hartowanie sutkow

hmmm – wiem ze dziwnie brzmi ale podobno to sie bardzo przydaje i przygotowuje do karmienia. Przy pierwszym dziecko tego nie robilam i mialam za swoje – pogryzione i poranione piersi. Slyszlam ze bardzo fajna metoda to pocieranie szczoteczka do rak ( miekka ) – robicie tak?
AsiaG

19 odpowiedzi na pytanie: hartowanie sutkow

  1. Re: hartowanie sutkow

    heh, drazliwy temat – moj gin powiedzial, ze mozna oddac usluge draznienia w outsourcing – mezowi 🙂 – i polaczyc w ten sposob przyjemne z pozytecznym. Ale jak na razie to cholerstwo jest tak wrazliwe, ze wszelka proba powazniejszej ingerencji podnosi mi wlos na glowie… jakos sobie mysle naiwnie, ze dziecko to pewnei sama slodycz, choc oczywiscie rozum podpowiada, ze bedzie zupelnie inaczej….

    • Re: hartowanie sutkow

      slyszalam o hartowaniu sutkow ale nie slyszalam o tym jak sie do tego zabrac : ) a od kiedy zaczac?

      • Re: hartowanie sutkow

        mnie w ciąży tego kategorycznie zabroniono, ponieważ drażnieniem sutków można wywołać skurcze macicy.

        Monika i Basia (22.09)

        • Re: hartowanie sutkow

          Sutkow nie nalezy ruszac w zadnym wypadku. Po pierwsze wlasnie ze wzgledu na wywolanie ewentualnych skorczy, a po drugie, ze mozesz sobie taka szczoteczka zedrzec naskorek, ktory Ci pozniej ladnie zatka ujscia kanalow mlecznych odrastajac. Poszukaj w literaturze na ten temat, zeby nie bylo, ze bzdury wypisuje.
          Pozdrawiam

          kobin,Konciu i

          • Re: hartowanie sutkow

            to wiemy juz wszystko:))
            dzieki:))
            AsiaG i Kuba:)

            • Re: hartowanie sutkow

              Kolezanka radzila pocierac je recznikiem frotte, ale napawa mnie to przerazeniem!:) nie wiem…sa jeszcze kapturki na sutki. Moze one uchronia?

              • Re: hartowanie sutkow – info ze szkoły rodzenia

                Nie hartować, ani nie drażnić przed zakończeniem 37 tygodniem ciązy. – zgadza się chodzi o wywoływanie skurczy macicy.
                Potem można masować, ale nie myć przypadkiem środkami chemicznymi pod prysznicem, bo ściera się warstwa ochronna naturalna.
                Brodawki i tak będą boleć na początku, ważne jest aby dobrze się nauczyć podawać cyca maluchowi, od tego w dużym stopniu zależy jak będą bolesne. Jest cała masa reguł jak to robić umiejętnie, są też specjalne masaże piersi przed karmieniem i okłady po. Najlepiej jest skontaktować się z poradnią laktacyjną lub kupić dobrą książeczkę o karmieniu piersią. Też nie miałam pojęcia, że to taka sztuka….
                Słoń i sierpniowa lwiczka lub panna

                • Re: hartowanie sutkow

                  brrrr…jak to powiedziala mi polozna w szpitalu:” piersi to nie stal i nie trzeba ich chartowac (hartowac!!!?)”

                  • Re: hartowanie sutkow

                    jeszcze jedna rzecz o ktorej sie dowiedzialam od poloznej i z poradni laktacyjnej – cwiczenie sutkow szczotka owszem uodparnia sutki ale na szczotke nie na buzie dziecka! do tego w.w. zatykanie kanalikow

                    i jeszcze jedna rada – dobrze jest przez pierwszy okres nie podawac dziecku smoka! bo sie zaczyna nasz maluszek gubic – piers sie ssie zupelnie inaczej niz smok – myla mu sie techniki – a w efekcie (smok ssie sie dziaslami!) zaczyna uzywac dziaselek przy naszej piersi i stad rany…

                    Przy karmieniu dziecka piersi (sutki) maja prawo pobolewac ale nie krwawic – krew jest oznaka bledu w karmieniu (naszego lub maluszkowego)

                    … tyle mi powiedziano

                    a jak bedzie… sama musze sie przekonac!
                    buziaki!

                    Jednoskrzydla

                    • Re: hartowanie sutkow

                      hej hej 🙂

                      hartowanie sutkow to bardzo stara rada i metoda, ale nieaktulna. to jest natura, ktora do twojego dziecka sama sie dostosuje, wiec nie ma potrzeby jej na karmienie przygotowywac- mozesz jedynie sobie tym zaszkodzic – spowodowac miedzy innymi mikro ranki, a te dopiero pozniej moga prowadzic do problemow przy karmieniu.
                      i zagdzam sie z jednoskrzydla w kwestii smoczka, ktorego na poczatku nie nalezy uzywac, zeby nie zmylic dziecka – to samo tyczy sie butelek ( ponoc dziecko przez pierwsze tygodnie nie potrzebuje ani wody, ani herbatek, ani niczego innego jesli je karmisz, bo nawet konsystencja mleka dostosowuje sie potrzeb dziecka)- wprowadza to dziecko w blad, i czesto nie chce dziecko pozniej ssac i zapomina bardzo szybko jak prawidlowo ssac – za czym idzie zle karmienie, niezadowolenie, a w koncu i brak pokarmu. u mnie w klinice nawet jesli matka nie moze karmic (z roznych przyczyn) w celu dokarmienia sztucznym pokarmem nie uzywaja butelek – tylko PALCA! zeby nie oduczac dziecka ssania.
                      wiem, ze pewnie nie wszystkie Mamy sie z tym zgodza, ale do mnie to bardzo przemawia, bo przeciez w krajach, gdzie cywilizacja jest daleko w tyle, nikt nie uzywa ani butelek, ani smoczkow, ani nie hartuje sutkow a dzieci ssa mleko ile chca i jak dlugo chca.
                      pozdrawiam serdecznie 🙂

                      • Re: hartowanie sutkow

                        Mają rację dziewczyny, które piszą, żeby absolutnie nie podrażniać sutków. Podrażnianie powoduje wydzielanie oksytocyny, która może doprowadzić do skurczów macicy – a chyba same już wiecie, co się może stać, jak te skurcze nastąpią zbyt szybko…

                        Asia i Dominiczek (ur 07.01.2004)

                        • Re: hartowanie sutkow

                          dziekuje Wam za tak obszerne odpowiedzi i juz wiem ze to zly pomysl z tym hartowaniem – dodoam ze nie zamierzam dawac smoka dziecku i uwierzycie lub nie przy pierwszym dzicku mi sie udalo bez smoka!!:))… Musze przyznac ze dzieki jednej pani ( poloznej ) ktora przyszla do mnie po porodzie w odwiedziny do domu – 8 lat temu chodzily pilegniarki srdowiskowe !) i ona mnie nauczyla jak karmic dziecko.. inaczej po 2 czy trzech tygodniach Arturo bylby na butelce tak mialam pogryzione brodawki. A jej wystarczylo 10 minut i juz wiedzialam jak to sie robi. Co dziwne w szpitalu przez kilka dni karmilam i nikt mi nie powiedzial ze robie to zle.. w sumie co ich to obchodzi:(((… nie wiem moze teraz po kilku latach sie cos zmienialo.. Mam wrazenie ze wszystko zapomnialam. a moze jest jak z jazda na lyzwach ze tego sie nie zapomina:)….???

                          Pozdrowienia dla wszystkich !!

                          Asia G i Kuba !!

                          • Re: hartowanie sutkow

                            JA TAM HARTOWAŁAM I TEZ MIAŁAM PORANIONE I POGRYZIONE!!!!
                            mnie to nic nie dało!

                            • nie hartowalam i dobrze

                              To ja sie jeszcze dopisze “optymistycznie”. Bedac w ciazy nie hartowalam sutkow, bo bolalo mnie na sama mysl o tym, ze moglabym dotknac ich czyms szorstkim… No i bez tego lykalam fenoterol, bo mialam przedwczesne skurcze, wiec nie chcialam sobie dokladac.
                              Pozniej bardzo sie balam, ze popekaja i pilnowalam, zeby mala dobrze ssala – to znaczy chwytala brodawke z niemal cala otoczka. Bylo to chyba lekko sadystyczne, bo corcia na poczatku uparla sie, ze bedzie ssala skladajac usta w ciup, chwytala wiec tylko sama brodawke, nic nie lecialo, wiec ssala coraz mocniej, a ja wtedy wpychalam jej palca obok brodawki i zabieralam cyca. Po 2-3 probach mala zaczynala sie zloscic – wtedy otwierala szeroko usta i ja wykorzystywalam ten moment zeby wepchac jej jak najwiecej. Bardzo szybko zalapala o co chodzi – o ile dobrze pamietam, to juz drugiego dnia od razu otwierala szeroko dzioba. I to byla cala filozofia dobrego dostawiania do piersi – cala reszte – to znaczy wygodne pozycje do karmienia dopracowalysmy sobie powoli pozniej (na poczatku po kazdym karmieniu bylam cala zdretwiala – teraz to az sie dziwie, jak niewygodne pozycje potrafilam przybierac!). Ale nic nie popekalo, a karmie juz 3,5 miesiaca, wiec chyba tak zostanie.
                              Pozdrawiam,

                              • Re: hartowanie sutkow

                                watek stary, ale mam nowe wiesci. Zapytalam dzis lekarza, jak to jest, ze radzi mi przyzwyczajac sutki do zaciskajacych sie dziasel Brzdaca, a moje e-kolezanki zdyskredytowaly te koncepcje.
                                Lekarz zasmial sie serdecznie i za moim posrednictwem zapytuje sie Was, czy wspolzyjecie w ciazy ze swoimi partnerami – bo jesli tak, to poziom oksytocyny i prostaglandyny w nasieniu jest znacznie wyzszy niz w brodawkach.
                                Pomijajac wiec przydatnosc samych zabiegow (przyznaje racje, ze rzeczywiscie co innego muskanie brodawek, co innego niekontrolowane zaciskanie sie na nich dzieciecych dziasel), niczym to nie grozi. Co stwierdzam z ulga, bo juz sie balam, ze bede musiala zmienic lekarza. Dzis zrehabilitowal sie z nawiazka (nie tylko w kwestii hartowania sutkow, ale i paru innych kwestii).
                                Gosia

                                • Re: hartowanie sutkow

                                  Ja w ciąży – naczytawszy się najpierw mądrych opinii w gazetach, książkach i na forum – postanowiłam nie hartować piersi, bo wszystko załatwi natura. I rzeczywiście. Załatwiła. Po porodzie okazało się, że mam płaskie brodawki (tego w ciąży nikt mi nie sprawdził), więc Kasia miała problemy ze złapaniem piersi w odpowiedni sposób. Do tego doszły jeszcze: nawał pokarmu, Kasi żółtaczka (nasilona), przy której zalecono odstawienie od piersi, bo pani doktor miała taką koncepcję. Sztuczne karmienie miało podobno pomóc małej w zbiciu poziomu bilirubiny. Tyle że karmiono ją zwykłym mlekiem modyfikowanym, podczas gdy ona była (i jest) alergiczna. Mała czuła się fatalnie, ja od ściągania cudowym laktatorem elektrycznym Medeli miałam zastoje, a potem zapalenia piersi. Jak mi oddali małą (po inkubatorze i fototerapii) nie umiała już ssać piersi. Dzielnie walczyłam o karmienie przez jeszcze trzy tygodnie. Kasia, chora i wygłodzona, wyła wniebogłosy, ja miałam jedno zapalenie piersi po drugim. Nie pomogła ani homeopatia, ani zwykłe leki, ani zastrzyki, ani antybiotyk, ani masaże, ani kapusta. Nic. Poddałam się po trzech tygodniach 40-stopniowej gorączki (mojej) i Kasiowego wycia aż do utraty tchu i zasinienia skóry. Więc niech sobie wszyscy wielbiciele natury mówią co chcą. Ja przy drugim dziecku będę hartować sutki, kupię sobie nawet nakładki Aventu “Niplette”, żeby jak najlepiej przygotować piersi do karmienia następnego bobasa. A teraz, od czasu do czasu, sama masuję sutki palcami.

                                  DziuniaP+Kasia 14.02.03

                                  • Re: hartowanie sutkow

                                    to nie wina twoich brodawek – choc po czesci wklesle brodawki wymagaja dostosowania ich do potrzeb niemowlaka, ale przede wszystkim jest to wina tego, ze twoja corcia dostawala modyfikowane mleko prawdopodobnie z butelki – mowilam juz o tym wczesniej, ze np. u mnie w szpitalu w ogole nie stosuje sie butelek, a dziecko w razie W karmione jest najzwyklej palcem, zeby wlasnie nie odechcialo mu sie ciagnac piers, co nie jest latwe…
                                    a po drugie – istnieje tak wiele pozycji do karmienia, ktore pomagaja i w nawale pokarmu i jego zatorach, ze naprawde mozna wszystko zalatwic naturalnymi metodami
                                    pozdrowionka i gratulacje za sliczna corunie :O)

                                    • Re: hartowanie sutkow

                                      chodzi nie tylko o wywolanie skurczy, ale tez o podraznienie brodawek i powstanie mikro ranek prowadzacych do zapalenia – kiedys jedna z froumowiczek sobie tak zalatwila brodawki zywklym smarowaniem oliwka… wiec ostroznie, pomimo mniejszego poziomu oksytocyny 🙂
                                      pozdrowionka

                                      • Re: hartowanie sutkow

                                        Chyba mialas strasznego pecha – jesli mozna to tak nazwac do personelu. Moim zdaniem to co Ci sie przydazylo raczej nie jest wynikiem tego ze nie hartowalas brodawek. Ja tez mialam plaskie, ale cale szczescie w tym ze dosyc male i synek z latwoscia mogl chwycic calosc i ladnie ssal ze “wyssal” mi piekne sterczace brodawki – jak u murzynki 🙂

                                        Asia,Jeremi i fasolcia 5.11

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: hartowanie sutkow

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general