Mam z młodym problem, bo odstaje intelektualnie na tle klasy. Problemy zaczęły się praktycznie od początku. Nie potrafił głoskować i już w drugim tygodniu szkoły dostał pałę. ćwiczę z nim to głoskowanie i powoli robimy postępy, ale oni strasznie lecą z materiałem, a mój mały strasznie przeżywa niepowodzenia, mówi, że jest głupek, beznadziejny, że mam niedobrego syna… od nas naprawdę tego nigdy nie usłyszał. Dzisiaj znowu wrócił smutny ze szkoły, bo nie poradził sobie z czytanką – potrafi czytać tak, że czyta po literce, a później składa wyraz a jego pani wymaga aby czytał płynnie i bez przerwy. Chodził do dobrego przedszkola w naszym mieście, ale tam zgodnie z nowym programem nie uczyli się czytania i pisania. Rozmawiałam z dyrektorką przedszkola i powiedziała, że O. jest inteligentnym dzieckiem i świetnie sobie radził w przedszkolu. A teraz młody odstaje od reszty, chodzi na terapię pedagogiczną, a przy odrabianiu lekcji prawie codziennie płacze, że sobie nie radzi. Jest bardzo dobry z matematyki – potrafi dodawać i odejmować do tysiąca. Chciałam go zapisać na kółko matematyczne, ale nie wiem czy powinnam.
Widzę, że rosną w nim kompleksy i niechęć do szkoły, a ja nie wiem jak mu pomóc. Lekcje odrabia ok 3 godziny dziennie ( oczywiście z krótkimi przerwami) w tym czasie ja jestem prawie cały czas z nim, a młodsza snuje się po domu. Później robi się godz. 18, i niewiele czasu zostaje nam na wspólne przyjemności. Jak tak dalej pójdzie to i ja i młody się wykończymy. Może powinnam iść z nim do psychologa, bo zaczynam się zastanawiać czy wszystko z nim ok.
27 odpowiedzi na pytanie: gdzie popełniłam błąd?
A mlody jest w pierwszej klasie? ile ma lat?
Mysle ze wizyta u psychologa napewno nie zaszkodzi, moze ma dysleksje badz jakies inne schorzenie tego typu bo troche ich jest Nie znam sie za bardzo ale skoro chlopak super sobie radzi z matematyka napewno nie jest “beznadziejny” Warto byloby poszukac przyczyny zanim sie calkiem zniecheci
Moja siostrzenica miala jakas wade wzroku ( nie pamietam jak to sie nazywa) ale polega to mniej wiecej na tym iz jedno oko widzi osobno a drugie osobno i chodzila na jakies cwiczenia aby to “zgrac” w jeden obraz gdyz moglaby miec problemy z nauka czytania itp.
Młody jest w pierwszej klasie i ma 7,5 roku, w marcu będzie 8. Dzięki za odp. A Wasze dzieci w pierwszej klasie już czytają płynnie czytanki w szkole? Bo ja i tak uważam, że przez miesiąc poczynił ogromne postępy, bo potrafi napisać starannie i ze słuchu proste – 3 wyrazowe zdanie, a jak szedł do szkoły to nawet wzorki słabo mu szły, więc postępy są,ale jakim kosztem.
tłumaczyć, ze czytanie nie jest wyznacznikiem kto mądry a kto głupi…
do głowy przyszła mi dysleksja przez która ja czułam się podobnie jak Twój syn ale skoro radzi sobie po przeliterowaniu słowa jeszcze nie szukała bym problemów tam gdzie ich nie ma – poradnia pedagogiczna powinna ukierunkowac
sprawdziła bym dla własnego spokoju oczy (nadwzroczność, leniwe oczko,astygmatyzm…)
u nas dzieci te które nie potrafią jeszcze nie czytają – słuchają opowiadań czytanych przez nauczyciela lub dzieci czytajace
Zresztą nie ma takiego wymogu
głoskowanie to ani czytanie, ani pisanie
u nas było – a to podstawa do przygotowania do nauki czytania.
Wiktoria jest 2004 rocznik.
Dziwne ze wymagaja plynnego czytania w pierwszej klasie Moja ma 6lat i tez jest w pierwszej klasie, czyta plynnie ale to nie jest istotne. Pani tego nie wymaga, jest jedyna w klasie tak czytajaca, duzo dzieci wogole nie czyta. Ela czyta bo byla bardzo absorbujacym dzieckiem i wymyslajac dla niej zabawy zaczelam wymyslac pod katem nauki literek i jakos sie nauczyla. Zaczela czytac majac 3- 3,5 latka, plynnie zaraz po tym ale z matematyki jest kiepsciutko wiec twoj syn powalilby ja na lopatki 😉 dziwi mnie tez to ze dostaje “paly”. U nas w szkole nastawienie ze przez pierwszy rok dziecko ma odnosic same sukcesy aby je motywowac a nie zniechecac. Zreszta Ela w szkole poznala dopiero literki A O M wiec ciezko mowic o czytaniu…
Plynnie czytac nauczyla sie doslownie w kilka dni Wystarczylo co wieczor na dobranoc czytac jej dobrze znana jej bajke “spiewajac”. Siedziala mi na kolanach i palcem pokazywalam tekst ktory czytalam wolno tak ze probowala razem ze mna i czytalam rytmicznie sylabizujac co brzmialo troche jakbym spiewala. Ciezko to opisac ale moze wiesz o co mi chodzi. Sprobujcie, moja metoda zadzialala na dwojke znajomych dzieci jak podpowiedzialam moze i Twoj syn “zalapie” o co chodzi a wtedy to juz z gorki 🙂 tylko wazne aby byla to bajka pisana duzym tekstem i jakas ulubiona, znana mu prawie na pamiec.
głoskowanie u nas też było, podział na sylaby, spółgłoski, samogłoski – ot takie przygotowanie do czytania
A i jeszcze mnie naszło słuch bym dziecku sprawdziła
Ale przecież w pierwszej klasie, bynajmniej teraz u Oli, Pani teraz zaczęła wprowadzać literki i cyferki. Większość dzieci w jej klasie nie jest w stanie jeszcze czytać składając literki a co dopiero płynnie. A rozmawiałaś z ich Panią jakim programem oni idą? Bo programma być dostosowany do dzieci 6-letnich. Idź z synem do poradni psychologiczno-pedagogicznej żeby zostal zbadany. My po roku pracy z poradnią widzimy różnicę i pomimo iż Ola ma zaświadczenie że należy do grona dzieci zagrożonych dysleksją nie ma żadnych problemów.
u mojej dopiero poznali A, O, M, T
w przyszłym tygodniu dojdzie E
Z tego nie wyjdzie dużo zdań
Nikt od dzieci nie wymaga czytania
są czytanki i czytają te dzieci, które potrafią, a inne potrafią po literce, jeszcze inne nic nie potrafią i sobie ćwiczą dopiero
Te dzieci, które nie potrafią czytać to najniżej 4 za takie czytanie dostaną, tzn za podjętą próbę czytania 🙂
Chyba nikt jeszcze 1 nie dostał
Oceny funkcjonują ale chyba tylko na zasadzie motywacji.
Jeśli pani ma jakieś zastrzeżenia to podejrzewam, że wtedy pojawiają się uwagi, które mogą cokolwiek rodzicowi zasugerować.
A rozmawiałaś z panią?
Faktycznie jak spojrzysz do książek syna to jest tam tyle materiału że pani każe im czytać?
Szkoda, że mały już na samym początku tak postrzega szkołę 🙁
Warto mu pomóc bo nieumiejętność czytania czy głoskowania nie przekreśla go jako dobrego ucznia.
Warto mu pokazać, że są dziedziny, w których jest dobry, baa nawet najlepszy (jeśli nie w szkole, klasie to w domu 🙂 )
Porozmawiaj koniecznie z panią, choćby pokaż informację o gotowości szkolnej, którą powinnaś była dostać w zeszłym roku, zapytaj się jak wygląda program, bo na moje oko to pani leci według starego, gdzie czytanie było już w zerówce.
Moja Zu w pierwszej klasie też poznała jak dotąd zaledwie kilka liter i cyfr, dużo kolorują, głoskują, dzielą na sylaby itp. Mam wrażenie, że więcej od nich wymagają na angielskim niż na edukacji wczesnoszkolnej.
Jej głównym problemem jest kiepska koncentracja, a co za tym idzie nie nadążanie. Oznacza to więcej do zrobienia w domu…
jak Ciebie czytam, to mam wrazenie, ze to pani popelnila blad..
jak mozna dziecku stawiac pale i podcinac je juz na wstepie?
biorac pod uwage, ze do tej pory nie uczyl sie ani czytac, ani pisac, to naprawde wspaniale postepy robi i jezeli mialabym sie zglosic do poradni na twoim miejscu, to jedynie po porade, jak rozegrac sprawe z pania, zeby nie wjechac jej na ambicje, a jednoczesnie uswiadomic, ze troche za wiele wymaga..
wcale nie musi znaczyc, z ze chlopak ma klopoty z nauka, a jedynie za duzo na raz musi wpakowac do glowy i tyle. i tutaj gdzies to trzeba rozladowac. moze ustalic z pania jakis plan dzialania i pomocy? jak nadgonic material, ktory inne dzieci opanowaly jeszcze przed przyjsciem do szkoly, a twoj syn nie mial takiej okazji?
trzeba chlopaka jak najwiecej chwalic, pokazywac jak wiele zrobil, w tak krotkim czasie. kolko matematyczne zdecydowanie sie przyda. musi miec jakies miejsce na sukces, rozwijanie zainteresowan, nagrode za ciezka prace.
u nas w szkole też wydaje mi się, że Pani trochę “leci” z programem, zaledwie poznali kilka literek a już piszą całe zdania i teksty do czytania też mają niezłe, ale nigdy nie było żadnych ocen za czytanie, raczej są za aktywność na lekcji, za szlaczki i staranność w pisaniu, jak Pani widzi, że dziecko byle jak zrobiło szlaczek a wie, że stać go na więcej to daje pieczątkę np. “postaraj się”.
Dziwne te pały za czytanie, bardzo dziwne. Bo rozumiem, jak dziecko na odwal narysuje szlaczek i Pani chcąc go zmotywować coś tam mu na czerwono napisze w zeszycie, ale żeby w drugim miesiącu nauki oceniać za czytanie i to nigatywnie to już zdecydowane przegięcie
A wg jakiego podręcznika idą?
Bo moja dopiero teraz zaczyna coś w szkole czytać : typu ma-ma, o-la itp…
Głoskowanie ćwiczyli w przedszkolu – w 5-cio latkach…
Ja bym syna chwaliła – właśnie za postępy.
I tłumaczyła, że czytanie nie jest wyznacznikiem inteligencji, tylko czynnością, której należy się nauczyć – dokładnie taką samą jak samodzielne rozbieranie, liczenie, jazda na rowerze… No może trochę dłużej zajmującą 😉
Też mi się tak wydaje.
W klasie Asi większość dzieci znała litery i umiała głoskować. Więc pani dla tych co nie umiały zrobiła zajęcia wyrównawcze właśnie po to żeby dzieci nie stresować, że czegoś tam nie umieją a inne już tak (nie wiem – 1 albo 2 godz tyg.) – na “zwykłych” lekcjach miały co innego, czytać zaczęły jak już cała klasa poznała literki i głoskowała.
Tak nam przynajmniej pani na wywiadówce tłumaczyła… Więc jak się chce to się da.
Przychodzi mi do głowy tylko jedno – dziwne wymagania ma wasza pani.
P. czyta płynnie, ale nikt tego w szkole nie wymaga.
Jest kilkoro dzieci, które wcale nie czytają i pani zorganizowała dla nich zajęcia dodatkowe,
żeby pouczyły się czytania intensywniej, bo tak jest łatwiej i sensowniej.
Dzieciaki pomagają sobie tez na świetlicy, zorganizowały “klubik”,
w którym dzieci czytające pomagają czytać dzieciom nieczytającym.
Takie mamy dzieciary fajne 🙂
Co do wysokich kosztów – jakies byc muszą niestety.
Moja płynnie czyta, pięknie rysuje, ale okazuje się, że pisze “pisanymi” jak kura pazurem
I trzeba ćwiczyć rączynę, czego dziecię nie znosi a mamusia dociska 😉
Otóż to.
Jak można postawić 1-kę we wrześniu. U mojego syna w klasie do tej pory nie ma ocen, nawet pani zrezygnowała z plusów, tylko ocenia ustnie. Syn (7,5 roku) nie czyta, zna litery, uczą się z Wesołej Szkoły- poznali dopiero O i A 🙂
Dziecko ma czas do nauczenia się płynnego czytania do ukończenia kl. III.
wg nowego programu klasy pierwszej – płynne czytanie wykracza poza program 1 klasy!
jeśli któreś dziecko w naszej klasie to potrafi, czyli z biegu śmiga czytankę płynnie, dostaje S (super) czyli 6kę.
Ef poznaje literę, potem w domu ma się nauczyć czytać czytankę, w której ta litera występuje. Ma do wyboru dwie czytanki – taką łatwą, na zasadzie. To Ala, a to dom, a to kot Ali. Ala ma kota.
bardziej rozbudowaną z dodatkowym słownictwem, z dialogami, ale nie wiecej niz 6-7 zdań.
Filip również czyta po literce, trochę lepiej już kuma, ze jednak szybciej jest sylabami składać…
Wiem, ze w zerówce mało robili. Trochę jednak głoskowali, dzielili wyrazy na sylaby, ale Pani odpuściła w mysl nowej ustawy, a wiem, że w wielu zerówkach nie odpuszczono. Uczono dzieci liter, głoskowania, sylabizowania, pisania, liczenia.
Na zebraniu Pani powiedziała, że ma dzieci w klasie z dwóch takich właśnie róznych zerówek, a nawet takie co nie były w zerówce, tylko przeszły do szkoły i widać róznice miedzy dzieciakami.
Mówiła, ze stara sie by te dzieci, co już znają litery i umieją czytać nie nudziły się na lekcji. Zadaje im dodatkowe ćwiczenia i robi wszystko by te, które w mysl ustawy przyszły zielone do pierwszej klasy, nadgoniły, by dobrze pracowało się z całą grupą jednocześnie.
Poprosiła rodziców o pomoc. Jednych, żeby nie dokształcali dalej dzieci w domu i trochę odpuścili, a drugich, żeby przypiłowali trochę.
Jestem z eFem w tej drugiej grupie…
Martwi mnie jedna rzecz, a mianowicie fakt, że te dzieci, które już sa ośmigane w literach i czytaniu śmieją się z tych, które tego nie potrafią i mój syn to bardzo przeżywa, że jak dostanie B (czyli4 ) z czytania i pisania, to mówi, że jest kilkoro takich dzieci, które się wyśmiewają… no ale luz, tłumaczę…
uważam zachowanie waszej nauczycielki za karygodne – niepotrzebna ta 1ka! w ogóle nie powinna mieć miejsca.
poszłabym do szkolnego pedagoga porozmawiać i porozmawiałabym również z panią, jaki program indywidualny stosuje, bo na pewno nie powszechnie obowiązujący.
u nas dotąd ocen jeszcze nie było. dzieci sa na etapie A, M, O… i szlaczków. Zadanych czytanek nie ma. Wiem ze te co potrafią to czytają w szkole. te co nie ptorafia to pani im czyta. stawianie dziecku 1 jest karygodne. U nas nie mam takich ocen. sa od A do D.
🙁 masakra
Co do niedostatecznej podzielam zdanie poprzedniczek
Wychowawca syna mego powtarza wkoło chwalić dzieci, chwalić, chwalić…
Ocen nie mają ale na zakończenie każdej ksiażeczki wpisy typu “Bravo, widzę jak bardzo się starałeś….”
Dzieci mogą zabrać do szkoły ksiażeczki dodatkowe które rozwiazują w domu…pani tradycyjnie zawsze jakąś miłą dedykację z pochwałami wpisze…dziecko tak dumne, ze aż z książką spało
Dzięki dziewczynki.
Pomyślę nad porządną nagrodą dla synka, bo moim zdaniem na to zasłużył.
Z panią rozmawiałam już nie raz i zaproponowała mi, że popracuje z młodym dodatkowo raz w tyg. będą zostawać po lekcjach i poćwiczą. Młody chodzi też na terapię pedagogiczną w szkole. Z tą pałą to może źle się wyraziłam bo nie dostał 1 lecz 2, ale to marne pocieszenie. Pani jest b. wymagająca, ale młody ją bardzo lubi. Książkę mają Nowej Ery “Już w szkole” i prawie codziennie robią nową literkę, a czytanki “płynne” to te napisane czarnym drukiem po obrazkami. Znają już dużo liter, są na str 50 – literka “J”.
A u Was na któej stronie są dzieciaczki?
Dzisiaj Pani powiedziała, że widzi duże postępy u O. i powiedziała też z czego będzie kolejny “sprawdzian”, tzn. nie dokładnie co będzie, ale tak mniej więcej, aby z młodym poćwiczyć bo widziała, że ta 2 go trochę podłamała. Ja też nie rozumiem jak można na początku dzieci tak oceniać, podobno jeszcze jedna dziewczynka też dostała 2, a inna 3- ;(
Znasz odpowiedź na pytanie: gdzie popełniłam błąd?