia. Jak bylam mala pracowal na 3 etaty, wracal do domu, spedzal czas z mama i bawil sie z nami, byl kochany, wyrozymialy, nigdy nie narzekal ze jest zmeczony, zeby dac mu spokoj bo pracuje… Teraz ma 72 lata i… PRACUJE, bo inaczej by nam nie starczylo. Wstaje o 5 idzie na 12h wraca o 20.00 i pierwsze kroki kieruje do mamy z zapytaniem jak sie czuje, czy zjadla banana, jak temp. i takie tam (i niewazne ze pada, ze bola go nogi – od 20 lat powinien byc na wozku bo ma zwyrodnienia i ledwo chodzi, tak samo z szyja wiec nie skreaca glowy bo o zachwianach rownowagi nie wspomne – no ale ma 72 lata w koncu)potem do mnie i kropeczki. Gdy idzie na noc (w ktorej nie moze przespac godziny – taka praca – sluzba ochrony – wiadomo wraca wykonczony – ma swoje lata), wraca rano, po drodze robiac pare zakupow (m.in by mama miala swieza bulke a ja mleko do kawy – choc prosimy by tego nie robil bo jest padniety), przychodzi, pazy ziola, herbatke dla nas i o 9.00 sie kladzie – o 11.00 jest juz na nogach. Pracuje takze w weekendy – gospodarz sali na koszu (gdzie ja sedziuje) takze praca 10h. Zdarzalo sie ze mu sie nachodzily prawie prace i pracowal np. dzien-noc-3 dniowki znow-noc i dopiero wolne! Po takim maratonie, mowil “zmeczony jestem troche”. Przeciez kazdy mlody czlowiek nie wiem czy by tak pociagna, nie wspomne ze moj byly to byl wymordowany, padniety i nic nie robil w domu (mieszkalismy razem) tylko komp bo tak go 8h zmeczylo. Poza tym w domq zawsze pomaga przy obiedzie, chodzi na zakupki, poczte (szczegolnie jak bylysmy 2 teraz chore)…. Suma sumarum ma za soba 52 lata pracy i jest nadal wiecznie usmiechnietym, kochanym mezem, ojcem i dziadkiem… Blagalam go by zrezygnowal z pracy i ja pojde ale musialabym przerwac studia a on tego nie chcial, aaaa i dodam ze zarabia cale 500 zl za prace w ochronie mc oczywiscie. Uwaza ze liczy sie kazdy grosz (choc moi koledzy szczegolnie Ci z matura za ponizej 1000 za praca nie chodza albo wogole nie chodza bo po co). Ci co pracuja podobnie…..Ogolnie chyba moj tato nie ma zlego nigdy humoru, a zmeczenia nie chce okazywac, nie narzeka, wraca z pracy usmiechniety i pyta po pomoc a jak siedzi w domq sam dziala caly czas….I tak konczac… Nie kazdy facet jest zly a moj tatko to zloto, ktorego moge mamie tylko pozazdroscic i ze tak o nia dba mimo ze jest miedzy nimi 21 lat roznicy….A co Wy mysliscie na temat facetow? Jacy sa Wasi? Zmienili sie cos po slubie? Ja nie moge nic napisac z perspektywy zony tylko corki a to co innego, choc jak mieszkalam z chlopem to ja wszystko robilam za niego, dla niego a on tylko komputer i spanie (potem praca)…

Konczac wklejam zdjatka naszej 3 (bez siostry i malej). Ja, moja mama i tatko…

i moj tatko sam :-))


… jako chodzacy przyklad jednego z calej jakiejs grupy pozadnych, kochanych i cudowych facetow ktorzy jeszcze sa na tym swiecie….

Sylwia i Wiktoria – 5,5 mc

23 odpowiedzi na pytanie: Facet to “swinia” … hmmm tak/nie :-)?

  1. Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

    …masz wspaniałego ojca…bardzo mnie wzruszyl Twój post…rzeczywiście mało takich facetów ale są…przykładem jest mój mąż, który ma oczywiście swoje za skórą ale jest dla mnie wielkim oparciem i jeśli chodzi o sprawy domowe i związane z pracą to mam prawdziwy skarb(wstyd sie przyznać, ale ja sie czasem bardziej obijam hihi)….faceci moich przyjaciólek też są pod tym względem reformowalni, wiec nie trać nadziei…w koncu na Twojej drodze stanie jakiś “prawdziwy mężczyzna”, dzięki swojemu tacie przynajmniej wiesz jakiego szukać:))

    Ola i Igorek 25.03.2003

    • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

      A u mnie na odwrót…….

      Mój ojciec- zostawił moją mamę i starszą siostrę, gdy mama była ze mną w ciąży. I potem mizerne kontakty, praktycznie żadne. Właściwie go nie znam. No comments.
      Mój mąż – cudowny, wspaniały, kochany ( chociaż jak każdy ma też wady, ale takie małe, wręcz tycie, tyciuteńkie). Nawet jak się sprzeczamy, to potem są jeszcze lepsze chwile. Ma dla mnie dużo ciepła i zrozumienia. A po urodzeniu Sylwii znalazł dodatkową pracę, pracuje od rana do wieczora, do tego robi doktorat, specjalizację, pracuje w dużej firmie. Podziwiam go.
      No i mój teść- też należy do tych wspaniałych wyjątków, ale oceniam go przede wszystkim w kategorii dziadek idealny. Ma chyba najwięcej cierpliwości i ciepła dla Sylwii z całej rodziny. Patrząc z boku jest też świetnym mężem i ojcem.

      Tak więc mężczyźni różni są………

      Kasia i Sylwia Margareta 25.10. 03

      • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

        Tylko pozazdroscic meza, ojca….poprostu faceta….

        Sylwia + Wiktoria (20.07.03)

        • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

          zawsze byłam zaciekłym przeciwnikem generalizowania

          Kaśka z Natusią (21 miesięcy 🙂

          • dla Twojego Taty

            ucałuj go serdecznie ode mnie 🙂 Mój niestety – zmarł gdy miałam 18 lat. Bardzo często mi go brakuje….

            Kaśka z Natusią (21 miesięcy 🙂

            • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

              Mąż- tak, jest super……dla mnie idealny ( co nie znaczy,że bez wad).
              ale ojca…….to jaTobie zazdroszczę. Ja nie znałam kto to “Tata”.

              Kasia i Sylwia Margareta 25.10. 03

              • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                WOW! Pogratulowac takiego taty:)
                Facet “Swinia”- nie, przynajmniej jesli chodzi o mojego meza:)Zawsze jest kiedy go potzrebuje., potrafi jako jedyny skutecznie mnie pocieszyc, wytlumaczyc ze zycie jest piekne, kazdy smutek obrocic w radosc(nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo)jest pomoca i ostoja. Pracuje tylko on wychodzi o 7 wraca nawet o 23, ale to przy dodatkowych pracach, swoja normalna konczy o 16, wiec w domku jest po 17:)Ogolnie jest wspanialm mezczyzna, mezem, kochankiem i tatusiem:)(od niedawna)Bardzo go kocham i nie zamienilabym go na zadnego innego, 🙂
                Redka i Tomcio (19.11)

                • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                  Witam,
                  Na początku SERDECZNE POZDROWIENIA DLA TWOJEGO TATY. Z tego co napisałaś to naprawdę świetny facet!!
                  Jeśli chodzi o mnie to mam super męża sprawdził się w bardzo trudnych chwilach. Bardzo dużo zajmuje się miśkiem, bo ja nie mogę. Był czas gdy zajmował się nim sam. Bardzo go kocham i sama sobie zazdroszczę 🙂
                  Pozdrawiam,

                  elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)

                  • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                    wdałaś się w Tatę……..jesteś supermocną kobietą…jesteś mamą malucha, który nawet nie ma 6 miesięcy, pracujesz, studiujesz, chodzisz do mamy do szpitala…….jesteś tak samo cudowna jak twój tata……

                    Julka i prawie 18 miesięczny Karolek

                    • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                      macie wielkie szczęscie, taki ojciec to prawdziwy skarb:-)))

                      mój jest kochanym ojcem i dziadkiem:-)

                      • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                        Wiem wiem, znam Twoja przeszla sytuacje (z postow), zrobilo mi sie nawet przykro po ostatnim jak pisalas ze Ci zle i ze stracilas czesc zycia swego Skarba ale zobaczysz jak z tej czesci zrobi sie mikroskopija czasteczka i ze bedziesz najszczesliwsza mama na swiecie czego Ci zycze… Co do meza, to sama podziwiam go, choc nie znam, ale tak sie sprawdzic…. Tez Ci go “zazdroszcze” bo w sumie nie zazdroszcze nigdy nikomu ale zycze jak najlepiej tak jak i WAM 🙂 Duzo szczesliwych chwil i malo smutku. Ucalowania dla WAS….

                        Sylwia + Wiktoria (20.07.03)

                        • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                          Tylko pozazdrościć tak kochanego taty, mój niestety nie mógł się tak wykazać, co do facetów, to tak jak pisały już wcześniej dziewczyny więcej jest chyba tych gorszych, ale są i niezastąpieni, ja znam takiego jednego, jest niezwykły, zawsze odgaduje moje pragnienia, rozumie mnie i jest dla mnie naprawdę dobry, niestety ja nie mogę się na niego zdecydować, wybrałam normalność, czyli faceta również niezwykłego, ale pod innymi względami.

                          pozdrawiam
                          aneta

                          • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                            Tatusia mam podobnego do twojego. Niestety widzę jak bardzo się ostatnio zestarzał ( w tym roku skończy 70 lat); przygarbił, przygłuchł, posmutniał…

                            Zawsze był dla mnie wzorem, pomijając ten czas, kiedy buntowałam się przeciwko wszystkiemu i wszystkim,brrrr…. jak dobrze, że dawno, dawno temu minął.

                            W życiu spotykam wielu “smętnych” facetów, którzy godzinami potrafią opowiadać jak bardzo męczy ich praca i ogólnie egzystencja.

                            Od dłuższego czasu jestem w “dole”, siedzę w domu, zajmuję się tylko Natalką, z nikim się nie spotykam. Pewnie dlatego mój mąż mnie drażni i ostatnio częściej się sprzeczamy.

                            A ja chyba wymagam od niego rzeczy niemożliwych. On wraca z bardzo stresującej pracy, wykonuje większość prac w domu, a ja chciałabym, żeby jeszcze się uśmiechał i dostosowywał do moich przeróżnych nastrojów.
                            Być może zbyt często opowiada o stresach z pracy. Dla niego to możliwość wygadania si e, zrzucenia tego z siebie, a ja się niepotrzebnie tym przejmuję.
                            Reasumując w naszym życiu brakuje śmiechu, być może powróci jak malutkiej skończą się kolki, a ja będę mogła choć na trochę się od niej oderwać.

                            Buuuuu… ale posmęciłam, dzisiaj nie jestem lepsza od tych facetów o których piszesz w poście.

                            W Nowym Roku życzę Tobie spotkania tego jedynego, do taty podobnego (sic!)

                            • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                              Coś w tym jest… Mój tato to sumienny,uczciwy, pracowity człowiek. Pracuje ciężko, zarabia marnie, ale nigdy nie słyszałam,żeby nie zrobił czegoś, o co mama go poprosiła. Wstaje o 5 rano,idzie do piekarni po świeże pieczywko, robi mamie kanapki do pracy. W niedziele to on gotuje obiad,żeby mama odpoczęła…. Myślałam,że tak wszyscy mężczyźni… Ale się pomyliłam…

                              Orlika&Patryś 19-08-03

                              • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                                Na mojego tatę mogę liczyć odkąd zaszłam w ciążę. Wcześniej liczył sie dla niego mój brat i jego dzieci.
                                Jednak w dzieciństwie kojarzył mi się tylko ze złymi rzeczami.
                                Podobno mnie kochał, ale to mówili mi inni ludzie, ja tego nie czułam.
                                A co do świń… Zawsze powiadam, że faceci to świnie tylko niektórzy się lepiej kamuflują.

                                Irena i SARA 7.11.03

                                • mam 2 wyjątki:) i trzeci malutki:)

                                  Mój mąż nie jest ani świnią, ani “świnią”…
                                  Pracuje, pomaga w domu, robi zakupy, pomaga przy synku, wychodzi na spacery z moim (teoretycznie moim, bo urodzinowym) psem, rozwiesza pranie, zmywa:)
                                  Generalnie w innych znanych mi związkach te wszystkie rzeczy musza robić panie, a nawet jesli panowie pomagają, to wsydzą sie do tego przyznać, zeby nie wyjść na pantoflarza – tak mi sie wydaje…
                                  Mojemu męzowi czasem się nie chce, ale mnie tez czesto sie nie chce zrobić jakiejś rzeczy…
                                  Jako ciekawostkę powiem Wam jeszcze, ze odkąd Filipek skończył 4 miesiące, to wstałam do niego w nocy może z 5 razy… Normalnie wstaje mój mąż, przewija Go, karmi i usypia, choć rano i dzie na 8:00 do pracy:)
                                  Zawsze mam chęć i mogę się do niego przytulić, mamy “nasze” piosenki, wspomnienia… i co wieczór nie możemy sie sobą nacieszyć (nie chodzi o sex) – jesteśmy za dnia tak zalatani i zajęci, że gdy przychodzi noc i kładziemy sie do łóżka naszym rozmowom nie ma końca. Hmmm, jest osobą, z którą jestem “najbliżej” na tym świecie:)
                                  To był ten pierwszy CZŁOWIEk….
                                  A drugi – mój Tata – bo jest i choć nigdy nie zrobił czegoś nadzwyczajnego, o czym warto byłoby tu pisać, to jednego nie zrobił na pewno – nie zawiódł:) i dlatego ON:)

                                  A ten trzeci – malutki – MÓJ SYN…. i to już chyba mogę pozostawić bez komenatrza…

                                  • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                                    właśnie – popieram!!! i dla mnie Angel jest osobą godną do naśladowania!!!!!!!!

                                    • Re: dla Twojego Taty

                                      a może przekażesz Twemu Tacie od nas forumowych Mamusiek kilka ciepłych słów: podziwiamy Go i chciałybyśmy mieć takich ojców i mężów jak on, jest dla nas niesamowitym mężczyzną a dla innych mężczyzna wzorem do naśladowania

                                      Szkoda, że ja nie pamiętam mego Taty… Nie był doskonały ale cóż…zmarł jak miałam 2,5latka.

                                      • Re: Facet to “swinia”… hmmm tak/nie :-)?

                                        Podziwiam Twego Tatę i szczerze powiedziawszy sama chciałabym mieć takiego tatę…..lub też znać takiego mężczyznę.

                                        Jak urodziła się Julia i przez kilka miesięcy było świetnie….może nawet jak w bajce….cieszył się że ma córkę, okazywał nam zainteresowanie, czułość, czułam się kochana i szczęśliwa.
                                        Artur bardzo się zmienił…jak go o coś poproszę to zrobi ale jest taki złośliwy, czasami wredny i chamski, ma nieciekawe słownictwo i nie ma podejścia do swego dziecka(nie bawi się z nią, jak ma ją ubrać to mu się zazwyczaj nie chce…)
                                        Jest on przeciwieństwem mego ideału.

                                        Nie wypowiem się nt.facetów bo słów brak!
                                        Szczerze powiedziawszy może coś jest w tych słowach które napisałaś….. i nie znam faceta o który bym mogła powiedzieć że jest niesamowity.

                                        Życzę Tobie byś poznała kogoś takiego jak Twój Tata

                                        • Re: mam 2 wyjątki:) i trzeci malutki:)

                                          Ehh tylko no coz napisze “pozazdroscic”… takich cudownych mezczyzn… A szczegolnie meza. Ja w przeciwienstwie do Ciebie to odkad urodzila sie Wika jestem jedyna osoba, ktora moze wstac w nocy by ja nakarmic, uspokoic, przewinac i czy jestem chora czy pisze prace i klade sie o 5.00 nie ma innej… No jest mama ale z wielu wzgledow nie moze mi w tym pomagac, w dzien czasami poprosze ja by mala z nia polezala i nie krzyczala jak robie jej jedzenie… Na poczatku bylo ciezko bo pierwsze 4 tyg bylam supelnie sama w domu bo mama w szpitalu, po porodzie ciezko mi bylo wskoczyc w tryby robienia wszystkiego i zajmowania sie dzieckiem, uwazalam ze jest to neimozliwe a jednak :-)) Ale wracajac do tematu ta “swinia” czy swinia poprostu to chodzilo mi nie o Waszych mezow i czy tacy sa tylko pytalam jak sie Wam uklada a swinie spotkalam ja i mam nadzieje, ze te najgorsze a teraz bedzie lepiej… Pozdrawiam

                                          Sylwia + Wiktoria (20.07.03)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Facet to “swinia” … hmmm tak/nie :-)?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general