… to co byscie im powiedzialy?
Zostalam wybrana przez tegorocznych maturzystow, zeby wyglosic mowe na zakonczenie
ma byc cos ze wskazowkami na przyszlosc
i jakos nic mi do glowy nie przychodzi oprocz jakichs klasycznych wskazowek mizantropa opartych na prawach murphy’ego itp.
prosze o pomoc
17 odpowiedzi na pytanie: gdybyscie mialy dac kilka rad maturzystom…
Napewno bym powiedziala im oczywiscie ubrane w piekne slowa, prawde o tym ze nic w zyciu nie spada z kosmosu, ze na wszystko trzeba zapracowac i nie oplaca sie osiagac czegos idac na skroty.
Ze przed nimi czas odkrywania, szukania siebie, swojej doroslej drogi. ze beda kombinowac na wszelkie sposoby, aby “poprawic” to co ich przodkowie unoweczosniajac codziennosc… az w koncu zatocza kolo i odkryja, ze najwazniejsze w zyciu sa wartosci cenione od pokolen, czyli to czego uczyla mama. ale to “kolo” jest niezbedne aby moc to prawdziwie docenic.
Bawcie się, szalejcie, odkrywajcie smaki życia i postarajcie się nie zgubić po drodze siebie.
gdyby dało sie tu zrobić “LUBIĘ TO” to bym polubiła 🙂
jako stary belfer dorzuciłabym cytat jakiegoś autorytetu dla nich
(kiedyś wsparłam się myslovitz nie pamiętam na szybko początku: “… gdy sięgniesz dna odbijaj się, wykorzystaj czas, drugiego już nie będziesz miał”
a w tym roku zacytowałam Agnieszkę Chylińską: “nie chce żałować żadnych chwil, chociaż wiem że nie było kolorowo, nie chce zostawić żadnych łez chociaż wiem że czasem bolało”
no albo klasyka Coelho
mój ulubiony cytat na takie okazje, który potem odpowiednio rozwijam:
“Nie wystarczy biec w stronę celu!
Trzeba biec stale,
bo tylko w ten sposób osiąga się sukces.
Innej metody nie ma”.
M.R. Kopmeyer
CUDO
dzieki, alski.
wlasnie skonczylam pisac.
pomoglyscie:)
konstrukcja wokol lustra – co tam widzisz
i czy to, co widzisz, to naprawde ty
4 strony mi wyszly
bede plakac jak bobr!
eh. to byl pierwszy rocznik, ktoory uczylam tutaj:(
a porycz sobie porycz 🙂
ja też tak mam niestety przywiązuję się do łobuzów
laski trzymajcie kciuki o 17 waszego czasu jutro
wlasnie se mowe przecwiczylam i rozplakalam sie jak bobr po drugim akapicie.
nie dlatego, ze mnie wlasna mowa wzrusza.
ale polubilam te szczyle przez piec lat.
no i sama koncze swoja kariere tutaj. razem z nimi zaczynalam, razem z nimi koncze.
(rycze)
M
arzysz o skonczeniu..
badz jak roman bratny
Kanta, nie przejmuj się łzami, będziesz autentyczna 😉
Trzymam
Kanta, trzymam kciuki. i płacz na zdrowie:)
ja też trzymam
a Ty napisz potem jak było!!
dzieki za kciuki
poszlo
nie rozryczalam sie
przyczynilam sie za to do lez kilkunastu dzieciakow i rozmazanych perfekcyjnych mejkapow
i jeszcze dostalam owacje na stojaco
glos mi sie trzasl strasznie, ale dalam rade. jak romek bratny, chilli:)
ufffff.
my girl!
Kanta, super!!! 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: gdybyscie mialy dac kilka rad maturzystom…