Tak mnie trochę wzięło na wspominki.
Zacznę od muzyki.
Pamiętam jak miałam lat naście i pytanie pt. Jakiej słuchasz muzyki? było dość znaczące;)
Teraz wydaje się śmieszne, ale faktycznie przynależność do jakiejś grupy/subkultury, to były przede wszystkim preferencje muzyczne. Już od podstawówki lubiłam mocniejsze rytmy, ale nigdy nie był to metal, a raczej rock, punkrock. Potem doszły elementy reggae, ale to była tylko taka domieszka. Przez lata chodziłam w glanach (a wtedy nie były modne) i ramonesce (koniecznie z czerwoną podpinką), miałam najbardziej jak się dało czerwone włosy (a nie dało się tak jak teraz). Mój chłopak grał w punkowym zespole i ogólnie było bardzo rokendrolowo:D:D:D
Miło wspominam…
Ach, szkoda, ze te czasy nie powtórzą się…
A jak było u Was?
131 odpowiedzi na pytanie: Jak byłyście nastolatkami, to…
rock, punkrock tak, ale przede wszystkim gotyk 😀
czarne powloczyste ciuchy i proby przefarbowania blondu na czarno:eek:
tyle tego zostalo, ze jak pani w przedszkolu zaproponowala, zeby mart przegrac na dzieciowa impreze za modelke, gwiazda punkrocka nam wyszla:cool:
BEKSINSKI. a wlasciwie beksinscy.
Tora, to wiesz, o czym pisze:D
Już wcześniej zauważyłam, ze świetną bluzeczkę ma Twoje dziecię:cool:
Z czarnym nie miałam problemu, bo to bliżej mojej naturze, jakoś czerwonego mi się chciało. Żeby wychodził bardziej intensywny najpierw rozjaśniałam. Nie dziwne, ze włosów mi teraz trochę brakuje:(
Szalone czasy mocnego rocka 😀 Słuchałam Chylińskiej 😀 Do dziś sobie lubię załączyć płytke, jak mam chwilke samotną 😉
hłe hłe, a ja byłam depeszówą :p:p:p:D
butki z blaszkami na noskach, co?:D
Też lubie jej muzyke, chociaż jak mam wybierać miedzy wokalistkami z rockowych klimatów, to zdecydowanie stawiam na Nosowską.
bluzke to sama wyprodukowalam na marty impreze, reszte gadzetow zakupilam w sklepach niekoniecznie dla dzieci;)
(np pasek marty, to w rzeczywistosci smycz meska z cwiekami)
i czapeczka czarna z daszkiem :D:D:D
potrafili chłopaki porwać miliony…
a mialam jakieś takie buty 😀
wow, a już myślałam, że gdzieś można takie cudo kupić:) Super miałaś pomysł:)
pamiętam, jak sami malowaliśmy sobie koszulki pigmalem. Właściwie, to mój małż zajmował się taką produkcją. faaajne były;)
to ja anje orthodox wybieram, chociaz chylinska i nosowska tez fajna muzyke robily. (robia? dawno nie sluchalam)
ale czapeczki nie hmmm
Zresztą z ubiorem tak za bardzo nie szalałam, tylko ta muza non-stop, milion kaset (mój synek pewnie się będzie mnie pytał “mama, a co to jest KASETA?” :D), książki, plakaty na ścianach :D:D
Nosowska coś robi, ale to już nie bardzo mi pasuje. Chylińska wychowuje dziecko i może nas tu podczytuje;) Podobno coś ma jeszcze robić. Anija Ortodox pamietam, ze też mi się podobała, ale teraz nie mogę sobie przypomnieć rzadnego jej kawałka, starośc nie radość:(Pamietam, ze grała w Białymstoku na II finale WOSP a to było wydarzenie!
a to były piękne czasy, kiedy kasety grosze kosztowały:)
Nosowska bardzo w porzadku, ale Chylińska… to był CZAD :D:D:D
A z takich troszkę już mocniejszych uderzeń i kobiecych wokali, to Post Regiment z późniejszych czasów jak dziewucha oczywiście śpiewała. Nie pamiętam jak się nazywała. Zna ktoś? Uwielbiałam ich.
Ja słuchałam Depeche Mode.
Nosiłam glany,papę ( potem ramoneskę) krzyż lub “deemkę” na szyi.
Oczywiście jak na prawdziwą depeszkę przystało prowadzałam się only z depeszami, jeździłam na cotygodniowe spotkania na Rozdroże itp.
Później miałam coś wspólnego z ruchem hippie, pacyfa i te sprawy, jeździłam na Woodstock i żyłam sobie jak to dziecko kwiat, ale dość szybko mi się to znudziło:D
na ten prawdziwy Woodstock?
he he nie, na tą naszą polską podróbkę 😀
chociaż gdybym urodziła się te 20 lat wcześniej to kto wie..;)
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak byłyście nastolatkami, to…