Choć od dnia porodu minęło już pół roku, obrazy z tamtych dni, godzin są nadal b.wyraźne. Maluszek wg wyliczeń miał się pojawić 3.05.2002 ale…wcale mu się nie spieszyło. Od 3.05 robiłam codziennie KTG, i nic, żadnych skurczy, bólu- byłam tylko zniecierpliwiona. 10.05. ordynator zadecydował: pani już zostaje. Spacerowałam z dziewczyną, która zaczynała mieć bolesne skurcze, masowałam jej plecy. Gdy znalazła się na porodówce poczułam się jakoś dziwnie- zrobiło mi się gorąco. W toalecie zobaczyłam na bieliźnie krew- przestraszyłam się. Zbadał mnie lekarz i stwierdził, że chyba się zaczyna. Była 16,30. spacerowałam, nic mnie nie bolało. Przyjechał mąż- postanowiliśmy, że będziemy rodzić razem. Czułam lekkie skurcze, ale nie bolało. Dopiero o 19,00 ból stał się potworny, nic nie pomagało- ani siedzenie, ani leżenie, masaż- jedynie szybkie chodzenie dawało lekką ulgę- chodziłam w tym naszym pokoju porodów rodzinnych wokół łóżka, chodziłam, biegałam- było mi gorąco. O 20,05 odeszły wody- były zielonkawe. W tym momencie zbiegli się lekarze, tętno w porządku, ale przed 22,00 zaczęło spadać, nie mogłam przeć, główka dziecka nie mogła zejść do kanału rodnego. I wtedy poczułam ogromny przypływ sił- jedno parcie i dziecko było już z nami- macie dziewczynkę- powiedziała pani doktor. Niespodzianka- myśleliśmy, że będzie chłopiec. 22,05 nasza rodzina się powiększyła.
Mąż płakał- to on pierwszy trzymał na rękach maleństwo. Niestety nie można było jej po porodzie położyć na moim brzuchu, bo była b. zmęczona i niedotleniona. Ale już po chwili była z nami. Czułam się tak lekko, byłam szczęśliwa.
Przez całą noc nie mogłam zasnąć- przypływ euforii, energii nie pozwalał na zamknięcie oczu. Poród jest bardzo ciężkim przeżyciem, ale faktycznie w momencie ujrzenia dziecka- cały ból mija- matka natura sprytnie to wymyśliła.
Gosiek i Tamara, która ostatnio lubi pokazywać języczek /ur.10.05.02./
7 odpowiedzi na pytanie: Gosiek- mój poród
Re: Gosiek- mój poród
Bardzo dziękuję ci za opisanie porodu,bo to teraz jedyny temat jaki mnie interesuje.A czy po takim niedotlenieniu dzidziuś musi dłużej być w szpitalu,czy pózniej w domku wszystko jest już ok..??? Jeśli możesz to napisz coś więcej o córeczce. Mi zostało jeszcze planowo 9 dni i już o niczym innym nie potrafię myśleć,tylko czy ja to zdołam przeżyć…..
życzę dużo zdrowia Dagmara i 39 tyg Nikola
Re: Gosiek- mój poród
Tamara była bardziej zachłyśnięta wodami niż niedotleniona.
Po urodzeniu lekarz oczyścił jej drogi oddechowe cewnikiem, i za chwilę wszystko wróciło do normy. Wtedy wydała jeden głośny krzyk, ale na tym się skończyło- pokaz płaczu dała dopiero po powrocie do domu. 🙂 Mała miała głęboką asymetrię, co niestety nie zostało zauważone w szpitalu, a dopiero przez znajomą pediatrę 2 tyg. później. Leżąc wyglądała jak rogalik- wygięta była w prawą stronę. Niedawno zakończyliśmy rehabilitację- niunia jest prosta !
Cały czas karmię ją piersią, miesiąc temu wprowadziliśmy zupki, kaszki i owoce. Niestety musiałam wrócić do pracy, ale Tamarka jest pod dobrą babciną opieką. Je wspaniale, pleplocze, mam wrażenie że się sama ze sobą kłóci, z pasją pakuje nóżki do buzi i nie cierpi być sama. Uwielbia fruwanie, hoptanie, kosi- łapci i zabawę w a-kuku.
Znudziło jej się już leżenie, próbuje siadać, ale nie sadzamy jej jeszcze- lekarz nie radził, może dojść do ponownego skrzywienia kręgosłupa- poczekam więc do momentu, aż samodzielnie siądzie.
Jeśli masz jakieś dodatkowe pytania- o porodzie, połogu, opiece nad noworodkiem- jestem jeszcze na bieżąco- chętnie pomogę.
Gosiek i Tamara, która ostatnio lubi pokazywać języczek /ur.10.05.02./
Re: Gosiek- mój poród
Gratuluję córeczki i wytrwałości w ćwiczeniach !!! Na pewno będę miała wiele wątpliwości i pytań jak już będę z dzidzią w domu.Dzięki:)
Dagmara i 39 tyg Nikola
ODGRZEBANE- WSPOMNIENIA
tak sobie poszperałam po starych wiadomościach i znalazłam opis swojego porodu..
dzisiaj po ponad roku od tego wydarzenia, wspomnienia nadal mam żywe jakby z wczoraj.
powinnam codziennie, każdą chwilą dziękować Opatrzności za to, że moje dziecko urodziło się całe i zdrowe, że jest teraz z nami, bawi się na placu zabaw, wspaniale się rozwija..
dziękuję
/
Re: ODGRZEBANE- WSPOMNIENIA
Podpisuję się pod Twoimi słowami i oby Opatrzność nadal czuwała nad naszymi pociechami. Moja Kasia ma wprawdzie 3 tygodnie ale również pokazuje jęzorek???? Pozdr
Agnieszka i lipcowa Kasia
Re: ODGRZEBANE- WSPOMNIENIA
a Tamka do tego jęzorka mówi jeszcze: psia pcia /tzn psia krew/ i kto ją tego nauczył????
:-)))
Re: Gosiek- mój poród
Witaj Gosiek!
Widze ze nie mialas latwego porodu, a najgorsze bylo chyba to oczekiwanie?
Najwazniejsze ze wszystko skonczylo sie jednak wspaniale. Dzidzia zdrowa, Ty rowniez :-))) i wszycy zadowoleni:-)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoja rodzinke 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Gosiek- mój poród