niestety po USG okazało się, że owszem, płód urósł odrobinę ale nadal echo płodu było bardzo “zamazane”… lekarz kazał mi mieć nadzieję, ale ona prysła w sobotę kiedy dostałam krwotoku i poroniłam… sądziłam, że to przez fakt, że wybrałam się w dość daleką ale b. ważną podróż, jednak lekarz z Pruszkowa (bo tam wylądowałam na oddziale) powiedział, że podróż tylko to przyspieszyła, bo ciąża odkleiła(?!) się już… musiałam leżeć i czekać aż sama poronię… koszmar… a najgorsze było to, że pielęgniarka, gdy już poroniłam, odchyliła kołdrę i zebrała płód do metalowej rynienki, a potem przed zabiegiem lekarz gmerał palcem w tej rynience żeby sprawdzić czy wszystko wypłynęło… dobrze, że mnie uśpili i nie słyszałam, co mówił… teraz jestem już w domu i próbuję zebrać się do tego, żeby wrócić do pracy…za 2 tygodnie będę miała wyniki, co działo sie z moim dzieckiem…
7 odpowiedzi na pytanie: i już po wszystkim…
Re: i już po wszystkim…
Bardzo mi przykro….
To zawsze jest straszne i nie wiem jakich słów użyć by cię to choć trochę podniosło na duchu.
Nie wiem czemu tak wiele kobiet musi przeżywać tak wielkie tragedie, ale….. następuje ten moment, kiedy tulą do siebie swoje Maleństwa.
Obyś nie czekała długo.
Życzę ci tego z całego serduszka
Gosia
Re: i już po wszystkim…
Jejku strasznie mi przykro… jestem z toba całym sercem…trzymaj sie biedaku..
Absolutnie nie mozesz się obwiniac ze to przez ta podróz,ja zarówno za pierwszym jak i za drugim razem też doszukiwałam sie przyczyny , nic to nie dało poza jeszcze wiekszym załamaniem. Takze nosek do góry,moze byc tylko lepiej 🙂
pozdrawiam
violes
Re: i już po wszystkim…
Strasznie mi przykro. Napewno jest Ci bardzo ciężko. Ja proniłam
3,5 tygodnia temu w 10 tyg.też obarczałam się winą ale dziś myślę, że jadnak ktoś nademną czuwał. Okazało się bowiem, że przyczyną poronienia był wirus cytomegalii. Gdyby moja ciąża przetrwała byłaby bardzo duża szansa urodzenia dziecka z wadami,to byłoby dla mnie zdecydowanie trudniejsze do zaakceptowania. Lekarz również pocieszał mnie mówiąc,że jest to lepsze zło i że już w tej fazie ciąży nasze maleństwa musiały być słabsze bądź obarczone jakąś wadą.
Może u Ciebie była podobna przyczyna.
Teraz bądź dobrej myśli, przebadaj się pod kątem wszystkich chorób zagrażąjących ciąży ( różyczka, cytomegalia, toksoplazma itp.), wyeliminuj wszystkie zagrożenia i rozpocznij wszystko od nowa z pozytywnym nastawieniem. Trzymaj się cieplutko. Na pewno będzie dobrze i będziesz lada chwila cieszyć się od nowa.
tojka
tojka
Re: i już po wszystkim…
Strasznie mi przykro. Trzymaj si i nie obwiniaj. Teraz nie ma odpowiednich słów, które mogłyby Cię pocieszyć, ale czas leczy rany.
Ja tez poroniłam moje maleństwo. Było to 3 miesiące temu, a teraz znowu staramy się o dziecko, a nic tak nie pomaga, jak nowa ciąża.
Zrób sobie podstawowe badania (jakie to dziewczyny tutaj powiedzą ci najlepiej) i niedługo znów będziesz noscić fasolkę pod sercem:-))))
Powodzenia
malibu
Re: i już po wszystkim…
Najgorzej jest zaraz po…. Musisz to wytrzymać. Jak mi się to stało to od razu powiedziałam, że ja jeszcze urodzę. Obecnie jestem w trakcie leczenia (torbiel) ale dalej wierzę, że w końcu mi sie uda:)
Kochana trzymaj się dzielnie. A co do wyników to czasem nie podają żadnej przyczyny poronienia.
Ninka
[Zobacz stronę]
Re: i już po wszystkim…
Witaj,
Bardzo mi przykro…trzymaj się – jestem z Tobą.
pozdrawiam,
Kasia
Re: i już po wszystkim…
Sisna… tak mi przykro, po prostu brak słów. Trzymaj się najlepiej jak możesz i jeśli mogę w jakikolwiek sposób pomóc, to daj znać
bardzo serdecznie pozdrawiam
ika
Znasz odpowiedź na pytanie: i już po wszystkim…