Ile razy INVITRO ???

Dzień dobry wszystkim, którzy są mi tak bliscy!!!!
Dzięki, że istnieje taka strona a szkoda, że nie dowiedziałam się o niej wcześniej.
Na waszym forum jestem nowa ale mam nadzieję, że znajdę tu przyjaciół, którym wreszcie można się zwierzyć a czasem może pomóc.
Pokrótce : moja droga to 4 lata starań i póki co to nic… Laparoskopia wykazała PCO (policystyczne jajniki), miałam 3 inseminacje, i 2 invitro. Na forum wyczytałam, że komuś udało się invitro dopiero za 7-mym razem… Boże tyle nerwów i rozczarowań ( o kasie nie wspomnę). Jak miałyście tyle siły, napiszcie czekam….

13 odpowiedzi na pytanie: Ile razy INVITRO ???

  1. Re: Ile razy INVITRO???

    Cześć! witamy w klubie! Twoja historia jest prawie taka jak moja. Policystyczne jajniki 11 razy inseminacja 3 próby in vitro i niestety nic. Miom zdaniem nie ma szczególnej recepty jak to zrobić tu poprostu trzeba mieć szczęście, wielkiego farta, że nie wspomnę o kasie!. Nie wiem gdzie się leczyłaś, ale przypuszczam że bez wzgdlędu na wzystko nie mozna się poddawać. Mam chwile całkowitego załamania ale przechodzą i znów zabieram się do działania w tym kierunku. Ja już wojuję 11 lat. Ćwiczono na mnie jak na króliku doświadczalnym, ale nie poddaje się, nie i koniec, ile wytrzymam nie wiem ale jak na razie walczę. Mało napisałaś o sobie, nie wiem jak przebiegały Twoje in vitro. Myslę że nie ma reguły ile razy, jednym wystarczy raz takim jak my pewnie więcej. Nie poddawaj się absolutnie. Można nie miec samochodu, nowego ciucha i czegoś tam więcej ale nie mieć dziecka? Życzę Ci wszystkiego dobrego, usmiechu i wytrwałości no i oczywiście trochę szczęścia! z pozdrowieniami Olivka
    Jeżeli masz jakieś pytania to pisz śmiało!

    • Re: Ile razy INVITRO???

      Witaj, moja statystyka jest dokładnie taka sama – 4 inseminacje, 2 ICSI (w tym 4 transfery) i nic. Teraz przygotowujemy się do 3 próby a co potem……?????
      Zadałam pytanie swojemu lekarzowi ile razy można, odpowiedz mnie zaskoczyła: rekordzistka to 16 razy i nawet zakończone sukcesem. Ja nie wiem czy jestem wstanie wytrzymać tyle razy. Sama doskonale wiesz ile nadziei pojawia się za każdym razem i ile rozczarowań i potem ta myśl: następnym razem na pewno się uda.
      Napisz coś więcej o sobie: gdzie miałaś IVF i jak przebiegały, ile transferów itd. Itp.
      Acha jeszcze jedno, nie wiem czy zdążyłaś się doczytać tworzymy stowarzyszenie walki z niepłodnością. Mamy już swoją stronę internetową, zajrzyj: , tam też jest forum tylko nasze i dla nas.
      Trzymaj się, wiem, że to nikłe pocieszenie, że nie jesteś sama ale mnie to bardzo pomogło.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Ewa

      • Re: Ile razy INVITRO???

        Ja też należę do grona osób z bogatą przeszłością i doświadczeniami w tym zakresie (4 IVF i ok. 10 transferów, wcześniej 4 inseminacje). Obecnie, po 4 IVF, mam jeszcze zamrożone embriony i będę się przygotowywac do ich podania, jak tylko wyjaśnią się inne moje problemy ze zdrowiem, które jak meteor pojawiły się parę tygodni temu. Psychicznie jestem jednak na etapie stopniowego godzenia się z obecną sytuacją i obecnie myślę, że albo zakończę swoje starania na 4 IVf albo ewentualnie rozważę 5 zabieg, ale nie sądzę, abym starała się do skutku. Oprócz psychicznych i finansowych obciążeń, mam poczucie zupełnej stagnacji w moim życiu, która o ile zakończyłaby się sukcesem to ma sens, ale jeśli nie? Wszystko jest podporządowane obecnie temu celowi (nie można zaplanować żadnych wakacji, ryzyko zmiany pracy, podjęcia studiów, możliwości stypendiów zagranicznych itp). Każdy jednak musi sam ułożyć sobie te sprawy, bez presji i budujących bądź załamujących przykładów innych, i zdecydować co dalej. Pozdrawiam.

        • Re: Ile razy INVITRO???

          Witam A. miło, ze nas znalazłaś. Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi- ile każdy jest w stanie znieść. To znaczy, ze Czarek z żoną próbowali 7 razy i się udało, a ktoś inny przestaje po 3 próbach. Musisz sama z męzem ocenic na aile prób was stać. Ale moim zdaniem dążenie do tego za wszelką cenę nie jest dobre. Moze się zakończyć jakaś chorobą sychiczną, o rozpadzie związlu nie mówię nawet.
          ja obecnie jestem po 5 nieudanych inseminachach, jednej obumarłej ciążu i dojrzewania do in votro. A ile razy spróbuję… nie wiem. Życze jak najszybciej małego wrzeszczącego dzidziusia i zebys nie miła takich dylematów. Małgosia

          • Re: Ile razy INVITRO???

            Witajcie, dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
            Cieszę się, że napisałyście do mnie bo przyznam, że zaraz po przyjściu z pracy poleciałam do komputera zobaczyć czy ktoś do mnie napisał. Jeśli chodzi o moje inseminacje to po 4 nieudanych lekarz uznał, że przy tak nieciekawych wynikach plemników (jest ich dużo ale tych ruchliwych i prawidłowo zbudowanych jest b. mało) nie ma co dalej próbować inseminacji. Zresztą przyznam, że ja też strasznie “parłam” do IVF bo wydawało mi się wtedy, że dzięki temu od razu się uda. Najgorsze jest to czekanie,… leczenie i… przerwa to wieczność !!! Niestety moje biedne jajniki źle reagują na stymulacje hormonalne. To wszystko mnie dobija psychicznie. Małgosiu wiem, że to głupie i żadne pocieszenie ale powiem ci, że ja marzę o drugiej różowej kreseczce i samej radości, że wreszcie się udało – ty to miałaś więc to możliwe i twoja nadzieja rośnie bo raz prawie ci się udało.
            Ostatnio całkiem zwątpiłam i załamałam się bo przy drugim IVF komórki jajowe wogóle były nieprawidłowe ( udało się wystymulować tylko 3 ) z czego 1 była niedojrzała, 1 zapłodniona została przez 2 plemniki i tylko 1 była raczej prawidłowa ale przestała się rozwijać. Także kiedy zadzwoniłam (po punkcji) z narastającą nadzieją, że może to teraz się uda, zamiast dowiedzieć się kiedy mamy przyjechać na transfer dowiedziałam się, że nie ma co transferować. Pan doktor powiedział mi, że to się zdarza a szczególnie przy PCO gdzie w jajnikach są zmiany “chemiczne” i wytwarzane komórki mogą być od razu nieprawidłowe. Jechałam autem w korku i ryczłam jak bóbr a ludzie patrzyli jak na wariatkę. Ja już chyba zwariowałam na tym punkcie ( dlatego szukam ratunku u was). A propos powiedzcie czy nie macie żadnych problemów ze stymulacją policystycznych jajnków??? U mnie w pierwszym IVF były 4 piękne zarodki podano 3 ale żaden się niestety nie zagnieździł. Pozdrawiam.

            • Re: Ile razy INVITRO???

              Twoja historia nie napawa optymizmem, gdyż praktycznie z dwóch pierwszych IVF, z tego co zrozumiałam, był raptem jeden transfer. Ja z pierwszych 2 IVF miałam tylko 3 transfery, ale z 3 ICSI już 4. Po pierwszym IVF lekaraka powiedziała mi, że mam chyba PCOS, ale nigdy później już żaden lekarz już tego nie potwierdzał, a póżniejsze efekty chyba jednak obaliły tą hipotezę (co prawda zmieniłam klinikę i może oni lepiej stymulują, i to tylko ich zasługa). Szczerze ci współczuję, że z 2-go IVF nawet nie miałaś żadnego transferu. Ja pierwsze 2 IVF przeszłam trochę jak burza, bez większych obciążeń finansowych (do pierwszego zabiegu miałam leki prawie za darmo) i bez traumatycznych przeżyć, ale gdyby z 3 -go IVF był tak samo beznadziejny wynik (1 transfer), to chyba bym się poddała. Co prawda zdaję sobie sprawę, że przy “mrożonych” są niższe szanse, ale zawsze są i świadomość, że jeszcze czekają w zamrażalniku daje pewien komfort psychiczny – przynajmniej nie trzeba się zastanawiać co daje, bo plan działań na najbliższy okres sam się narzuca. Obecnie również jestem w takiej sytuacji, po 4 ICSI mam jeszcze 13 embrionów w zamrażalniku i mam cichą nadzieję, że będą się w miarę dobrze rozwijać po rozmrożeniu (do tej pory było nie najgorzej), co pozwoli mi jeszcze na 3-4 szanse.
              NIe zamierzam nikomu nic doradzać, ale osobiście na twoim miejscu chyba bym jeszcze spróbowała, ale może w jakieś innej klinice lub u innego lekarza prowadzącego stymulację i całe przygotowanie do IVF. Ja nie wiem czy będę podchodzić jeszcze do ewentualnego 5 IVF, ale jeśli nie to będę miała poczucie, że na x (=ok. 12) transferów się nie udało, więc nie mieszczę się w żadnych statystykach, ty na razie miałaś właściwie tylko jedną szansę. Jeśli tylko jesteś w stanie finansowo, psychicznie i organizacyjnie uporać się z nową próbą, to może warto spróbować, ale nic na siłe. Pozdrawiam.

              • Re: Ile razy INVITRO???

                Ja też mam PCO i z tego co mi mówili to największe zagrożenie jest z powodu przestymulowania i za dużej ilości jajeczek, która często bywają wtedy słabsze ale wcale nie muszą. Napisz gdzie robiłaś zabiegi – poszczególne kliniki mają różne sposoby stymulacji. Może warto zmienić klinikę, jak to pisała AGA. A czy miałaś laparoskopię, żeby sprawdzić czy nie masz endometriozy. Jeśli jest ona na jajnikach to wtedy mimo dużej ilości komórek zarodki są bardzo słabe.
                Głowa do góry, miałaś tylko jeden transfer, to jeszcze o niczym nie świadczy. Po prostu musisz zmienić system stymulacji.
                Pozdrawiam,
                Ewa

                • odpowiedź

                  Cześć dziewczyny,
                  napisałam już do was ale nie wiem czemu tu tego nie ma. Tak, miałam laparoskopię na której widać ( mam film) moje jajniki z PCO, widać tam też, że nie mam endometriozy. Jeśli chodzi o zmianę kliniki to się nad tym zastanowię jeśli przy następnej próbie powtórzyłaby się podobna sytuacja ( mówie o braku zarodków do transferu) teraz nie mam powodów zeby ich winić bo 1 IVF było o tyle udane, że przecież były 4 b.ładne zarodki tyle tylko, że niestety się nie zagnieździły. Pozdrawiam.

                  • Re: Ile razy INVITRO???

                    Gdzie robiłaś IVF pytam bo właśnie jestem na etapie wyboru kliniki. I jesli to nie problem ile wyniósł cię cały zabieg / leki, IVF/ miałas mikromanipulacje? Bardzo dzieki za odpowiedż AsiaW

                    • Weszłam dziś na forum o in vitro pomimo, że mnie już temat nie dotyczy. Pisze “juz” dlatego że się udało. Ale ostatnio pomyślałam, że w czasie gdy przez to wszystko przechodziła to wszędzie w Internecie czytałam tylko smutne historie. Historie o latach staran bez efektów. O litrach wylanych łez. I pomyślałam, że te z nas którym się udało mieć wymarzonego dzidziusia znikają z forów bo ich to już nie dotyczy. Wtedy tym które są w trakcie swoje walki wydaje się że tak mało jest osób którym się udało. Ja mialam nieplodnosc idiopatyczna. Czyli niby wszystko ok a ciazy brak. Przeszłam 4 inseminacje, 2 pełne procedury in vitro. W pierwszej procedurze pobrano 14 komórek ale tylko 2 dojrzałe zarodki. Nie zagniezily się. Kolejna procedura i pobrano 10 komórek. 4 zarodki. I transfer dwóch zarodków ale się nie zagniezdzily. Dwa mrozaki. Przy rozmrażaniu jeden przestał się rozwijać. Transferowany ostatni, o marnych parametrach mrozaczek. Udało się 🙂 Ma 3 latka i jest pięknym, zdrowym dzieckiem:) A żeby było jeszcze weselej to jak córka miała rok to nagle ciaza-niespodzianka. I jest dwójką cudownych dzieci. Obie ciążę były bardzo ciężkie. Po ostatnim cc już nie mogę mieć więcej dzieci. Ale dziękuję Bogu za moje dwa szczęścia. Więc dziewczyny głowa do góry i walczcie wierząc w to że będzie dobrze i się uda. Trzeba do końca wierzyć! A gdy widzicie na ulicy matkę z wózkiem to pomyślcie że nigdy nie wiadomo ile ta kobieta musiała przejść żeby mieć to upragnione dzieciątko. Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki. I mimo że już mnie temat in vitro nie dotyczy to jestem z Wami myślami.

                      • Jestem po 3 in vitro. 1udane. 2 nie udało się zaplodnic komórek jajowych.3 nie przyjął się transfer. To jest bardzo trudny temat . Mimo że mam cudowną córkę z 1proby ciężko przeszlam 2 kolejne in vitro.mieszkamy na wsi na wszystkie próby musielismy ciężko pracować by mniec fundusze. Chcielibyśmy spróbować jeszcze ale to jest takie drogie że nie damy rady finansowo

                        • Ile was wyniosło inv???

                          • Cześć, u nas 4 lata starań, diagnoza niepłodności idiopatyczna. Z racji na wiek , po 4 latach badań i zabiegów, postanowiliśmy nie szukać dalej tylko od razu przystąpć do in vitro.
                            1. Pierwsza stymulacja i punkcja 2016: pobrano 7 komórek, z czego tylko 4 się zapłodniły. Dwie podano mi po trzech dniach- bez sukcesu. Pozostałe dwie przestały się rozwijać.
                            2. Druga stymulacja i punkcja 2016: pobrano 8 komórek z czego 4 nadawały się do zapłodnienia. Niestety w wyniku przeziębienia u mojego M nie było prawidłowych plemników- dlatego komórki zamrożono.
                            Po trzech miesiącach komórki z drugiej stymulacja rozmrożono i zapłodniono. Jeden zarodek podano mi po 3 dniach- bez powodzenia. Dwa przestały się rozwijać a jeden dotrwał do 5 doby i został zamrożony . Po dwóch miesiącach nastąpił transfer zamrożonej blastocysty – no i jest ON 🥰
                            3. Trzecia stymulacja i punkcja 2019 : postanowiliśmy z M że będziemy czekać aż zarodki osiągną stadium blastocysty, ponieważ ze świeżych i 3 dniowych zarodków nigdy nic nie było a z blastocysty mamy synka – niestety żaden zarodek nie dał rady.
                            4. Czwarta stymulacja i punkcja 2019: 6 komórek z czego 2 osiągają studium blastocysty, transfer przekładamy o dwa miesiące ( na własne życzenie- żeby mój organizm się zregenerował) no i jest ONA 🥰
                            Na początku roku zaszłam w ciążę naturalnie, niestety ciąża obumarła 😢
                            Dzisiaj byłam w mojej klinice umówić się na transfer ostatniej blastocysty 🙂

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Ile razy INVITRO ???

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general