dziewczyny mam z liwia od pewnego czasu problem o tusz ona uwielbia gumy nie rozpuszczalne chodzi mi główne o te kulki po 10 groszy jest to guma balonowa i moje pytanie do was czy taka mala dziewczynka prawie 2latka moze jesc takie gumy i ile na dzien wspomnę też o tym ze liwia nie lubi gum rozpuszczalnych prosze o pomoc i przepraszam jak zle umiescilam wątek i prosze o przeniesienie
33 odpowiedzi na pytanie: guma do rzucia pomocy
jesli nie polyka, to dawalabym jedna jako nagrode za jakies wyczynowe zachowanie…zeby sie nie przyzwyczaila za bardzo…
A moze lepiej ja przestawic na jakies gumy do zucia bez cukru i wtedy bez stresu niech zuje ile chce. Chyba lepsza taka slodycz niz lizak badz czekolada, guma PONOC oczyszcza zeby i ma dobry wplyw na zgryz
Ja nie daję takich rzeczy mojej 3.5-latce, ona wie, że takie gumy są dla dorosłych i starszych dzieci. A Twoja córeczka połyka te gumy? czy żuje?
Ja bym się chyba troszkę bała zadławienia.
zapomniałam do pisać ze ona połyka te gumy dlatego się boje, tych rozpuszczalnych nie chce w ogóle a jakie można jej dawać gumy bez cukru są takie żeby mogla je połykać pomocy i żeby nie szkodziły
te gumy, jak sama nazwa wskazuje są do żucia
Nie dawaj ich dziecku
Ale nie za bardzo rozumiem… po co dajesz dziecku gumy do żucia, które ono połyka?
już ci wyjaśniam daję je liwi dlatego że jak ich nie dostanie to wyje jak nie wiem co najgorsze jest to że jak ona płacze to się tak strasznie łka że się boje żeby coś przez te jej łkanie się jej nie stało oczywiście jak idziemy do sklepu to pierwsze co ona bierze gumy a jak jej nie dam to jest ryk że ho ho dlatego jej dajemy bo ludzie w sklepie na nas paczą jak na idiotów pomocy jak ją od tych gum oduczyć próbowałam jej dawać na maxa kwaśne ale to nie pomogło
Boisz się, żeby jej się nic nie stało od płaczu
a nie pomyślałaś, że coś jej się może stać od połkniętych gum?
I co Cię obchodzi co sobie ludzie w sklepie pomyślą,
olej to, chyba ważniejsze jest zdrowie Twojego dziecka, niż gadanie pani X czy pana Y
Po prostu przestań jej dawać te gumy i tyle,
nie rozumiem że dziecko może takie rzeczy wymuszać na rodzicach
a Ci się potulnie na to godzą
Przecież jesteście dorośli,
dziecko nie rozumie że to jest niezdrowe,
ale Wy powinniście o tym wiedzieć i ją tego nauczyć
Zgadzam sie z przedmowczyniami, sprawa jest prosta mala nie potrafi zuc, jest za mala na takie smakolyki.odpowiedz jest prosta.z doswiadczenia ze smokiem i innymi sprawami wiem, ze najlepiej odstawic, nie pokazywac, a przed samym jeszcze wejsciem do sklepu wytlumaczyc ze nie kupujemy gumy bo jest nie zdrowa i bedzie bolal brzuszek albo cos takiego, ale wydaje mi sie ze bedzie Ci ciezko, jesli do tej pory ulegalas.to nie mala ma Toba rzadzic!to Ty wiesz co jest dla niej najlepsze, i nie ustepuj. Mala musi znac zasady ze jak mama mowi NIE, to znaczy NIE, bo Ci wkrotce na glowe na wejdzie…
moj syn przechodzi ostro bunt dwulatka,najczesciej ujawnia sie w miejscach publicznych, na ulicy, w sklepie, maly kladzie sie na podlodze i wierzga jak zrebak nozkami.jeszcze sie na poczatku przejmowalam co ludzie pomysla, ale teraz mam to gdzies, biore pod pache swoja, i jak chce zejsc to warunek jest taki ze bedzie ladnie szedl.stawiam, rzuca sie na ziemie, spowrotem pod pache,wyglada to tragicznie, ale na rekach nie jestesm fo w stanie utrzymac, bo mnie bije po twarzy jak ma taki napad zlosci.
guma, to pikus, a moze obioecaj ze jak bedzie sie ladnie zachowywac w sklepie to pojdziecie po drodze do domu na plac zabaw, albo cosik?
trza byc twardym.to najtrudniejszy pierwiastek matczynej milosci-tak mowia, choc i ja nie zawsze tak mam, no moze od niedawna sie tego ucze i nie przejmuje ludzmi…
wiesz kazdy kto ma, mial dziecko w tym wieku zrozumie…
mi kiedys sasiadka uswiadomila,jak je mowilam ze to wstyd jak na ulicy robi takie akcje, a ona mi opowiedziala o swoich przebojach z mala…powiedziala, ze jak widzi takie sceny to dziekuje Bogu ze ma to za soba, czyli nie pomsylalam co za wariatka,niech wreszcie uspokoi to dziecko, tylko zrozumiala…
powodzenia
Przedawkowanie takich gum ma efekt przeczyszczający. Pytanie tylko ile by dziecko musiało ich wyżuć by ją przeczyściło.
Moja 2-u latka nie żuje, czasami jak starsza je gumę rozpuszczalną to ta też dostanie, ale w kawałeczkach – trochę ciamka i połyka.
prubuje nie chodzic z mała do sklepu to chyba najlepiej zrobie a co do ludzi to ja sie niestety przejmuje i to bardzo bo tu gdzie mieszkam jest wioska i wszyscy w kolo sie znamy i nie chce zeby jakas sasiadka na słała na mnie opieke spoleczna bo nie umie sie corka zajac kolezance tak zrobila jedna sasiadka bo ze jej ciagle w nocy dziecko placze i kumpela ma teraz na karku opieke spoleczna bo przychodza sprawdzac co sie dzieje to glupie ale to uroki mieszkania na wsi tak wiec od dzisiaj maz robi zakupy a ja z liwia nie chodze do sklepu zabaczymy czy mala zapomni o tych gomach jak nam poszlo napisze za pare dni dziekuje wszystkim za zlote rady i trzymajcie zeby mi sie udalo
trzymam kciuki, daj jej czas, moze zapomni, a za jakis czas wejdz na chwilke do sklepu, ale uprzedz ze tylko po chlebek moze, i jak bedzie grzeczna to jakas nagroda-tylko nie guma!
trzymam kciuki i masz przerabane sasiadeczki…
Popisuje się pod każdym slowem.
Mój tez pewnie najchetniej caly czas jadłby słodycze, ale to ja decyduje kiedy i ile ich je. Koniec kropka. A jest bardzo szczęśliwym dzieckiem. Pojął z czasem, że nie ma dyskusji w pewnych sprawach i tyle. Nikt sie nie stresuje.
Mnie gumy do zucia przez myśl nawet nie przeszły. Nawet żelki.
mój prawie 5 latek nie wie co to gumy do żucia:::
ja jestem tej samej opcji, co avocado. nie daje dziecku zadnych gum. nie mialam zadnych tego typu prosb od corki, zeby dac gume. gdyby sie zaczely, to kategorycznie zakmne temat mowiac, ze guma jest dla doroslych.
2 latki raczej sa za male na gumy. nie daje jej tez zelkow haribo itp. slodyczy.
krystyna, ale to jest twoje dziecko, a nie twojej sasiadki
jesli wyrosnie ci na mala terrorystke, ktora bedzie glosnym rykiem usilowala uzyskac porzadany efekt, ludzie raczej zastanowia sie, gdzie byla matka odpowiedzialna za wychowanie dziecka, a nie gdzie byla sasiadka i czy jej przychodzily do glowy pomysly z nasylaniem opieki spolecznej
domaganie sie glosnym placzem to bardzo normalna rzecz u dwulatka (ba, moj prawie szesciolatek ciagle jeszcze wierzy, ze to najlepsza metoda!), ale to ty jestes odpowiedzialna za zdrowie i prawidlowy rozwoj twojego dziecka
prosta analogia: jesli twoja corka zacznie histerycznie plakac, bo nie pozwalasz jej bawic sie na srodku ruchliwej ulicy, tez ulegniesz?
bo lka?
w kwestii gumy – chyba padlabym ze strachu, ze sie dzieciak zadlawi i tyle
czy polykanie gumy szkodzi, trudno powiedziec, ale skoro sa to gumy do zucia a nie do zjadania, to chyba powinno dac tobie odpowiedz
Po pierwsze nie daje i dawac nie bede poki dziecko nie pojmie do czego taka guma jest.
Po drugie po ryczy kilka razy i przestanie
Po trzecie, wsciebskie sasiadki mam w nosie, to moje dziecko i ja je wychowuje.
Po czwarte teraz drze Ci sie o gume a pozniej bedzie chciala cos innego. Tak postepujac bedziesz miala w domu teroryste.
jak połyka to bym nie dawała.
mnie nie interesują ludzie postronni, skoro mówię nie to nie. Dziecko popłacze i przestanie, chyba rośnie wam terrorysta w domu
Zgadzam się z przedmówcą, gumę najlepiej odstawić i nie pokazywać…maluch jest za mały na tego typu ” frykasy” zwłaszcza, że nieumiejętnie korzysta z ich dobrodziejstwa, ja osobiście bałabym się negatywnych skutków wynikających z połykania gumy ( bądź, co bądź mnóstwo w nich chemikaliów); moja dwulatka nie je w ogóle słodyczy, na które powoli przyjdzie czas…im później tym lepiej. Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
to się Pani Krysi oberwało 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: guma do rzucia pomocy