gleboka trauma u dziecka

Przed chwila zadzwonila moja Mama… ach, kolejne nieszczescie… jestem taka zla, wsciekla, rozgoryczona i… smutna …
Chcialabym sie wam wyzalic… mam nadzieje, ze moge… Poprsotu musze to z siebie wyrzucic, a moj maz, ktoremu zawsze sie “wyplakuje” musial wyjsc…
A skad ten smutek? Moj bratanek (syn brata ciotecznego) jest w szpitalu Diagnoza – gleboka trauma… Maly nic nie mowi, stracil kontakt z otoczeniem, jest odwodniony i w bardzo zlym stanie… Lekarze stwierdzili, ze jeszcze 2-3 dni i mogloby sie to wszystko tragicznie zakonczyc… Biedactwo Mam teraz takie wyrzuty sumienia, ze wczesniej nie zareagowalam a tylko “spoczywalam” na dobrych radach starszej siostry…
Przepraszam, ze pisze moze tak chaotycznie, ale lzy plyna mi po policzkach, rozmazujac obraz, serce krwawi a dusze rozdziera niesamowity bol…
Zaczne od poczatku, tak byscie lepiej zrozumialy, a ja przy okazji wyrzuce to z siebie…
Zaczelo sie wszystko jakies 8 lat temu…
Moj brat poznal super dziewczyne – Kasie (sliczna – to fakt) i zakochal sie (choc chyba raczej zauroczyl)… Byl w tym czasie z inna dziewczyna, wiec szybko (czyt.: drastycznie – facet bez wyczucia) zakonczyl poprzedni zwiazek… Kasia jednak chyba nie czula sie zbyt pewnie w swej roli, bo… zapragnela slubu… Brat moj nie byl tym pomyslem zachwycony, wiec Kasia “zaszla w ciaze” (celowo napisane w cudzyslowie). Szybka organizacja slubu, wesela… I tu wybuchla pierwsza bomba !! W przeddzien slubu moj brat dowiedzial sie, ze jego wybranka NIGDY w cizy NIE BYLA ! No ale slubu nie odwolali…
Po kilku miesiacach okazalo sie, ze Kasia jest w ciazy…. blizniaczej!!!
Nie byla zachwycona, bo jak sama mowila, jest stworzona do wyzszych celow (czyt.; imprezy, ciuchy, kosmetyki itp) niz nianczenie dzieci… Ciaza blizniacza to juz z biegu ciaza zagrozona… Kasia wyladowala w szpitalu… Lekarze robili co tylko mogli, by ciaze utrzymac… Wrocila do domu i… przestala brac leki podtrzymujace ciaze (bo juz znudzilo sie jej byc GRUBA) a bratu przyznala sie do tego dopiero wtedy,gdy akcja porodowa byla w toku (byl to 7 miesiac ).
Na szczescie dzieci przezyly, choc nie obylo sie bez komplikacji… Fakt faktem – na swiat przyszlo dwoch wspanialych (choc malenkich) chlopcow. Bylam w szpitalu kilka godzin po porodzie i faktycznie niesamowite wrazenie wywoluje widok takich malenstw. Jako chrzestna jednego z nich zrobilam chlopcom pelna wyprawke lacznie z lozeczkami
Bylam taka szczesliwa, ze sa, pierwsi moi bartankowie…
Niestety nigdy nie nawiazalam bardzo serdecznych stosunkow z moja bratowa (choc nie moge powiedziec, ze jej nie lubilam)… Poprostu nie odpowiadalo mi jej podejscie do zycia, do dzieci, na ktore jednak sie zdecydowala…
Oj, chyba za bardzo sie rozpisuje…. To teraz bardziej w skrocie…
Dziecmi praktycznie zajmowal sie Wojtek, Kasia nigdy czasu, ani checi nie miala, wolala towarzystwo kolezanek, kolegow, kbnajpki, imprezki a dzieci ja tylko “dolowaly”… I tak ciagnelo sie przez lata (teraz chlopcy maja 5,5 roku)… Wielokrotnie rozmawialam z Wojtkiem, by cos z tym zrobil… Moim zdaniem zachowanie Kasi niejednokrotnie bylo karygodne…. Chlopcy sie jej poprostu BALI. Nie wiem dokladnie co sie u nich w domu dzialo, bo przy tym nie bylo, ale z relacji brata wiem, ze nie za dobrze… Nawet radzilam by sie z nia rozstal… Kazdy widzial, ze brak miedzy nia a chlopcami wiezi emocjonalnej, ze oni sie jej potwornie boja, ze lgnal tylko to taty (ktory niewiele wiedzial o wychowywaniu dzieci i poprostu byl super kompanem do zabaw)…
Szymek (moj chrzesniak) zawsze byl bardziej przebojowy, troche latwiej nawiazywal kontakty, taki urwisek… Filipek zas zawsze byl bardziej skryty, malomowny, zawsze sie chowal i duzo czasu trzeba bylo poswiecic, by zdobyc jego zaufanie…
I stalo sie… kilka dni temu Filip przestal mowic, przestal kontaktowac ze swiatem zewnetrznym, przestal jesc a nawet pic… Bratowa wsciekala sie, ze znow robi jej “na zlosc”. Moja ciocia, gdy to zobaczyla (nie sa w dobrych stosunkach z Kasia – a nawet wiecej – nie cierpia sie) zabrala Filipka do psychologa. Lekarz, gdy go zobaczyl natychmiast skierowal do szpitala… I nie bylo chwili zastanowienia – natychmiast. Dziecko jest w skrajnej depresji tzw. glebokiej traumie, odwodnione…
Ciocia odwiozla malego na Litweska na neurologie, dostal juz leki ale stan jest ciezki… W szpitalu wybuchla afera, bo moja bratowa (i brat tez !!! a sam sie zalil!!!) nie widza w tym swojej winy Stwierdzili, ze nie bylo zadnego problemu, bo nic zlego sie nie dzialo….
Nawet nie chce myslec jakie moze to miec konsekewncje dla Filipka, jakie dla Szymka, ktory rowniez wzrastal w tej patologicznej stmosferze…
Jestem wsciekla, najchetniej obdarlabym ze skory moja bratowa, brata pozbawila tej czesci ciala, ktora zapewne mysli (a bynajmniej nie jest nia glowa!!!)… Rety, nie potrafie sobie znalezc miejsca, nie potrafie tego zrozumiec…
Jak mozna byc takim zwyrodnialcem… i co najgorsze dzialo sie to w mojej najblizszej rodzinie…

Przepraszam, jesli urazilam ktoras z Was… ale naprawde musialam to z siebie wyrzucic…
Ide zadzwonic do Cioci…moze sa jakies nowe wiesci o stanie Filipka

Bartosz 05.07.2003

17 odpowiedzi na pytanie: gleboka trauma u dziecka

  1. Re: gleboka trauma u dziecka

    to bardzo przykre co opisujesz !!!

    mam nadzieje że wszystko będzie dobrze ! pozdrawiam!!

    • Re: gleboka trauma u dziecka

      moj brat trafił na podobna kobiete… ale się ocknał.
      Na jego szczęscie nie ożenił sie z nią, rozstał sie, ale dziecko jest. Jest przy matce o wychowuje sie w domu z patologiami!!!

      Moj brat uznał dziecko, ale nie ma ani siły ani pieniedzy na adwokatów i biegłych sadowych by udowadniac, że matka nie nadaje sie do swojej roli i że ma głęboko zachwianą psychike…
      dziecko – roczne, lgnie do kazdego obcego, jesli dostanie od niego okruch serdecznosci – nie wypuszcza go z rąk…
      z całkiem obca osobą zostanie bez zastanowienia… bo w domu tylko krzyk, nerwy…
      Moja mama była swiadkiem jak Kasia (tak, tak) rzuciła dzieckiem w łóżeczku, bo płakało…
      a teraz – pozostaje tylko wyobraźnia, bo na walke mojego brata nie stać:(
      oby nie doszło do tragedii…
      Córka mojego brata bedzie taką sama wariatką jak jej matka:(
      w dodatku od dziecka wpajają jej, że tatuś to ostatnie zło i cała jego rodzina też “żeby dziecko wiedziało”…


      VICHY i LA ROCHE POSAY

      • Re: gleboka trauma u dziecka

        Szczerze mówiąc, gdy czytałam Twój post miałam uczucie żalu, wściekłości i gniewu do rodziców i wielkiego współczucia dla tego biednego dziecka.
        Nie mieści mi się w głowie jak można doprowadzi dziecko do takiego stanu, ale widocznie prawdą jest, że są ludzie którzy nigdy dzieci nie powinni mieć.
        Napisz koniecznie jak będziesz miała jakieś wieści o Filipku. Trzymam mocno kciuki żeby maluch wyzdrowiał!!!

        Wioletta i Tomek (15 m-cy)

        • Re: gleboka trauma u dziecka

          To straszne, jak można doprowadzić dziecko do takiego stanu.
          A co na to wszystko dziadkowie dzieci, dlaczego nikt wczesniej nic nie robił.
          Nie chce nikogo oceniać, ale ja nigdy nie pogodzę się z tym że dzieci tak cierpią.
          Boże co oni z tym dzieckiem robili- bili, głodzili?…

          ewka i Weronika 06.10.02

          • Re: gleboka trauma u dziecka

            Przykre to że pieniądze decydują o życiu Twojej bratanicy.
            A czy Twój brat nie może liczyć na pomoc bliskiej rodziny np rodziców, przecież to ich wnuczka…może za mało walczy o swoje dziecko.

            ewka i Weronika 06.10.02

            • Re: gleboka trauma u dziecka

              za sama sprawe o alimenty prawnik wziął 2800…
              żeby matke pozbawic praw rodzicielskich lub je ograniczyć trzeba byłoby długo walczyć – moich rodziców na to nie stać!!!
              ja się tak zastanawiam – jak to zrobić, żeby tam poszedł ktoś z opieki??
              ciekawa jestem jak to zrobić, bo dla ludzi z zewnątrz wydaje sie to być normalna rodzina…
              nie wiem któredy droga -???
              jak sprawic by ktoś to dziecko zbadał, stwierdził fachowo czy dzieje mu sie krzywda, ale nie finansowo, tylko psychicznie….
              bo finansowo – wózek elegancji, ubranka też, dziecko odżywione, ale co z tego :(?

              Mój brat po zaplacie alimentów i spłacie pozyczki w miejscu pracy – co miesiac dostaje na reke 300zł:(

              Moi rodzice jeszcze nie wyszli z długów po ostatnich wizytach w sądzie:( Kiedyś pisałam o tej sprawie na forum.
              Sprawa jest nadal aktualna – jesli jakas mama moglaby mi doradzić co robić, to chetnie z tej porady skorzystam…
              Nam nawet nie chodzi o to by jej koniecznie zabrać dziecko, ale żeby chociaż sąd, ktokolwiek zmusił ją do leczenia!!!
              Jest to z pewnością osoba chora, z ciężką nerwicą… itd itd:(
              Moj brat próbował z nią być, ale 7 grudnia znów dała taki popis, że się rozstali:( Więcej szans już jej nie da…

              bruni i Filipek 22mce !

              • Re: gleboka trauma u dziecka

                Kiedys słyszałam o jakiejś organizacji ojców którzy walczą o swoje prawa do opieki nad dziećmi.
                Faktycznie trudna sytuacja, brat bez kasy, rodzice bez kasy a panie z opieki społecznej jak widzą ładnie ubrane i odżywione dziecko to uważają że nic się nie dzieje… A prawda jest często inna.
                Ogromnie wspólczuję bo naprawdę szkoda dziecka…

                ewka i Weronika 06.10.02

                • Re: gleboka trauma u dziecka

                  Szkoda dzieciaka…Jeśli wróci po leczeniu do tego domu to sprawa zacznie się od nowa…Ale – może po tym fakcie da się coś zrobić z chłopakami? Zabrac od matki, ograniczyć prawa rodzicielskie, podesłać kuratora? Wydaje mi się że trzeba walczyć o normalność tych chłopaków, żeby wyrośli na zdrowych ludzi. Jeszcze da się to zrobić mimo wszystko…

                  Ada 21m!
                  ps.friko.pl

                  • Re: gleboka trauma u dziecka

                    • Re: gleboka trauma u dziecka

                      :(((((((((( pocieszajace w tej opowiesci jest to, ze udalo sie odkryc stan malucha i teraz cos ( mam nadzieje) z tym sie zrobi….

                      Kacperek 12.02.04

                      • Re: gleboka trauma u dziecka

                        przerazajace to co piszesz

                        musisz jakos pomoc, zmienic te sytuacje, musisz!!!!!!!! widze ze tylko w Tobie cala nadzieja
                        wiem ze bedzie to prawie niemozliwe do zrealizowania, bo nie pozwola wtracac sie w swoje zycie ale mysle warto gnebic, truc, uprzykszac, tlumaczyc… — moze cos to zmieni?

                        Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04

                        • Re: gleboka trauma u dziecka

                          Mój Boże,… Czy nie mógł ktoś zrobić coś z tą rodziną? :(( Gdzie byli inni dorośli? 🙁 Straszne…

                          Zeby tylko ten chłopiec wyszedł z tego stanu…

                          • Re: gleboka trauma u dziecka

                            przerazajace jest to co piszesz :((. Moze ktos z opieki spolecznej by tam poszedl jesli do MOPS-u tarafiłaby info o tym co sie dzieje (nawet anonim). Niestety MOPS jest tak obciazony klientami ze oprocz info trzebaby za tym pochodzic zeby sprawa zajeto sie z nalezyta starannoscia

                            Ewa i 1,5 roczny Jaś

                            • Re: gleboka trauma u dziecka

                              mozna napisac do opieki spolecznej, naswietlic problem a potem pilnowac niestety. MOPS ma wielu klientow i pracowniy czasami nie daja rady albo podchodza do problemu “standardowo”, wiec trzeba znalesc osobe ktora sie tym zajmie wlasciwie a nie tylko sporzadzi wywiad. Mysle jednak ze warto sprobowac

                              Ewa i 1,5 roczny Jaś

                              • Re: gleboka trauma u dziecka

                                czy są jakieś wieści o zdrowiu tego chłopca…?

                                ewka i Weronika 06.10.02

                                • Re: gleboka trauma u dziecka

                                  Przepraszam, ze tak dawno sie nie logowalam, ale naprawde czasu nie mialam…
                                  Wiesci o Filipku – leki zaczynaja dzialac – Filip nawiazal juz kontakt z otoczeniem, zaczal mowic. Nadal jednak jest pod wplywem srodkow uspakajacych i pozostaje w szpitalu.
                                  Brat i bratowa zostali poddani przymusowym testom psychologicznym i terapii…
                                  Wynikow jeszcze nie znam… Jakos nie ciagnie mnie do spotkania z nimi…
                                  Rokowania co do wyzdrowienia Filipa sa w miare dobre, jednak jakis uszczerbek na zdrowiu pozostanie na pewno. Jakiekolwiek pewniaki (?) mozna bedzie podac dopiero po zakonczeniu leczenia a ono jest nadal w toku… Nie wiadomo, jak bedzie sie maly zachowywal po odstawieniu lekow.
                                  Przepraszam, ze opisuje to tak chaotycznie ale pisze to akurta w przerwie w pracy 😉

                                  Bartosz 05.07.2003

                                  • Re: gleboka trauma u dziecka

                                    Najważniejsze żeby Filipek wracał do zdrowia…

                                    ewka i Weronika 06.10.02

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: gleboka trauma u dziecka

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general