Genetyka-zarodki

Mam pytanie czy u kogoś z Was stwierdzono brak rozwoju zarodków ( IVF ICSI) po podziale na 4 do 8 komórek stają i już się nie dzielą. Może ktoś ma doświadczenie z takim przypadkiem?
Olivka

18 odpowiedzi na pytanie: Genetyka-zarodki

  1. Re: Genetyka-zarodki

    Olivia ja niestety niec nie wiem, ale bardzo mnie to interesuje. Jak znajdziesz cos to napisz.
    Sorry ze pytam,ale czy ktos ci zasugerowal, ze mozesz miec ten rodzaj problemu??

    Pozdrawiam cieplo,
    Zosia

    • Re: Genetyka-zarodki

      Tak Zosieńko zasegurewano mi że to przy ostatniej próbie. Podobno, ale tylko podobno jeżeli komórka dzieli się na początku to oznacza to że oocyt był dojrzały, natomiast potem dochodzi do głosu tzw czynnik męski, który jeżeli jesyt jakis tam niedoskonały to komórki kończą na tym właśnie etapie. Jak tak dalej pójdzie to smiało mozemy robic niedługo doktoraty z tego tematu :-))
      Pozdrawiam Cie gorąco i jak dowiem się coś więcej na pewno napiszę
      Pa pa całuski

      • Re: Genetyka-zarodki

        Oj…. Napisz koniecznie. Bardzo jestem ciekawa czy ten “czynnik meski” to jest cos co da sie okreslic z badania spermy czy tez nie…

        Sprobuje namowic mojego lekarza na jakies wyjasnienia, ale dopiero w styczniu,
        Dziekuje Ci kochana, Pa pa
        Zosia

        • Re: Genetyka-zarodki

          U nas właśnie stwierdzono brak rozwoju zarodków. Nastapił podział w 2 komórkach na 2. Dalej już nic się nie działo.
          Narazie będziemy robić badania genetyczne. Ale nie wiem czy one coś mogą wyjaśnić.
          Bardzo chcałabym wiedzieć dlaczego tak się stało. Jeżeli wiesz coś na ten temat to proszę napisz. Napisz skąd wiesz o tym “czynniku męskim”.
          Pozdrawiam

          • Re: Genetyka-zarodki

            Dołączam się do Was z moim problemem. W trakcie mojego IVF z 18 oocytów rozwinął się tylko 1 zarodek po 6 dniach(!) EwaP zasugerowała mi, że może to być niedojrzałość oocytów… Ale w takim razie dlaczego powstał ten jeden i to po tak długim czasie?!
            To co, zawiązujemy klub?! 😉 (nr 2)

            • Re: Genetyka-zarodki

              Dziewczyny. Ja słyszałam od lekarza immunologa, że jeżeli mężczyzna ma w nasieniu przeciwciała przeciwplemnikowe, to również wpływa na jakość zarodka. Taki zarodej jest po prostu słabszy i najczęściej nie przeżywato jedna teoria.
              A drugą znalazłam w internecie i wklejam ją Wam, może na coś się przyda, bo tak na prawdę sama metoda in-vitro jest przyczyną blokady rozwoju zarodka, ale same przeczytajcie, tylko uważnie, proszę.

              Prof. dr hab. Zofia Bielańska-Osuchowska
              Katedra Histologii i Embriologii Wydziału Weterynaryjnego
              Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
              BIOLOGICZNE PODSTAWY ROZWOJU ZARODKA
              Zajmuję się embiriologią. Nie jestem lekarzem stąd moje zainteresowanie idzie w kierunku embriologii zwierząt. Jak państwu dobrze wiadomo, na człowieku nie można eksperymentować i na zarodkach ludzkich z wielu względów się nie eksperymentuje, także ze względów etycznych. Wiele wiadomości, jakie mamy o rozwoju przedimplantacyjnym człowieka, o rządzących nim mechanizmach czerpiemy z badań przeprowadzonych na zwierzętach. W weterynarii, w zootechnice, w hodowli zwierząt w tej chwili na szeroką skalę jest prowadzone zapłodnienie in vitro.,,Rozród wspomagany” w świecie zwierząt nie budzi żadnych zastrzeżeń ze strony ani etycznej, tym bardziej, że w Polsce jest to procedura prawnie uregulowana i od 1 kwietnia obowiązuje ustawa, która nie pozwala na prywatne przeprowadzanie tego rodzaju zabiegów. Trzeba posiać koncesję na przeprowadzanie zapłodnienia in vitro i hodowli in vitro zarodków zwierzęcych.

              Nasze wiadomości o wczesnych, przedimplantacyjnych stadiach rozwoju ssaków pochodzą głównie z badań nad myszą. Te badania są prowadzone na szeroką skalę na świecie. U nas w Polsce jest jedno z najbardziej liczących się laboratoriów na świecie, które zajmuje się embriologią eksperymentalną. Jest to laboratorium prowadzone przez pana Profesora Tarkowskiego na UW. Zajmuje się on embriologią eksperymentalną myszy. Wiele wiadomości na temat,,rozrodu wspomaganego” w świecie zwierząt możemy przenieść na człowieka, ale nie w pełni. Każde zwierzę ma bowiem swoją specyfikę, swoje właściwości, które nie zawsze są jasne. Jako przykład podam, że bardzo łatwo hoduje się oocyty i wczesne zarodki myszy, a bardzo trudno szczura i nie wiadomo dlaczego. Są też różnice pomiędzy zwierzętami gospodarskimi. Bardzo łatwo jest hodować komórki bydlęce, pochodzące od krów, a bardzo trudno jest hodować komórki pochodzące od świń. Takie są właściwości gatunków. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie informacje, jakie mamy, można wyciągnąć pewne wnioski ogólne.

              Jakie zagrożenia widzi embriolog zwierzęcy w procedurze,,rozrodu wspomaganego” u człowieka. Trzeba zacząć od początku, mianowicie od komórki jajowej. W organizmie człowieka mamy dwa rodzaje komórek. Mamy komórki somatyczne. Są to komórki, które budują wszystkie narządy, te które mamy w ręce, w nosie, w wątrobie, to są komórki somatyczne. I mamy linię specjalną komórek, a mianowicie komórki rozrodcze, które u kobiet tworzą komórki jajowe i u mężczyzn przekształcają się w plemniki. Te komórki nie różnią się między sobą aż do momentu, kiedy dochodzi do dojrzewania komórek rozrodczych, dochodzi w nich do tzw.,,redukcji chromosomów”. Wszystkie geny są do pary i jeden gen jest w jednym chromosomie do pary, drugi w drugim. W komórkach rozrodczych dochodzi do zmniejszenia o połowę liczby chromosomów, tak żeby po połączeniu się tych komórek żeńskich i męskich przywróciła się ta podwójna liczba chromosomów, jaka jest charakterystyczna dla danego gatunku zwierzęcia. W przypadku człowieka charakterystyczna jest liczba 46 chromosomów. Ten podział, który przygotowuje komórki do redukcji o połowę chromosomów nazywa się,,podziałem mejotycznym”, albo podziałem dojrzewania i są dwa takie podziały. W rezultacie prowadzą one do redukcji chromosomów. W komórce żeńskiej ten podział mejotyczny zaczyna się bardzo wcześnie, dlatego, że zaczyna się w jajniku płodowym. Jeszcze w życiu płodowym zaczyna się przygotowanie do tego podziału mejotycznego w komórce rozrodczej żeńskiej. Ta komórka rośnie, dochodzi do pewnej wielkości i jest otoczona przez komórki somatyczne, które tworzą dokoła niej pęcherzyk jajnikowy. Komórka ta przechodzi przez szereg zmian. Przygotowanie do redukcji chromosomów zostaje zatrzymane w pewnym momencie i w czasie tego zatrzymania ta komórka zaczyna bardzo intensywnie pracować. Pracuje w tym sensie, że wytwarza duże ilości białka. Np. u kury – przepraszam za przykład ze świata zwierzęcego, ale tam jest to bardzo widoczne – w tym okresie następuje synteza żółtka. Całe żółtko, które jest syntetyzowane w kurzym jaju, jest syntetyzowane w tym okresie, kiedy oocyt tak intensywnie pracuje. U kury jest to potrzebne jako materiał do dalszego rozwoju zarodka. On nie jest odżywiany więc musi mieć jakiś zapas. U ssaków i u człowieka takiej ilości żółtka nie ma. Są tam pewne ilości tłuszczu, które stanowią taki zapas energetyczny. Najważniejsze jest to, że w tym czasie zostaje nagromadzona tzw.,,informacja rozwojowa”. Informacja rozwojowa jest zapisana podobnie, jak w programie komputerowym. Jest zapisana albo w białku w formie różnego rodzaju białek, albo w formie kwasu rybonukleinowego, który jest etapem pośrednim między tym, czym gen zarządza a tym białkiem, które według danego genu jest produkowane. Więc może być nagromadzienie zarówno białka, jak i kwasu rybonukleinowego. To nagromadzenie jest wtórne, tak że oocyt w tym okresie bardzo rośnie. Nazywamy to,,okresem wielkiego wzrostu”, nawet w embriologii. Jest to niezwykle ważny okres. Ta informacja rozwojowa jest wykorzystywana we wczesnym okresie rozwoju po wniknięciu plemnika, po zaplemnieniu. To jest jedna bardzo ważna faza jaka zachodzi w czasie przygotowania do jajeczkowania.

              Kolejną kwestią jest przygotowanie do redukcji liczby chromosomów o połowę. To wszystko dzieje się w pęcherzyku jajnikowym. Są to bardzo precyzyjne procesy i my nie wszystkie je znamy. Im głębiej się wchodzi w te molekularne mechanizmy, tym więcej mamy parametrów, ale właściwie coraz mniej wiemy na ten temat, coraz trudniej jest to wszystko razem złożyć w jakąś jedną określoną całość. W okresie, kiedy komórka jajowa rośnie, jest zahamowany podział mejotyczny, prowadzący do redukcji chromosomów. Komórka jajowa jest wtedy chroniona bardziej niż komórka nerwowa. Wszyscy wiemy, że jeżeli do komórki nerwowej w mózgu nie dojdzie tlen, to mamy niedotlenienie mózgu i ta komórka bardzo szybko obumiera. Natomiast komórka jajowa jest lepiej chroniona w organizmie niż komórka nerwowa, bo w takim pęcherzyku jajnikowym komórka ta jest otoczona komórkami somatycznymi. Tkwi ponadto w płynie pęcherzykowym, który ma zupełnie inny skład niż osocze krwi. Między tym płynem pęcherzykowym, a krwią płynącą w naczyniach krwionośnych jest bariera, która jest zbudowana z komórek błony podstawnej i jest taką ścisłą barierą, że przez nią nie przechodzą ani żadne zarazki – mówiąc tak bardzo popularnie – ani przeciwciała, ani różne substancje, które są we krwi, a które by mogły zaszkodzić komórce jajowej. Wobec tego wyciągnięcie komórki jajowej z pęcherzyka jajnikowego przed owulacją powoduje, że ta ochrona zostaje przerwana, bo owulacja, tzn. jajeczkowanie następuje w takim momencie tego okresu wzrostu, kiedy ten wzrost zostaje całkowicie zakończony, a więc zostaje zakończone gromadzenie informacji rozwojowej, ale także zostaje zostaje zakończone przygotowanie do podziału mejotycznego. My wiemy, że to się odbywa pod wpływem hormonów przysadki mózgowej i możemy to regulować. Przy metodach zapłodnienia in vitro to się reguluje. Z punktu widzenia embriologa wyciągnięcie takiej komórki jajowej z pęcherzyka przed owulacją powoduje, że dojrzewanie tej komórki ostateczne odbywa się w warunkach nienormalnych, bez tej ochrony, jaką stanowi normalny organizm. Komórka jajowa zostaje wyciągnięta poza organizm matki. W czasie jajeczkowania, komórka jajowa w normalnym rozwoju dostaje się do jajowodu, gdzie jest chroniona z kolei przez organizm matki. W jajowodzie ma specjalne warunki, bo pod wpływem hormonów jajowód wydziela odpowiedni płyn, który zapewnia tej komórce jajowej optymalne warunki rozwoju. Tam jest ciemno, nie dochodzi powietrze. Komórka jajowa w zabiegu zapłodnienia in vitro zostaje wyciągnięta na powietrze. Wszyscy narzekamy, że mamy zanieczyszczenie powietrza, kurzem, bakteriami, środkami chemicznymi, promieniami jonizującymi etc. Ta komórka, która normalnie jest chroniona w organizmie, narażona jest na te wszystkie czynniki, na które my dorośli narzekamy. Ponadto w wielu przypadkach, żeby mieć sterylne warunki hodowli in vitro odbywa się to pod działaniem promieniowania ultrafioletowego. Promieniowanie ultrafioletowe jest znane jako promieniowanie powodujące mutacje, jest mutagenne, a więc nie wiadomo, czy to promieniowanie nie działa na komórkę jajową. W pęcherzyku jajowym komórka ma optymane warunki do rozwoju.

              Samo dojrzewanie oocytów jest niezwykle skomplikowane i kończy się wyrzuceniem pierwszego ciałka plemnikowego. W zapłodnieniu in vitro to się już odbywa poza organizmem. Następuje zapłodnienie przez wniknięcie plemnika. Wniknięcie plemnika powoduje aktywację jaja. Taka komórka jajowa staje się zdolna do podziału i do zakończenia podziałów mejotycznych, do redukcji chromosomów. Zapłodniona komórka jajowa wyrzuca ciało plemnikowe i jądro plemnika przekształca się w przedjądrze. Ono jest normalnie bardzo gęste. Spowodowane jest to tym, że geny w oocycie są bardzo czynne przed dojrzewaniem a w plemniku następuje zablokowanie genów przed samym jego dojrzewaniem. Idzie o to, że przeniesienie genów z organizmu męskiego do komórki jajowej odbywa się przez wyrzucenie tego plemnika z jądra, przez przejście przez narządy rodne męskie i dojście do jaja, ale to się odbywa w zupełnie zmienionych warunkach. Wobec tego plemnik ma zabezpieczenie swojego genomu poprzez specjalne białka, które wiążą DNA, tak żeby na to DNA nic nie mogło wpływać, żeby nic nie mogło zmienić genomu. Żeński genom jest niezwykle łatwo zmienić w komórce jajowej. Po przemianie jądra komórkowego plemnika w przedjądrze męskie, następuje zlanie się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika i te jądra stają się przedjądrzami. Według embriologa jest to moment, kiedy powstaje nowy organizm. Powstaje nowy genom, połowa chromosomów od ojca, z plemnika, połowa chromosomów od matki. Wobec tego powstaje nowy, niepowtarzalny organizm. Od momentu, kiedy komórka ma nowy kompleks genów to jest nowym organizmem. Tutaj nie ma wątpliwości, kiedy powstaje nowy organizm. Nowy organizm powstaje w momencie zlania się tych dwóch jąder komórkowych.

              Co się teraz dzieje? Komórka jajowa jest aktywowana, tzn. staje się czynna, bo komórka jajowa, póki plemnik do niej nie wniknie, może tkwić bardzo długo, nie rozwijając się, chyba, że zadziałają na nią jakieś czynniki specjalne. Taką komórkę można w pewien sposób aktywować przez poddanie lekkiemu szokowi termicznemu, podwyższeniu temperatury, potem oziębieniu, czy przez bardzo delikatne przepuszczenie prądu elektrycznego. Można ją poddać aktywacji, może bez wniknięcia plemnika się dzielić. W normalnych warunkach do aktywacji komórki potrzebne jest jednak wniknięcie plemnika. Co się wtedy dzieje? Komórka jajowa zaczyna odczytywać,,informację matczyną”. Ona ją odczytuje w sposób powolny i my naprawdę nie wiemy, jak to się dzieje. My nie jesteśmy w stanie tego powiedzieć. Potrafimy powiedzieć jakie jest RNA, ile tam jest nukleotydów, jak to będzie przyłączone. Różne rzeczy potrafimy powiedzieć, ale tego mechanizmu naprawdę nie znamy. I tu się zaczyna największa tajemnica embriologii i największa tajemnica dla człowieka. Jak z jednej komórki powstaje wiele komórek, które mają różny charakter? Proces ten nazywa się,,różnicowaniem”. Z takiej jednej komórki powstają wszystkie nasze komórki, i komórka, która tworzy włosy i komórka, która tworzy jelito, i serce, i mięśnie. I to jest największa tajemnica, jak to się wszystko dzieje. Powoli zaczynamy do tego dochodzić dzięki genetykom, którzy dostarczają w ostatnim czasie bardzo dużo informacji na ten temat. W tym pierwszym okresie, znaczy do momentu, kiedy istnieje od 8 do 16 komórek, geny zarodka są nieczynne. Funkcjonuje tylko informacja matczyna, która zostaje stopniowo odczytywana. Czy do odczytywania tej matczynej informacji są potrzebne jakieś czynniki, które są produkowane w organizmie matki, my tego nie wiemy. Być może że tak, a być może, że nie. W każdym razie jest faktem, że jeżeli zarodek dochodzi do tego momentu, kiedy powinno się skończyć odczytywanie informacji rozwojowej a zaczynać się odczytywanie genów własnych zarodka – to jest moment, który oczywiście nakłada się na siebie – ale w tym momenci następuje zahamowanie rozwoju in vitro. To się nazywa,,blokiem rozwojowym”. Ten,,blok rozwojowy” u zwierząt gospodarskich, bo on nie tylko zachodzi u człowieka, ale także zachodzi u zwierząt gospodarskich, jest przekraczany przez to, co nazywamy kokulturą. Do hodowli zarodków dodaje się albo komórek jajowodowych, które prawdopodobnie produkują jakąś substancję, która pozwala na przekroczenie tego bloku, albo dodaje się komórek pochodzących z nabłonka nerkowego. To są obce komórki. One mogą mieć jakiś wpływ na zarodek. Te momenty są bardzo istotne dla rozwoju zarodka. Dlatego budzą się pewne obawy, czy w zapłodnieniu in vitro, w tym rozrodzie wspomaganym, nie narażamy tego zarodka na jakieś czynniki, które mogą zaburzyć jego normalny rozwój. Przede wszystkim chodzi o dojrzewanie in vitro. Ta komórka jest poza organizmem matki, przestaje mieć ochronę z jej strony. Ponadto, aktywacja może być nie taka jak trzeba. Pozostaje jeszcze cały proces przekraczania,,bloku rozwojowego”. Ja myślę, że są to rzeczy, które nie są do końca uświadamiane pacjentkom, które poddają sę zapłodnieniu in vitro. Ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie to niesie. Abstrahuję tutaj od mrożenia zarodków, które na pewno nie jest dla nich całkowicie obojętne. One przeżywają to, ale to całkiem obojętne nie jest. Abstrahuję od możliwości ingerencji genetycznej w tym momencie, że można w czasie zapłodnienia wprowadzić wraz z plemnikiem jakieś obce geny, co próbowano już robić na zwierzętach. Próbowano takie rzeczy robić na świniach, na myszach. Abstrahuję od takich manipulacji. Tu chodzi o normalny rozwój. Zapłodnienie in vitro samo w sobie niesie pewne zagrożenia dla zarodka i możliwość powstania jakichś zaburzeń rozwojowych. W normalnym rozwoju mniej więcej co ósme dziecko rodzi się z jakąś wadą rozwojową, a co szesnaste rodzi się z wadą układu nerwowego. Czy zapłodnienie in vitro nie zwiększa tego ryzyka? Ryzyko zawsze jest, że przy porodzie dziecko będzie obarczone jakimiś wadami rozwojowymi, ale sądzę, że zapłodnienie in vitro z punktu widzenia biologicznego niesie większe zagrożenie zaburzeń, niż normalny rozwój. Głównie z tego powodu, że zarodek nie ma ochrony matki przez cały czas swojego rozwoju przedimplantacyjnego.

              Do tego dochodzi jeszcze konieczność pewnej synchronizacji, przynajmniej jest to problem u zwierząt. Zarodki, które się rozwijają in vitro, rozwijają się nieco wolniej niż zarodki w organizmie matki. Do tego, żeby zarodek się zaimplantował w organizmie matki musi być dokonana pewna synchronizacja hormonalna między rozwojem zarodka, a przygotowaniem macicy do jego przyjęcia. Jeżeli zarodek trafi do macicy za wcześnie, albo co gorsza za późno, to ta macica nie będzie przygotowana na jego przyjęcie. Ta synchronizacja jest także jednym z ważnych problemów, które mogą zaważyć na prawidłowym rozwoju zarodka.

              • Re: Genetyka-zarodki

                Iwonka, masz zacięcie.
                Ja bym się oprócz tego proponowala zwrócić do Ewy P. Ostsnio można ją często spotkac na
                M

                • Re: Genetyka-zarodki

                  No więc tak moje panie, wczoraj byłam u lekarza z prośba o wyjaśnienie co to takiego się dzieje że te komórki się przestają dzielić.
                  Pan doktor odpowiedział na moje pytanie następująco:
                  Dojrzała komórka jajowa nie potrzebuje do pierwszego podziału (4komórki) czynnika męskiego, inaczej komórki plemnika. Następnie zaczyna działać genom zarówno męski jak i żeński który powoduje powstawanie zarodka. Jeżeli któryś( powtarzam zarówno żeński jak i męski) z nich ma wadę, komórka, zarodek nie poddaje się dalszemu podziałowi. Są to jednak żadkie przypadki, ale są!!
                  Co najważniejsze w tym wszystkim -nie leczy się takich wad genetycznych poniewaz medycyna nie jest tak posunięta do przodu, może za 20 lat. Bardzo mnie pan doktor uszczęśliwił, ponieważ jako pierwszy potrzymał moje komórki dłużej i poiwedział jasno że mam tylko światełko w tunelu… inaczej mówiąc marne szanse…
                  Pozostaje dawca, tylko jak to wszytsko przetrwać…
                  Zaczynam mieć tego serdecznie dosyć, niedługo zrobię doktorat z niepłodności, te wszystkie terminy medyczne, zabiegi, genetyka, immunologia SZOK!!!
                  RATUNKU, dlaczego to właśnie my? może jesteśmy jakimiś wybrańcami i mamy wyższe cele do spełnienia niż prokreacja? No nic, ja juz przynajmniej wiem co jeszcze moge zrobić, a na co już nie mam szans, to tez jakiś sukces.
                  Wolę wiedzieć niż chodzić po omacku, i żeby ktos na mnie eksperymentował.
                  Powodzenia dla wszytskich w ten cudowny Mikołajkowy dzień.
                  Buziaki dla wszystkich i nie poddawajcie się tak jak ja.
                  Pa

                  • Re: Genetyka-zarodki

                    Mam strasznie dużo pytań. Jeśli możesz to odpowiedz. Po pierwsze czy wogólne nie miałaś zarodków? Ja po pierwszym ICSI miałam 2 zarodki. Dopiero po drugim nie powstał żaden zarodek.
                    Czy lekarz w Twoim przypadku jest pewien, że potrzebny jest dawca? Czy wynik badań genetycznych był negatywny?
                    Rozmawialiśmy z mężem na ten temat i podjęliśmy decyzję, że jeśli wynik badań genetycznych będzie zły to rezygnujemy z dalszych prób. Mamy nadzieję, że tak nie będzie. Łudzimy się, że był to tylko nieszczęsliwy zbieg okoliczności, że nie było zarodków.
                    Mimo wszystko nie poddawaj się. Pozdrawiam gorąco.

                    • Re: Genetyka-zarodki

                      Miałam zarodków aż nadto. Ciekawe co? Za pierwszym razem 23. za drugim 17, za trzecim 14 wszystkie piękne, ale……. ich rozwój kończył się na 8 komórkach, nie szły dalej. Tak więc z mrożonek nic się nie budziło, a ostatnim razem potrzymano je 4 dni i zaobserwowano dopiero ten brak rozwoju. Z tego co napisałaś masz chyba inny problem. Skoro miałaś tylko 2 komórki, napisz więcej o sobie, a ja odpowiem na wszystkie pytania w miarę możliwości. Mam 11 letnie doświadczenie więc to może być moja rekomendacja.
                      Badania genetyczne na tym poziomie jakim jest rozwój zardka nie są prowadzone, niestety. To kwestia przypadku, a raczej prawdobodobieństwa. Podstawowe badania genetyczne mieliśmy robione oczywiście.
                      Pozdrawiam
                      Olivka

                      • Re: Genetyka-zarodki

                        A na czym polegają “podstawowe badania genetyczne”? Bo z tekstu pani embriolog wynika, że u Ciebie coś w materiale genetycznym nie pasuje – ale z tego wcale nie wynika czy to czynnik męski czy żeński. Coś się dzieje w momencie spotkania tych dwóch przedjądrzy… chromosomy nie łączą się w prawidłowy sposób czy coś?
                        Wiesz, ja myślę że trzevba się pobadać jeszcze. Bo pytanie zasadnicze brzmi – czy wszystkie plemniki/jaja niosą ten hipotetycznie zły materiał genetyczny? Nie wiem czy to jest już możliwe do określenia?
                        Na pocieszenie mogę ci tylko rzec, że i 62 letnia japonka zaciążyła po in vitro. Jeszcze masz czas 🙂
                        Iwcia

                        • Re: Genetyka-zarodki

                          Podstawowe badania, to mam na myśli badania zalecane przed in vitro cytogenetyczne. Tak jasne mamy czas, słyszę to od 11 lat. Jest pani młoda, ciekawe do kiedy będą mi sadzić takie komplementy? do czasu kiedy się rozsypię całkowicie a moje prochy pofruna w powietrze? Nie jestem już młoda, a z wiekiem zaczyna mi brakować cierpliwości i wytrwałości. Choc muszę przyznać że lepiej się zyje z nadzieją niż bez.

                          • Re: Genetyka-zarodki

                            Nie wiem co dokładnie badają w takim podstawowym profilu? Ale tak właśnie pomyślałam że nie wszystkie plemniki/jaja u Was są “be”. Przecież jeden zarodek się już rozwinął, prawda? Więc mogą i następne.
                            Qrczę, ja chyba też Cię przełoże przez kolano 🙂

                            • Re: Genetyka-zarodki

                              Faktycznie u mnie wygla to inaczej. Zastanawiam się nad tym czy jest sens dalszych prób w naszym przypadku. Czy kolejne podejścia do ICSI nie skończą się tak samo, czyli brakiem zarodków. Nie chcałabym przechodzic przez to wszystko niepotrzebnie. Ale na to pytanie na pewno nikt nie może mi odpowiedzieć. Lekarz powiedział, że należy jeszcze próbować. Gdyby znowu skończyło się podobnie należałoby sie zastanowić nad dawcą (lub dawczynią). Na to raczej na pewno się nie zdecydujemy.
                              Olah pisze, że u niej rozwinął się 1 zarodek tylko dopiero po 6 dniach. My przyszlismy dwa dni po punkcji na transfer i wtedy dowiedzieliśmy się, że nie ma zarodków. Nikt nam nie mówił, że mogą rozwinąć sie później – po kilku dniach.
                              Mam wrażenie, że im więcej się dowiaduje tym mniej wiem o tym wszystkim.
                              Też mam dosyć słuchania, że jestem jeszcze młoda. Czuję coraz szybciej uciekajacy czas i mam dosyc czekania.
                              Trochę podłamana Sowa

                              • Re: Genetyka-zarodki-do Sowy

                                Moim skromnym zdaniem powinnaś spróbować, być może stymulacja u Ciebie nie dała takich efektów jak powinna. Myślę że lekarz przy kolejnej stymulacji weźmie to pod uwagę i postara się doprowadzić do większej liczby oocytów, a potem do większej liczby zarodków. Nie wiem w jakim ośrodku sie leczycie, ale wiem że jeżeli lekarzowi zależy to robi bardzo wiele żeby się udało przy kolejnych próbach. Może napisz prywatnie jak masz więcej pytań czy wątpliwości. Pozdrawiam Cię gorąco pa pa

                                • Re: Genetyka-zarodki

                                  Do wszystkich dziewczyn, a`propos naszego “wybranego” losu.
                                  Nie wiem dlaczego JA, wcale nie jestem szczęśliwa z tej ROLI, którą mi KTOŚ przydzielił (nie pytając się o zdanie).
                                  Jakby tego było mało, to na wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że stan moich narządów świadczy o niedawnym poronieniu (!?) bardzo wczesnej ciąży. I jak tu wyjść z “doła” skoro co chwile czekają cię jakieś rewelacje. Byłam o krok od macierzyństwa. Ryczeć mi się chce!!!!!!!!!!
                                  A dziś kolega mi się zwierzył, że jeśli się okaże, że jego żona jest po raz 3 w nieplanowanej ciąży, to się załamie. Bo faktycznie im się nie przelewa. Ledwo się powstrzymałam, żeby nie powiedzieć; “to dasz mi je”.
                                  Zrobiłam kilka głupich rzeczy w życiu tylko dlatego, że byłam przekonana, że jeśli tego nie zrobię teraz to nigdy tego nie doświadczę. Może i tak jest teraz, lepiej bez dzieci własnych, bo cudzych bym już niepokochała(?) Czyli co? Adopcja?
                                  A wszyscy wokół mówią: walcz, walcz, bo warto. O tym, że warto wiedzą ci, którym się udało, a co jeśli się nie uda za kolejnym n-tym razem? Czy ktoś, kto teraz tak mówi, zwróci mi moje życie (o pieniądzach nie wspomnę)?
                                  Sorry dziewczyny, mam takiego doła, jak nigdy dotąd. A ten zlepek luźnych moich myśli możecie… no wiecie – zróbcie z nim co chcecie.

                                  • Re: Genetyka-zarodki

                                    Olah – ja też ma takie pytania i wściekłość, że ktoś wybrał, za mnie. Ja tez miałam takie doły, że dziś jak czytam moje posty to się prawie wstydzę. Ja byłam 2 razy w regularnej ciąży – raz w 6 miesiącu poroniłam a drugi raz w 8 miesiącu pękła mi ciąża pozamaciczna, której nikt nie widział – mimo prowadzonej kontroli lekarskiej (?!) Rozumiem Cię – ale życie toczy się dalej i być może to właśnie my mimo takiej zaciekłej walki jesteśmy wyznaczone do jakiejś innej misji lub kochania nie swojego dziecka – do adopcji. Czasami mi się wydaje, że walcze z wiatrakami, że może to właśnie ja mam adoptować jakieś dziecko(dzieci ) i dać im szanse na lepsze życie u boku rodziców a nie w domu dziecka…. Niestety na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie – rozumiejąca Cię z całej duszy – Toja.

                                    • Re: do olah

                                      olu, jesteś z Poznania, prwada? Czy robiliscie badania genetyczne. moge polecic ci dobra przychodnie genetyczna, i lekarke ktora specjalizuje sie w niepowodzeniach rozrodu. w kazdym razie na polnej nie warto robic badan genetycznych, czasem zdarza sie ze nie widza tego co powinni w kariotypie..

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Genetyka-zarodki

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general