Wiecie co, juz nie wiem co mam o tym sadzic. NIgdy nie klocimy sie z mezem o wazne sprawy, ale o takie duperele, ze kon by sie usmial. A przy tym potrafimy byc tacy uparci, a ja potem strasznie to przezywam…
A Wy o co sie najczesciej klocicie? Bo u nas byl trzask drzwiami i wyjscie meza oczywiscie, bo ja stwierdzilam, ze bylo fajnie na spacerze, a on utrzymywal, ze nie bylo fajnie bo mu bylo za goraco! I ze jak ja moge mowic, ze bylo mi fajnie jak wiem ze jemu nie bylo!?
No i czy to nie jest glupota kompletna? :((((((((
Ania i Karolinka (2.5 m-ca)
2 odpowiedzi na pytanie: Gloopie klootnie
Re: Gloopie klootnie
O kurcze zartujesz. Ale wydaje mi sie ze tu wcale nie chodzi o ten spacer tylko o cos innego a spacer to taka przykrywka. A jezeli faktycznie o spacer no to to jest smieszne moim zdaniem.
Laura i Mateuszek
Re: Gloopie klootnie
Zgadzam sie, ze moglo chodzic o cos innego. Cos pewnie faceta gryzie.
A z samej klotni, wybacz, niezle sie usmialam ;-)))).
Pozdrawiam,
asta i wystrzalowy 31.12.2005
Znasz odpowiedź na pytanie: Gloopie klootnie