Temat ostatnio gorący w mediach (dziś np. w DDTVN), na rynku wydawniczym pojawiły się podręczniki tresowania dzieci, bo chyba inaczej tych książek nazwać nie można.
“Mądra miłość” lub “Jak trenować dziecko” – wydane przez wydawnictwa chrześcijańskie ” zalecają bicie dzieci niemal od urodzenia, rózgami i innymi substytutami biblijnej rózgi, do pojawienia się pręg albo tak długo, aż dziecko przestanie płakać”.
Tu jest dzisiejszy wywiad z DDTVN:
Można przyłączyć się do protestu:
50 odpowiedzi na pytanie: Instrukcja bicia dzieci.
Takie kwiatki tam są:
“Kiedy moje dzieci wchodziły w wiek, gdy potrafiły już raczkować (w jednym przypadku toczyć się) po pokoju, rozpoczynałem sesje treningowe.
Spróbujcie sami. Umieśćcie jakiś atrakcyjny przedmiot w zasięgu dziecka, na przykład w rogu pokoju, do którego dziecku nie będzie wolno wchodzić, albo na stole, gdzie stoi sok jabłkowy. Kiedy dziecko go zauważy i ruszy w jego kierunku, powiedzcie miłymi spokojnym głosem: “Nie, nie dotykaj tego”. Ponieważ w tym wieku dziecko zna już słowo “nie”, zatrzyma się na chwilę, spojrzy na was ze zdziwieniem, a potem odwróci się i chwyci przedmiot. Wtedy spokojnie wymierzcie mu jeden korygujący raz rózgą w rękę, mówiąc jednocześnie: “Nie”. Pamiętajcie, że w tym momencie nie karzecie dziecka,ale je ćwiczycie. Jeden raz małą rózgą wystarczy.”
Książkę znam tylko z cytatów i na pewno tak pozostanie bo czytać nie zamierzam.
I dziwi mnie tylko dopuszczanie do publikacji takich “dzieł” w epoce kiedy dawanie klapsa uchodzi niemal za przestępstwo i powszechne są akcje typu Kocham-nie biję itp.
Kumpel mi coś mówił ale myślałam, że zartuje
A tu ciekawy, krytyczny głos choć katolicki:
najlepsza jest geneza tej metody tresury… trening wołów u Amiszów
ja pierd.ole!!!!!!
bo inaczej tego nazwać sie nie da…..
dzisiaj na Trójce przed południem o tym gadali…..
i klient zaczął ze mną dyskutowac…
że ma 2 córki – 15 i 7 lat – i ich nie bije ale zamierza…. bo sie nie słuchaja itd….
bo jego matka biła i na ludzi wyrósł….
załamałam się….
niechcialo mi się z facetem dyskutowac…
generalnie czy wydawnictwo katolickie czy nie musi wydawać to co się ma sprzeadć… a taka książka się sprzeda na 100%, jestem przekonana że będzie kupowana nie po to by być ksiażką instrukatrzową ale raczej z ciekawości co nawet “dla śmiechu” na perzent jak się komuś dziecko urodzi… Im większa afera dookoła tym lepiej się sprzeda np. ja nawet bym o niej nei usłyszałą gdyby niepojawił się wątak a tak z chęcią być może kupię komuś na prezent dla śmiechu…
czy jeśli ktoś czyta krwawy kryminał to po to by nauczyć się mordować???
Oglądałam rano
Mój M pochodzi z rodziny, gdzie nie było przemocy (przynajmniej tak mówi teściowa,a on potwierdza) i wyrósł na grzecznego chłopca, a u mnie ręka rodzicom leciała i chyba na dobre ani mi, ani bratu to nie wyszło… Nic pozytywnego nie wniosło, więc po co znęcać się nad własnym dzieckiem.
Myślę, że ludzie wyładowują swoje frustracje i nie potrafią w inny ludzki sposób wychowywać dzieci.
Jak chcą kogoś tresować, to niech se kupią pieska…to chyba też niehumanitarne
Czy to znaczy, awka, że protesty przeciw takim publikacjom do Ciebie nie przemawiają? Bo nie bardzo rozumiem Twój wpis.
I jeszcze wciskają ciemnotę, że takie bicie to z miłości….
Dziecko o wiele łatwiej zrozumie, że rodzic zbił w porywie gniewu, w złości, niż miałoby pojąć, iż bije, bo tak bardzo kocha! I na zimno dokonuje egzekucji, i jeszcze każe dziecku przynosić narzędzie tortur
Proponuję, aby dorośli też między sobą biciem sprawy załatwiali, niby czemu mamy słabszych i bezbronnych bić
tez tak myslę
bez instruktaży są rodziny gdzie dzieci się bije i są takie, gdzie nigdy dziecka się nei uderzy
taka ksiazka nic nie zmieni, a sprzedaż jej rosnie wraz z reklamą
Gdy takie książki leżą na półkach to jakby trochę takie społeczne przyzwolenie było na bzdury, o których traktują
Myślicie, że lepiej nie protestować?
tak, tylko opis od wydawcy jest dość zachęcający i osoba, która lubi się wspomagać poradnikami w życiu mogłaby się dać nabrać.
Dobrze, że sprawa nagłośniona bo teraz przynajmniej wiadomo, że to poradnik dla sadystów 😉
Chociaż nie lubię poradników wszelakich generalnie – wolę swoją intuicję 😉
halimka- wiadomo, ze dyskryminacja kobiet jest w pracy ale czy to znaczy, że nie należy o tym mówić-bo po co?
Tak samo z różnymi aspołecznymi zachowaniami-wiadomo, że łysi będą lać homosów-ale czy to znaczy, że trzeba o tym zmilczeć? Bo ich się i tak nie da zmienić?
Zło jest złem. I należy o nim mówić. Pewnie, że świata nie zmienimy. ( od razu;)) ale NALEZY piętnować złe rzeczy.
Bicie słabszych jest złe.
ja myslę, że protestując robi się tylko reklamę
na półkach w księgarniach jest wiele bzdur, o ktorych sie nei słyszy
ale pomysł na zrobienie kasy genialny w tych czasach
protest nie spowoduje usunięcia z rynku bo sama książka nie każe czytelnikowi nic robić to móżna potraktować jak ciekawostkę. Przeceiż wiel z Was czyta mrożące krew w żyłach kryminałya czy mimo to staje się mordercami??? No i czy należy protestować przeciw kryminałom jako czemuś co promuje zryrodnienie???
protest w takiej książce = głośno o książce = wieksza popularność = lepsza sprzedaż = kolejne wydania itd… to jak ze sławnym filmem “Ksiądz” gdyby nie była tak nagłośniona walka przeciw i wyklinanie filmu przez kościół pewnie obejżała by go o połowę ludzi mniej…
Na tej fejsbukowej stronie jest więcej przykładów takich kwiatków wydawniczych np. Pojednanie “Klucz do serca Twojego dziecka” – przytoczone fragmenty naprawdę powalające.
Te poradniki wydawane są bez oporu a Mein Kampf nie można, no 😉
Otóż właśnie protest ma na celu usunięcie książek z rynku. Wniosek do prokuratury już poszedł od Rzecznika Praw Dziecka. Gdzieś mi rano mignęło, ale nie mogę znaleźć, że z jakiejś księgarni wycofano.
Porównania do beletrystyki nie kumam.
Beama gdyby protestować przeciwko książkom traktującym o bzdurach i je zdejmować z półek nasze księgarnie by mogly opustoszeć ;)…
protest na 100% zwiekszy szum medialny i polularnść, jak pisałam chętnie kupiła bymz przymrużeniem oka na prezent dodając odpowiedni wpis dedykacyjny… (to zupełne tak jak ponad 20 lat temu kupiłyśmy kumpeli na urodziny “Dzieła Lenina” hi hi dla śmiechu)… móżna taką książkę też podarować koleżnace z danotają by sobie swoje “duże dziecko” wytresowała (oczywiście “duże dziecko” to jej “partner”/”mąż”)… czyż nie był by to świetny prezent w takiej sytuacji???
Nie
Wierzyć mi się nie chce,
Sprawa badana jest z artykułu 255 Kodeksu karnego, który mówi o nawoływaniu do popełnienia przestępstwa. Za czyn ten grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia.
Jak wiemy, bicie dzieci w Polsce jest karalne.
dla mnie przegieciem jest naciąganie że treść książki może łamać parwa dziacka.. nikt niw każe nic tekiego robić…. a porównie do beletrystyki.. czasem w niej są tak dokładne opisy że mogą niezłym być instruktarzem co i jak robić więc jaknabradziej też powino się je usunąć…
ja wiem że są teraz czasy że za klapnięcie dziecka (które o mało nie wpadło pod pociąg bo się wyrwało na peronie) można tarfić do więzienie ale nieprzesadzajmy…
Znasz odpowiedź na pytanie: Instrukcja bicia dzieci.