histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

Mam problem, który coraz bardziej przybiera na sile. Pisałam już o tym kiedyś – Szymon krzykiem wymusza pożądane dla niego zachowania otoczenia. Do niedawna skutkowało ignorowanie.
Przez półtorej miesiąca nie chodził do żłobka (był w szpitalu a później miał opiekunkę). To, co się teraz dzieje to mały horror. Wszystko jest dla niego sprawą życia lub śmierci. I nie jest to już jakieś pojękiwanie.
Dziś nie chiał założyć rękawiczek, chciałam je założyć mimo jego protestu, padł na podłogę i zaczął się wydzierać na całe gardło i wyginać. Wpadł w taką złość, że nie potrafiłam go uspokoić. Nic nie widział i nic nie słyszał. Darł się jak opętany, aż nie mógł złapać oddechu.
Tak samo się dzieje w przypadku zakazu np. grzebania w sedesie, kociej kuwecie czy mojego “nie” odnośnie noszenia na dworzu.
No właśnie – a może znacie jakieś sposoby, żeby zachęcić dziecko do chodzenia na dworzu (wózkiem ani sankami też nie lubi)? Dodam, że tu akurat tylko wygodnictwo przemawia przez małego drania.

Zdarzyło Wam się, że dziecko reagowało histerią na zakaz lub nakaz?? Jak reagowałyście w takich sytuacjach??

Ania+ Szymon (lipiec 2004)

31 odpowiedzi na pytanie: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

  1. Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

    brak rękawiczek, skąd to znam, patrzeć nie mogłam jak było -15 na dworze a Zu na gołe łapki. Nawet jak juz udało mi się je założyć to i tak ściągała skubana. rzucanie się na ziemie, gdzie popadnie, bicie, wrzaski, płacze. W tym wieku nie zostawiałam jej samej bo mogłaby sobie zrobić krzywdę, ale w takich chwilach też nie przytulałam bo to działało jeszcze gorzej. Byłam obok pilnowałam aby nie uderzyła się w czasie histerii i czekałam aż się uspokoi. Na moją nie działo odwrócenie uwagi czymś innym podczas silnego ataku. Czekałam aż minie i tłumaczyłam – krótko, długie przemowy nie wskazane dla dzicka w tym wieku, ale i tak za dużo nie trafiało. Musiałam mieć oczy dookoła głowy 🙂
    Mija za jakiś czas :), aczkolwiek zasady trzeba wprowadzać, wtedy dziecko czuje się bezpieczne.
    Buntuje się, bo ktoś przerywa mu świetną zabawę i wpada w złość :), też byś się wkurzyła.

    • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

      Tak, spotkałam się, a raczej ostatnio spotykam się dosyć często…

      Ja ignoruję, tzn. jak sytuacja jest na tyle “opanowana”, że da się zignorować. Wtedy sam dochodzi do siebie i przybiega już zadowolony, albo woła mnie, “że już” 😉
      W sytuacji, jaką opisałaś – tzn. rzucanie się na podłogę i “nic nie widzi, nic nie słyszy”, bo takie też przechodzimy, po prostu przytulam, jak się wyrywa to puszczam lekko, ale staram się przytulić i mówię do niego, że rozumiem, że wiem, że jest zły, ale nie wolno i już. U nas to działa.
      Życzę cierpliwości 🙂
      Pozdrówka!

      Aneta i Maciejko 21.06.2004.

      • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

        Standard, na szczescie w tej formie to juz za nami.
        Najskuteczniejsze mimo wszystko jest jednak niereagowanie- ale matka wtedy jedzie na duzych dawkach neospazminy lub innego relanium:)

        • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

          Ania często reguje placzem i histerią na nasze zakazy albo jak jej zabierzemy cos czym nie powinna sie bawić. Nie jest to jednak aż taka histeria jak w przypadku Szymka i po prostu ignorujemy jej napady, co przynosi skutek bo mała widząć że jej histeria nie przynosi skutku uspokaja sie w kilkanaście sekund. I mam nadzieje, że kiedys jej to calkiem minie.
          Z kolei 1,5-roczny synek mojej kolezanki reaguje podobnie jak Szymek. Ostatnio ryczal i histeryzował 45 min.! W żaden sposób nie dało sie go uspokoić. Ignorowanie tez nie pomagało. A zareagował tak na zakaz chodzenia po kupach psa na spacerze…
          Myśle, ze to po prostu jest już ten slynny bunt dwulatka i nie pozostaje nic innego jak przeczekać… Oby minęło jak najszybciej.
          Pozdrawiam:)

          **Anulka 19 m-cy**

          • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

            Klucha, ja się coraz poważniej obawiam, że Baśka małpuje Zuzię – Twoje opowieści są jakby z naszego życia.
            Na spacerze gołe łapy bo “HEJA NIE” (no chyba wiecie, dlaczego rękawiczki to “heyah’? ). Pozostałe atrakcje też mamy… kiedy rzuca się na ziemię pilnuję tylko, coby łbem o nic twardego nie waliła i czekam-kiedyś w parku godzinę czekałam na koniec ataku; oczywiście zebrało się niezłe gronko wszystkowiedzących pań w wieku balzakowskim.
            U nas jednak pomagają długie przemowy wygłaszane spokojnym tonem, nieprzerwany ciąg trudnych wyrazów-Baśkę zawsze zatyka, bo nie kuma co do Niej mówię, no i mamy spokój-ostatnio tylko w sklepie pewien student mało się nie wywrócił, kiedy usłyszał jak mówię hiper spokojnym głosem” Barbaro, rozumiem,że owładnęły Tobą emocje negatywne typu gniew, złość, niemniej jednak postaraj się je powściągnąć nie powodując u swej rodzicielki rozstroju psychicznego” – Student jak wryty, Barbara też.
            W domu kiedy zdarzają sie takie sytuacje albo przemawiamy, albo prosimy o udanie sie do innego pomieszczenia celem wyciszenia się – Baśka wybiega natychmiast i dostaje szału gdzieś tam….
            to mnie, musi!

            • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

              HEJ.u nas podobnie jakkolwiek ataki zdarzają się rzadko. Bardziej zainteresował mnie Twój drugi wątek na temat noszenia dziecja na dworze na rękach. Przezywam ten sam dramacik.Dzidzia nie raczy sie wysilic chyba ze jest coś nad wyraz ciekawego no i wtedy histeria. Nikt nie napisał jak z tym sobie radzić.wózek nigdy mógłby się nie pojawić bo nie jest i nie był nigdy potrzebny,,,,,moja mała ma prawie 21 miesiecy

              • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                W odpowiedzi na:


                Barbaro, rozumiem,że owładnęły Tobą emocje negatywne typu gniew, złość, niemniej jednak postaraj się je powściągnąć nie powodując u swej rodzicielki rozstroju psychicznego”


                Stylizowane na Jezycjadę – coś tak wyczuwam ;)) ale dobre

                • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                  niezłe i “heja” córki i przemowa mamy

                  Ewa z Przemkiem i Mileną

                  • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                    spokojnie, wolno mówie swoją kwestie…
                    nie martw sie, ze dziecko nie zrozumie:)

                    jesli nadal nie włozy rekawiczek jak sie uspokoi, to polecam krótki spacer bez nich…
                    moze w trakcie przejdzie dziecku i wlozy…
                    choć naszą pierwsza zime przechodzilismy bez rekawiczek z raczkami schowanymi w rekawach:)

                    tylko spokoj Cię moze uratowac…
                    trzeba wziasc na wstrzymanie;)

                    I pamietaj, ile razy bedziesz niekonselwentna i ulegniesz – w miejsce plusa dla dziecka sobie mozesz dac od razu 2 minusy:)
                    nie chce isc – czekasz, niech odpocznie…
                    po jakims czasie nauczy sie, ze nie z mamą te numery…
                    Filip ze mną normalnie spaceruje, a z babcią zawsze “nogi go bolą”
                    JAK go przy mnie zaczynają bolec, to mowie ze moje tez mnie bola, bo jestem już stara i nie mam siłek i jeszcze mi cieżko bonp. mam zakupy, itd itd:)


                    POZDRAWIAM 🙂 bruni

                    • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                      no przecież wiesz,że czytam ciągle, to musiałam przesiąknąć

                      swoją drogą, zastanawiałam się, skąd ja tak do niej mówię, bo nawet w pracy takich słów nie używam, a teraz już wiem!

                      a ” Żaba” podobała mi się strasznie!

                      • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                        hihi dobra jesteś z tymi przemowami chciałabym zobaczyć minę tego studenta

                        w każdym z takimi egzemplarzami nie mozna narzekać na nudę, najwięcej atrakcji Zuzia dała mi jak miała 2,5 a 3 latka.
                        Więc jeżeli Basia małpuje moją Zu to ćwicz przemowy 😉

                        • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                          Student pewnie zastanawiał się, czy istnieje jakiś paragraf na matkę, która robi dziecku wodę z mózgu

                          a Barbara…. Na pewno kiedyś odpali mi podobnym tekstem, tylko czekam.

                          Ja wciąż pamiętam Twoją opowieść o tym, jak to Zuzka godzinę na kiblu siedziała, bo Tata nie mógł jej tyłka podcierac, tylko Ty, a Ty nie chciałaś.. u nas ostatnio było podobnie, ja się kąpię, BAska ma tylek do wytarcia i drze się MAMA, no i Tata na swoją ofertę podcierania usłyszał “kupa la mamy” – czyli ze to kupa dla mnie – cudny prezent, co?

                          • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                            Hhihiihihii….skad ja to znam.Ostatnio moj malzonek wytarl Miskowi (przypomne ze to od urodzenia Maminy syneczek, co mnie w moim stanie obecynm doprowadza do szalu) glutka (jak to mowi Misiek) zwisajacego z noska.Wtedy Misiek w krzyk. Tato oddaj, to moj!!!!!! Tato musial oddac i Misiek triumfalnie przyniosl go mamusi.
                            Ja zaczelam ostra walke z tymi zachowaniami.
                            Co do histerii – u nas nadal jest, i jak u was podobnie w gre wchodzi jedynie ignorowanie, nie moge przytulic, najlepiej wychodze, nie patrze mu w oczy, jezeli zaczyna byc agresywny to za kare zaprowadzam go do pokoiku, zamykam drzwi, tzrymam 3 min. on wyje a ja mowie ze jest niegrzeczny, ze jak sie uspokoi to otworze.Rowno po 3 min, otwieram , pytam czy juz jest gzreczny wtedy on podbiega do mnie, przytula i wola TAT MAMUSIU TOCHANA ( tlum.tak mamusiu kochana)
                            Zgadzam sie w 200% z Bruni. Nie ustepowac. Bo cale twoje wysilki pojda na marne.
                            A co do rekawiczek,Wyprobuj 5-palczaste. Moze da sie namowic.
                            A co do noszenia. To jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy, konsekwentnie odmawialam noszenia Miska na rekach.Wiedzialam wtedy ze to wierze sie z bezpieczenstwem i zdrowiem 2-go dziecka. I po probach wymuszenia, wycia, rzucania sie na ziemie moje dziecie w tej chwili wchodzi samo na 2 pietro. Co prawda idziemy 20 minut. Ale wazny jest cel, ktory osiagnelam.
                            Zycze powodzenia

                            Michal 20.07.03. fasolka(15.04.06)

                            • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                              pamiętam, nie dosyć że nie chciałam JA SPAŁAM a ona siedziała na sedesie i czekała. Uparta bestia. Pamiętam też inne scenki wzięte z dobrego “horroru” ;-). Parę z nich spisałam bo czas zaciera pamięć :). Będzie co wspominać.

                              Ale wiesz że to wszystko z gorącej miłosci do ciebie 🙂

                              • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                u nas nawet 5-cio palczaste nie skutkowały.

                                A co do noszenia na rękach? gdy nie chciałam jej nosić bo np. mialam cięzkie torby z zakupami to skubana wymyśliła, że ona wezmie torby a ja ją z tymi torbami. Normalnie cyrk miałam. Teraz się z tego śmieję.
                                W każdym razie z torbami czy bez szłam z wyjcem przez miasto lub po schodach.

                                Ale mi się trafiła przerysowana silna osobowość 😉

                                • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                  dawaj te inne horrorki!

                                  u nas dziś kolejny popis z serii “po co nam tatuś”: dzwonek do drzwi – dziecko wie,że zamówiłam pizzę (proszę nie komentować, miałam ch…dzień w pracy i nie miałam głowy do bycia idealną gospodynią), otwieramy drzwi… A tam Tata…dziecko w histerię wpada i krzyczy : CIEM PANA!!! TATA SIO!!! CIEM PANA PYNIÓŚŁ PICIE!!! (chcę pana,żeby przyniósł pizzę).Koszmar. Tata został do domu wpuszczony mimo oporów Kochającej Córeczki, za chwilę do drzwi dzwoni PAN, dziecko otwiera mu z uśmiechem na ustach i…HULA!!! PAN!!!!

                                  Tak więc czeka mnie nowe życie z Panem Od Pizzy. Dobrze,że przystojny

                                  Edited by MonikaaPJ on 2006/01/17 22:36.

                                  • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                    przeca tylko 5 palczaste to heja, inne w ogóle nie mogą w szafie nawet leżeć

                                    co do noszenia-oplułam monitor czytając, dzięki

                                    kiedy Mój-Jeszcze-Mąż narzeka na silną osobowość naszej córki mówię Mu,że wolę to niż jakiegoś memloka

                                    • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                      z heja też się usmiałam, spisuj to sobie wszystko za rok i więcej będziecie sobie czytac i płakać ze śmiechu. Tak jak ja teraz.

                                      Zuzanka takie numery robiła nam w sklepie, oczywiście broiła na całego ale Piotrek nie mół jej uspokoić, czy zwrócić uwagi, drała się na cały głos NIE DOTYKAJ MNIE, NIE JESTEŚ MOIM TATĄ. Mój maż nigdy nie odważył się z nią jechac sam na zakupy bo pewnie musiałbym jechać na komisariat i wyjaśniać że ten pan to naprawdę jest jej ojcem a nie żadnym porywaczem.

                                      Robił parę podejść aby polepszyć stosunki z córką i proponował wspólne spacery czy wypady do dziadków. Dziecko zapakowane w ubranko ja cała szczesliwa że mała godzinka tylko dla siebie, po czym za 5 minut dzwonek do drzwi bo ona się rozmyśliła czy urządziła awanturę że MAMA ją wsadzi do samochodu. Tylko płakać 🙂

                                      wrzucam parę horrorków z życia 2,5 latka, co jakiś czas je sobie podczytuję i płaczę ze śmiechu 🙂

                                      Cudowny poranek dwulatka
                                      7.30 pobudka
                                      – MAMA MNIE ZANIESIE DO POKOJU, – MAMA ZROBI MI MLECZKO.
                                      Więc biegam z jednym umalowanym okiem między kuchnią a pokojem. Zaniesiona na kanapę, mleczko podane dobra mogę zrobić drugie oko! – MAMA WŁĄCZ BAJKĘ.
                                      Ufff jakoś wyglądam, teraz tylko ubrać moje małe szczęście i do pracy.
                                      Rzucam hasło: – Zuzia ubieramy się.
                                      – NIEEEEEEEE i biegnie do szafy w przedpokoju. Zresztą jak co rano, udaję że ją szukam. ZNALAZŁAM. Teraz tylko konik przebiegnie dookoła stolika i foteli, ja powiem: – Choć koniku do mamy i konik wskoczy na kolana.
                                      Ojjj poszło coś nie tak, konik zatrzymał się za fotelem i nie chce przyjść zaczyna płakać że jest mały. Więc idę po swojego konika, biorę majteczki, jedna nózka w dziurce i ryyyyk – NIE CHCĘ SIĘ UBIERAĆ. Zuzanka ściąga majtki rzuca je na podłogę i mówi: – MAMA PODNIEŚ”. Nawet nie próbuję wyegzekwować aby to ona je podniosła bo zajechałabym do pracy na 12.00. Sadzam ją na kanapie idę po walającą się młodocianą bieliznę i słyszę ryyyk: – NIE CHCĘ SIEDZIĆ NA KANAPIE CHCĘ U CIEBIE.
                                      – Zuzanko zaraz cię wezmę tylko podniosę majteczki
                                      – NIEEEE.
                                      Zuzanka wisi mi na szyi Ryyyyk, majtki znów na podłodze
                                      Do pokoju wchodzi tata podnosi majtki i mi podaje
                                      – NIEEE, TATA TY NIE MOŻESZ
                                      Majtki znów na podłodze.
                                      Już nie wiem kto podniósł ja czy mąż, wiem że była 8.10 i że on trzymał ja ubierałam. Było kopanie, bicie, krzyczenie, ryk, darcie, wycie. Odgłosy trudne do opisania.
                                      OK jesteśmy gotowi, laska zapakowana, my ubrani i spoceni. Zuzanka wytachała z pokoju samochód który zdecydowała zabrać do cioci.
                                      – MAMO MASZ SAMOCHÓD.
                                      – To po schodach idziesz sama??
                                      – NIE, JA JESTEM MAŁA DZIDZIA, NA RĄCZKI MNIE WEŻMIESZ!
                                      – To daj samochód tacie
                                      – NIEEEEEE
                                      Młoda wtargała samochód z powrotem do pokoju i kazała mi go przynieść. Mówię stanowczo NIE. Ryyyk
                                      Mówię spokojnie że jak chce wziąć samochód to niech sama go przyniesie. NIEEE. Otwieram drzwi i mówię WYCHODZIMY
                                      – NIEEE, MAMA WEŹ SAMOCHÓD
                                      Już mi było obojętne i tak już byłam spóźniona pół godziny w tą czy w tamtą co za różnica.
                                      Samochód w końcu z nami pojechał, sama wyprowadziła go z pokoju pełna łez.

                                      Relaksująca wieczorna kąpiel z dwulatkiem
                                      Jako ze kąpiel działa na mnie pobudzająco musze kąpać się wcześniej, bo potem mam problemy ze snem. Wczoraj stwierdziła że kąpie się ze mną. Wymyte, wyszorowane, rzucam hasło “wychodzimy”
                                      – JA PIEJSZA
                                      – OK., wyjdziesz pierwsza tylko tata musi cię wyjąć z wanny
                                      – NIE TATA NIE MOŻE TY MOŻESZ TYLKO
                                      – Dobrze to wychodzę – i już sięgnęłam ręcznik i już mam nogę za wanną…
                                      – NIEE JA PIEJSZA NIE TYYYY płacz
                                      – Zuzanka, ale żebyś była pierwsza tata musi cię wyjąć z wanny
                                      – DLACZEMU?? NIE, TATA NIE MOŻE
                                      – Itd., itd., itd.
                                      W końcu mama wyszła pierwsza, bo tata nie mógł wyjąć córki, dziecko płakało bo mama była piejsza, a potem już było wszystko nie tak

                                      Relaksująca wieczorna kąpiel z dwulatkiem, odcinek 2
                                      Dziś gdy biorę kąpiel i słyszę zza drzwi EEEEŚŚŚŚ (siusiu) – wiem że będzie wojna
                                      – MAMA EEEEŚŚŚŚ
                                      – Zuzanko kąpię się, zrób sama
                                      – NIE JESTEM MAŁĄ DZIDZIĄ
                                      – To tata Ci pomoże
                                      – NIEEEEE, MAMAAAA
                                      – Ale ja się kąpię
                                      W tym momencie moje dziecię na siłę wyciąga mnie z wanny, całemu zdarzeniu towarzyszy płacz
                                      – Zuzanko nie wyjdę kąpie się, zrób sama lub tata ci pomoże
                                      – NIEEEEEEE MAMAAA, MAMUŚ PJOSIĘ, JESTEM MAŁĄ DZIDZIĄ
                                      – To w takim razie musisz poczekać aż dokończę szorowanie i wyjdę z wanny
                                      I tak oto mam przy wannie małego prawie trzylatka (cały czas płaczącego) drepczącego z nózki na nóżkę i czekającego aż mama posadzi go na sedes. Trudno może jutro ogolę ten długi włos na nogach 😉

                                      Leniwy sobotni poranek z dwulatkiem
                                      JESTEM PIERWSZA, MUSZĘ BYĆ PIERWSZA. Na zjeżdżalni pierwsza, na spacerze pierwsza – nie mogę jej wyprzedzić. Pierwsza musi zjeść obiad, pierwsza musi wypić, pierwsza musi się załatwić.
                                      Ostatnio wczesnym porankiem obudził mnie ścisk pęcherza, więc lecę w te pędy do łazienki, okazało się że moje dziecię już nie śpi i krzyczy:
                                      – GDZIE IDZIESZ!!??
                                      Ja: – „siusiu”
                                      Zu: – NIE JA PIEJSZA
                                      cóż jestem starsza jeszcze te dwie sekundy wytrzymam, ale nie przewidziałam że musi sobie podsunąć podnóżek że musi podnieść klapę, po czym stwierdziła że jest mała rzuciła podnóżek walnęła klapą i mama ma to zrobić. Więc biorę na wstrzymanie i robię, ale zrobiłam coś nie tak i znów ryk bo ona chce sama. W końcu usiadła.
                                      Proszę ją: – Zuzia szybciej bo mamusi się chce”, a ona mi na to: – ja jeszcze posiedzę przynieś mi koniki!!!
                                      Ja: – A co kupkę będziesz robiła??
                                      Zu: – Nie!
                                      Więc złapałam bąka zsadziłam z sedesu, bo przecież do wanny sikać nie będą bo małe chce posiedzieć na sedesie i bawić się konikami. Oj ryk był z godzinę. W nocy też zaczęła pokrzykiwać: NIEEE MAMA MNIE POSADZI, MAMA MNIE PODRAPIE.
                                      Za wszelka cenę po trupach postawić na swoim

                                      To tylko kropla w morzu moich łez 😉 rozpaczy

                                      • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                        przypomniało mi się kiedyś musiałam prosto z pracy pojechac na ważne spotkanie, więc mąż odebrał Zuzię. Spotkanie trochę się przeciągneło a gdy przyjechałam do domu okazało sie że moje dziecko zapłakane w pełnym opakowaniu łacznie z kozakami (był to styczeń – rok temu) leżało na kanappie czekało na mnie. Mąż wrzucił na luz, siedział przy kompie i słuchał muzyki, mała ryczała, cała upocona i szczęśliwa że mama przyjechała która mogła ją rozebrać.

                                        Rok temu w grudniu wyjechałam też służbowo na 2 dni, dziecko przez cały ten czas chodziło z moim zdjęciem.

                                        • Re: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                          poryczałam sie ze śmiechu, kwiczałam hehehehe

                                          małżonek za to filozoficznie słuchał co czytam, kiwał głową, po czym powiedział załamanym tonem; “czyli będzie jeszcze gorzej.super”. Załamany biedak jest…tym bardziej,że za 2 tygodnie wyjeżdżam służbowo na 3 dni… obstawia,że będą musieli do mnie z Baśką przyjechać, szkuje nagrania video z mamą….bidulek, już mu współczuję

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: histeria, wymuszanie krzykiem – jak reagować??

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general